Anime & Manga

asds   Life goes on...
27 czerwca 2010 14:46
Tak jakby trochę to zkaończen9ie było przyspieszone, na dobrą sprawę wiele wątków zostało potraktowanych po macoszemu.....Jak dla mnie np. powinni bardziej to dopracować no ale cóż.....

Wyedytowane zyeby Busch oczu nie razić!

BTW  ruszyła kontynuacja mangowa Code Geas i Gokusena
busch   Mad god's blessing.
27 czerwca 2010 15:12
asds - za spoiler powinnaś się smażyć w piekle!  👿 Ani słowa o szczegółach zakończenia, mangi nie czytałam i chcę mieć niespodziankę przy ostatnim odcinku anime  🤬
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
29 lipca 2010 18:49
Pamiętacie amerykańsko - japońskie anime 'Ulisses 31'? Dla mnie ostatnio hit no. 1.
Niestet znalazłam tylko w wersji english, nad czym ubolewam strasznie, bo polski dubbing był rewelacyjny! Ostatnio znowu mnie wzięło na oglądanie anime i lecę od początku Hellsina, Ulissesa 31, Ful Metal Alchemist i reat Teacher Onizuka.

Ale kurcze szkoda, że tej anime nigdzie nie ma w wersji PL.
Averis   Czarny charakter
30 lipca 2010 09:24
Ja zaczęłam od początku czytać mangę FMA , humor podoba mi się o wiele bardziej niż w anime- jest go po prostu więcej 😉 Choć jeśli chodzi o kreskę, to anime bije papierową wersję na głowę. A dla mnie zakończenie było odpowiednie, tchnęło optymizmem. Za to w Naruto w końcu zakończono wątek, na który czekałam 8 lat 😁
busch   Mad god's blessing.
30 lipca 2010 09:57
Averis - a w wersji elektronicznej można się załapać na mangę FMA?  😡

Tymczasem ja sobie pykam anime Neon Genesis Evangelion - jak dotąd przyjemnie się ogląda, ale jakoś nie wciągnęło mnie nawet w połowie tak bardzo, co death note czy full metal alchemist. Może potem się rozkręci  😉
Averis   Czarny charakter
30 lipca 2010 10:01
busch, http://www.onemanga.com/Full_Metal_Alchemist/1/00/ częstuj się 🙂 Tu jest większość popularnych, i tej mniej popularnych, mang.
Na Neonie, to ja wyrosłam 😁 Moje pierwsze anime, choć z perspektywy czasu wiem, że to była zbyt wielka psychodela jak dla dziewięciolatki 😎
          Dziewczyny niestety strona onemanga zwija sie na dniach. Podobnie jak mangahelpers i inne. Wyglada na to ze japonscy mangacy wreszcie sie zdenerwowali i wyslali do kilku najbardziej prominentnych tego typu stron uprzejma prosbe o wykasowanie zbiorow. Inna alternatywa bylo oddanie sprawy do sadu wiec wiekszosc tych stron grzecznie sie zwinela. Z tego co wiem onemanga dziala do konca tego tygodnia.
  Ale jesli moge polecic strone, ktorej chyba nie zmiecie te tornado, to polecam www.stoptazmo.com. Jej glowna wada jest brak mozliwosci przegladania mangi online. Trzeba niestety sciagac.
Ja tymczasem wciagnelam sie w ogladanie animowanej wersji D.Gray-mana. Wiem ze t infantylne ale jakos nie moge sie oderwac 😡
Averis   Czarny charakter
30 lipca 2010 10:46
kelpie, kurde, to muszę szybciej czytać FMA, bo na tej stronie tego nie ma 😁 Szkoda, szkoda.
Jest mangafox, na której można czytać online, albo mangatraders na której można ściągać rozdziały, albo paczki rozdziałów w zip. i je sobie potem w spokoju wypakować i czytać.
Aczkolwiek ja uważam, że jeśli jakaś manga jest wydawana w Polsce to należy ją jednak sobie kupić, bo za chwilę to cokolwiek ciekawego chyba wydawać przestaną.
vissenna   Turecki niewolnik
25 września 2010 21:27
Mam do oddania bilet na jutrzejszy seans Tonari no Tottoro do Multikina Bydgoszcz!  😅
Z tych klimatów tylko Dragon Ball.
Oglądane od dziecka, zawsze po przedszkolu wszyscy siadali przed telewizorem. A jakby ktoś próbował wyłączyć w trakcie! Zabiła bym ;D
Z resztą, teraz wychodzi re-make Dragon Balla Z, w wersji HD, skrócone i nazywa się Dragon Ball Kai. Ściągam namiętnie każdy odcinek 🤣
Averis   Czarny charakter
25 września 2010 22:37
Oh nie, kolejna manga mojego dzieciństwa się skończyła- Ouran High School host club. Ja już jestem taka stara? Naruto też już zmierza ku końcowi, a pamiętam jak czytałam pierwsze tomy (jakieś 6 lat temu). O, i Bleach tez się już kończy. Kurcze.
vissenna   Turecki niewolnik
26 września 2010 11:39
Averis dodajmy jeszcze zakończenie Full Metal Alchemist 🙁

