naturalna pielęgnacja kopyt

Spróbuj podważyć nożem. Czasami wygląda na zbetonowaną, a podważona nożem odłazi całym płatem. Ściany wsporowe przerażająco wysokie. Może dlatego w drugim kopycie podeszwa jeszcze nie puściła. Poza tym za wielkie zdjęcia.
Spróbuj podważyć nożem. Czasami wygląda na zbetonowaną, a podważona nożem odłazi całym płatem. Ściany wsporowe przerażająco wysokie. Może dlatego w drugim kopycie podeszwa jeszcze nie puściła. Poza tym za wielkie zdjęcia.


Nie mam pojęcia jak pomniejszyć takie zdjęcia żeby móc je dodać. Tutaj są albumy ze zdjęciami http://www.fotosik.pl/u/karolina3528/albumy
Jutro spróbuję podważyć może wreszcie puści  🙂 A ściany wsporowe  faktycznie są wysokie, kopyto tak zaczęło się łuszczyć kilka dni temu, a ja miałam kontuzję ręki więc nie mogłam wystrugać kopyt, ale jutro zabieram się do roboty  😀
karolina żeby uruchomić te kopyta należałoby je mocniej podstrugać i nie przejmować się betonem. Z mojej obserwacji podeszwa się betonuje jeśli: kopyta nie działają lub występują miejscowe przeciążenia (np wypłaszczenie po jednej stronie, na którą przypada większy nacisk, kopyt płaskich). Przytnij mocno wspory i usuń te wałki tworzące się wkoło strzałki. Jeśli do tego będziesz pilnować, by strzałka poniżej swojego najszerszego miejsca nie dotykała podłoża, to nie powinny się tworzyć ponownie 😉
branka,  a gdzie kupujesz Besta? B9 ja poluje na niego u nie mogę upolować i musze zadawalać się 14'
Bo one raz są raz ich nie ma. W Arcusie powinny być dostępne i to w dość dobrej cenie, jak nie są to napisz do nich, to Ci powinni ściągnąć.

edit: widzę, że są na stanie 😉 http://arcus-konie.pl/tarnik-save-edge-the-beast-p-2352.html
Polecicie proszę jakiś suplement (z cynk, miedź , magnez w dobrych proporcjach) dostępny w PL od ręki.
Polecicie proszę jakiś suplement (z cynk, miedź , magnez w dobrych proporcjach) dostępny w PL od ręki.



http://podkowalinypl.shoper.pl/pl/p/Podstawowa-mieszanka-suplementow-wiosenno-letnia-z-tlenkiem-magnezu-na-60-dni/556
Te od poskowy znam. chciałabym jakies inne.
Od Podkowy możesz zamówić dobrane indywidualnie ilości, ale musiałabyś zbadać siano. W stokrotce np musieli dać inne ilości miedzi i cynku, niż w tym standardowym suplemencie (na pewno większe) - i faktycznie widać różnicę i lepszy zrost. Ja daję normalną dawkę, ale niosę się z zamiarem zbadania siana jak już będziemy mieć tegoroczne.
dea   primum non nocere
30 czerwca 2015 22:57
branka - Kuba suplementy daje? Czy Ty dajesz swojemu koniowi u niego? pamiętam, że był przeciw suplementacji w ogóle, jak na kursie byłam.

U nas dawki TRZYKROTNE dopiero zadziałały, a na okres linienia zauważyłam u mojej objawy niedoborowe i jeszcze jej zwiększyłam - sześciokrotne żarła. Po pięciu dniach na zwiększonej dawce objawy ustąpiły. Te podstawowe to są dawki minimalne, do maksymalnych daleeeeko. Jeśli koń pokazuje niedobory, to zwiększam. Tylko z selenem uwaga. Miedź i cynk ma szerokie granice tolerancji.
Tak w Stokrotce dają miedź z cynkiem (czy wszystkim koniom to w sumie nie wiem, muszę spytać, ale wydaje mi się że tak) właśnie ten od Podkowy, ale w ilościach dobranych po analizie siana. I widać różnicę, szczególnie u dwóch koni - zrastał inny róg jak byłam tam na wiosnę. 
A moja kobyła stoi pod Wrockiem 😉 I też dostaje, ale mieszankę tą z magnezem. Jak zbadam siano to będę wiedzieć czy dawać i w jakiej ilości, ale musi być już tegoroczne, które będą długo jadły, bo tak to szkoda badać... u nas jedna kobyła miała objawy niedoboru miedzi, ale przeszło jej po jakimś suplemencie z hipplyta, musiałabym się dowiedzieć co to było.

