Z książki "Bez kopyt nie ma konia" dowiedziałam się, że życica jako wynaleziona specjalnie na potrzeby tuczenia bydła - nie jest odpowiednim gatunkiem trawy dla koni. Tymczasem mieszanki dla koni (zarówno pastewne, jak i kośne) zawierają ją - czasem w dużych ilościach. W zaleceniach hodowlanych również sie pojawia. Zatem, które gatunki traw są właściwe? Mietlica Biała? Jak powinien wyglądać skład idealnego pastwiska?
a co z pastwiskiem, na którym dominuje koniczyna? U nas takie "cos" zasiali, i przez koniczyne zwykła trawa nie chce sie przebic, a nam się to nie bardzo podoba, jak tak samą koniczynę wcinają konie ;/
Koniczyna tylko w minimalnych ilościach. Wydaje mi się, że nie więcej niż 5-10%. A gdy konie mają wystarczający dostęp do gatunków wysokocukrowych - to wcale. Miałam jendak nadzieję, że znajdzie się jakiś fachowiec, który rozwieje moje wątpliwości - co posiać?
ElaPe - życica trwała ma zbyt dużo cukrów, to taki "hamburger" w końskim żywieniu.
Wątek bardzo ciekawy, chętnie się dowiem czegoś jak ktoś coś ciekawego w temacie wyszpera, wciąż nie mam czasu by robić własny "resercz", a pole czeka na przerobienie na łąkę.
właśnie, w małych ilościach... a tam jest prawie sama koniczyna 😤 🤬 🤬 jednak mam mądrego konia, jak go wyprowadzam na spacerek to woli krótsza trawkę od tej wybujałej koniczyny <3
Przede wszystkim zacząć trzeba od warunków glebowych. Są trawy mniej i bardziej wymagające, lubiące stanowiska suche lub wilgotne(okresowo zalewowe np),wartościowe bardziej lub mniej (o wartości odżywczej myślę). Ja sobie sama wymyśliłam mieszankę nieco ryzykowną (gleba VI klasa, piach, górka) no i tymoty i wyczyńce mi kompletnie wyginęły 🙁 Ja wiedziałam, że tak będzie ahaha...
Zgadzam się z ms_konik co do doboru gatunku trawy wg. warunków glebowych. Są trawy lubiące teren suchy i piaszczysty, a są też trawy, które świetnie czują się na terenach zalewowych. Np. na żyznych i wilgotnych glebach lubi rosnąć kostrzewa łąkowa, a na mniej wymagających np. tymotka. Te informacje swobodnie znaleźć można na opakowaniach i nie trzeba przechodzić wykładów z łąkarstwa. Mieszamy przynajmniej pięć gatunków. Bywa, że któryś wypadnie. Natomiast wszelkie wzmianki żywieniowe - są zakładane na tuczniki (chyba nie musze dodawać w jakim celu) lub zadeptywanie. Nie ma natomiast wzmianki o zawartości cukru. Zatem w centrali nasiennej doradzą mieszankę, która owszem - jest dla koni i dobra w naszym regionie, ale nie uwzględnia tego, o czym przeczytałam we wspomnianej książce. Nie chce popaść w paranoje, ale skoro mam możliwość zaplanowania uprawy, tak by była zdrowa dla konia - to chciałabym znać wszyskie za i przeciw.
Przykład odpowiedni na wszelkiego rodzaju gleby (pastwisko):
Zakładamy wątek "zdrowa dieta", pytanie brzmi - jak nie jeść wyłącznie cukierków, pączków, hamburgerów i coli, a Ela wpada i mówi że zdrowemu człowiekowi nie zaszkodzi, jak wciągnie pączka czy dwa i zapije colą. Ależ oczywiście, że Ela ma rację (sama rąbię cukierki hurtowo). Ale nie o tym jest ten wątek, prawda? 🙂
...a ja się coraz bardziej skłaniam do opinii, że minerały potrafią naprawde nieźlę namieszać - i pośrednio, wymuszając na koniu większe spożycie "pączków i hamburgerów", spowodować tycie i insulinooporność...
