naturalna pielęgnacja kopyt

Jeśli ktoś bedzie zamawiał książkę Rameya, to dopisuje sie do zamówienia.
Płyty szkoleniowe tez biorę !!!
Ja chcę zamawiac płyty szkoleniowe Rameya, ale to miał byc prezent na urodziny w maju... No ale jak coś to najwyżej poprosze fundatorów by sprezentowali to wcześniej...  Jest jeszcze jedna osoba, która chce książkę.
To jak wy byście ściągali    coś to dajcie też mi znać to się piszę na wspólną przesyłkę, jak pójdzie jedno zamówienie wyjdzie taniej, bo koszt wysyłki w Polsce to juz kilka zł, a ściągnięcie czegoś z Ameryki to ponad 11 dolców za przesyłkę :/
No, dobra, zgłaszam zainteresowanie, więc też dajcie znać. Wszystko jednak zależy od kosztów.
To może zbierzmy ilość chętnych tu i policzmy ile by było za przesyłkę tak i czy się to na pewno opłaca:P Ja wieczorem jak chcecie moge wstawić ceny poszególnych rzeczy, które od Pete'a można kupić. Książke polecam, bo jest prosto napisana i kazdy się w niej połapie, ale jak ktoś struga więcej jak jednego konia i chce szczegółowej wiedzy, to chyba lepiej kupić dvd, albo czytac jego artykuły 🙂 Ale do tych artykułów ksiązką jest idealnym wstępem.
jakby ktos sie chciał płytami podzielic za pieniądze to ja jestem chetna
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
25 lutego 2009 15:30
ja też chętna!
Dokładnie. Był przecież pomysł by (cóż, nielegalnie) kupić jeden zestaw płyt. Wtedy wyszłoby naprawdę tanio.
morwa   gdyby nie ten balonik...
26 lutego 2009 07:11
O ile chętnych 🙂
To może się rzeczywiście uda jakieś zbiorowe zamówienie.
Chociaż ja na razie postanowiłam się wstrzymać. Zestaw zupełnie podstawowych książek, które koniecznie muszę mieć z tamtego sklepu wyszedł mi za sporo ponad 100$. (sznurka - jak mogłaś mi o nim powiedzieć 👿 ) I chciałam jednak poczekać co z tym dolarem będzie.
Ale jakby coś się ruszyło teraz, to nie będę narzekać 😉 Tylko niestety mam ostatnio ograniczony dostęp do neta i wolnego czasu i trochę ciężko by mi było organizować zamówienie zbiorowe. Ale może coś się uda wykombinować.
morwa, i jak zawsze ja niedobra hehe
Ja jestem chętna też na płyty i jedna osoba jest chętna na książkę.
Ja jestem jednak za tym by poczekać trochę na zmiane kursu, bo ten obecny jest raczej sztuczny i musi się zmienić! Zreszta juz dolar spada powoli.
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
03 marca 2009 23:05
Parę osób pytało o stan kopyt mojej po tym jak zmieniłam kowala na p.Marka.  🙂
Konieczny wydaje mi się opis tego nad czym zaczął pracę obecny kowal .

Po ponad 2 letniej pracy mego ex-kowala: z "ładnych"  kopyt zrobiły się totalne koślawce, a przez konsekwentne ustawianie wysokich piętek - kopyta stały się sztorcowe z załamaną osią pęcinowo-kopytową :


http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/17c4ed9e506b9aa5.html

Jakość rogu się pogorszyła, brzegi co raz częściej ‘łupały się', strzałki zaczęły mocno się strzępić, a linia biała zaczęła rozwarstwiać się, natomiast podeszwa zaczęła się ‘rozlewać’:



Alarmująca też się stała postawa konia: notoryczny słonik na piłce (podsiebna przodu i zadu), napięte mięsnie nóg, łopatek, wewnętrzne ud. Ruch konia się pogorszył (szczególnie kłopoty z płynnymi przejściami w górę i dodaniami, częstsze potykanie się, ogólny brak harmonii i wyjątkowo mocne obciążanie przodu, częstsze strychowanie się zadem) :