Ja w tym roku widzę objawy niedoborów w wielu miejscach. I wszelkie problemy jak za rzadkie struganie, złe żywienie, za mało ruchu itp wyłażą mocno przy tej suszy. Te konie, u ktorych  te wszystkie czynniki są ok, mają się w tę pogode świetnie kopytowo - a niestety u tych, u których nie ma spełnionych jakichś warunków - trach, albo rysy na ścianach, albo zadziory. Za to jest raj dla opornych na leczenie strzałek 😉 miałam teraz dzięki tej pogodzie kilka przełomów w kopytach, w których się już nic nie zmieniało.
dea   primum non nocere
30 czerwca 2015 23:17
No proszę, ciekawe 🙂 To dobrze, że się przekonał 🙂 a takie żywiołowe dyskusje prowadziliśmy o tym 😉

Fakt, susza pokazuje czego kopytom brak. A mojej tak służy 24h na dworze. Od jutra niestety do boksu idzie. Pewnie zachwycona nie będzie. Może na przyszłą wiosnę wyląduje pod wiatą, jak dobrze pójdzie...
Moim też, świetnie sie strzałki podleczyły, ale konik polny po mocniejszym struganiu zaczął macać przez kilka dni dość mocno, a miał juz niezłe płetwy, no i miski znikły, a miał taki ładne miseczki w tyłach. Moje chodzą teraz w nocy na pastwiska jak tak gorąco, kopytka fajne, wilgotne od rosy rano, w dzień niestety kwitną pod wiatą. Czy kierować sie np. jaśniejącą sierścią w przypadku karych jeśli chodzi o niedobór miedzi? Czy to wcale nie musi byc oznaką? Puki co kare mi nie rudzieją jeszcze, odpukać. W zeszłym roku rudziały ale nie suplementowałam, miały tylko lizawki do wyboru, białą i czerwoną, w tym roku kupiłam zwykłe suplementy z besterly i na razie jest OK, patrząc na sierść.
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
01 lipca 2015 13:52
gacek kupiłam a Arcusie właśnie 17stkę. Już przyszedł jestem zachwycona 🙂  😍 Nie rozumie stwierdzenia, że nie na damską rękę. Jest mega 🙂
Hej, a ja zwracam się z prośbą:
możecie polecić kogoś z okolic Dzierżoniowa (dolnośląskie), ewentualnie Wałbrzycha, Świdnicy, kto zajmuje się naturalnym struganiem? Przeniosłam konia, sama jako praktyk nie ogarniam jeszcze tematu, a kopyta już proszą się o struganie. Osoba, którą mi polecono nie ma aktualnie czasu, a ja nie znam tu nikogo sensownego.
Za wszelkie namiary konina i ja będziemy wdzięczne😉 Może być na PW.
U nas nie ma suszy - u ans bagno i gniją strzałki paskudnie.
Widze, zę cynk i miedź potrzebna, chciałam cos inengo bo te od podkowy koń zarł jedynie zowsem a i tak zostawiał 9nawet te peletowane na błonniku jabłkowym) .
Więc się zaczłam zastanawiać na d nutrihorse w tabletkach. Mozę jak cukierki potraktuje?
Moje nutri horse jadły z ręki jak cukierki właśnie, spróbuj, najwyżej odkupię 😉
dea   primum non nocere
01 lipca 2015 19:50
Przeniosłam dziś rude. Szkoda mi było, bo fajnie z piętki chodzi, nie omija kamieni. Nie strugałam ponad miesiąc, normalnie to by płetwy miała. A tak, że chodziła ładnie, to tylko pazur wyrównałam - na grubość plus mustang roll i koniec. Kopyto jej zrosło całe w 7 m-cy. Nawet strzałki przetrwały miesiąc permanentnego załadowania gnojem, bo takie realia tej ostatniej stajni. Na pożegnanie, zeby potwierdzić słuszność decyzji, konie znalazły gdzieś na tym śmietnisku, ktore jest ich wybiegiem, farbę olejną. Miałam jedną nogę końską w dwóch kolorach. Jeden krwistoczerwony. Wrażenia, kiedy zobaczyłam konia - nie do opisania. Jakby sobie pół kopyta urwała. Całe szczęście podbiegła czystym kłusem. No to wracamy do spacerków razem  🏇 choć nie łudzę się, to nie to samo. Tyle ruchu jej nie zapewnię. Coś za coś...
A ja się muszę pochwalić, że moje bydlę po ochwacie na 4 nogi przetargało mnie przez stajnię jak ścierkę. Galopuje, bryka, bawi się z innymi końmi. Po ochwacie został tylko ślad na kopytach.  😅
dea   primum non nocere
06 lipca 2015 21:47
Super 🙂 Miło czytać dobre wieści.

