Wybór kierunku studiów

Ja bym się właśnie dała pokroić żeby się dostać na medycynę...  😵 Aleee... Naprawdę nie warto studiować czegoś co Cię jednak nie interesuje. Musisz wybrać 🙂. Proponuję poczekać rok, rok to nic a po leku masz naprawdę fajne perspektywy. Jeśli nadal będziesz się męczyć na II to zrezygnuj. Wiele osób na I roku ma kryzys a z biegiem lat uczą się łączyć swoje pasje ze studiami.
Z tego co piszesz- nie masz wybranego "kierunku marzeń", nie warto rzucać lekarskiego dla kolejnej niewiadomej. Jeśli po roku odkryjesz to coś i nie będzie to medycyna - rzucisz ją chociażby dla archeologii i będzie to dobry wybór 🙂.
Ja powoli myślę o magisterce i już nie wiem, co mam robić. Za chiny nie zostanę w Lublinie na behawiorystyce. Poszłabym na cokolwiek, byle w Szczecinie i to skończyć, ale jednak fajnie by było, żeby choć trochę być czymś na tych studiach zainteresowanym. Myślałam nad biotechnologią, bo jest to dla mnie ciekawe (i cholernie żałuję, że na to nie poszłam, a się dostałam), ale magisterka to głównie pisanie pracy, tak naprawdę. I jakoś czułabym się dziwnie, mając w tytule magister biotechnologii, a tak naprawdę mało mieć z nią wspólnego. Inna sprawa, że nie wiem, czy w ogóle bym się na nią dostała po moim teraźniejszym cholerstwie. 😉
Pewnie wyląduje na zootechnice i tyle z tego będzie.
Gillian   four letter word
28 stycznia 2016 16:02
spotkałam dziś lekarza, który miał ze mną wczoraj 24h dyżur, poszedł na kolejne 12h do siebie na oddział... pytam go - a doktor to domu nie masz, że ciągle w pracy siedzisz? a on mi na to - siedzę ciągle w pracy więc mam dom 🙂
(no faktycznie ma, 400m willę pod miastem 😉 )
Gillian, u nas w szpitalu jest anestezjolog, który w swoim wypasionym aucie ma zamontowany drążek, na którym wiszą koszule i garniaki, obok pudełko na bieliznę i ręczniki, w szpitalu spędza większość życia, bo chyba na kolejną furę zarabia 😁
Gillian   four letter word
28 stycznia 2016 16:32
nasz najlepszy i najmłodszy lekarz jeździ między Koszalinem, Szczecinkiem a Poznaniem. Nie wiem gdzie on mieszka, chyba w swoim BMW. Masakra. No ale konto pęka w szwach.
Myślałam nad biotechnologią, bo jest to dla mnie ciekawe (i cholernie żałuję, że na to nie poszłam, a się dostałam), ale magisterka to głównie pisanie pracy, tak naprawdę.
Obawiam się, że w przypadku tak dużych różnic programowych między jednymi studiami, a drugimi miałabyś mnóstwo różnic programowych do nadrobienia, w związku z czym nie powiedziałabym, że to tylko pisanie magisterki.
Niekoniecznie tylko pisanie. Ja przez cały 1 rok magisterki miałam od groma zajęć, tak jak na inżynierskich. Dopiero ostatni semestr mam bez zajęć, tylko seminarium dyplomowe + badania do pracy, do umówienia z promotorem 😉.
Dobra, bo weszłam w przedmioty, ale tylko te ogólne, zamiast w specjalistyczne jeszcze. 🤣
flygirl Każda uczelnia ma swoje sposoby rekrutacji i niekoniecznie trzeba ndrabiać różnice, często jest na prykład lista kierunków po których można sie na dane magisterskie rekrutować. Na przykład u nas na politechnice krk było tak, że na wydziale mechanicznym można było iść na II stopień na każdy kierunek jeśli skończyło się na tym wydziale inżynierskie. I tak ja po inz. biomedycznej poszłam na inż. materiałową. Akurat było nas sporo z mojego kierunku i prowadzący nie mieli wyjścia - tak musieli dostosować materiał żeby różnie nie były jakieś przeszkadzające.