----------------------------

Zmieniłam kowala (w październiku '08), na p. Marka -człowieka robiącego także konie ochwatowe  i trzeszczkowe; będącego m.in. po kursie z dr Strasser (ale bez klapek na oczach, preferującego stopniowe odrabianie kopyt).  Zauważył u mojej dodatkowo: strzałki u dużego konia szerokości jak u szetlandów, kąty wyporowe uciskające strzałkę i wrastające do środka (co naciskało na trzeszczki od spodu, a po paru latach mogłoby doprowadzić do kłopotów z trzeszczkami), najprawdopodobniej nieprawidłowe ustawienie kości kopytowych.

Koń obecnie jest po 5 korekcjach przeprowadzanych co miesiąc.  Na razie jestem bardzo zadowolona, bo ogółem bilans zmian jest korzystny, a do odrabiania było wiele .

Ruch klaczy obecnie jest chyba lepszy niż kiedykolwiek: odbicie elastyczniejsze i dużo silniejsze (jakby bez wysiłku); chętniej dodaje, o niebo lepiej przechodzi w górę, łatwiej podstawia zad; mniej strychuje się, rzadko się potyka i jest lżejsza przodem (pracuje tak samo- mało). 

Zdjęcia są zrobione po 4 rozczyszczaniu + miesięcznym samostnym ścieraniu, głównie na śniegu, grudzie, tuz  przed  piątą korekcją. Ogólny kształt kopyt z zewnątrz wg mnie jest dużo lepszy i ładniejszy; koślawość kopyt, rozlania podeszwy zmniejszyły się.  Oś pęcinowo-kopytowo zdecydowanie lepsza:




Postawa w stój- poprawniejsza, lepiej zrównoważona, luźniejsza (szczególnie mięśnie ud i łopatki,):


http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/f05dd9af35d0f6ac.html

Bardzo dynamicznie zmieniają się nogi mojej i pojawiają się także niepokojące mnie zmiany na kopytach:  szczególnie te linie poprzeczne na podeszwie, strzałki nadal z tendencjami do strzępienia się, nadal bardzo wąskie.  Mam nadzieję że to etap przejściowy  przez szybko zmieniający się układ sił w kopycie. Może ktoś wie cos więcej na ten temat???  


Dodam jeszcze, ze koń ma tendencje ścierania pazura (widać zeszlifowaną przednią cześć kopyta od grzebania ):



http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/5ea1394d7947b0e9.html

A patrząc na postawę na miękkim-klacz ma jeszcze bardzo silne nawyki stawiania kopyt sztorcowo (szczególnie zad; zapewne poprzykurczane scięgna itp.) co utrudnia proces wyprowadzania kopyt i rozszerzania się strzałek:



Mam ciągle zbyt małą wiedzę  i choć, jak pisałam, bilans jest korzystny, to jednak jestem jeszcze zmieszana.  -Dlatego będę bardzo wdzięczna za wszelkie komentarze i uwagi   :kwiatek:
dzięki sliczne!
mnie zastanawiało jak to wygląda  dłuzszym wymiarze czasowym
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
04 marca 2009 09:58
chciałabym zorganizować przyjazd pana Marka Chodkowskiego, o którym pisała Doroteah. jest to kowal, który był na kursie dr Stasser, wyprowadza konie z problemami, wadami postawy, trzeszczkowymi itp. tu więcej o kosztach http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,150.new.html#new. jesli ktoś byłby chętny zapraszam na priv. chciałabym, aby przyjechał jak najszybciej.