Moja ruda po 7 m-cach pod wiatą wylądowała od lipca w boksowej stajni. Refleksje mam takie:
- Kopyta lepsze... czy ja wiem? Zdjęcia muszę zrobić, to porównam. Rusza się na pewno lepiej. Luźno, z piętki. Dokracza zadem w kłusie, czego dotychczas nie obserwowałam. Kłus po kamieniach sama proponuje.
- puszka zrosła cała w te 7 m-cy. Mimo że zbyt wiele ruchu wymuszonego nie miała (50-100km na miesiąc). I nie strugałam wcale często. Duuuużo sobie starła, zaskakująco dużo. Ostatnie struganie: po 6 tygodniach wyrównałam tylko pazur - bardzo nie chcę stracić tego ruchu.
- Konie w stajniach boksowych miewają jednak inną psychikę 😉 Zdecydowanie gorzej poszło włączanie do stada w boksowej niż w dwóch wolnowybiegowych, przez które przeszła. Kilka koni się na nią uwzięło i zgoniło ją na szmatę, jak opuściłam punkt obserwacyjny. Stado A w związku z tym w ogóle odpadło i nie będzie chodziła z Brytanią (która po pół roku rozłąki nie myślała jej bronić). Dobrze, że jest stado B i one spokojniej ją przyjęły.
Teraz 16 godzin dziennie w boksie 🙁 a na przyszłą wiosnę, jak dobrze pójdzie, pod wiatę na stałe wróci. Nie mam w każdym razie wątpliwości, że koniowi lepiej w takim systemie.
U Nas suplementy od Podkowy niewiele dały ( dawałam ponad rok ) fakt, że nie badałam siana, bo nie mamy jednego dostawcy, teraz podaje inne i zobaczymy. Jak na razie po zmianie sierści kary ma rude miejsca, grzywę ma rudą tylko kilka pasemek i tylko z wierzchu.
Teraz 16 godzin dziennie w boksie 🙁 a na przyszłą wiosnę, jak dobrze pójdzie, pod wiatę na stałe wróci. Nie mam w każdym razie wątpliwości, że koniowi lepiej w takim systemie.

O rany. Czemu musiałaś przenieść?
Dawaj do nas. 40ha łąk, lasek, sad, górki.. Nic tylko wstawiaj 🙂
No proszę, ciekawe 🙂 To dobrze, że się przekonał 🙂 a takie żywiołowe dyskusje prowadziliśmy o tym 😉



A jak to argumentował?