Niektóre zaś uczelnie wymagają egzaminu przy rekrutacji jesli ma się inny kierunek albo robiony na innej uczelni bo przykładowo ja po inz biomedycznej na politehnice żeby sie w ogóle rekrutować na ten sam kierunek na AGH musiałam u nich napisać test wiedzy ogólnej bo u nich taki test pisali na zakonczenie studiów inż a u nas była tylko ustna obrona + jakieś pytanie ogólne.

Własnie sobie uświadomiłam jak bardzo wiecznym studentem jestem 🤔wirek: wszędzie już byłam 🤔wirek:
Jestem dopiero w pierwszej liceum, a już się zastanawiam nad studiami... Myślałam, żeby iść na dwa kierunki: muzykologia i matematyka(finansowo-ubezpieczeniowa). Wiem, że z muzyką nie będę miała problemu, bo obecnie przerabiam mniej-więcej ten sam materiał co na studiach. 😎 Wątpliwości mam jedynie co do matematyki. Mam "logiczny umysł", jak stwierdził nauczyciel. Matematyka jest czymś co lubię (ale z wszystkich przedmiotów obecnie wychodzę na 4/5, raczej kujon :emoty327🙂. Fizyka jeszcze jest ok, ale biologia i chemia mi nie pasuje. Nie wiem czy są jakieś kierunki, na których bym się odnalazła. Myślicie, że ww kierunek matematyczny mi "przypasuje"? Macie jakieś doświadczenia z nim związane? No i pytanie czy ogarnę dwa kierunki studiów na raz. ❓
Ja bym osobiście nie zaczęła dwóch kierunków na pierwszym roku studiów, bo na sporej części uczelni nie można dostać ITSa podczas pierwszego roku, więc jeśli jakieś ćwiczenia lub wykłady będą się pokrywać, to możesz mieć problem z zaliczaniem obecności na nich. Studiowanie dwóch kierunków od pierwszego roku wychodzi fajnie w systemie MISMaPu albo MISHu, bo wtedy cały plan jest zindywidualizowany dla Twoich potrzeb. Co do wyboru kierunku dla Ciebie, to tak na prawdę najważniejsze jest to co lubisz i to w czym czujesz się dobra. Ja osobiście przed pójściem do LO chciałam iść w stronę ekonomii, rachunkowości, więc wylądowałam na mat-geo-ros. Skończyłam w innej, lepszej szkole na dwujęzycznym biol-chemie z zamysłem, że fajnie byłoby studiować medycynę. Cztery miesiące temu zaczęłam studia na UMEDzie w Łodzi na lekarskim i w sumie im bardziej w to wchodzę, tym bardziej z tych studiów chcę uciekać. Pisząc maturę nie miałam bladego pojęcia o pracy lekarza z jego perspektywy, niewiele wiedziałam o samych studiach i gdybym wtedy była bogatsza o wiedzę, którą mam teraz prawdopodobnie wcale nie złożyłabym papierów na lekarski. Warto zrobić dobry research zanim podejmiesz jakieś decyzje, obrać cel i konsekwentnie do niego dążyć. A osobiście gdybym była w Twojej sytuacji i chciała pójść na dwa kierunki, to zaczęłabym od tego z mojej perspektywy trudniejszego, żeby dać sobie czas na wdrożenie się w studiowanie, zaliczenie zazwyczaj najtrudniejszego pierwszego roku, a dopiero potem dołożyła ten lżejszy od drugiego-trzeciego roku, jeśli uznałabym, że dam radę.
Dramuta12, - ja poradze tak - daj sobie na razie spokój z planowaniem. Ja zawsze się upierałam na prawo i żałuje, bo jakbym zamiast iść w zaparte dobrze przemyślała decyzje w 2/3 liceum, to bym pewnie na nie nie poszła. Zobacz też jak Ci będą szły rozszerzone przedmioty w liceum, bo to jest zupełnie inna bajka niż podstawy.