Za to widziałam już w zapowiedziach na ten rok kontynuację anime "Arakawa under the bridge"  😅
Averis   Czarny charakter
26 września 2010 20:19
vissenna, to to już w ogóle. Co ja będę czytać, ja się pytam.
asds   Life goes on...
26 września 2010 21:26
ja czekam kiedy w końcu Skip Beat się skończy....TCP ze swoimi 20 tomami to skromnie wypada przy tym
Na TVP Kultura jest cykl teraz Animacje Studia Ghibli. W poniedziałek była Nausicaa z doliny wiatrów (powtarzają zawsze na drugi dzień o 15.55), dzisiaj jest Laputa o 20.10, mam nadzieję, że puszczą - może nie wszystkie, ale te lepsze przynajmniej  😅
heh, a moze odgrzać kotleta?

sezon 2012 uważam za konkretną porażkę.  jako fanka shoujo, czuję się wybitnie zawiedziona pozycjami!jedynie wychodzące Kami-sama ma jeszcze cokolwiek w sobie z romantycznych uniesień...  zero romansu w romansie, komedii w komedii i do tego jeszcze kreska szkaradna 🙁  nie potrafię się po fushigi yuugi czy ayashi no ceres odnalezc w nowych seriach, toteż zaczełam odgrzebywać serie, które kiedyś uwielbiałam. aktualnie na tapecie Vampire Princess Miyu. o i jeszcze odgrzebałam bleacha! wybielinkę przestałam oglądać jak wyszedł chyba 50 epek, a teraz patrzę.... solidnie ponad 300! ale obejrzałam, i bardzo sobie chwalę!

zaraz z kawałkiem wczorajszej pizzy uruchomię pasujące do klimatu "wspominek z mojego mangowego rozkwitu" Mononoke hime i Nausicę (przy której zwyczajowo będę płakać pod koniec). właściwie większość serii które znam dobrze wyszło przed 2000 rokiem! o chrystusie. ale powolutku staram się w nowościach grzebać, w planach w koncu mam przebrnąć przez EF'a.

a Wasz rok 2012? coś nowego, coś odgrzebanego?

hah, to ja tez jestem z pokolenia FY i AnC, ale mam cos dla ciebie w takim razie Isabell co ci sie spodoba😉
Kaikan Phrase - jest romans, jest fajna muzyka, ladna 'starodawna' kreska, mrrau 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
14 grudnia 2012 18:15
Ja FY nawet ostatnio oglądałam 😀

A z romansidłowych mang bardzo mi się spodobała ta. Jest fajna, ma naprawdę ciekawy klimat.
http://www.mangareader.net/1145-41259-1/say-i-love-you/chapter-1.html
o, i nawet niezły tasiemiec! :kwiatek:

ja nie jestem jakoś wybitnie za "starodawną" kreską, ba uwielbiam kolorki i kreskę np FMA czy Bleacha, ale jak porównuję niektóre nowe produkcje z np Angel Sanctuary (które i tak notabene sie nie umywa do pierwowzoru) to jakoś mi średnio, nutki też mało wpadają w ucho, rzadko który opening mam ochotę ściągnąć, ba nawet za soundtracki z blecha (gospel!) i FMA (pierwsza edycja) zapłaciłam horrendalne pieniądze, bo nie mogłam ich z głowy wywalić, a teraz nie ma nic co by budziło emocje i co bym zapamiętała na dłużej niż godzinę...