Ja suplementy Podkowy przetestowałam w róznych wersjach granulatu, ale żadna nie przypasowała. Teraz zamawiam proszek i podaję zmieszany z czymś mokrym. Jeden koń wyjada, drugi czasami wyjada, czasami część zostawia. Jak będę zamawiać następnym razem, zrezygnuję z dodatków, które wymyśliłam sama i zostanę tylko przy tym, co wyszlo z siana, żeby dawka była jak najmniejsza.
dea   primum non nocere
07 lipca 2015 20:40
[b]Kinia[/b] standardowe dawki są na tyle małe, že rzadko mają sens. U nas idą trzykrotne, w porywach do sześciokrotnych (!) tylko selen standardowo.

tajnaa - marzenie! tylko czemu tak daleko? chciałabym czasem konia widywać 😉
Musiałam zabrać rude z pierwszej stajni wiatowej, bo tam miałam umowę tylko na pół roku i niestety minęło 🙁 a to najlepsza stajnia w jakiej dotychczas stała. Ona też tak myśli, bo jak tylko wychodzimy z obecnej, to tam ciągnie, choć już była miesiąc w innej.
Druga z wielu względów mnie przerosła. Specyficzne miejsce, żeby konia wyprowadzić, wiele razy muszę się schylić. Z dzieckiem w chuście to po prostu nie działa. Każde pochylenie - muszę poprawiać chustę i dzieck się w końcu wkurza. Jak mała mi zasnęła, to musiałam odpuścić spacer. A spacery to część tego przedsięwzięcia. Poza tym tam jest nie do końca bezpiecznie. Dziwne rzeczy na wybiegu. Ostatniego dnia konie znalazły puszki z farbą i ruda sobie LP wymalowała w "zdjęłam sobie puszkę kopytową" - jaskrawa czerwień. Wrażenie nie do opisania. Są też luzem leżące sznurki, siatki na siano z dziurami i leżące na ziemi, bloczki betonowe z ostrymi krawędziami. Trochę mi się o to odrapała. Nic poważnego, ale były np. rysy na ścięgnie. Kuszenie losu, imho. Poza tym mega dużo gnoju, nie sprzątane. Tkwiło to w kopytach, bo akurat rude ma miskę głęboką. Jak nie ma powodu pobiegać po twardym, to jej z kopyt "zawartość" nie wypada... ledwie podleczyłam strzałki. Skoro teraz przy suszy tak to wygląda, to o jesieni strach myśleć. W poprzedniej stajni były fajne podłoża. Sporo twardego, różne kamyki i trochę miękkiego, sprzątane było. W sierpniu wyjeżdżam, nie widziałabym jej dwa tygodnie. Nie mogłabym spokojnie spać na wyjeździe. Akurat zwolnił się boks, więc podjęłam decyzję. Spróbuję się zmobilizować, żeby prócz spacerów pojeździć, bo stajnia z halą 😉 ale łatwo nie będzie, bo hala ma grafik, dziecko też. Zostaje 7 rano 😉

trusia - argumentował, że przy wolnym dostępie do siana nie masz pojęcia ile koń zjadł, więc nawet badając siano nie zbilansujesz dawki. Że lepiej koniowi dać możliwość - różne lizawki i on sobie sam wybierze. No, wybierze lub nie wybierze, a dziura czasem jest za duża na zbilansowanie lizawką. Wiadomo, że chodzi o to, żeby mniej więcej zbliżyć do idealnej proporcji, nie o aptekę. Ułatwić organizmowi gospodarkę. Poza tym każdy koń inaczej przyswaja (coś o tym wiesz chyba 😉), są okresy zwiększonego zapotrzebowania, więc trzeba też obserwować pod kątem objawów niedoborów i do tego robić "fine tunning". W okresie linienia przejściowo zwiększyłam rudej dawki suplementów, bo się zaczęła sypać - łupież, rain rot, tłusta sierść, łyse uszy, nieleczące się strzałki. Tydzień podwójnej dawki i wszystko przeszło!
To może wyjaśnię - Kuba nie zmienił podejścia do suplementacji. Przynajmniej nie z tego co ja wiem 😉
Kuba uważa i uważał, że suplementować można kliniczne niedobory czyli jak widać, że brakuje (wyraźnie - po sierści, po kopytach itd), a nie na pałę, zgodnie z normami, ktore nie wiadomo jak liczono i które i tak nie maja sensu, bo nie istnieje uśredniony koń, a każdy ma inne zapotrzebowanie zmieniające się dynamicznie.
Suplementacja w Stokrotce została włączona, bo był problem u kilku koni. Zbadali dlatego siano i obserwowali czy widać rezultat, ale dalej Kuba uważa, że nie zawsze ma to rację bytu, bo jeśli siano jest np z 5 łąk, wymieszne i nie wiesz kiedy dajesz jakie, to co Ci da zbadanie siana... szczególnie że zapotrzebowanie na dane minerały się zmienia w różnych okolicznościach.

