własna przydomowa stajnia

Karina7 generalnie tanio i dobrze było tyko w Erze  😉
Ale zamiast halogenu wolałabym lampę uliczną tego typu lub nawet tego typu
sepia   Koń stworzon ku bieganiu, jak ptak ku lataniu.
04 grudnia 2013 11:38
Tak czytam o tych plandekach i czytam.... Ja robiłam następujaco: balot/kostki na palete, na balota/kostki też kładłam palete, opone, żeby siano nie miało styczności z plandeką. Plandeki maja to do siebie, jak w parasolkach, tam gdzie się styka, dotyka, tam będzie przeciekać. Dobrze górę jest ustawić pod kątem, żeby woda spływała a nie stała w miejscu. U mnie baloty stały całą jesień i zimę i nie było im nic!
Jest jeszcze różnica między balotem a kostką. Balot nawet jak plandeka przemięknie, zrobi się dziurka, to zniszczy tylko wierzchnią warstwę. Kostka inaczej prasowana i przemięka jak gąbka.
Kolejna sprawa to niszczenie się plandeki podczas ściągania i ponownego przykrywania. Obity na sztywno plandeką kibelek nie doznał uszczerbku przez 2 lata. Przy sianie, gdzie 1-2 razy dziennie odsłaniało się ją i ponownie przykrywało naciągając plandekę po 3 miesiącach miała wiele dziur i przetarć.
U mnie na całe szczęście jeszcze dziur nie ma <odpukać>
Dzisiaj zimno,piździ,ale przynajmniej nie ma błota.Za to ja angina. Wstałam konie nakarmić,l ledwo doczłapywałam. A tu nakarmić koniki,psa <kochany zwierzyniec> i nie dawno się zwlekłam żeby wziąć się za sprzątanie boksów,ale dzisiaj nie dam rady,przełożę to koniecznie na jutro. Pierwsza angina od lat mnie złapała...
nasicc, współczuję.. Ja też mam tego zwierzyńca i jak zaczynam czuć jakieś choróbsko to myśl że nikt inny ich nie nakarmi dodatkowo mnie przytłacza....Mąż za granicą , dzieciaki w pracy a najmłodsza za mała aby cokolwiek zrobić..Najstarsza w 9 miesiącu...
Więc trzeba doczłapać ,nakarmić i pomeczyć się ... Mam odczucie że konie to widzą i czują że jesteś słaba i chora.. Patrzą jakoś tak inaczej i jakbyś sie przytuliła myślę że poczujesz sie lepiej.. Ja tak robię.
Nawet Ametyst zachowuje sie wtedy jakoś tak delikatnie i z czułością.
Spróbuj..
Dokładnie tak jak mówisz. Dzisiaj weszłam do stajni. Młoda zawsze się wkurza jak dostaje ostatnia jedzenie,to dzisiaj mnie wylizała,chyba wyczuła,że jest coś nie tak.
U mnie zazwyczaj dziadek karmił rano konie tak żebym mogła pospać dłużej,ale stwierdziłam,że wolę wstać je nakarmić i nie wyręczać się,bo wystarczy,że jak ejstem za granicą to dziadek i rodzice karmią i robią wszystko wokół.
Mimo tego,że święto nie święto i choroba i trzeba przy zwierzyńcu robić to nie wymieniłabym tego za nic w świecie.
A teraz myślę,żeby właśnie krówkę sobie sprawić 🙂
nasicc, ja ze swojego krowiszona jestem naprawdę zadowolona..
Ma niesamowity pysio ,wielkie cielęce ,,gały,, i niesamowicie strzyże uszami -jak sarenka a że uszy wielkie to super to wygląda.
Tuli sie ,wkłada głowę pod pachę i lubi jak sie ją drapie.
No i do tego pachnie 😉 cielakiem 😀 ma wielki mokry nos i wiecznie wsadza do niego język...
Cieszy sie jak widzi człowieka - polecam  :kwiatek:
Właśnie też chciałam kupić tą mućkę co Ty masz. Bardzo je lubię i też zastanawiałam się nad Highlandem 🙂 też mi się podobają. Teraz kwestia namówienia mamy żeby się zgodziła na posiadanie krówki. Nieraz się śmieje,że będę miała cały zwierzyniec. Czasami jak idę do sąsiada,bo on ma byki i sprzedaje i jak zobaczę te małe cielaczki to aż się chce wszystkie wycałować.
Czy u nas są hodowane małe krowy rasy Dexter? takie czarne... w Anglii są dość popularne a przezabawnie takie miniatury wyglądają. Niestety nie wiem jak z mlekiem ale ponoć mięsko wyśmienite.
Osobiście nie miałabym serca ubić nawet kury 😉
Ja też.
Moim gadzinom kupuje już ubite mięsko 🙂 Terrarystyka to moje następne hobby,ciągnięte od dzieciństwa 🙂
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
04 grudnia 2013 15:20
Jakis czas temu u nas na stajni mieli wlasnie show z krowami dexter, no przesympatyczne male stworzenia
przyjechaly rozne, masciste, uwiazane ladnie, czyszczone, psikane sprayami, nawet smarowane racice mialy
do wystawy. Powiem, ze nigdy nie widzialam takiej pielegnacji krow.
Sezon na lanie wody z wiader uważam za rozpoczęty od dnia wczorajszego, aczkolwiek mam nadzieję, że pogoda się jeszcze nade mną zlituje i da odetchnąć.
derby, na wystawy i show to i krowy odpicowane są... nawet wiedzą co to maszynka i strzyżenie :P