Ela, "na zachodzie", gdzie konie kosztują fortunę -nikt nie będzie ryzykował insulinooporności, wrzodów i sypniętych kopyt u takiego np Totilasa. Stąd robią analizy, badania, a ich kliniki dla koni są lepsze, niż nasze dla ludzi 😀 Naukowo udowodniono, że koń w 1 dawce pokarmowej nie może mieć więcej, niż ok 10-11% cukru (NSC). Większa ilość cukru powoduje wyrzut insuliny, a to z czasem prowadzi do insulinooporności, czyli cukrzycy ( potem wrzody, kopyta, itd...) Najsłodze trawy -życica, kupkówka, tymotka -mają po ok. 13% cukru. Ale w wyjątkowych sytuacjach moga mieć więcej. Rachunek jest prosty: nie są zdrowe dla koni. Objawami są pierścienie na kopytach, mini-ochwaty na wiosnę, wrażliwe podeszwy, itd. Ogólnie -kopyta "sypią się", czego właściciele nie zauważają, niestety (o owsie i jego 50% cukru lepiej nie mówić -bo zaraz zaczną się awantury, że koń bez owsa zdechnie przecie :lol🙂 Te trawy sa dobre dla krów -bo dla nich zostały wyhodowane. A o koniach wtedy nikt nie myślał -bo nikt nie wiedział. Nie było w tamtych czasach wątku "naturalne kopyta" na Re-volcie 😁
Najsłodze trawy -życica, kupkówka, tymotka -mają po ok. 13% cukru
koń w 1 dawce pokarmowej nie może mieć więcej, niż ok 10-11% cukru (NSC)
no i gitara gra. Przecież żadna łąka nie zawiera wyłącznie takich trawa jak życica, kupkówka, tymotka - zawsze jest domieszka czego innego.
Więc chcąc nie chcąc bardzo łatwo jednak nie przekraczać tego 11% maks. progu.
(o owsie i jego 50% cukru lepiej nie mówić -bo zaraz zaczną się awantury, że koń bez owsa zdechnie przecie )
no więc własnie. co z tego że chucha i dmucha na mieszankę łąkową jak z założenia niezdrowe treściwe dostaje. Owies to pół biedy ale wszelkie inne zboża to jeszcze gorsze są włącznie z kukurydzą chyba najgorszą.
Ja dzirżawiłam łąkę, na której była tylko tymotka 😀 I mądre konie nie chciały jej jeść. To prawda, że na wielogatunkowych łąkach są jeszcze inne trawy - ale one też mają w okolicy tych 11% cukrów. Młoda trawa ma więcej -stara mniej. Na stepach nie ma takich traw, jak na naszych łąkach 🤣 "Naturalni" nie dają konim owsa -więc problem odpada. A cała reszta -daje owies, ale 2-3 razy dziennie, a trawę jedzą konie cały dzień (jak stoją na łące). I tu jest różnica 😉
Ela nie masz racji. Nasza stajnia jest na terenie były pgr'ow a wcześniej jeszcze niemieckich hodowli bydła. tam trawy rolnicze dla bydła wyparły jakikolwiek inne gatunki. Mój zdrowym, niezatuczony, pracujący regularnie po 5 dni w tygodniu koń zawsze na wiosnę ma zapalenie tworzywa (takie jak w ochwacie) od nadmiaru cukrów. Ograniczniczenie owsa guzik daje bo koń wtedy zje więcej trawy lub siana ... które u nas jest także z tych samych gatunków.
Skąd dane o cukrach w trawie - z badań, z książek o hodowli (głównie bydła), z uniwerków, od znajomych z laboratiriów, z zagranicznych stron internetowych poświęconych tej tematyce.
Stąd pomysł na przeniesienie tych treści ale po polsku (czyli lepiej przyswajalnych dla większości) tu. Proszę nie dyskutujmy w tym wątku and tym, czy teoria o wysokocukrowych gatunkach jest prawdziwa. Powymieniajmy się doświadczeniami o utrzymaniu pastwisk z trawami niskocukrowymi w naszych polskich warunkch.
Kotbury - to jest właśnie przykład zalecanej mieszanki bez uwzględnienia tego, co wzbudziło moje wątpliwości. Doświadczeniami będę mogła podzielić się, gdy już założe to eksperymentalne pastwisko.
Oczywiście, że można ograniczać cukier w pozostałej paszy - wystarczy zbilansować jego zawartość między poszczególnymi miesiącami, tak by koń otrzymywał taką samą zawartość zarówno latem jak i zimą. (Nie chce wkraczać w temat, czy zwiększać dawkę cukru na zimę, by dostawały tyle co latem - lub odwrotnie.) Nie znaczy to jednak, że zadowole się pierwszą lepszą mieszanka na rynku, tylko dlatego, że nie wymaga myślenia. Skoro mam możliwość zaplanowania jakie gatunki trawy posieje, to chciałabym również mieć możliwość przeczytania na opakowaniu pełnej informacji (tu zdaje się apel do producentów lub ośrodków badawczych). Ponadto owies i całą resztę mogę dawkowanie zmieniać dowolnie w każdej chwili, natomiast łąki nie.
Co do minerałów, to zdaje się, że bardzo brakuje miedzi, a powinno unikać się żelaza.