I nie myśl o tym co chcesz studiować, ale jak chcesz pracować - nie konkretny zawód, ale w jakiej pracy się widzisz (z ludźmi, za biurkiem, w terenie, kreatywna, odtwórcza). Studia to 5 lat, praca całe życie. I tak samo radze 2 kierunek podjąć na 2 roku, z powodów, które podała Weiderowa, ale też dlatego, żeby Ci się dyplomy nie pokryły, bo z tym jest syf potem. No i 1 rok jest najgorszy, bo studia to inny sposób nauki, życia niż liceum, do tego dochodzi odsiew 😉 Nie warto sobie na kark brać za dużo, żeby Cię nerwy niepotrzebnie nie zjadły.
Btw. na wielu kierunkach masz matme i odrobinkę fizyki, albo nawet nie, a biol, chem, geo nie tykasz nawet. Studia są jednak mocno sprecyzowane. Ja mam obecnie 4 przedmioty matematyczne, programowanie i ekonomie, która była teoretyczno-matematyczna. Zero fizyki i innych 😉 Jednak patrząc po % znajdywania dobrej pracy, to nie pchałabym sie na kierunek typowo matematyczny... raczej na coś z informatyką, może rachunkowością lub właśnie coś z geo lub biologią. Coś praktycznego. Teoretyczne kierunki (zwykle matematyczne z licencjatem) są średnie, % zatrudnionych w swojej dziedzinie studentów z wydziału matematyki na moim uniwerku jest dość niski - wydział informatyczny bije matematyczny o 300%... a niby podobne studia.
Pomyśl też, czy dasz rade jakoś logicznie połączyć w praktyce te dwa kierunki, zeby to miało ręce i nogi, bo robić dyplom dla dyplomu... to zrób samą muzykę, na jedno wyjdzie 😉
efeemeryda   no fate but what we make.
01 lutego 2016 19:47
co to znaczy syf z pokryciem dyplomów ?
Moja koleżanka kończy właśnie medycynę weterynaryjną i razem będziemy odbierać dyplomy  🤣 a równocześnie robiła cały czas zootechnikę i w podobnym czasie teraz broni pracę mgr, jaki problem ?
Jest ktoś moze na turystyce i rekreacji, lub turystyce uzdrowiskowej? :kwiatek: standardowo plany ciagle mi sie zmieniają...
efeemeryda pewnie chodzi o to, że jak ma się do pisania dwie prace to równoczesnie jest to ∂redni pmysł, nie wierzę, zę da się to zrobić dobrze i w terminie obie. Na wecie ten 'plus', ze sie pracy nie pisze wiec zostaje tylko obrona z zootechniki.
No w sensie, pokrycie sie terminów - 2 licencjaty/2 inżynierki i 2 magisterki na raz. Niby się da, ale osobiście bałbym się, że którejś pracy ogarne, w sumie to uważam, że zupełnie bym nie dała rady 🤣 Choć ja mam ogólnie problem z kreatywnością i pisaniem czegoś od siebie, może więc patrze mocno przez ten pryzmat 😉
Libeerte, - znam kilka osób po tym, co chcesz wiedzieć? 🙂
efeemeryda   no fate but what we make.
01 lutego 2016 21:41

Magdzior wierz mi, że wolałabym pisać pracę, na wecie jest dużo innych ciekawszych atrakcji.
Kiedy się chce to wszystko można, inna moja koleżanka kończy również ze mną teraz wete, a od roku jest na doktoracie z biologii.
Ale z tego co ja kojarzę to licencjat to 3 lata, a inżynierka 3,5. więc pisanie prac się nie będzie nakładać. Potem się ewentualnie magisterka nałoży.
