kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 marca 2009 20:35
incognito, nie boli, bo usuwa się martwe włosy. A Ciebie boli jak się czeszesz i wyczesujesz sobie obumarłe włosy?
Lotnaa   I'm lovin it! :)
29 marca 2009 21:06
Martwe włosy? O jakim przerywaniu my tu mówimy?  🤔
W końcu wyrywa się włos, więc raczej przyjemne to nie jest. Różnie konie reagują, myślę, że w dużej mierze zależy to od tego, jak mocna jest grzywa. Jedne nie zwracają uwagi, inne strasznie "płaczą".
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 marca 2009 21:08
Lotnaa, mogę się mylić, przecież wiesz, że ja tu tylko sprzątam, ale zawsze mi tak mówiono. Że idą martwe włosy.
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
29 marca 2009 21:09
przy przerywaniu grzywy????

przeciez przy przerywaniu my wybieramy kazdy włos ktory chcemy wyrwać.

edit. by moj skrót myslowy nie został zle zrozumiany.

jak lapiemy na grzebieniu kępe włosów przy odpowiedniej sile mozemy wyrwac całą kepe.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
29 marca 2009 21:10
A to przepraszam, że namieszałam.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
29 marca 2009 21:18
Strzyga, chyba że przy czesaniu grzywy. I to takim z wyczuciem  😉
No dooobraaa... czym sie roznia owijki polarowe, welniane a akrylowe?  😡
wełniane są takie kocykowe, a akrylowe są bardzo elastyczne z takiej jakby frotki (trudno mi to opisac)  😉
najlepiej wybierz się do sklepu i tam pomacaj oba materiały  🙂

co do przerywania, już była gdzieś o tym mowa, zależy od konia, mój nie cierpiał przerywania (nawet jak grzebieniem mu czeszę, to się rzuca), dlatego nosimy irokeza, a do przerzedzania używam trymera
Młoda   Kochać to nie znaczy, zawsze to samo.
29 marca 2009 22:07
Co do pyska młodziakowi do zajeżdżania?


Jak działa wędzidło pojedynczo łamane w porównaniu do podwójnie łamanego?
co to sa wypinacze do czego sie je stosuje i jak wygladaja?
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
29 marca 2009 22:58
Akrylowe owijki nie są w żadnym wypadku elastyczne! Są wręcz mniej rozciągliwe niż polar.
Freddie, a czy tak trudno skorzystać z wyszukiwarki google i sobie sprawdzić? My chcemy pomagać, ale jak ktoś się stara i nie uważa, że musi mieć całą wiedzę podaną na tacy...
Aha, ok dzieki za odpowiedz  🤔
wogole, wszystko mozna sobie znalezc w Google, wiec po kiego ten temat?
caroline   siwek złotogrzywek :)
30 marca 2009 09:28
wogole, wszystko mozna sobie znalezc w Google, wiec po kiego ten temat?

zapewne na pytania bardziej ambitne niż takie, na które odpowiedź jest na pierwszych stronach wyszukiwania w google.

