kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

tajnaa witamin nie podaję. Koń dostaje owies + musli i 2x w tygodniu mesz.
Gaga dzięki. Czyli kupić EMy? Żadnych czosnków i innych nie podaję, z dodatków do paszy to tylko lizawka solna.
Czego objawem może być jedzenie kup, co można podać lub jakie badania zrobić?

A robiłaś badanie krwi bądź włosa?
Będziesz wiedziała na czym stoisz.

espana no ciężar konia też może mieć znaczenie,  bo jeśli założymy że mamy przyczepe 1300 Dmc,  w tym 800kg ładowności,  to jak wpakujemy na nią tonowego zimnego to nie powinniśmy  jechać  😉
Jeśli mamy zestaw dobrany na styk,  to te 3,5tony również wówczas przekroczymy  😉
Tak, tylko żaden przepis nie określa masy konia. Tylko DMC przyczepy. To że jedziesz na pusto to nie znaczy, że nie musisz mieć uprawnień na DMC 1500 kg np. Na bramkach też nikt Ci konia ważył nie będzie. Mi na kategorię B sprawdzają DMC auta i DMC przyczepy - na papierze ma się zgadzać. Nikt nie patrzy co i ile mam w środku. Może są do tego inne służby, może gdzieś się waży pojazdy, natomiast standardowa kontrola to dokumenty.
tajnaa witamin nie podaję. Koń dostaje owies + musli i 2x w tygodniu mesz.
Gaga dzięki. Czyli kupić EMy? Żadnych czosnków i innych nie podaję, z dodatków do paszy to tylko lizawka solna.

Ja bym stawiała na enteroferment / fermactiv

A robiłaś badanie krwi bądź włosa?
Będziesz wiedziała na czym stoisz.