Alarmująca też się stała postawa konia: notoryczny słonik na piłce (podniebna przodu i zadu), napięte mięsnie nóg, łopatek, wewnętrzne ud. Ruch konia się pogorszył (szczególnie kłopoty z płynnymi przejściami w górę i dodaniami, częstsze potykanie się, ogólny brak harmonii i wyjątkowo mocne obciążanie przodu, częstsze strychowanie się zadem) :



No własnie - strychowanie zadnimi kończynami  - dlaczego po półtora roku złego strugania tylnych kopyt postawa staje sie tak zbieżna , że w staniu czasami jedna noga stoi za drugą - lub obie są tak przytulone do siebie , że nitki nie przeciągnie między nimi .

Moja też zaczęła strychować - mało tego - zrobiły sie nakostniaki na obydwu pęcinach od wewnątrz - święcie byłam przekonana , że uderza sie jedną nogą o druga - ale z drugiej strony - pęciny nigdy nie były spuchniete ani poranione - nawet sierść nie była starta w miejscu gdzie znajdowały sie nakostniaki .

Dopiero teraz wiem , że nakostniaki powstały samoistnie od przeciążeń i tak szybko jak się pojawily tak teraz zniknęły kiedy zaczęłam robić sama .
Ale wciąż koń ma tendencje to przytulania tylnych nóg do siebie .

Czyli przyczyna tego jest zapewne to

(szczególnie zad; zapewne poprzykurczane scięgna itp.) 

Pytanie - kiedy to minie? Bo jakby nie było - z wygladu przyjemna taka postawa nie jest , ale żeby tylko z wygladu - niestety pociąga to za sobą szereg nieprawidłowości .

Dorotheah u Ciebie nakostniaków niet?

ps. popraw sobie w poście podniebna na podsiebna - słownik czasem jest bezczelny i zmienia niektóre wyrazy . Z przedsiebną jest podobnie i zmienia na przedsiewną  🤣

-------------------------

zmieniłam strychowanie zadem na strychowanie zadnimi kończynami - bo tak jakoś dziwnie mi zabrzmiało  🤔
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
05 marca 2009 17:35

JolantaG

Mnie właśnie też bardzo martwiła ta postawa, bo kupiłam pięknego, względnie poprawnego, z fajnymi dźwigniami i potrafiącego się ruszyć konia.  A po jakimś czasie konik  zaczął ruszać się bardzo przeciętnie, stał jak jakaś kaczucha i to na koślawych kopytach. Na niektóre foty z wakacji patrzeć nie mogę (zad pod kłodą, wąziutko, bardziej krowio - jakby guzami piętowymi do siebie). Na miękkim jeszcze  czasem udało sie zrobić ładną fotę, ale na twardym- koń nie mógł po prostu ustać. I też bardzo często noga zachodziła za nogę (co wkurza szczególnie przy czyszczeniu tylnych kopyt, jak musisz to 'odwijać' ). No i dość głośno się strychowała. Jakiś czas myślałam nawet, ze  to tylko moje schizy, wymysły, ze wcześniej tylko nie dostrzegałam tego (bo  :kocham🙂 . Ale zaczęłam kopać,szukać odpowiedzi..  i w końcu  doczytałam właśnie w książce dr Sztrasser o tych przykurczach mięśni wewn. ud. 

Moja nogi ma zupełnie czyste (stalowe 😁 ). Może to kwestia jakości jej tkanki (suchutka), może tego, ze pacuje lekko -zawsze w ochraniaczach, owijach, dużo biega po padokach  i jest dosyć  młoda, bardzo witalna. Nigdy nie kulała (wyjątek: przy ranie mechanicznej). A może nie było poważnych zmian, bo taki stan jej kopyt trwał jeszcze stosunkowo krótko i  w dobrym momencie zostały wykryte przyczyny.
A obecnie wkurza mnie to, że jednak ścięgna, więzadła zdążyły się baaardzo przyzwyczaić do poprzedniego wadliwego ustawienia. I mam wrażenie, że to dość mocno sabotuje szybkie powracanie do (względnej) prawidłowości  postawy. Co kowal jej zrobi, to ona znów zeszlifuje i stoi paskudnie. Ale mimo to, za każdym razem jest jednak lepiej.