lubię po prostu kreskę ładną, a nie odwaloną byle jak... skusiłam się na "romans-komedię-muzyczną" kurcze, zapomniałam tytułu nawet a dwa dni temu oglądałam! tak szkaradnej głównej heroiny w reverse harem to dawno nie widziałam! oczy rozmydlonej topielicy i grzywka ala przetłuszczony garnek, nosz litości...

nawet kurczę podoba mi się kreska chobitsowa, o i spokojne i ascetyczne Fruits Basket (notabene z tego samego studia wychodzi właśnie Kami-sama, i bardzo widać podobny styl i nawet powoduje jakieś ruchy w okolicach serca!)

Strzyga, a wiesz, że wychodzi animec tego ? http://anime.tanuki.pl/strony/anime/4846-suki-tte-ii-na-yo do konca grudnia się skonczy, krótka 12 czy 13 epków. obejrzałam wszystko co wyszło i... całkiem nie najgorsza jest! i jest nawet romans w romansie!
Isabell no Kaikan wciaga🙂 manga jest oczywiscie sporo mocniejsza niz anime, ale oglada sie tez bardzo dobrze🙂😉)
faith,  ja ogólnie za mangą nie przepadałam nigdy, zawsze wolałam wizualizację (co jest dziwne, bo zawsze wybieram książkę nad film, a w tym wypadku odwrotnie).

teraz się podniecam strasznie dostępnością anime. kiedyś jak je oglądałam, to nawet internetu w domu nie było, tak do 16 rż nie wiedziałam jak surfować, komputer był w domu niewiele dłużej. i pamiętam kiedyś spotkania fanów, wymiany drogocennych płyt z angielskimi napisami (do tej pory mam pierwszą serię FMA na płytach, po 3 odcinki na każdej!), bo przecież polskie suby to było marzenie ściętej głowy, więc chciał nie chciał, żeby rozumieć, angielskiego się człowiek nauczyć musiał🙂

a teraz jakąkolwiek serię chcę, wszystko pięknej jakości (już nie muszę się domyślać czy to głowa czy pupa Tamahome) z polskimi napisami, online... no nie mogę się od dwóch-trzech tygodni opamiętać i łykam serię za serią!
Averis   Czarny charakter
15 grudnia 2012 09:56
Isabelle, bardzo lubię tę. Wprawdzie teraz po koniec robi się to wszystko przydługie i nudne, ale na początku smiałam się jak opętana 😉 Anime też wypuścili- teraz leci sezon 2.

http://www.mangareader.net/147/kaichou-wa-maid-sama.html
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
15 grudnia 2012 10:17
A ja cierpię na brak dobrych nowych mang 🙁. Vampir Princess Miyu znam niemal na pamięć, Say I Love You dawno nic nowego nie wyszło. Bardzo lubię prace Oomi Tomu ale i tu wycisnęłam wszystko co się da. Grzebię i grzebię w odmętach internetu ale coraz trudniej o ciekawą mangę z kreską przy której nie trafiał by mnie szlag.



DRUGI SEZON?? ooooo! kocham Cię!

czekałam na drugi sezon, bo pierwszy był genialny! tylko oczywiscie zakonczenie pierwszego było bardzo otwarte i zostawili sobie furtke ku drugiemu! jeej!

kończę aktualnie Kimi ni Todoke, na początku ładunek emocji jest tak wielki, że można oszaleć. ciężko to pojąc europejczykowi, dopiero minimalnie poznając japonską mentalność i wrodzony dystans można odebrać tą produkcję pozytywnie. i mimo naiwności głównej bohaterki, można ją w pełni zrozumieć, bo jak osoba, która nigdy nie doświadczyła przyjaźni czy "uczuć romantycznych" może wiedzieć "jak to się czuje"?

polecam, jeśli ktoś ma ochotę na spokojną, emocjonalną serię z pewną dawką humoru, fajerwerków nie ma, do historii nie przejdzie, ale można zobaczyć.

