Ogon

Fokusowa, no więc umyłam jeszcze raz, mam taką próbkę szamponu dla koni z olejkami z drzewa neem z Hyppolyta. Posmarowałam rzep octem, pod brzuchem, na puzdro i portki Fenistilem, odczekałam aż wyschnie/się wchłonie i spryskałam wszystko środkiem przeciw owadom.
Nie założyłam ochraniacza na ogon, boli mnie to choć to taka złudna ochrona bo czasem zrzucił (samonoszący mam) i i tak wycierał.
Zobaczymy 🙏 .

Aleks, Wypróbuj sobie do prania ten szampon https://weterynaryjny.pl/dechra-dermallay-oatmeal-equine-shampoo-473-ml-szampon-kojaco-nawilzajacy-z-wyciagiem-owsa-p-2824.html Poleciła mi go wet teraz jak Blondas miał problemy skórne, ma działanie łagodzące i nawilżające. Trzeba zapienić, zostawić na 2-5 minut i spłukać. U mnie się fajnie spisało.

zembria, poobserwuje na razie z tym co mam. Po nocy tarł, znacznie mniej niż dzień wcześniej, ale widać było, że coś tam było majstrowane. Może się opierał tylko, trudno powiedzieć. Na pewno nie wyglądało to jak wycieranie na chama jak wcześniej. Po stosuje ten zestaw kilka dni jak się pogorszy to spróbuje z tym szamponem. Aczkolwiek będzie mnie boleć te 70 dych jak nie zadziała. Dzięki 🌻 .

Aleks, u mnie się też ten szampon sprawdza. Mam delikatesa, który trze ogon jak tylko usłyszy muchę 😉 szampon ratuje jego marne folblucie 3 włoski

_Gaga, o! "folblucie włoski" o ile folblucią to mamy grzywę, to ogon jest zacny i dlatego taaak mi go żal. Zamówię skoro polecacie, najwyżej sama się będę w tym kąpać 😉 .

Ma ktoś porównanie Lustrantu Top z Fouganzy a Odżywki EQUUS CARE Silky Touch ? Miałam tą z Fouganzy, nie było źle, ale może może być lepiej ? Dodam, że to na bardzo gęsty włos u zimniaczka 😀

PannaDziewanna, od tej z decathlona może być zdecydowanie lepiej. Ja na częściowo ślązaczy ogon lubię CDM odżywkę.

Fokusowa, A którą dokładnie ? Bo widzę, że są różne..

PannaDziewanna, ta w kolorze magenta :p dla mnie też top

PannaDziewanna, taka różowa, Mane&Tail

Fokusowa, tylko różowa jest do grzywy i ogona.

Niebieska i fioletowa są do sierści - nie na ogon!!!

Niebieska- po praniu (może być na mokrą sierść)/ porządnym czyszczeniu- piskamy całego konia (nie pod siodłem jak chcemy tego dnia, nastęnego- jeździć)- robi włos tak śliski,że żadne gówno (dosłowne znaczenie tego słowa) i piach się nie czepia.łatwo wszystko wyczesać. Używamy nie częściej niż raz w tygodniu, bo częściej nie potrzeba po prostu.

Fioletowa - przed startem (lub potrzebą odpicowanego konia)- psikamy i mamy efekt tafli wody na sierści- koń się lśni ale tam nie ma brokatu.

Ta niebieska także przed goleniem- nie tępią się ostrza, nic się nie zacina i nie zaciąga, gdy koń się wyciera/obciera od derki albo popręgu.

kotbury, mi chyba brakuje czasem takich łopatologicznych wyjaśnień co do czego jest.

kotbury, no tak, było pytanie o właśnie tą do grzywy i ogona, a przynajmniej ja tak zrozumiałam 😀

kotbury, To było wyjaśnienie, którego potrzebowałam, ale o tym nie wiedziałam. Aż zrobiłam sobie screena i zapisałam, dziękuję <3

