pielęgnacja i stylizacja włosów, fryzury

nine-
farba 🙂 bo ja wiem, jakies 10 minut chyba?
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
28 grudnia 2010 15:16
no to u mnie rudych wysyp 😉 a firmy produkujące farby poszły tak do przodu z technologiami, że naprawde trudno odróżnić naturalne od farbowanych 🙂
zaczyna mnie śmieszyć, że to teraz mnie pytają czy farbuje czy naturalne albo jaką farbą farbuje, że mam takie fajnie rude hehe  🤣
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
28 grudnia 2010 15:25
to dziwne bo u mnie na roku z 180 osób byłam jedyna ruda  😡
tylko że ja mam rude już 4 rok i nie sugerowałam się modą tylko chęcią zrobienia chłopakowi na złość a że mu się to spodobało to inna sprawa  🙂
xequus   Miłość na dwa serca i sześć nóg...
28 grudnia 2010 17:30
nie sugerowałam się modą tylko chęcią zrobienia chłopakowi na złość a że mu się to spodobało to inna sprawa

Solina, padłam!  😁
tak z czystej ciekawości chciałaś się go pozbyć czy po prostu to jakaś kara za coś ;P?
ja ruda jestem juz od ponad roku z chęci zmiany i po trochu żałuje ze to nie mój naturalny kolor.. 😜
nine, super wyszło! jak kupowałaś farbę to porównywałaś mango do pure paprika? który jest bardziej intensywny? 👀
trzynastka   In love with the ordinary
28 grudnia 2010 17:58
Tak, koleżanki mama się farbuje paprica i Moj bardziej wpada w pomarańcz, a jej w czerwień 🙂
Averis   Czarny charakter
28 grudnia 2010 20:39
No to i na mnie przyszła pora- po 21 latach.

Może wyjdę na zacofaną, ale jak to w końcu jest z tym farbowaniem podczas okresu? 😁

A kolor z takiego

na taki
Ja tam nie widze u siebie roznicy, niezaleznie od fazy cyklu, w ktorej jestem.
Tyle, ze ja tlenie na blond od 10 lat 😁
Az dziw, ze mi wlosy nie wypadly...
Scottie   Cicha obserwatorka
28 grudnia 2010 22:51
Averis, nieeeeeeeeeeeeee tam. Śliczne masz włosy, szkoda niszczyć farbowaniem. Później będziesz się tylko męczyła z odrostami, przesuszeniem itd.
Averis   Czarny charakter
28 grudnia 2010 22:56
Ale to taka nuda, ileż można z jednym kolorem?
Scottie   Cicha obserwatorka
28 grudnia 2010 23:02
Ja tylko ostrzegam 🙂 Później będziesz miała meksyk z kolorami i ostatecznie będziesz zapuszczała, żeby wrócić do naturalnego 😉
Averis   Czarny charakter
28 grudnia 2010 23:04
Jest ryzyko, jest zabawa. Najwyżej będę płakać, ale nie przekonam się ,jeśli nie spróbuję 😀
trzynastka   In love with the ordinary
28 grudnia 2010 23:09
Później będziesz miała meksyk z kolorami i ostatecznie będziesz zapuszczała, żeby wrócić do naturalnego 😉