Ani badahia krwi ani włosa nie ujawnią problemów z florą bakteryjną...
espana a no wiadomo,  ale warto też zaznaczyć że  ITD  ma prawo się do ładowności przyczepić,  także całkiem bez znaczenia to nie jest  🙂
Zółtodziób znów wita 😀 Ile razy w tygodniu powinien chodzić (minimalnie) koń prywatny - "rekreacyjny" w tygodniu? Ile chodzą Wasze konie? Ile czasu z nimi spędzacie poza jazdą? 🙂
Kastorkowa   Szałas na hałas
14 lutego 2018 21:14
To dość ciężkie pytanie. To zależy czego od konia wymagasz. Żeby pozostawał w dobrej kondycji musi pracować regularnie.
Moje aktualnie głównie się obijają bo brak czasu, a jak mam czas w weekend to chodzą, ale lekko bo nie możesz wziąć takiego konia na normalny porządny trening jeśli nie ma wyrobionej formy.
W normalnym trybie pracy, moje mają jeden dzień wolny całkowicie, a w międzyczasie jakieś dwa lżejsze dni na np. przejażdżkę w teren na reset mózgu. Zależnie od warunków, pogody czy własnego widzi mi się na dany dzień.
:kwiatek:
Clarice, to zależy czego od tych koni wymagasz i w jakim są wieku. W mnie 6-latka chodzi codziennie na padok, poza tym ma 6 dni w tygodniu wymuszony ruch, czyli np 4 razy ktoś na nią wsiada ma jedną lonżę i jedną karuzelę. Natomiast koń nastoletni oprócz codziennego padokowania chodzi mniej więcej 5 razy w tygodniu pod siodłem ale jak chodzi 4, to tez nikt sobie nie wyrywa włosów z głowy.
Clarice, - zależy, zależy i zależy 😉 Mój koń chodził w swoim życiu codziennie, chodzi teraz ok. 4-5 razy w tygodniu, ale było okresy "armagedonu", gdzie chodził tylko 3 razy w tygodniu. Jeśli chcę od niego wymagać czegoś więcej niż tuptania w kółko/do lasu, to musi mieć mięśnie, kondycję. Z drugiej strony, koń mojej mamci w ciągu ostatniego roku siodło na grzbiecie miał 3 razy - w październiku, w zeszłą niedzielę i dziś 😁 Tylko on jest już "do kochania", chodzi sobie na padoczek, albo pobiegać w lonżowniku, bo mi czas, a mojej mamie zdrowie i czas nie pozwalają na więcej, w dodatku koń ma rao i w okresie kwiecień-listopad żyje sobie na łące.
Tylko to są miśki i im postoje nie robią bałaganu z głową, nie wychodzą z boksu na dwóch nogach choćby i tydzień stały 😉 I są, że tak powiem, ekonomiczne w żarciu i dostają co najwyżej witaminki/biotynę zazwyczaj w granulkach, czy pół miarki paszy, więc w robienie żarcia też się raczej nie bawię, a to jednak czas zajmuje i zobowiązuje do bycia codziennego.
Co do czasu poza... to czasem siedzę pół dnia w stajni, a czasem mieszczę się w 1h  🤣 Zasada jest taka, że jak codziennie ogarniasz konia, to zajmuje to mniej czasu, bo człowiek ma większą wprawę, a koń mniej upaprany. Zależy to też od trybu życia - czy golony, czy derkowany, czy padokowany, gdzie padokowany (trawa czy błoto po nadgarstki). No i zależy co robisz - ja czasem porządnie udaje, że jeżdżę ujeżdżenie, czasem rzucam luźną wodze i tuptamy do lasu. Wczoraj np. sarny i lisa straszyłam  😂 W zimie mam konia wygolonego w derce i raczej nie myje go po treningu 😉 więc idzie szybciej. Zawsze go porządnie czyszczę, zazwyczaj myje kopytka, poniuniam, jak wyschnie to zmieniam derkę i się zwijam. W lecie nie ma derki, ale zazwyczaj myje go po jeździe i idziemy na trawkę wyschnąć. Czasami biorę go na trawę i książkę dla siebie i tak dłuuugo siedzimy. Czasem trzeba mu wyprać ogon, przerwać grzywę, więc więcej czasu schodzi. Zależy jak życie daje.
Spędzam z koniem godzinę. W tym 45 minut jazdy (czasem teren, to dłużej). Resztę kon spędza w swoim środowisku- na łące z końmi.
marysia550, w 15 min ogarniesz konia? U mnie to minimum 2h, chyba że nie jeżdżę to mniej więcej 45 min.
Zależy od tego wszystkiego, co pisały dziewczyny wyżej, a jeszcze dodam, że od infrastruktury, jaką dysponuje stajnia, w której koń stoi.
Moja od wiosny do jesieni chodzi 4 razy w tygodniu, w tym normalne treningi i kilkugodzinne tereny, a w sezonie jesienno-zimowym ponieważ nie mamy hali, a plac do jazdy zmienia się w błotną kałużę bądź lodowisko, to jak się zdarzy - czasem 2 razy w tygodniu, a czasem i dwa tygodnie wcale. Wtedy sobie radzimy spacerami w ręku, jak się uda znaleźć kawałek podłoża, to jakąś lekką lonżą typu "na pobieganie". A bywało i tak, że w sezonie zimowym w ogóle nie chodziła pod siodłem. Przy czym ja mam konia, na którego mogę nie wsiąść pół roku, a potem osiodłać i pojechać na luźnej wodzy w teren, więc brak regularności pracy szkodzi na mięśnie i kondycję, ale nie na głowę. 😉
A co do czasu spędzanego z koniem poza jazdą... Cóż, ja regularnie bywam w stajni "tylko" po to, żeby konia wyczyścić, pomiziać, wziąć na spacer i "porobić nic". W dni, w które jeżdżę, i tak często jestem jeszcze w stajni drugie tyle albo więcej. Ale ja lubię po prostu być z końmi, a nie tylko jeździć. 🙂
marysia550, w 15 min ogarniesz konia? U mnie to minimum 2h, chyba że nie jeżdżę to mniej więcej 45 min.

Pewnie. Chyba, że błotniście, ale to sporadycznie. Podo raczej nie lubi się kłaść w zimnym błocie.