Dobra, wracam nieśmiało po 5 dniach. Nie zdecydowałam się na zakup polecanego przez Was szamponu, choć nie podważam jego skuteczności, ale kurła 7 dych to ja sobie za tyle nie kupuję szamponu do kłaków. Dałam szanse temu octowi. Smaruję dzień w dzień rzep, w bezpośredniej okolicy rzepa i na części nieowłosionej pod spodem oraz początkowo Fenistilem teraz też octem w koło puzdra i pępka i od trzech dni po nocy nie ma śladu wycierania ogona. Od 7 maja do dziś umyłam raz jeszcze dokładnie rzep i ogon tą próbką szamponu z Hyppolyta. Póki stan się będzie utrzymywać przy tym zostaje i polecam zwykły ocet ( jeśli nie ma ran rzecz jasna ) . Proszę o kciuki żeby się nic w tym zakresie u nas nie zmieniło.

Doprecyzuje, jeszcze że po posmarowaniu octem odczekuje chwile żeby wyschło i robię jeden psik absorbiną na rzep, co by jak się coś przypląta ( jaki komar) to żeby zdechło 😉

Aleks, a czy taki długotrwałe stosowany ocet to nie narobi szkód przez zmianę pH?

Fokusowa, wiesz co, nie doszukałam się, grzebiąc w internetach i szukając info o zastosowaniach dla octu by zmieniał pH przy dłuższym stosowaniu. Też co to znaczy dłuższym ? Nie zamierzam raczej stosować go non stop całe lato. Poza tym, choć póki co wcieram nierozcieńczony, za kilka dni jeśli nic się nie zmieni i będzie to wyglądać tak samo dobrze, zacznę go rozcieńczać z wodą. Wyczytałam, że rozcieńczony można śmiało wcierać w skórę głowy. Oprócz właściwości łagodzących zapobiega tez powstawaniu łupieżu. Faktycznie, nie widzę by znowu pojawiał się łupież w tej chwili, a był.
Ocet stosuję też na sobie, od dawna, jak mnie pogryzie coś to lecę z octem (zanim podrapię). Nie zaobserwowałam u siebie problemów przy przemywaniu raz, czy nawet kilka razy dziennie przez parę dni, śladów przy ukąszeniach. Na pewno ocet nie daje odczynów alergicznych. Zobaczymy tak na prawdę czy w ogóle będzie potrzebne długoterminowe nacieranie. Zakładam, że jak zacznie zostawać na noc na dworze, straci możliwość tarcia tyłka to będę mogła ocet odstawić. Leci do mnie z jedzeniem gratisowa próbka żelu łagodzącego ukąszenia, więc ewentualnie na te wrażliwsze miejsca (między nogami i w okolicach puzdra) będę stosować żel do tego celu przeznaczony.

Ostatnio co raz częściej staram się jednak znaleźć jakieś inne rozwiązania niż to co by się mi nasunęło w pierwszej kolejności czyli gotowiec za spore pieniądze, w sytuacjach kiedy nie jest to konieczne. Zobaczymy, ale mam nadzieję, że załatwię to z sukcesem na prawdę po taniości.

Aleks, ja kupiłam kilka olejków eterycznych i tez będę to mieszać z octem, żeby zrobić własny psikacz. Nie chcę dzień w dzień walić chemią po takich wrażliwych okolicach, więc mam nadzieje, że się sprawdzi. Z tym, że ogona psikać nie będę. Daj znać jak to się w dłuższej perspektywie u Was sprawdza. Mój póki co, tfu tfu, nie wyciera, oby tak zostało.

Fokusowa, Dam, dam znać jak to dalej wygląda.
A jakie olejki wybrałaś ? Też czytałam, że można mieszać z octem i też zamierzam zrobić coś własnego w związku z tym, że wygląda i zapowiada się to dobrze.

Aleks, wybrałam kilka - paczulowy, goździkowy, geraniowy, lawendowy, eukaliptus cytrynowy i podobno bardzo skuteczny na gzy - z kocimiętki.