Ojezu... ale mi przypomniałaś sytuacje  😂
postanowiłam się zafarbować, bo kolor naturalny mam dziwny, trochę mysi- trochę czarny- a trochę brązowy, PASKUDNY.  Więc byłam najpierw czekoladowa kilka miesięcy, potem czerwona, potem lekko ruda, potem czarna i tak po 3 latach poszłam do znowu fryzjera, wybrałam kolor który mi się niesamowicie spodobał. Wyglądałam w nim bosko, naturalnie, zdrowo... jak się po 2 miesiącach okazało, że nie mam odrostów, to zrozumiałam, że zafarbowałam się na dokładnie mój naturalny kolor 😂
Averis   Czarny charakter
28 grudnia 2010 23:10
ninevet, mistrz fryzjerstwa powraca 😁
Gillian   four letter word
29 grudnia 2010 08:45
jak wypada jakościowo farba Syoss? warto w ogóle brać ją pod uwagę? miałam szampon, nie powalił mnie z nóg szczególnie. Ale fajne kolorki mają. Ktoś stosował?
ja jestem po jakiś 7 opakowaniach miodowego blondu i moje włosy żyją  .polecam, wczoraj pofarbowałam pierwszy raz inną od ponad 7 miesiącach - bo zmieniłam kolor. jak dla mnie dobry stosunek cenowy do farby, miałam po niej może troszkę suche włosy, ale po pierwszy naodżywkowaniu wszystko w porządku 😀
Ostatnio właśnie robiłam klientce miodowy blond z syoss (uparła sie ,ze dostala opakowanie od koleżanki i musze jej nałożyć) i muszę przynzac ,ze są bardzo dobre jak na te do kupienia w sklepach. Pokryły ładnie siwe włosy , ładny kolor i ladny połysk.
A dopiero co ja pytałam o te farby i usłyszałam krzyki, że nie używać nigdy w życiu ;]
syoss to dla mnie badziewie, nigdy nie miałam gorszych włosów niż po ich szamponie 😉
ale może tylko na mnie tak działa...
majek   zwykle sobie żartuję
29 grudnia 2010 13:32
A ja dzisiaj zrobiłam balejaż i mój mąż powiedział, że `po co sobie pofarbowałam włosy na siwo?`
Szampon mi odpowiada, mimo, że torturuje je ciągle farbą, są po nim bardzo miękkie. No i zabójczo pachnie 🙂
Gillian   four letter word
29 grudnia 2010 13:36
hmm spróbuję i powiem Wam, czy włosy przeżyły 😀
Uruchomiłam aparat: mój najnowszy kolor włosów, z tym, że czubek jest jaśniejszy od reszty. Teraz po kilku myciach trochę 'złagodniały'.
Cariotka   płomienna pasja
29 grudnia 2010 16:06
ja nie polecam farby Syoss kolor szybko mi się wypukał, zmatowiał i nie byłam zadowolona🙂 Gama kolorów rzeczywiście jest świetna 😜 i to mnie przekonało. Polecam Perfect Mousse, czyli farbę w piance🙂 Kolor trzyma się już drugi miesiąc. Nawet farby Loreala wymiękały przy moim kolorze włosów (szybko z czekolady spłukiwały się na rudy).
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
29 grudnia 2010 16:32
nie sugerowałam się modą tylko chęcią zrobienia chłopakowi na złość a że mu się to spodobało to inna sprawa

Solina, padłam!  😁
tak z czystej ciekawości chciałaś się go pozbyć czy po prostu to jakaś kara za coś ;P?


ani jedno ani drugie tak kiedyś zapytałam jakby mi było w rudych stwierdził że idealnie pasowało by do mojego wrednego charakteru i żebym się nie wygłupiała bo jak ja będę wyglądać że lepiej już jakieś brąz, więc na przekór poszłam do sklepu i kupiłam rudą 🙂
Averis   Czarny charakter
29 grudnia 2010 18:11
L'Oreal, Feria Preference Intensywny Bursztynowy Kasztan. Kocham tę farbę i ten kolor 💘 No i promocja była 😁
trzynastka   In love with the ordinary
29 grudnia 2010 18:24
L'Oreal, Feria Preference Intensywny Bursztynowy Kasztan. Kocham tę farbę i ten kolor 💘 No i promocja była 😁


Odżywka jest boooska z tego !  😜

pokaż się  ! 🙂
Averis   Czarny charakter
29 grudnia 2010 18:38
Jestem na etapie szukania kamery w laptopie, bo aparatu w domu nie posiadam 🙁 A teraz już nie ma odżywki, tylko dziwaczny szampon- podobny do tych, które dają gratis w hotelu. Ale Elseve też daje radę 😉
Co do Syossa nieopatrznie skusilam sie na szampon i odzywke do wlosow zniszczonych. O ile odzywka daje rade, o tyle gorszego szamponu w zyciu nie mialam 😵 Wlosy sa paskudne po nim.
Niewidzialna   Czołowy hodowca Re-Volty
29 grudnia 2010 20:40
Ja po syossie dodatkowo miałam łupież i włosy mi się plątały, nigdy więcej. A jutro wybieram się do fryzjera, może coś doradzicie?

Nie mam lepszej fotki teraz, ja to ta w kolorowej kurtce :P
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się