POTRZEBUJĄCE POMOCY

TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
12 listopada 2014 17:50
Ascaia niestety takich oszustów jest sporo, wystarczy poczytać ten wątek http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,90138.0.html
Met   moje spore
14 maja 2015 12:50
ja nieśmiało
wiem, że nie każdy mnie lubi i nie każdy zgadza się z tym, jak szkapa działa, jednak sympatyków bardzo proszę o pomoc

jutro zablokują mi rozmowy wychodzące
za tydzień zostanie odłączony prąd w gospodarstwie
u weterynarzy mam dług na łączną kwotę niespełna 5000zł

od lutego nie potrafię wyjść z zaległości finansowych
wzięłam dodatkowe godziny w sklepie, od przyszłego weekendu ruszamy z handlem suplementami (możecie nas wypatrywać na zawodach, więcej o tym wkrótce), poza tym wczoraj dostałam fuchę jako sekretarka! niestety moja dotychczasowa wypłata wystarcza jedynie na pokrycie kosztów szkaposiana. co miesiąc, dziesiątego - jak tylko przyjdzie przelew - zamiast zapłacić swoje rachunki, reguluję zaległości fundacji.

dziś zabrakło sił
wszystko wskazuje na to, że będę musiała zabrać Drapka ze stajni pensjonatowej, żeby zaoszczędzić te kilka stówek. wzbraniałam się przed tym, bo Kolorowy jest koniem specjalnej troski. chciałam się cieszyć wiosną, tylko coś nie wyszło.

wieczorem siądę do allegro albo innych ogłoszeń, w domu jest kilka pamiątek i innych przedmiotów, które można spieniężyć.
mamy też poidła i żłoby, wieszaki na siodła, ogłowia - może Was to zainteresuje

albo piesek? kotek? koń?
783 972 140 - to numer Michała, w sprawie adopcji

piszę ten post, ponieważ czuję się przyparta do muru
mam nadzieję, że zrozumiecie







Wesprzyj nas:

52 1020 2472 0000 6602 0184 8472

Fundacja "Nasza Szkapa"
ul. Morcinka 1/3
44-330 Jastrzębie Zdrój
Wydarzenie na fb: https://web.facebook.com/events/929052523856506/

Dwa konie, którym w życiu się nie powiodło. Nie są kowalami swojego losu – od zawsze odpowiadał za nie człowiek. Któregoś dnia człowieka zabrakło… Tragedia, jakich wiele. Dziś jeszcze mają dom, ale został już powiadomiony właściciel skupu żywca. Kiedy tylko będzie miał wolną chwilę, Krzyś i Puchatek po raz ostatni odbędą podróż. Razem. Do końca.

Nie dostaliśmy czasu. Zdążymy albo nie – ścigając się z niewiadomym.

Widziałam je tylko przez chwilę. Krzyś (większy) skulił uszy i nieufnie błyskał białkami raz lewego, raz prawego oka. Jest przywiązany w ten sposób, że nie może swobodnie ruszać głową. Był zainteresowany wizytą gości, ale nie zamierzał od razu zawierać przyjaźni. Zupełnie inaczej Puchatek – gdyby nie powróz, który ograniczał mu swobodę, myślę, że podszedłby przeszukać kieszenie w nadziei na odnalezienie smakołyków. Nie wyprowadzaliśmy ich ze stodoły, ale nie wyglądały na chore czy bite. Zdaje mi się też, że nie są stare, choć źrebięce lata już za nimi.

O losie Krzysia i Puchatka dowiedzieliśmy się przypadkiem. Znajomy znajomego gdzieś coś usłyszał. Może więc ich los nie jest jeszcze przesądzony?

Cena za te dwa życia to 4000zł, ale my nie mamy żadnych „zaskórniaków”, bo wszystko w tej chwili inwestujemy w Kocie Miasteczko. Może jednak wspólnymi siłami…?

Wesprzyj nas: „Dla Krzysia i Puchatka”

52 1020 2472 0000 6602 0184 8472
Fundacja ‚Nasza Szkapa’
ul. Morcinka 1/3
44-330 Jastrzębie Zdrój



Rzeczy wystawione przeze mnie tutaj przeznaczam pieniądze dla Met. Pokrywam koszty wysyłki zwykłej,inne dopłata. Gdy Met potwierdzi wpłatę na konto,wysyłam.Proszę o dopisek przy wpłacie żeby kobieta się nie pogubiła.
dorota - dziękuję! 😍
Proszę, niech coś ktoś kupi to wtedy będziemy się cieszyć.
facebook - dodałam prezenterkę na chłopaków.
Nie wiem, czy kojarzycie ogrodzenia, ale... Chłopcy są już u nas 🙂 Niemniej akcji nie zamykamy - mobilizacja trwa!