Ha, dziewczyny polecam się jeśli o tą markę chodzi!
Każdy produkt wam wytłumaczę - dokładnie tak jak te!

I polecam się skusić na te dwie inne (fioletowa- tafla wody, niebieska- poślizg dzięki temu czyste futro)- i użycie zgodnie z moim opisem- bo to są produkty "game changery" w kwestii mój koń wygląda jak milion dolarów!!

Aleks ja na ogon i brzuch podrażniony polecam z carra szampon medyczny. On działa troche jak manusan - zabija gram dodatnie, gram ujemne i grzyby, ale ma pH jak końska skóra- nie ma wykwitów wtórnych dzięki temu. Plus inne duperele ziołowe na dezynfekcję i ukojenie skóry.
Warunek- mycie ciepłą wodą i potrzymanie piany przez 10-15 minut- żeby rozpuścił błony komórkowe bakterii. Jak ci zostanie to będziesz zabezpieczona na sezon grudowy🙂

Jak masz reakcję po occie dobrą, to masz najprawdopodobniej jakiegoś grzybka tam. Uważaj na ocet bo spirytus to nic dobrego plus pH końskiej skóry jest wyższe. żebyś za chwile nie miała jakiegoś goroszego syfa bo się "bramy" skóry otworzą.

Aleks, ja polecam Vet Expert Specialist albo hipoalergiczny Dr.Seidel dla psów

Dzięki dziewczyny. Wszelkie polecenia sobie zapisałam 🌻 . Zobaczymy, póki co nie wygląda to źle. Ogon przestał być tarty, skóra jest normalna, czysta, bez łupieżu. Jutro planuje umyć znowu ogon i potem wieczorem wetrę już tylko rozcieńczony ocet. Na puzdro i okolice poleciał wczoraj żel łagodzący ukąszenia i na tym pozostanę na razie.

Jakieś patenty na elektryzujący się włos? Zawsze podczas linienia mam z tym problem. Koń elektryzuje się na tyle, że czasem po "puszczam prąda" niechcący 😫 No i skutek tego taki, że jest drama, bo matka prądem traktuje konika, a on nic nie uczynił złego 🙄 😉

zembria jeśli dla koni nic nie wymyślono, typu 'anti static' to zerknij na kosmetyki dla psów 🙂

kotbury, no dobra, a jak ona robi włos tak śliski, że nic się nie czepia to nie można by jej zastosować po praniu ogona także? Przyznam, że mega mi zależy na tym, żeby ewentualne błoto się tego ogona przestało czepiać....

epk, można ale:
1.nie na każdy ogon. Zależy od "porowatości". Może się zdarzyć, że za mocno obciąży włos i wtedy łuski się będą łamać i po jakimś czasie będzie efekt gorszy niż lepszy
2. Trzeba (jeśli już ktoś się decyduje) bardzo rzadko - z przyczyn jak powyżej... więc nie każdemu się to sprawdzi.

Imho - po wypraniu konia można ten włos sobie "zalaminować" a potem regularnie (raz w tygodniu) jechać tym różowym mane& tale.

kotbury, zaryzykowałam i tak wczoraj zrobiłam. Zobaczymy co będzie. Najwyżej będę wszystko zmywać i reanimować ten ogon 😀.

epk, może nie. jak masz "tarzacza" paskudnego to może się okazać dobrą strategią.

Idąc za poleceniem kupiłam tą różową odżywkę CMD. A tak pomyślałam, właśnie jak ten włos jest taki hm.. słomiasty ? To ta odżywka ma szanse to zmienić czy coś jeszcze mogę jej dołożyć ? Do jedzenia dostaje biotynę, paszę nube slimmer, myślałam żeby dołożyć do tego jakąś sieczkę "kopytową" żeby właśnie wspomóc włos, futro i kopyta. A może właśnie jakiś kosmetyk ?