A jak Ci się widzi kierunek zmian w jej kopytkach ? ??  I może kojarzysz co mogą oznaczać  te poprzeczne kreseczki na podeszwie?

No i najważniejsze jak tam Twój konik?
Pozdrawiamy  :kwiatek:

A jak Ci się widzi kierunek zmian w jej kopytkach ? ?

Zważywszy, że pokazałaś kopyta przez miesiac nie robione (tuż przed rozczyszczeniem ) - tak zrozumiałam - efekt jak dla mnie jest kapitalny  . Nie masz odprysków i tego paskudztwa od strony podeszwy - widzianego na pierwszym zdjęciu od spodu.
Widać całkiem fajne wysklepienie i wreszcie wiadomo gdzie sa i jak wygladają ściany wsporowe.

Pazur - nie da sie ukryć - trochę styrany - właściwie podejrzewasz jaki jest powód znęcania sie konia nad nim?
Moje też czasem lubią popracować nad budowa studni  🤣, ale na kopytach nigdy tego nie widać.

I może kojarzysz co mogą oznaczać  te poprzeczne kreseczki na podeszwie?

Pewna nie jestem - wiec niech mnie ktos poprawi jakby co - ale ja podejrzewam , że stara podeszwa przygotowuje się do odpadania , wykruszania, ścierania - jak kto woli to nazywać.

No i najważniejsze jak tam Twój konik?

Niestety ostatnio mamy mały kryzys i klaczka nie za bardzo przejawia chęć poruszania sie .
Przyczyna
Pare miesiecy temu puszka kopytowa została poważnie uszkodzona przez rope - która wypływała przy koronce - najpierw gdzieś tak w czerwcu , a póżniej znów w sierpniu.

W tej chwili te uszkodzenia zeszły do podstawy kopyta i puszka trzasnęła no i mamy kawał dziury na granicy ściany przedniej i bocznej na lewym kopycie od wewnętrznej strony.
Kopyto nie ma stabilnego spojenia jakie daje twardy róg  i nastąpił proces przeciążenia , bądź ugniatania , a najpewniej i to i to.

No i koń mówi - nigdzie nie ide !

Dzisiaj rano popracowałam troche nad tym kopytem - wgłębiłam nieco tę część kopyta od spodu , żeby w stój nie miało kontaktu z podłożem i mysle , że dało całkiem niezły efekt .

Właśnie wróciłyśmy ze spaceru - w czasie którego ewidentnie chciała mi zwiać conajmniej 4 razy . Troche sobie pobrykała na lonży po resztkach śniegu, pare razy się wytarzała , więc chyba moje obawy jakie miałam do południa (  a raczej wielki strach ) powoli mijają .

Ale na pewno bacznie będe sie temu kopytu przyglądać.
EKornik   404 Not Found
06 marca 2009 14:26
Dorotheah - jak chodzi Twój koń (heel-first/toe-first)?

[sub]Jeżeli pisałaś wcześniej to przepraszam.... Spróbuję doczytać... Teraz jakoś tego nie widzę...[/sub]

A do wszystkich pytanie - jak te dwa sposoby stawiania nóg wpływają na ścieranie kopyta? Czy przy stawianiu kopyta "od palca" nie będzie się bardziej przód ścierał?
Witam jestem tu nowa ale mialam okazje czytac podobny temat na Volcie i jest zszokowana! Jaka tu jest kultura, oby tak dalej. Bo tam tylko jakies niemiłe uszczypliwosci.
Ja jestem po seminarium Dr Strasser, kupe kasy poszło, rozczyscilam 2 kopyta (na seminarium) w sumie jestem zadowolona bo wiem ze strugac sie nie naucze w 1 dzien ale duzo dowiedzialam sie o utrzymaniu kopyt 🙂
Zainteresował mnie tez ten drugi kurs, widze ze to troche inna metoda. Ale narazie tata nie da kasy wiec musze przetrwac, moze za rok, dwa pojade 🙂
W sumie to 3 m-ce po kursie musiałam wystrugac dwa kucyki szetl. bo nie miały robionych kopyt od roku! Wiec doprowadzilam kopytka do w miare normalnego wyglądu. Troche sie bałam na początku ale jedyne czego mi brakło to siły i umiejętnosci posługiwania sie tarnikiem :P Robiłam dwa kuce przez 3 dni, o 1 h dziennie.

