Perlica, gdybym miała kilkanaście koni, to może bym dla przyspieszenia roboty się skusiła, ale w żadnym innym wypadku. Taka powycinana grzywa wygląda paskudnie, jak odrasta, staje na irokeza, a przy każdym kolejnym przycinaniu trzeba bardzo uważać, żeby nie ciachnąć trochę więcej, bo potem koń na wysiepane na zero pół grzywy 🙁
Wieśniactwa na zawodach nie ma się co obawiać - tutaj są moje dwa niewycinane i zaplecione (sorki, ale zdjęcie na ciemnej hali telefonem i nic lepszego nie mam)
Te korki zrobiłam z długiej, jak dla mnie już przerośniętej i grubej grzywy. Prezentowały się fantastycznie (a może wieśniacko, hahah)
A z Leovetu jestem fanką Silkcare. Udaje mi się zamawiać duże kanistry i chociaż wychodzi drożej niż Absorbina w takowych, to bardzo mi się podoba efekt Leovetu na ogonach, są faktycznie jedwabiste 🙂