A mój mega zarąbisty traktorek odmówił współpracy i się  wziął i  zepsuł... więc o pomoc trzeba było prosić sąsiada za pożyczenie traktora i przyczepy.
Wziął sąsiad podstawił traktor i przyczepę, ja z mamą sobie załadowałyśmy ile się zmieściło (wyszło 41kkostek +bigbag +2małe worki) po czym sąsiad zwiózł nam to pod dom - raptem 3 minuty wleczenia się traktorem drogą bo to po sąsiedzku i skasował 20zł. Nic tylko mieć takie zarobki za taki wysiłek hihi
Ale tym sposobem w końcu udało się niemal na full załadować poddasze w stajni - na jakiś czas będzie spokój.
nasicc, ja słyszałam od posiadacza tych rogatych Highlandów ,że to wcale łagodne nie jest .
Bo też się nad nimi zastanawiałam ale tu chyba Louisa może sie wypowiedzieć bo jej ojciec je hoduje 😉
Oczywiście przepraszam jak cos przekręciłam ale miałam okazję zamienić z nim słówko chyba że to był ktoś inny :kwiatek: a z tyłu za jego plecami właśnie pasło się takie zwierzę 😀.
Powiedział ,że to najgorsza rasa jaką miał.
To był dokładnie ten ranek jak jechałam na wielkopolskę po moją Jessi do Naszej Kopyciak 😀
U mnie całe szczęście gospodarstwo pełną parą i są maszyny i zawsze tata zrobi jak go poproszę. Ale jak trzeba brać łychę to wtedy do szwagra,zawsze taniej ściąga.
A co do sezonu z wiadrami...witam w klubie u mnie również sezon z wiadrami otwarty.
kurcze właśnie różne opinie słyszałam i muszę zaczerpnąć u kogoś wiedzy na temat tych krówek.
A nie chcę wrednego rogacza -.- Chciałabym spokojną krówkę.
U mnie nie tylko sezon noszenia wody się zaczął, ale niestety dni bez jazdy też, bo plac zamarzł 🙁
U mnie  podobnie,jeszcze chora jestem i szlak. Mam jeszcze trawiasty plac do jazdy,ale choroba to uniemożliwia i weź tu funkcjonuj normalnie. Jeszcze wydatki mnie przerażają,ta kasa leci normalnie przez palce.
W styczniu mam jechać do pracy przy 4koniach,jako luzaczka,bardzo fajna właścicielka,ale nie wiem...chyba przyzwyczaiłam się do pracy w tej handlówce i boję się,że sobie nie poradzę w tej pracy. Chociaż praca "idealna" 8h pracy,5dni w tyg i sobota 4h.
A ja musze sie wam pochwalic, ze juz przedwcoraj jezdzilam na moim krytym lonzowniku.. Marzenia sie spelniaja! ;-) mam rylko do was oytanie, jakie oswietlenie byscie doradzili?
Karolass, pochodnie  😍 marzy mi sie hala, czy lonżownik z pochodniami...