Murat-Gazon, Ja też lubię być z końmi i sądzę, że mój koń też woli być z nimi niż ze mną. Jak będę go miziała godzinę dłużej to straci czas, który mógłby z nimi spędzić.
sądzę, że mój koń też woli być z nimi niż ze mną

Cóż. Każdemu według potrzeb. Ja tam wolę, jak moje konie lubią być ze mną co najmniej tak samo, jak z innymi końmi, i przynajmniej czasem same z siebie wybierają moje towarzystwo.
Ale co kto lubi. 😉

Murat-Gazon, mój też zawsze do mnie biegnie, czyli mogłabym się pokusić o stwierdzenie, że wybiera mnie. Ale nie sądzę żeby stawiał mnie ponad końskie towarzystwo. I mogę chcieć i woleć, ale tego nie zmienię. Ani ja, ani inny człowiek - moim zdaniem.
Co innego, jakbym miała odstawić konia do boksu po godzinie i miałyby tam stać 23 godziny.
Moje też do mnie galopują, a zastane w boksie drą się z daleka słysząc mój głos, odstawione na pastwisko stoją przy wejściu póki nie zniknę... widocznie bardzo kochają... cukierki i marchewki, ktore im przemycam 😁 ale towarzyskomsą jednak końmi, nie ludźmi i tego się staram trzymać .
marysia550 nie napisałam "ponad", tylko "tak samo" 😉 Nie kwestionuję końskiej potrzeby bycia z innymi końmi jak najwięcej i jak najdłużej. Ale moim zdaniem o to chodzi w pracy z koniem (każdej), by w efekcie wspólne spędzanie czasu kojarzyło się koniowi miło i przyjemnie i widząc "swojego" człowieka, chciał z nim spędzać ten czas, skoro jest ku temu okazja. Skoro mnie jest miło spędzać czas z koniem, to niech jemu będzie miło spędzać czas ze mną. Ot i tyle. 🙂
Murat-Gazon, to mizianie lepsze, czy końskie towarzystwo dla Twojego konia? Jak uważasz, co on woli? ;P
Kastorkowa   Szałas na hałas
15 lutego 2018 09:25
Ja myślę, że koń zamiast iść w teren też woli sobie postać i żreć siano, no ale udomowiliśmy te zwierzęta i nikt nie kupuję raczej konia po to, żeby na niego patrzeć jak stoi całe życie na łące i żre albo bawi się z kolegami. Mamy je dla naszego chciejstwa .

Ja tam lubię spędzać czas ze swoimi zwierzakami, porządnie wyczyścić co czasem zajmuję mi sporo czasu, ale dzięki temu wiem czy nic złego się nie dzieję, czy nic nie grzeję, żadnych ran opuchlizn, bolesności. Moje konie jak przyjeżdżam i mnie usłyszą to zawsze odrywają się od żarcia, zarżą czy podejdą a cukierków za to nie dostają bo nie zdarza mi się ich nosić przy sobie.

Jasne jak nie mam czasu, to przeczyszczę szybko i wezmę na lonże, albo i nie bo nie lubię przy koniach się śpieszyć i robić coś bo mam tyle i tyle czasu i ani minuty więcej...
marysia550 a to zależy, kiedy 😉 Jak mając do wyboru swoją końską koleżankę ze stada i mnie podchodzi postać sobie ze mną, to widocznie akurat wtedy woli mnie. 😉