Wygląda, że powstaje lista niechcianych gatunków - a nie tych przyjazdnych. Rzepka, czy wątek o "naturalnych kopytach" - zawiera taką? Wiesz może coś na temat mietlicy białej? A może któraś z zagranicznych stron zawiera takie informacje?
Mój zdrowym, niezatuczony, pracujący regularnie po 5 dni w tygodniu koń zawsze na wiosnę ma zapalenie tworzywa (takie jak w ochwacie) od nadmiaru cukrów.
zawsze na wiosnę piszesz.
Z tego co ja wiem zawsze na wiosnę konie sie stopniowo przyzwyczaja do zielonej trawy własnie żeby uniknąć powikłań. Może u was do waszych problemów przyczynia się nagła zmiana paszy właśnie na zieloną trawę? A może też twój koń już kiedyś przechodzic stan przedochwatowy bądź ochwat. Lub też jest insulinoodporny?
Skąd dane o cukrach w trawie - z badań, z książek o hodowli (głównie bydła), z uniwerków, od znajomych z laboratiriów, z zagranicznych stron internetowych poświęconych tej tematyce.
domyślam się, że nie z sufitu.
I dlatego poprosiłam o konkretne źródła a nie ogólniekwe powiedzenie skąd te dane pochodzą.
Proszę nie dyskutujmy w tym wątku and tym, czy teoria o wysokocukrowych gatunkach jest prawdziwa.
żeby móc w ogóle dyskutować to musi byc jakiś punkt wyjścia - a więc konkretne dane.
A mnie trochę obok tematu zastanawia słowo "przyjazdny", użyte już drugi raz (więc to chyba nie literówka) - może to ktoś, kto jest przyjezdny i przyjazny zarazem? No to mamy takiego agroturystę na stanie w stajni 😅 Wziął taczkę, podbierak i sześcioletnią córcię i poszedł sprzątać pastwisko 😲 😍 😍 i to już drugi dzień pod rząd 😅 :kwiatek: 🥂 🤔 Wiwat przyjazdni ludzie 🙂 😉
i to owies jest "najgorszym" zbozem uzywanym w zywieniu koni, nie kukurydza.
przykro mi, ale jest totalna bzdura.
Owies jest dla koni ze względu na swój skład i stosunek węglowodanów do tłuszczy oraz zawartośc błonnika (13%) a tym samym najniższym indeksem glikemicznym najlepszym ze zbóż, a kukurydza najgorszym
z tym: no i gitara gra. Przecież żadna łąka nie zawiera wyłącznie takich trawa jak życica, kupkówka, tymotka - zawsze jest domieszka czego innego.
Mój zdrowym, niezatuczony, pracujący regularnie po 5 dni w tygodniu koń zawsze na wiosnę ma zapalenie tworzywa (takie jak w ochwacie) od nadmiaru cukrów.
zawsze na wiosnę piszesz.
Z tego co ja wiem zawsze na wiosnę konie sie stopniowo przyzwyczaja do zielonej trawy własnie żeby uniknąć powikłań. Może u was do waszych problemów przyczynia się nagła zmiana paszy właśnie na zieloną trawę? - to nie chodzi o "przyzwyczajenie" tylko o fakt, że właśnie młoda, wiosenna trawa ma najwięcej cukru. Nasze konie wychodzą przez cały rok na tyle samo czasu. więc ta młoda trawa pojawia się stopniowo wraz ze swoim wzrostem... i co z tego. chodzi o fakt tego, że młoda trawa (lub trawa po pierwszych przymrozkach, lub po południu) ma najwięcj cukru - i nie da rady przyzwyczaić do tego konia.
A może też twój koń już kiedyś przechodzic stan przedochwatowy bądź ochwat. Lub też jest insulinoodporny?
tak, co roku na wiosnę ma jak to nazywasz "stan przedochwatowy" - od zbyt dużej ilosci cukru w trawie. tak, aktualnie na 90% jest insulinooporny, kiedys nie był - ale nadmiar cukru w trawie u niego to wywołał.
Skąd dane o cukrach w trawie - z badań, z książek o hodowli (głównie bydła), z uniwerków, od znajomych z laboratiriów, z zagranicznych stron internetowych poświęconych tej tematyce.
domyślam się, że nie z sufitu.
I dlatego poprosiłam o konkretne źródła a nie ogólniekwe powiedzenie skąd te dane pochodzą.
safetygrassorg.com, kopyta doskonałe- autor jakub Gołąb.
żeby móc w ogóle dyskutować to musi byc jakiś punkt wyjścia - a więc konkretne dane.
Tu już padły konkretne dane na temat zawartości cukrów.