Alveaner, - nie z każdej "matematyki" jest inżynierka. Jest sporo takich kierunków, że niby ścisłe, a kończące sie licencjatem (np. na moim uniwerku licencjat jest z biotechnologii czy "informatyki i ekonometrii"😉. Inż może być 3,5 letnia (system akademicki) lub 4 letnia (system praktyczny).
efeemeryda, - oczywiście, że się da, po prostu warto to jednak brać pod uwagę 😉
Dramuta12, mnie tuż przed klasą maturalną, po dniu otwartym na uczelni, olśniło co bym chciała robić. Nakręciłam się, ale później olśniło mnie jeszcze z drugim kierunkiem 😁 (ta sama uczelnia, trochę powiązane, ale inne wydziały, jeden inż a drugi lic) Nakręciłam się ponownie, tylko na studiowanie obu naraz. Teraz minęło troszkę czasu i powiem Ci, że mi przeszło 🤣 to znaczy nadal chciałabym studiować oba, fajnie by się uzupełniały, ale doszło do mnie, że 2 kierunki na pierwszym roku raczej sensu nie mają. Zdecydowałam, który jest dla mnie ważniejszy pod względem-który będzie lepszą bazą, a który lepiej uzupełni ten bazowy. Złożę na oba, jak się nie dostanę na ten pierwszy, to pójdę na drugi i ewentualnie potem spróbuję jeszcze raz. Jak uda się na pierwszy, to albo zostanę tylko z nim, albo potem też sobie uzupełnię. Warto mieć różne opcje, bo jak byśmy się nie starali, i tak nie wszystko może pójść po naszej myśli. Zawsze uważałam to za takie głupie gadanie, ale napisanie na kartce plusów i minusów naprawdę dużo daje! No i masz jeszcze sporo czasu, zazwyczaj w marcu/kwietniu są organizowane właśnie dni otwarte, jeśli masz możliwość to wybierz się na uczelnie, które bierzesz pod uwagę, pogadaj ze studentami z interesujących Cię kierunków. U mnie po takiej właśnie wizycie na uczelni nastąpił przełom, nigdy w życiu nie miałam pomysłu co mogłabym robić i zaczynałam się tym martwić, a tutaj proszę, kilka dróg mi się rozjaśniło 😀 studia trzeba jednak dobrze przemyśleć, szkoda chyba marnowania czasu, mam znajomych, którzy przenosili się po kilka razy i żałują, że wcześniej dobrze nie przemyśleli decyzji 😉
efeemeryda E tm wszystko ma swoje plusy i minusy, prace już dwie napisałam a aktualnie jestem na wecie  😁
Mnie się marzy weterynaria. Jednak mam pewne wątpliwości, czy z historią na starej maturze gdzieś mnie przyjmą  😉
Żeglarz z historią jako jedynym przedmiotem dodatkowym to raczej nie ma szans, ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby maturę napisać 😉
Wiesz, maturę pisałam prawie 20 lat temu  😉
efeemeryda   no fate but what we make.
02 lutego 2016 17:08
pozostaje wtedy weterynaria płatna - studiuje się równo z tymi za darmo, studia są dzienne, we Wrocławiu płaci się tylko do 6tego semestru, znam kilka takich osób  :kwiatek:
Na darmowe studia nie liczyłam nawet. Pozostaje wykonać telefon w wolnej chwili i dopytać, co zrobić żeby przyjęli. A potem ewentualnie wymyślić jak pomiędzy zajęcia wcisnąć pracę zarobkową...
Jeśli pomysł wypali, rodzina wyśle mnie do psychiatryka  😂
efeemeryda   no fate but what we make.
02 lutego 2016 18:02
W razie czego służe pomocą co do tego jak wyglądają koszta itp
przyjąć przyjmą  😉
Ok, rozważe jeszcze raz, czy to na pewno dobry pomysł i się odezwę.
A wszystko przez to, że mam aktualnie serdecznie dość wyuczonego i zarazem wykonywanego zawodu.
efeemeryda   no fate but what we make.
02 lutego 2016 18:43
nie jest to na pewno hop siup 6lat ciężkiej nauki, a po studiach i tak nic sie nie wie  😂
efeemeryda Ale przecież na niestacjonarną wetę nie przyjmą kogoś kto ma tylko historię na maturze.. a jeśli tak no to właśnie lekko zwątpiłam🙁 Przecież, przynajmniej w Lublinie jest normalna rekrutacja takie same przedmioty są wymagane tylko po prostu nieco niższy próg ale też jest lista rankingowa i jakis limit jest.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się