poza tym - biorąc pod uwage to, ze na tym forum działa wyszukiwarka - to jednak jest lenistwo żeby nie sprawdzic samodzielnie czy coś z niej nie wyskoczy zanim się zada pytanie tutaj...
na przykład wątek o jakże zakakującym tytule... Wypinacze, czambon, czarna wodza, gog. http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,728.msg119176/topicseen.html#msg119176  a potem odesłanie do siedmiu stron wątku o patentach... do tego wątki o lonżowaniu... TROCHE tego jest... tylko trochę trzeba zechciec.
Nie rozumiem waszego oporu w stosunku do ujeżdżeniówki u Lukasowej, skoro tak ma lepiej nogę (a ma, widuję ją na codzień) to niech jeździ - moim zdaniem o wiele lepiej jej noga w tym siodle leży).
Trzeba uważać na zbyt wczesne przesiadanie się na ujeżdżeniówki. Jeśli siodło ustawia kolano zbyt nisko  i udo zbyt pionowo (zbyt - na dany etap rozwoju jeźdźca), kiedy brak jeszcze odpowiedniego rozluźnienia  w stawach biodrowych (i rozciągnięcia), to stawy biodrowe nie "puszczą" ot tak - raczej udo pójdzie w dół i "pociągnie" lędźwie. Bardzo często to się kończy wklęsłymi plecami i wystającym kuperkiem (niestety widać na drugim filmie Lukasowej). Jeśli Lukasowa upiera się, żeby jeździć w ujeżdżeniówce, to moim zdaniem:
- musi cały czas b. uważać, żeby kość łonowa nie "opadała" (kość łonowa niech celuje wyżej, cycki niżej)
- musi mięśniami brzucha aktywnie pilnować, żeby przód tułowia się nie "wydłużał" bardziej niż  tył i plecy nie wklęsały (możesz - na lonży? - usiąść poprawnie, bez wklęsłych pleców, położyć lewą dłoń na klatce piersiowej tak, że kciuk będzie na mostku, a mały palec gdzieś na splocie słonecznym, a prawą  tak, że to kciuk będzie na splocie słonecznym, a mały palec pod pępkiem;  i  spleść  sąsiadujący kciuk i mały palec; i tak pojeździć stępem, kłusem,  również anglezowanym - pilnując, żeby się palce nie rozczepiały)
- musi pracować  nad otworzeniem stawów biodrowych (kąt tułów - udo), rozciąganie na ziemi, pilnowanie na koniu
A tak poza tym pilnowałabym odstawienia pięt od konia  i zapomniała o haśle "pięta  w dół". Kolano w dół - to i owszem. Albo pojechanie  na kurs RWYM, tam można dostać i diagnozę, i wskazówki, nad czym i jak pracować (edit: można też jechać jako widz, też coś dla siebie wyłuskać).
[quote author=Młoda link=topic=1412.msg215613#msg215613 date=1238360824]
Co do pyska młodziakowi do zajeżdżania?


Jak działa wędzidło pojedynczo łamane w porównaniu do podwójnie łamanego?
[/quote]

podwojnie lamane lepiej uklada sie koniowi w pysku - jest lepiej przystosowane do jego anatomii.
pojedynczo lamane moze "sciskac" koniowi pysk z obu stron przy pocnym dzialaniu.
ja osobiscie preferuje podwojnie lamane i tylko na takich jezdze 🙂
lukasowa Myślę, że Twoje kłopoty wynikają z tego wcześniejszego? nieszczęsnego "poganiania" konia i ze zbyt dużego siodła, na którym szukasz (i zmieniasz) punktów oparcia. Gdy chcesz użyć łydki - zapierasz kolano i dzieją się różne dziwne rzeczy. Siądź luźno na d... i przyłóż wewnętrzną część uda i łydki - a o kolanie na razie zapomnij. I wymyśl jak uzyskać wydajny ruch konia, bo łydka nie służy do popędzania! (a tym bardziej do utrzymywania w danym chodzie). Szkoda wielka, że instruktorzy (w większości) zajmują się różnymi dziwnymi rzeczami a nie tym jak ktoś siedzi - w pierwszej kolejności. Potem się "awansuje" - a podstawowe kłopoty zostają.
Młoda A ja mam zwyczaj zaczynać od rozwiązań najprostszych (i najtańszych) - czyli zwykłego, pojedynczo łamanego, pełnego. Zawsze można zmienić - gdy coś koniowi nie będzie pasowało. O ile, na ogół, z pojedynczego bez problemu przejdzie się na podwójne - to w drugą stronę - niekoniecznie.
Freddie i nie tylko: szczerze polecam zakup niebieskich "Zasad jazdy konnej" PZJ. Błędy pewne tam są, ale lepszego kompendium podstawowej wiedzy nt. klasyki - nie ma.
Brzask - ujeżdzeniowka wymaga tej niezależności w dosiadzie, rówowagi i rozluźnienia, to tak jakby następny etap jeździectwa, o wiele trudniejszy. Zgadzam się z tobą, że wszechstronne siodło jest elementarzem, z którego powinnismy się uczyć 😉