Poza tym nie przesadzajmy, konie to nie są mechaniczne pochłaniacze do siana niemające żadnych innych potrzeb, tylko wesołe, towarzyskie, ciekawskie zwierzęta, które w większości lubią, jak coś się wokół nich dzieje, i chętnie biorą udział w różnych aktywnościach, o ile są one dla nich interesujące. Czas spędzany z człowiekiem może i powinien być interesujący.
Pewnie każdemu zdarzało się widzieć konie na widok właściciela odwracające się zadem, odchodzące w najdalszy kąt padoku czy uciekające i niedające się złapać. Dla mnie osobiście jest to bardzo smutny widok i dobitnie świadczący o tym, co takie konie myślą zarówno o ludziach, jak i o tym, co człowiek z nimi robi. Tak nie powinno być.
Dziękuję pięknie za odpowiedzi - właśnie takich oczekiwałam. Zróżnicowanych, że "zależy". Pytam właśnie o różne sytuacje aby móc powoli ruszać z racjonalnym treningiem swojego konia. Obawiam się jednak, że mogą pojawić się takie sytuacje, w których koń przez 3-4 dni będzie stał i na to nic nie poradzę :V . Ale skoro nie wymagam od niego świetnej kondycji treningowej, wydaje mi się, że powinniśmy dać radę, dostosowując trening do możliwości konia. Odpowiedzi w internecie są naprawdę ciekawe, min. że jak nie masz minimum 5 godzin dziennie wolnych dla konia to w ogóle go nie warto kupować 😀 A znowu znajoma ma sześć koni chodzących wyłącznie w weekendy na lekkie jazdy rekreacyjne i też im szajba nie odbija :V
Chyba po prostu jestem przewrażliwioną, świeżo upieczoną posiadaczką kopytnego. Możecie życzyć mi powodzenia, żebym nie zwariowała z nadmiaru myśli, zmartwień i pomysłów na dalszą pracę. 😀
smartini   fb & insta: dokłaczone
15 lutego 2018 11:21
Mój zwierz będąc w intensywnym treningu chodził 6 razy w tygodniu (w tym jedna mniej wysiłkowa jazda, bardziej techniczno-guzikowa) + karuzela, poza sezonem w okresach roztrenowania stał kilka miesięcy bez żadnego wymuszonego ruchu lub chodził raz, dwa razy w tygodniu luźno i swobodnie. Czuł się świetnie w każdym z wariantów 😉
Myślę, że najważniejsze jest dostosowanie intensywności jazdy do aktualnego stanu psychiczno-fizycznego konia + odpowiednie karmienie (inaczej w intensywnym wysiłku, inaczej w lekkiej pracy, inaczej w roztrenowaniu kompletnym).
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
15 lutego 2018 11:30
Dokładnie. Plus pamiętać należy, że na koniu który nie pracuje regularnie, albo ma przestój aktualnie, nie można od razu jechać obciążających jazd, trzeba go rozruszać stopniowo.
W sumie, bazując na wypowiedziach, można stwierdzić ogólnie: czas oraz sposób pracy należy dostosować DO konia i jego możliwości. Złota zasada.

Ile moze wazyc mniej wiecej oczywiście, niewielki kon 151cm w klebie ? Szlachetnej polkrwii takze normalnej budowy,nie jakis pogrubiany. Nie wiem jakie dawki suplementu dawac i chciałabym wiedziec tak orientacyjnie :kwiatek:
Ja bym dała dawkę na 500 kg.
vissenna   Turecki niewolnik
15 lutego 2018 22:21
Ja polecam tą miarkę: https://sklep.bergo.pl/tasma-do-mierzenia-wagi-konia

Szybko i łatwo da się określić orientacyjnie wagę konia. Niewiele kosztuje a może być pomocna.  :kwiatek:
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
16 lutego 2018 09:34
Tu jest bardzo sprytny kalkulator, żeby miarki nie kupować https://thehorse.com/tools/adult-horse-weight-calculator/
Wiadomo, że takie szacunki są orientacyjne, ale do dawkowania suplementu powinny w zupełności wystarczyć.
Witajcie, jestem tutaj nowa i od niedawna mogę się pochwalić moją wspaniałą klaczą Daisy 🙂 Próbuje pochłonąć jak najwięcej wiedzy na temat hodowli koni, ale nic nie jest tak dobre jak doświadczenie innych 😀 Czy możecie mi poradzić jak często musi przyjeżdżać kowal i weterynarz na kontrole do Daisy i czy powinnam również poszukać dietetyka lub fizjoterapeuty dla niej?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się