Jak juz wrócicie z tego kwietniowego kursu to dajcie znac jak było.
Ja jestem zafascynowana "naturalnym" struganiem i nie rozumiem ludzi którzy nawet nie chcą "zrozumiec".
green-girl, ja jade na ten kurs w kwietniu, to Ci powiem, jak bylo i porownamy, jakie sa roznice miedzy obydwiema metodami 😉
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
07 marca 2009 15:55
green-girl pokaż jakieś zdjęcia!

[quote author=green-girl link=topic=1384.msg194290#msg194290 date=1236358628]
Witam jestem tu nowa ale mialam okazje czytac podobny temat na Volcie i jest zszokowana! Jaka tu jest kultura, oby tak dalej. Bo tam tylko jakies niemiłe uszczypliwosci.

[/quote]

bo to jest rewolucyjne forum 😉 i największy pieniacze pozostali na volcie, gdzie panuje bezkrólewie 😉

ale tu też czasem można zostać zjechanym i nie należy się tym przejmować 😉
ale tu też czasem można zostać zjechanym

Niektórzy zostali zjechani  😉.

W tym temacie na volcie o kuciu i nie kuciu - black magic popełniała mały błąd - podała pojedyncze zdania - argumenty zebrane - które znajduja sie na samym końcu książki , gdzie przez poprzednich 90 kilka stron jest to omawiane szczegółowo ze zdjeciami , rysunkami, schematami .

Ktos kto nie zna sie na anatomii, mechanizmie kopyta , metabolizmie i wszystkim co powinno nas interesować i co powinniśmy wiedzieć (a niestety przez parenaście lat nie znalazłam tego w żadnej książce - dopiero w książkach dr Strasser ) - nie zrozumie tych pojedynczych zdań dopóki nie zapozna sie z treścią tej lub podobnej książki mówiacej o wnętrzu konia .
Obydwie ksiażki Strasser wydane na rynku Polskim są wartościowe - bo naprawde zawierają dużo wiedzy - warto je przeczytać chociaż po to by zapoznać sie właśnie z tym jak działa koński organizm.

I dyskusja nadal będzie się toczyć w ten sposób, ze naturalowcy będą musieli podawać tysiace argumentów i doświadczeń , tak widocznych , tak logicznych i tak prostych , a i tak druga strona przejdzie obok tego z szydzącym śmiechem .

jak te dwa sposoby stawiania nóg wpływają na ścieranie kopyta? Czy przy stawianiu kopyta "od palca" nie będzie się bardziej przód ścierał?

Zapewne przód będzie ścierał sie bardziej .

Z tym , że sposób scierania sie kopyta w czasie ruchu od palca , wydaje mi się jakoś mniej ważny w porównaniu z tym jakie tak naprawde ruch od palca niesie ze sobą konsekwencje na dłuższą mete.
Jaki zdjęcia mam pokazac Diakonka? Moze swoje?<lol> 🤣

I jeszcze jedno pytanko, czytałam gdzies w linku ze w Olsztynie jest kowal któy był na kursie Dr Stresser i struga "naturalnie". Chodzi o Olsztyn w warmińsko-mazurskim? Moze ktos ma z nim kontakt i orientuje sie czy nie potrzebna mu pomocniczka? Chodzi o to ze chce sie opatrzec w tym temacie i ewentualnie pomóc 🙂 Studiuje wete w Olsztynie
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
08 marca 2009 00:07
Jolanta G
  Prześlicznie dziękuje za komentarz w sprawie naszych nóżek  :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
Na prawdę jeszcze tak wiele we mnie niepewności, że chyba potrzebowałam wsparcia technicznego  🤣 Dziękuję.