Dzionka - faktem jest, że o wiele lepiej siedzisz w drugim siodle. Jednakże ty możesz być tym ,,oryginałem'', który po prostu jest inny niż wszyscy i ma inne potrzeby. Z drugiej strony na obu zdjęciach widzę 2 inne konie; pierwszy jest sztywny i niewspółpracujący a drugi rozluźniony i ,,miękki''. To ma odniesienie do Lukasowej: na pierwszym filmiku koń idzie niesamowicie sztywnie, zadziera głowę do góry, idzie z odwrotnym grzbietem. Wszyscy wiemy jakie znaczenie ma rozluźnienie/usztywnienie konia w jeździe. Sama jeździłam kiedyś na koniu niesamowicie wybijającym, w początkach kiedy ie umiałam się z nim zgrać i klepałam tyłkiem w siodło koń by uchronić się przed bólem usztywniał grzbiet, stawał się przez to jeszcze bardziej sztywny a ja jeszcze bardziej wyrywałam piętę do góry i mu przeszkadzałam. Czyli: te ,,niepoprawności'' z nogą mogą wynikać także z tego, że koń może pracować chętniej ale nie chce bo przeszkadzacie sobie, potęgując wzajemne nieporozumienia. Mam nadzieję, że jasno to wyraziłam 😉 Z błędnego koła trzeba wyjść. Jezeli tamte wszechstronne siodło było do kitu to spróbuj z innym.
Dodatkowo. Lukasowa: po co tak wysoko anglezujesz? Może właśnie to powoduje takie latanie łydki, jej niestabilność i zadartą piętę? Anglezuj nisko, skupiając się by amortyzować wszystko piętą w dole. Pojeździj bez strzemio jak już trochę osób radziło. Mimo, że faktycznie jest lepiej w porównaniu z tamtym siodłem to problem jest i nie mozna udawać, że go nie ma. Pracy potrzebuje także twój koń, który jest sztywny i jak już wspominałam może i Tobie przeszkadza.

Lotnaa - dobra, dobra ty już nie bądź taka skromna 😉 Co ja na zdjęciach widzę, to widzę, mnie nie oszukasz 🙂
Młoda   Kochać to nie znaczy, zawsze to samo.
30 marca 2009 19:11
Bo czytałam ostatnio w książce 'Trener radzi' Wojciecha Mickunasa że najlepiej zacząć na pojedynczo łamanym bo właśnie jeśli cos będzie nie tak to zawsze można zmienić na cos bardziej 'wymyślnego' a najlepiej zacząć od podstawowego i zobaczyć jak ono młodziakowi leży.

Swoją drogą pisał też że najlepiej  żeby było grube i leciutkie (puste).
Nie bardzo wiem jak mam sie do tego odnieść wiec pytam tutaj  😀

I jeszcze jedno czy podwójnie łamane nie ma większego polu manewry od pojedynczo? Czy nie działa w jakiś sposób 'mocniej'? Którego użyć zeby młodziana nie zniechęcić?
Młoda, jeśli masz "lekką rękę" do pracy z koniem, to obojętnie, którego wędzidła użyjesz, będzie ono działało delikatnie. Pytanie, co potem z tym wędzidłem -> zapinanie na lonży?
Różne są szkoły: pojedynczo łamane, przy zapinaniu lonży do wędzidła razem z mostkiem do lonżowania, bądź przy zapinaniu lonży od zewnętrznego kółka wędzidła, przez potylicę, do wewnętrznego kółka wędzidła przy zbyt mocnym "kontakcie przez lonżę" działa jak dźwignia - czy ten osławiony dziadek do orzechów-> ściska kąciki pyska i wbija się w pierwszym przypadku w podniebienie i działa "w dół", w drugim przypadku za bardzo "w górę". Przy podwójnie łamanym, bardziej anatomicznym, ryzyko "dziadka do orzechów" jest rzekomo mniejsze. 
Ważne, by wędzidło było delikatne -> czyli zwykłe, raczej "grubsze niż cieńsze", bez dodatków i dopasowane do końskiego pyska. Na przykładzie grubego, gumowego wędzidła---> Jeśli masz szerokopyszczkowego hannovera czy zimnioczka takie wędzidło może być odpowiedniej grubości, będzie spoczywać na języku, ale to samo wędzidło w przypadku wąskiego, "subtelnego" pyszczka arabka będzie po prostu zbyt grube.
Młoda   Kochać to nie znaczy, zawsze to samo.
30 marca 2009 19:55
Chodzi o mały pyszczek tak właściwie, bo cos arabo podobnego.
No właśnie teraz moja ręka nie ma tu nic do rzeczy, bo przez co najmniej msc koń musi pochodzić na lonży (zero jakich kolwiek mięśni, grzbiet daje wrażenie zapadniętego.. ) Strach na to siadać..
I nie wiem jakie wędzidło będzie dobre zeby nie uszkodzić pyszczka i nie zrazić konia już przy samym lonżowaniu do wędzidła..