ganasz, dziękuję! :kwiatek:
Super! Dobrze, że są juz bezpieczne 🤣
Skromny grosik dla chlopakow powedrowal
aszhar, dziękuję :kwiatek:

Chłopcy wczoraj mieli pierwszych gości: Puchatek, widząc podchodzących ludzi, schował się za Krzysiem. Krzyś skulił uszy. Puchatek jednak doszedł do wniosku, że ciekawość jest większa niż strach, więc przyszedł i nadstawił nos do głaskania. Krzyś godził się na dotykanie tylko wtedy, kiedy to on wystawiał głowę za ogrodzenie. Wyciągnięcie ręki w jego stronę powodowało szczurzenie.

Jedzą, piją, nie kłócą się między sobą. Chyba dam im jeszcze kilka dni, zanim zawołam kowala i weterynarza.

Biedne konie 🙁 Chyba nigdy nie zaznały miłości i pieszczot. Ale u rolnika często pieszczota to kopniak, bat, lub widły (często -nie oznacza zawsze i u wszystkich). Ale może akurat one nie miały tyle szczęścia.
rzepka, proszę Ci, bzdury piszesz straszne. Toć nawet Met, stwierdziła, ze konie ani chore ani bite - ot pechowo trafiły i miały skończyć na haku...
Poza tym wiele lat byłam rolnikiem... i koni nie lałam
Podobnie jak moja rodzina...
Bardziej obstawiam, że długo stały w jednym miejscu i przeprowadzka wcale ich szczególnie nie ucieszyła 😉
Krzyś ma potężnego krwiaka pod brzuchem i opuchnięte puzdro - opiekun mnie pytał, czy wiem, co to może być. Myślę, że zarobił kopniaka, ale od konia.
Gagusiu -poczytaj ze zrozumieniem.
O biciu piszę, że nie zawsze i nie wszędzie. Ja akurat mam konia, który był bity. I znam takich, którzy biją.Nawet, jak koń juz leży i nie moze wstać.
Nigdzie nie pisałam, ze te własnie konie były bite. Tylko, że nie miały szczęścia. Do pieszczot. Skoro są takie nieufne, co coś musiało być...
Ja tez jestem teraz rolnikiem 😉
Mam 2 nieufne do obcych konie
Jeden ugryźć potrafi
Czyli że je traktuję?
Gaga -naprawdę, czepiasz sie bez sensu. Chcesz dalej to ciągnąć ? Czy ja Ciebie obraziłam ? Odpuść, bo wystawiasz sobie nieładne świadectwo.
A wątek jest o pomaganiu, a nie o ocenianiu wypowiedzi innych.
Czasami wydaje mi sie, że ludzie są  zbyt znerwicowani, nie mają się gdzie "wyładować' i szukają zaczepek na forach.
Ale chyba fora nie powstały w tym celu 🙁
Tym razem mi się nie powiodło
Po raz kolejny mam problem z okiem konia, leczenie drogie a mi się dodatkowo przytrafił wypadek, który wykluczył mnie z dorabiania na koniach (nie mogę jeździć kilka tygodni jeszcze), zatem robię wyprzedaż tego, co się da
Nie wiem czy modzi nie potraktują tego jako ogłoszenie (jak tak, to trudno), ale może komuś się coś przyda z moich AUKCJI , czy OGŁOSZEŃ
Z racji jednodniowego zalegania w łóżku postaram się jeszcze dorzucić kilka rzeczy... może coś się komuś zwyczajnie przyda  🙂
I co - nikt nic? 🙁
Aukcje się kończą, odzewu zero - szkoda...  😕
Gaga, może załóż osobny wątek jednak? Część ludzi tu po prostu nie zagląda, gdybyś nie napomknęła o tym w wątku o problemach technicznych, to bym przeoczyła kompletnie. Wątek Kaprioli jest jako osobny, wątek Etera też był - ot, jak wisi na wierzchu, to z góry wiadomo, że ktoś z forum potrzebuje pomocy i na pewno więcej osób się zainteresuje tematem. :kwiatek:
Gillian   four letter word
04 marca 2016 13:56
_Gaga, ja licytuję Twój pad 🙂
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
04 marca 2016 17:01
Ja ogłowie 🙂
Ircia   Olsztyn Różnowo
04 marca 2016 18:44
Gaga a co bedziesz jeszcze wystawiac, bo z checia pomoge i cos wybiore  🙂 
Ircia, cały czas są aukcje i ogłoszenia
Głupio mi osobny wątek zakładać. Ot dziura w oku - mało hm... efektowne 😉 nawet zdjęcia się nie zrobi, bo oczko przymknięte a boję się tam grzebać poza wizytami lekweta (oko może pęknąć - a taka opcja nad nami wisi cały czas  😕 ). Żadna to kulawizna, czy kolka (TFU TFU). Sprawa nieoperacyjna, znaczy może by się dało, ale koń nie przetrwa transportu (nerwy + podniesienie ciśnienia w oku = ryzyko pęknięcia) a jechać trzeba  by daleko "za-gramanicę". Tygodniowe leczenie zachowawcze to kilka stów - stąd pomysł wyprzedaży , bo przed nami jeszcze kilka tygodni walki... Walczyć będę oczywiście choćby mi miała karta kredytowa zzielenieć  😉
Dzięki dziewczyny  :kwiatek:
Przepraszam, że w Was zwątpiłam  😡
Ircia   Olsztyn Różnowo
05 marca 2016 06:38
Gaga zakładaj osobny wątek, tyle innym pomagałaś, teraz trzeba pomóc Tobie.
Ode mnie nawet jak nic nie kupię poleci jakiś grosz.
Trzymaj się  :przytul:
Masz pw.
_Gaga, poproszę nr konta. Nie mam tyle, żeby licytować, ale oddam ile mam na koncie.
Ja też się podzielę tym co mam, więc poproszę numer konta.
Eej nie, tak to by mi głupio było, żeby pieniądze od Was brać  😡
Niee, nie jest aż tak beznadziejnie. Jakoś przeżyjemy i mój popsuty kręgosłup i Byśkowe oko
Jejku dziewczyny dzięki Wam wielkie  :kwiatek:
Mi to bardziej zależało aby rozgłosić te ogłoszenia i aukcje - a nóż komuś coś się przyda z Waszych znajomych choćby.
Postaram się dorzucać coś na bieżąco, jak jeszcze coś wydłubię i obzdjęciuję
A może ktoś czegoś potrzebuje, a ja to mam, co? 🙂
O mam kilka par szkieł kontaktowych na sprzedaż na przykład - znaczy nowych opakowań, nietkniętych kompletnie 🙂
wrzucę jak chwilę odpocznę

