kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

julka177 Wiesz, że Cię lubię i zawsze służę radą - jeśli chcesz. Nie lubisz patentow: no trudno, obracasz się w takim środowisku, że raczej nie ma co Cię do przekonywać. Wasza praca na lonży faktycznie się polepszyła jeśli chodzi o rytm i tym samym przyszła większa doza rozluźnienia. Powiedziałabym: rozluźnienia psychicznego Donity co i tak jest już sporym krokiem naprzód 🙂 Pamiętaj jednak, że rozluźnienie to głównie elastyczny grzbiet, nie opuszczona szyja! Praca w takim trybie jak jesteście teraz nie nałoży mięśni Donicie, poważnie. A z kontrolą pracy zadu masz jeszcze problemy. Rozwijasz się, uczysz właściwie samodzielnie, więc będziecie szły powolutku do przodu. Jednak przed tym jak wsiądziesz na Donitę lepiej dla niej by było, żeby tych mięśni już trochę było, zwłaszcza przy jej budowie.

Drągi, praca na górkach mogłaby nieco pomóc, ale jak praca nie będzie "od zadu" to w mięśniach nie przybędzie choćbyś jajo zniosła 😉
Gaga ja ogólnie nie lubię patentów i lonżuje na samym kawecanie.
Jedyne, co mogę napisać: trudno. Opędzaniem konia 4 razy w tygodniu na lince mięśni nie zbudujesz niestety, ale Twój koń i Twój wybór. Co do odpasienia - ciężko cokolwiek napisać. Koń wygląda jak po chorobie z kompletnym postojem. Kompletnie bez mięśni, słabo związany grzbiet, wielki brzuchol... Nie wiem jakiej odpowiedzi oczekujesz. Nie wiem też co z koniem chcesz robić. Jak chcesz kolejne kilka lat przeganiać na lince - to koń wygląda spoko 🙂 (bez urazy)
marysia550 jeszcze odnośnie tej skóry. Oprócz działania zewnętrznego przydałoby się podeprzeć to leczenie od wewnątrz. Suplementy, zioła cokolwiek. Jeśli to bakteryjne to znaczy, ze ogólna odporność jest prawdopodobnie obniżona.

Hermes mój facet tez waży mniej więcej tyle. Widzieliśmy taka szacunkowa tabelkę jaki koń dla jakiego jeźdźca i wyszło, że albo koń powyżej 180, albo żaden. Oczywiście to poglądowa tabelka była, ale podpisze się pod tym co napisała
lillid My się wstrzymaliśmy z zakupem konia dla niego....
Atea, _Gaga powiem tak, widziałam konie u których praca w ten sposób przyniosła efekty, więc pomimo mojego skromnego doświadczenia i umiejętności będę dalej w ten sposób pracować. Patenty mnie nie przekonują 😉. Nie zrobię jej krzywdy lonżując na kawecanie, zadu staram się pilnować - motywacją są drągi, na których dobrze widzę kiedy faktycznie pracuje, a kiedy ledwo powłóczy nogami, więc możliwe, że za jakiś czas pojawią się efekty. Nie spieszy nam się nigdzie 😉.
Za słowa krytyki bardzo dziękuję :kwiatek:, są one dla mnie cenne, bo tak jak napisała Atea kontrolę mamy dość rzadko i głównie uczę się sama, obserwując konia, czytając. A nie sztuka usłyszeć, że koń wygląda super gdy tak nie jest 😉.
Pilnuj aktywności, wprowadź drągi i pracę na górkach, ale nade wszystko zorganizuj sobie kogoś, żeby Cię systamatycznie podglądał i poprawiał. W Poznaniu powinien się znaleźć ktoś rozsądny.
julka177, też widziałam efekty pracy na lonży bez wypięcia, ale większość czasu były szlifowane chody boczne z ziemi, przestawianie zadu, łopatek, ustępowanie, cofanie, praca na dwóch lonżach, bardzo dużo kombinacji drągowych no i jednak wsiadanie też... 😉 Twój koń ma 'trudny' grzbiet do nabudowania, sama jeżdżę obecnie na koniu z podobną budową i ciężko uruchomić grzbiet, dodatkowo koń nie jest młody, ale samą lonżą bez wypięcia nawet bym chyba nie próbowała.
julka177, na filmikach o straightness training widziałaś te efekty lonżowania bez wypięcia? :P Bo wiesz, jeden filmik w internecie wiosny nie czyni.
julka177, no kobyła faktycznie wygląda słabo, brzuch obwisły, zero jakichkolwiek mięśni, o mięśniach pleców nawet nie wspominając... Lonżowaniem na kawecanie na pewno nie pomożesz jej wyrobić muskulatury pleców. Z drugiej strony widzę na forum, ze od dawna (3 miesiące?) szukasz siodła. Jeśli zakupisz siodło pasujące aktualnie na tego konia i popracujesz z nim poprawnie (z trenerem) przez pare miesięcy to siodło i tak będziesz mieć do sprzedania. Lonżowanie nie taka łatwa sprawa, ja nie lonżuje wcale, bo nie umiem tego robić poprawnie, a doświadczenie w jeździe konnej mam na pewno nieco większe od Ciebie. :kwiatek:
budyń nie, nie tylko. Widziałam konie na żywo, zarówno na początku jak i w trakcie treningu. I efekty są.
Olson tak, szukam od 3 miesięcy. I również obawiam się, że kupię siodło, koń w końcu się rozbuduje i znów będę szukać nowego siodła. Ale innego rowiązania nie widzę. Jakieś sugestie?  :kwiatek:
Circetidae również staram się wplatać chody boczne, chociażby ustępowania czy łopatki. 😉
julka177, zacznij ją lonżować na takim patencie, żeby zaczęła pracować grzebietem. I umów się z kimś kto potrafi poprawnie lonżować konia, to koniecznie 🙂 Może akurat znajdzie się jakaś revoltowiczka z Twoich okolic, która Ci podpowie co nieco.
julka177, łopatka na lonży i to na kawecanie bez wypięcia - szczerze_ szacun! Ja pomimo ...dziestu lat z końmi pod opieką trenerską tego nie potrafię...
Gaga próbujemy. Po jednym kroczku  😉
Może jeżeli nie "patent" w ogólnie przyjętym rozumieniu, po prostu bandaż elastyczny tuż za zadkiem? 🙂
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
14 kwietnia 2016 09:39
julka177, kwestia tylko czy to poprawna łopatka. Bo to nie ma byc sztuka dla sztuki.
Strzyga, Patrząc na to jak koń wygląda po kilku miesiącach pracy... wnioski nasuwają się same