To będą jego początki początków, a nie chcemy narobić sobie z koleżanką jakichś dodatkowych problemów głupotą, skoro można sie podpytać.

I jeszcze jedno, nie wiem czy tutaj mogę czy powinnam przenieść sie do wątku o rozbudowie mięśni, ale jak pracować z 3-latkiem na lonży zeby wzmocnić mięśnie grzbietu?


Za wszystkie odpowiedzi bardzo dziekuje  :kwiatek: :kwiatek:
[quote="Młoda"]No właśnie teraz moja ręka nie ma tu nic do rzeczy[/quote]
A będziesz przypinać lonżę do wędzidła czy nie? 😉 Bo w pierwszym przypadku - owszem, Twoja ręka ma jednak coś do rzeczy.
To gorsza sprawa - bo 100% dobrego sposobu podpięcia lonży po prostu nie ma (chyba że dwie przez specjalny "kabłąk" na grzbiecie). A wybór wędzidła zależy od tego, jak chcesz podpinać lonżę.
No i stary problem - próby pracy od zera, przez osoby, które nie wiedzą "czym się to je".
Więc powiem tylko jedno: wędzidło musi mieć dobraną długość/szerokość i grubość. Wartości przeciętne to 12,5 cm/16mm.
END
Młoda   Kochać to nie znaczy, zawsze to samo.
30 marca 2009 20:11
Ok, w takim razie biorąc pod uwagę że będę przypinała lonże do wędzidła lepiej zacząć od podwójnie łamanego?
Młoda a ja się zapytam o co innego: czy koń chodzi na lonży na kantarze nie szarpiąc się itp? bo jeśli tak to rodzaj wędzidła w tym momencie nie ma znaczenia. Wystarczy jak wędzidło będzie dopasowane. Możesz założyć ogłowie na kantar i lonżę przypiąć do kantara.

A jeśli w ogóle pierwszą lonżę chcesz zaczynać od razu na wędzidle to moim zdaniem nie jest to najlepszy pomysł.

A pierwsze wędzidło jednak dałabym tak jak już ktoś proponował - zwykłe, pojedynczo łamane, puste 🙂
caroline   siwek złotogrzywek :)
30 marca 2009 20:27
Możesz założyć ogłowie na kantar i lonżę przypiąć do kantara.
proponuje na odwrót: załozyc ogłowie, a na nie (na wierzch) założyc kantar i do tego kantara przypinac lonżę. 😉
może i tak 😁

to w takim razie i ja zapytam  👀

czemu służy założenie kantara na ogłowie,  a nie odwrotnie? 🙂
i tak samo w takim razie jak się powinno zakładać kawecan - na czy pod ogłowie?

(zawsze zakładałam pod, żeby nie było żadnego kontaktu mojej ręki z wędzidłem, żeby nie zaburzać kontaktu z czambonem itp)
caroline   siwek złotogrzywek :)
30 marca 2009 20:41
zeby nie obetrzec?
zeby lonzując z lonzą zapięta do tego kantara nie szarpac całego ogłowia - a to nieuniknione jesli kantar będzie pod nim.
tak na logikę.
a inne względy - powszechnie wiadomo, ze kantar pod ogłowiem to wieś :P

a po co do kawecanu jeszcze ogłowie??
w kawecanie (przynajmniej u nas są dwa takie :hihi🙂 że nie ma jak do niego przyczepić wędzidła, więc ogłowie musi być.
a jak kawecan to jeszcze wędzidło?? pytam bo nie wiem.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się