a tak poważnie, u nas są halogeny. 3 sztuki centralnie na srodku gwiaździście i skosem umieszczone. najlepsza lokalizacja, bo nie razi po oczach (i jak się jeździ i jak stoi na środku), nie daje cienia bo zawsze świeci z boku pod nogi (tzn cień na bandzie).
nasze troche za słabe - ale idea dobra
Karolass najlepsze chyba lampy sodowe
Ledy najtańsze w eksploatacji, ale boląod nich oczy
Halogeny chyba za słabe właśnie...
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
05 grudnia 2013 07:11
nasicc mała hodowla bydła rasy highland cattle jest w Grodnie Dwór za Złotowem.  Z mojej małej obserwacji krowy są płochliwe. Może dlatego, że kontakt z człowiekiem ogranicza się głównie do karmienia. Krówska są niewymagające żywieniowi i bytowo. Wystarczy im wiatka, bo z racji miejsca pochodzenia (góry szkockie) żadna pogoda im niestraszna.
albo halogeny ledowe.
zwykle też są o różnych mocach (te nasze male i słabe - ale i tak jest przyzwoicie)
ich plusem to ukierunkowanie i światła i obszar na jaki maja świecić-dlatego 3-4 szt i ze środka

a sodowe to jarzeniówki? też byłby fajne ale nimi to chyba cały sufit pokryć by trzeba było 😉
Lampy sodowe to lampy sodowe, nie jarzenówki
Takie lappy stosuje się do oświetlenia dróg, jak również właśnie na halach do jazdy


Jak już pisałam - od ledów bolą oczy. Nadają się do oświetlenia szafki (paki), ale do pracy z końmi już nie
ok dzieki, bede zatem czegos rozsadnego szukac.

Z pochodniami super pomysl, szkoda tylko, ze konstrukcja cala drewniana  😁
Karolass skoro drewniana to się może ładnie świecić  😉

(vide:
- Mama mamo choinka się pali
- Jasiu mówi się choinka się świeci nie pali
- aaa mamo mamo firanki też się świecą)  😉
W jednej hali moj tata montował wlasne sodowe i zdają egzamin od wieeelu lat. Ja natomiast zastanawiam sie jednak nad halogenem ledowym tylko pytanie jaka moc? (do oswietlenia placu, nie musi byc bardzo jasno) Ktos ma takie?

Mam jeszcze pytanie co do malowania/bielenia scian. Czy moge zrobic to jeszcze teraz? Chcialabym pomalowac przed przyjsciem koni, ale rozsądek podpowiada mi ze juz za zimno...
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
05 grudnia 2013 10:28
_Gaga miałam pytać, jak się odnalazłaś w pensjonatowej rzeczywistości? Widzisz jakieś plusy z trzymania koni poza domem? Dopytuje, bo jak kiedyś wspominałam, rozważam ostatnio różne scenariusze związane z końmi, w tym możliwość likwidacji stajni przy domu.
Cranberry szkoda,że płochliwe. Chciałabym dosyć taką kontaktową krówkę i chyba zdecyduję się na Jersey,ale najpierw za namową mamuśki.
Mi dzisiaj gardło chce normalnie wyjść,a muszę dzisiaj posprzątać boksy,nie ma co.
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
05 grudnia 2013 14:12
Karolass mogę zdjęcie tego lonżownika?  😉
Z tym że od ledów bolą oczy to się nie zgodzę - ja mam w domu wyłącznie ledy i nic mnie nie boli ale... właśnie tu może chodzić o barwę światła, bo przemysłowo stosuje się raczej zimne barwy - białe bardziej, a w domu zawsze miałam ciepłe żółte. Jak by ktoś kupował ledy to warto kupić nieco więcej "jasności" 😉 niż się chce, bo jednak to co napisane się nie bardzo z rzeczywistością zgadza. Np. led 3,5 W miał odpowiadać 60W zwykłej a jest mniej napewno odczuwalne, no ale ja sobie teraz całą chałupę rozświetlam taką mocą jak wcześniej jedna żarówka 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się