Ja też robię tak, że zalecam suplementację jak jest wyraźny problem - ale najpierw zwykle badamy konia i siano. I nie dajemy w kółko bez sensu, tylko do rozwiązania problemu. Chyba, że problem jest stały, że zawsze mamy totalnie niefajne siano i regularnie nam to wychodzi w badaniach. Ale na pewno Kuba nie jest za włączeniem suplementacji na zasadziee dajemy ogólne witaminy i minerały i hura, jest fajnie. Jeśli coś dajemy - to konkretnie pod konkretne niedobory.
Opcja żeby dawać różne lizawki jest dalej aktualna - tylko czasem jest problem żeby dostać odpowiednie lizawki. I jeśli po koniach widać wyraźne oznaki niedoborów, to lizawka to może być za mało, stąd wtedy może być konieczność zasuplementować.

PS Widzieliście tę grę? 😀 http://lamenesstrainer.com/index.html gra w to czy koń kuleje 😀 no lepszej nie mogli wymyślić.
No tak, ale przecież niektóre niedobory mogą być groźne w skutkach – np. mięśniochwat wywołany brakiem selenu.  W „moim” sianie wyszło tak mało selenu, że wynik był „poniżej zakresu metody” (poza innymi niedoborami).  Wolę suplementować profilaktycznie niż czekać, aż będzie widać i wystąpi wyraźny problem.

I o ile w czarnej grzywie i sierści jestem w stanie zobaczyć, że wygląda nie tak, jak powinna,  to w rudej już nic nie widzę, więc muszę opierać się na badaniach. Robiłam badanie siana i badanie włosa i na tej podstawie mam opracowaną suplementację. Jesienią powtórzę badanie włosa.   
Dlatego siano w sumie zawsze warto zbadać... Tylko problem jest jak stoimy w stajni masowce, gdzie siano jest od wielu dostawców.
dea   primum non nocere
08 lipca 2015 09:23
branka - no to mamy podobne podejście 😉 Z tym, że ja daję stale miedź i cynk (selen też - ruda miała mięśniochwat bez wyraźnej przyczyny), bo we wszystkich próbkach siana z okolicy wychodziło duże lub bardzo duże niedobory tych pierwiastków i żelazo i mangan w różnym stopniu przekroczone. Jakoś więc suplementować trzeba wg mnie i efekty widzę, mając porównanie.

trusia - niedobory miedzi u rudego widać po łupieżach, np. w grzywie, grzybkach i upartej grzybicznej infekcji strzałki (albo jakiś podzbiór tego).
Kolezanka z kolei miała selenu bardzo dużo w sianie - jak to różnie potrafi byc w zależności od regionu...
dea   primum non nocere
08 lipca 2015 13:15
Selen zależy od regionu. Miedź, cynk vs żelazo, mangan chyba od pH gleby i stosunków wodnych bardziej. Z zakwaszonej albo podmokłej łąki będzie "gorzej". A że rzadko kto regularnie wapnuje łąki na siano, to problem z cynkiem i miedzią, z przekroczonym želazem jest prawie wszędzie. Nie tylko w Polsce. Podobne były wyniki badań siana z Anglii, USA, RPA (takie miałam okazje oglądać). Chciałabym zobaczyć wyniki badań siana z wapnowanej, niezakwaszonej łąki...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się