  Tak, na zdjęciach kopyta są przez miesiąc nie robione - samoistnie ścierane przez konia głównie na śniegu, lodzie itp.
  A w kwestii ścierania pazura to tak jak pisałam moja wyjątkowo lubi  przednimi nóżkami grzebać. A zimą na śniegu, lodzie pewnie jeszcze więcej grzebie w poszukiwaniu trawek. Do tego jest niecierpliwa i bardzo chętnie grzebie przy każdej okazji (np. by subtelnie pokazać Pańci, że już chce iść na jazdę 😵 ). W boksie  przegrzebuje ściółkę kopytkami. Ale jeszcze nigdy nie miała tak mocno pościeranego pazura. Dopiero przy korekcji obcasów pojawiły się taaaakie starcia (na tyłach dużo mniejsze).
A drugim powodem, zapewne jest to, że systematyczne ustawianie na obcasach zrobiło swoje w kwestii przykurzczy więzadeł, ścięgien, oraz nawyków ruchowych. A klacz mało pracuje, więc może brakuje tu dodatkowego obciążenia przyspieszającego proces zmian nawyków ruchowych, rozluźniania ścięgien, mięśni itp. Choć kto wie, może i lepiej (dla stawów, ścięgien) jak ustawi się wszystko we własnym tempie- z korekcją, jako głównym czynnikiem stymulującym (choć pewniej to dłużej będzie trwało). Nawyki ruchowe najlepiej widać na ostatnim zdjęciu- jak koń mimo miękkiego śniegu wbił kopyto czubkiem, stojąc jak wcześniej sztorcowo-'na obcasie'.
Mam nadzieję, wraz z końcem śniegu i miękkiego błota nie będzie już, aż tak mocnych przytarć.

A za Twojego konika Trzymam z moimi kopytkami kciuki. Powolutku pewnie wszystko się wyprostuje.  😅  I jeszcze raz  :kwiatek:

green-girl
Kulturka to jest inna fakt. I tu się dyskutuje chyba bardziej merytorycznie, więc krzykacze, awanturnicy mają ciężej, bo szybko wychodzi, ze zazwyczaj sami nie wiedzą  o czym piszą  😁
A jeśli chodzi o kowala z Olsztyna. Właśnie mojej kopytka robi ten kowal od paru miesiecy- wstawiałam foty 'przed' i 'po' , oraz  opisałam przypadek, w jednym z poprzednich postów tutaj (pewnie na poprzedniej stronie). Ten kowal ma stałego pomocnika. Ale jak coś to zapraszam na pw.

Możejeszcze ktoś jeszcze
👀  ma jakieś przemyślenia, spostrzeżenia, przypuszczenia na temat kopytek mojej z postu ze zdjęciami - bardzo byłabym wdzięczna za wszelkie uwagi, może być na pw.  🙂
Trochę z innej beczki...
od 4miesięcy moje zwierze jest rozkute i póki co same zmiany na plus (nie kuleje, nie potyka się, nie wykazuje bolesności przy badaniu czułkami) - kopyta koryguję sama na przemian z kowalem, jednak przy ostatniej wizycie kowal zwrócił mi uwagę na lekką szpotawość (ustawienie do środka) przodów i zalecił mocniejsze tarnikowanie wewnętrznych stron kopyta - czy tak powinno być rzeczywiście?
Pytam się, bo ostatnimi czasy mam większe zaufanie do Was niż do dyplomowanych "specjalistów".  😎