Renobiusz, na jakiej zasadzie działa bandaż za zadkiem i gdzie się go przyczepia?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
14 kwietnia 2016 09:45
_Gaga, co do bandaża to chyba wuanta gdzieś pokazywała. Bandaż albo owijka elastyczna.
Co do bycia przeciw patentom... Wystarczy sie tylko nauczyć ich używać.
Strzyga, a to nie była owijka ale łapiąca za brzuch aby konia nauczyć napinać mięśnie?
coś takiego kojarzę...

Ja bez patentów nie umiem budować mięśni konia pracą z ziemi... ale ja jeszcze mało wiem - dlatego pytam 🙂
Gillian   four letter word
14 kwietnia 2016 09:50
Było o tym w wątku o rozbudowie mięśni - wiem, bo sama pytałam.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
14 kwietnia 2016 09:58
_Gaga, nie, to była owijka elastyczna. Tu tylko znalazłam, bo jestem na telefonie.
http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,1300.msg2295954.html#msg2295954
Dziewczyny polecające patenty, co na tak wyglądającego konia byście poleciły?
Mam delikwenta o podobnej budowie i chętnie bym mu coś przypierała, żeby gagatek popracował grzbietem i zadkiem.
Może polecicie jakiś artykuł, albo wypowiedz w wątku (wiem, ze jest taki o lonżowaniu, ale całego nie dam rady przeczytać :icon_redface🙂
Kraja, czambon, lub gogue z naciskiem na ten drugi patent...
Gaga na ósemkę - za zadkiem, skrzyżowany na grzbiecie, związany z przodu na piersi lub po prostu bezpośrednio do pasa do lonżowania 🙂 Mam 16-letniego delikwenta, ex-zaprzęgowego maratończyka, pół-ślązaka, 700kg szczęścia 😉 Swego czasu spora nadwaga, praktycznie brak prawidłowo rozbudowanych mięśni, aktualnie - wciąż problemy z równowagą i wygięciem w kłodzie. Największa zmora to właśnie grzbiet - mocno zblokowany, nawet pod siodłem trudno go zmobilizować do pracy. Każdy z możliwych patentów koń rozgryzł w ciągu jednej sesji lonżowania - jest bardzo kreatywny w kwestii poszukiwania komfortu i ułatwiania sobie życia. Bat nie robi na nim większego wrażenia, mogę mu śmigać nad uchem do woli 😉 Ale jedna owijka zmienia postać rzeczy - koń ładnie pracuje i na czambonie i na wypinaczach, w zależności od tego jaka jest aktualna potrzeba.