Próbowałam dziś zrobić zdjęcie oka, ale średnio mi wyszło
Uwaga: nie jest to widok przyjemny 🙁
[url=http://re-volta.pl/galeria/foto/152105#f]TU[/url] nasza codzienność, czyli łzy, i różne ble - wydzieliny i wiecznie zamknięte oko
[url=http://re-volta.pl/galeria/foto/152106#f]TU[/url] to czarne kółko troszkę po lewej stronie to dziura w rogówce. Pod spodem jest jeszcze jedna warstwa i to ona może pęknąć  😕
Leczymy, walczymy, koń ma tyle spokoju ile potrafię jej zapewnić (aby jej ciśnienie w oku nie rosło)
Wczoraj tak chciała polatać, że... jak się nie mogła wyrwać, to mnie stratowała  😀 czyli czuła się lepiej. Dziś znów pogorszenie i taka huśtawka niestety
Póki dziura nie zacznie się regenerować (jeszcze nie zaczęła) to mogę się tylko modlić o cud i podawać leki osłonowe (antybiotyki i coś tam przeciwzapalnego).
Gaga A nie myslałas o zaszyciu oka na czas leczenia? Czy to nie wchodzi w grę przy tym urazie? Znajomego klacz miała poważnie chore oko i wet zaszył powiekę,  żeby się lepiej i szybciej goiło.
anil22, koń jest pod opieką jednego z najlepszych okulistów w kraju, zatem jestem spokojna co do jego decyzji
Gdyby w tym przypadku potrzebne było zaszycie oka, pewnie by to zrobił
Ta dziura nie jest wynikiem urazu, przynajmniej nie nowego. Klacz zakuła się w oko ze 12 lat temu, powstał bliznowiec, który trzeba było wycinać uszkadzając oko (nie było innej opcji). Oko od 12 lat musi dostawać miejscowe sterydy, każde próby odstawienia kończyły się jakimiś koszmarnymi zapaleniami 🙁 I te 12 lat podawania leków spowodowało martwicę rogówki - ta zwyczajnie odpadła 🙁 stąd dziura. Teraz w kierunku tej dziury rosną sobie naczynia krwionośne (widać je jak podświetli lekwet swoją oczo - latarką). Rosną sobie tak ze 2-3 mm na tydzień, jeszcze brakuje kilku mm... jak już dorosną, to zaczną regenerować rogówkę. Każdy kolejny dzień zbliża nas do wyzdrowienia, ale i każdy jest ryzykiem że kolejna warstwa nie wytrzyma  😕

Wydaje mi się, że zaszycie oka mogłoby zaciemnić całość gdyby jednak pękło
Nie można by było kontrolować czy naczyńka rosną i czy zapalenia się większe nie robią...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się