królik - moim zdaniem, jeśli koń ma naturalnie lekko krzywe nogi, to prostować ich na siłe się nie powinno. Stawy będą wtedy powykręcane a koniowi to przyniesie więcej szkody jak porzydku. Pięknie wyglądac też nie będzie, bo to widac jak koń jest na siłe prostowany. Trzeba patrzeć na kopyto i tarnikować tyle ile wydaje się w nim, że jest to właściwe. Oczywiście ważne jest zbalansowanie - nie może być tak, że piętki są strarnikowane krzywo i kopyto stoi nierówno na ziemii. Ale nie powinno sie na siłę wyrównywać tego co koniowi jest potrzebne nierówne.
Trzeba pamiętać o tym, że kopyto jest odbiciem tego co się dzieje w nodze.  Jeśli noga jest krzywa, kopyto też nam będzie się zdawać "krzywe"(choć niewprawne oko może z początku nie widzieć tego dobrze chyba) - to jedna piętka będzie trochę wyższa, to jedna połówka kopyta troszkę szersza od drugiej. Moim zdaniem nie jest to nic złego i ja szanuje krzywizny konia.
A w ogóle rozkute kopyto samo będzie się zmieniać na takie jakie jest najwygodniejsze dla konia pod wpływem ruchu - trzeba te zmiany obserwować i robic kopyto wg nich.
Takie jest moje zdanie, ale niech sie inni jeszcze wypowiedzą 🙂
dzięki Branka za odpowiedź
Mój koń zawsze miał lekką szpotawość i nie mam zamiaru na siłę tego korygować, natomiast nie chcę pogłębiać szpotawości przez złe werkowanie, stąd moje pytanie (kowal zasugerował, że nie werkując mocniej wew. ścian kopyta powiększam szpotawość).
Wstaw może zdjęcie - kopyt od przodu z umiejscowieniem aparatu na ziemii i z tyłu za każdym kopytem(tylko uważaj, żeby koń cie nie zdeptał 😉 ).
królik  tarnikowanie kopyt krzywych jest sprawą indywidualną każdego konia i trzeba do tego podchodzić bardzo rozważnie .

Jesli kopyto jest naturalnie krzywe i koń funkcjonuje "w nich" normalnie i jest całkowicie zdrowy to zbiera sie całe kopyto tyle samo dookoła - czyli to o czym pisze Branka.

Jednak czasem zdarza się, że przy naturalnej krzywości dane kopyto należy zebrać z jednej strony więcej niz z drugiej i możliwe , że u Twojego konia jest taka konieczność - dlatego , żeby stwierdzic to napewno trzeba zobaczyć konia w ruchu po twardym i kopyta z bliska .

Czasami w krzywiźnie naturalnej niezebranie np wewnętrznej strony o kilka mm więcej moze doprowadzic do pogłębiania koślawości zarówno kopyt , a co się z tym wiąże także i postawy.

Natomiast krzywość nabytą należy poprawiać .
oki, rozumiem - postaram się wstawić zdjęcia i baczniej poobserwować zwierza ...a póki co to  :kwiatek: za szybką odpowiedź
Wstawiam zdjęcia mojego konia. Proszę napiszcie co o tych kopytach sądzicie. Kowal cały czas ten sam. Ja mam pojęcie na ten temat średnie na jeża  😉. Czytając ten wątek widzę, że są tutaj osoby ze sporą wiedzą jak powinno wyglądać prawidłowe kopyto. Mojemu koniowi do takiego stanu jeszcze dalekoooooooo, ale chcę wiedzieć czy waszym zdaniem kowal zmienił coś na plus i czy idzie w dobrym kierunku....

Ja widzę jakieś tam zmiany swoim laickim okiem na plus w porównaniu do tego co było 11 miesięcy temu.... ale jak to wygląda od "spodu" według was?? 😉

Innych zdjęć nie posiadam i przepraszam za ilość :kwiatek:

Tak wyglądał koń 11 mc-y temu 😲 jak do mnie przyjechał. Z tego co wiem przez wcześniejszy okres kowala może widział 1 raz albo i wcale  🤔


To około 4,5 mc-a temu



Koń przed i po rozczyszczaniu miesiąc temu

Prawy przód PRZED






Prawy przód PO


Lewy przód PRZED




Lewy przód PO


Prawy tył PRZED


Prawy tył PO


Lewy tył PRZED


Lewy tył PO


Tyły PO


Przody PO



Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się