Edit: w kwestii odblokowania grzbietu pomaga też gimnastyka, ważne jednak żeby nie robić tego na "sucho" - najlepiej po treningu, kiedy mięśnie są jeszcze rozgrzane. Ja do tego celu wykorzystuję kopystkę - przejeżdżam nią po mostku lub po pośladkach, wystarczy kilka powtórzeń. Na początku nie należy spodziewać się spektakularnej reakcji, ale na ten moment Paskuda wykonuje już całkiem ładny koci grzbiet 😉 I jak dziewczyny już wspomniały - sporo jazdy na górkach. Poprawisz nie tylko pracę zadu, ale i równowagę konia.
Gaga da się do pewnego stopnia bez patentów. Na drążkach albo lonżowanie na górkach - tylko to muszą być górki-że-górki, a nie jeden stopień nachylenia podłoża. Takie, żeby idąc pod górę, koń się musiał wysilić, popracować zadem i uruchomić plecy, a z górki się zrównoważyć i popracować nad własną równowagą, coby nie polecieć "z górki na pazurki". Nie wiem, czy bym to zastosowała jako jedyny rodzaj pracy na lonży, bo patentów używam, ale regularnie zmieniam - raz lonża na patentach, raz drążki albo górka bez. I widać po koniu, że bez wypięcia też pracuje.
lusia722   poskramiacz dzikich mustangów i jednorożców
14 kwietnia 2016 14:58
Człowiek się uczy cały życie.
julka177, nie ma co sie wzbraniać przed patentami 😉 większość służy tylko na plus, trzeba tylko wiedzieć jak ich używać, żeby krzywdy nie zrobić. Moim zdaniem takie latanie w kółko za duzo w rozbudowie mięśni  nie pomoże, tylko energii koń trochę zgubi 🤔
Gillian   four letter word
14 kwietnia 2016 15:04
Ja bez patentów ze względu na warunki fizyczne konia i nie chwaląc się - cośtam się dzieje z mięśniami.
Czy mógłby mi ktoś ten patent z owijką pokazać na zdjęciu? Wyobraźnia mi szwankuje, a chętnie bym spróbowała 🙂
Gillian   four letter word
14 kwietnia 2016 15:10
Gillian, - dziękuję 🙂
Hermes jak dla mnie dysproporcje zbyt duże. Tak drobnego dziecka nie powinno się wsadzać na konia z szeroką kłodą, może to brednie, ale ponoć wpływa to negatywnie na rozwój kośćca (zwłaszcza miednicy) u dziecka, o innych aspektach praktycznych nie wspomnę. Mój chłop ma 193 cm i 108 kg wagi i jego na koniu pod żadnym pozorem nie widzę, za to jako luzak sprawdza się coraz lepiej  😀 Kolegę bym próbowała odwieźć od jego pomysłu przynajmniej do czasu, aż młody podrośnie.

BTW. Nie wmówisz mi, że chłop 180cm i 115kg nie jest gruby :P
Hermes Jeśli Pan Znajomy ma plan jeździć kilka razy w tygodniu to koń musi być z tych cięższych. Pytanie ile lat ma syn i w jakich zawodach ma startować. Przede wszystkim dzieciak urośnie, być może upodobni się do ojca i wtedy już na pewno potrzebny będzie potężniejszy koń niż szczupaczek 150cm w kłębie na nóżkach jak patyczki (choć widuje takie akcje na rajdach  🤔 )
Może ślązak lub mieszanka ze ślązakiem, dość mocne konie i często pomimo tego z dobrym ruchem i techniką skoku.
Albo coś z zimnokrwistym pomieszane, można trafić na naprawdę ciekawe, mocne konie.
Trzeba raczej myśleć w przyszłość.

Jestem bardzo ciekawa skąd u pań zabierających głos, tak autorytatywny ton w tej sprawie. Ciekawość moja powodowana jest tym, że wielokrotnie temat tego rodzaju był poruszany na forum. Dyskusje podpierane były badaniami, które informowały interlokutorów o dwóch faktach:
- jeszcze radzieccy naukowcy prowadzili badania poddając grzbiety koni gorącokrwistych i zimnokrwistych obciążeniom i okazało się, że grzbiety folblutów wytrzymują znacznie większe obciążenia pionowe niż koni zimnokrwistych.
- koń rekreacyjny swobodnie może pracować pod obciążeniem ok. 20% swojej masy, dla sportowca przyjmuje się wartość 15%.
A zatem, aby pan o wadze 115 kg mógł spokojnie uprawiać rekreację konną wystarczy dla niego koń szlachetny, odpowiednio mocnej budowy, o wadze zaledwie 575 kg. Dla przypomnienia dla przeciętnej wielkości konia szlachetnego przyjmuje się średnią wagę ok 550kg 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się