mnie chyba do mangi zniechecił kiedyś fakt, że ciężko było dostać wiekszość pozycji, jpf wydawał malutko, może ze 3 różne serie w jednym momencie, więc właściwie jeśli chciało się coś przeczytać, to w większości w grę wchodziło sprowadzanie plus angielskie napisy na oddzielnych kartkach, które dopasowywało się do "kratek w chmurkach", a że nienawidzę czytać komputerowo, to spasowałam.

cieszę się, że nie tylko ja jestem tu nawiedzona  😡
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
15 grudnia 2012 10:30
Możecie polecić mi coś w klimatach Hellsinga czy Full Metal Alchemist? 👀 Najlepiej, żebym była w stanie znaleźć to gdzieś po polsku, bo mój angielski słyszany woła o pomstę do nieba :kwiatek:
CzarownicaSa,  a może popularne death note? całkiem niezła seria, siły nadprzyrodzone, mroczne trochę 🙂 http://www.anime-shinden.info/animelist/index.php tu jest bardzo duży spis anime online🙂
Jak ktoś lubi shoujo to Toradora jest bardzo sympatyczne, przyjemna i nie taka znowu głupia fabuła no i całkiem fajna animacja (rzadkość!).
Honey and Clover (dwa sezony są 24 i 12 odcinków) też jest super, ale to już trochę doroślejszy klimat i bardziej josei, niemniej polecam, bo to naprawdę dobra obyczajówka.

A fanów Fushigi Yuugi nigdy nie zrozumiem, dla mnie tam głupota głupota głupotę pogania, a kreska jest wręcz okropna (nawet biorąc poprawkę na to, że stara). No nie, po prostu nie.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
15 grudnia 2012 11:30
Isabelle dzięki, dziś spróbuję 😀
W ogóle całe moje zainteresowanie anime wzięło się od obejrzenia FMA. To chyba pierwszy animowany serial,  wktóry się wkręciłam i na którym ryczałam jak bóbr. Jak dla mnie na razie najlepsze.
Alveaner,  to była jedna z pierwszych serii, które obejrzałam, nie sposób nie mieć do niej sentymentu 😉 (jedyne co może irytować to ciągłe Tamahome-Miaka!), jest kilka serii, które sa zapisane w historii, a nie jestem w stanie ich dotknąć i przebrnąć.

Toradorę porzuciłam po kilku odcinkach, skapitulowałam, nie dałam rady, może w wolnej chwili wrócę. H'n'C przerobiłam całe, niezłe, choć nie zaliczam do mojego TOPka.

mistrzowską produkcją jest dla mnie np Haibane Renmei, delikatne, stateczne, pełne odniesień i dwuznaczności, z wspaniałą ciepłą grafiką, która mimo braku krzykliwości zostaje w pamięci. i kompletnie nie wiem jak można nie być jej fanem😉


Czarownica ale FMA czy FMA:B? pamietam jak pierwsza seria fma wychodziła, oczywiście z angielskimi subami ją kolekcjonowałam, nagraną na lewo na płyty cd. dziwnie mi się pózniej oglądało FMA:B. biorąc pod uwagę, że pierwsza seria to od połowy była radosna twórczość, zupełnie nie związana z mangą (która wychodziła dopiero), to wybrneli... średnio. zbyt mało wyjaśnień, zbyt wszystko mało jasne, za to pierwsza seria była dla mnie dużo bardziej emocjonalnie naładowana, płynęła dużo wolniej, np śmierc chimery opłakiwałam chyba z 15 minut. natomiast na początku dwójki nie mogłam zupelnie nadążyć, fabuła gnała tak strasznie, że zupelnie nie mogłam się zżyć z bohaterami, dopiero koło chyba 20 epka zwolniła, i zaczełam bardziej ją przeżywać, choć żałuję, bo dla mnie oprawa muzyczna była dużo lepsza w pierwszej odsłonie, do dziś prawie z łzami słucham Bratji czy kilku openingów.

koniec konców te serie ciężko bardzo porównać, są ... zupelnie inne. ale sadzę, że warto obejrzeć obie, choć dwójka końcowo fabularnie dużo lepiej wypada, w koncu jakieś konkretne końcowe zawiązanie akcji, a nie mętna końcówka nie mówiąca nic, to w kilku aspektach 1 jest również fajna😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się