Codzienna pielęgnacja kopyt

O, dokładnie u nas jest taki rowek. dea, koń niestety nie jest przyzwyczajony do stania spokojnie przy namaczaniu, a że operacja była w obrębie stawu kopytowego, to nie mogę pozwolić na jakieś 'szarpanie' się z koniem, żeby nie urazić miejsca pooperacyjnego (a i tak stuknięty Skary wali nogami chwilę po tym, jak mu założę wacik z lekarstwem 🙁 po prostu opuszcza nogi z wielkim impetem...).
dea   primum non nocere
15 lutego 2010 12:17
No to faktycznie nieciekawie 🙁 To może chociaż te maści da radę założyć? Z moczeniem możecie ewentualnie pokombinować jak dojdzie do siebie, jeśli się nie uda strzałek inaczej wyprowadzić.

A co miał dziergane w stawie?
Tylko jak to się ma goić (zarastać) jak cały czas tam coś wpychać będę? Naturalnym etapem leczenia jest to, że później tworzy się taka 'dziura' jak na twoich fotach? Sorry za pewnie idiotyczne pytania, ale naprawdę nie mam doświadczenia w wyprowadzaniu kopyt z takich pęknięć 🙁
Miał wyjmowane dwa odpryski ze stawu kopytowego, mam zalecenia, żeby bardzo uważać na tę nogę, stąd nawet nie wiem czy pozwolą nam rozczyścić kopyta (może 3 tak, chociaż nie wiem jak się to ma do obciążenia nogi pooperacyjnej?), zaraz zresztą spytam weta, bo sama mnie ciekawość zżrea 😉

edit: tak, będzie mógł mieć rozczyszczane kopyta, nawet będzie to wskazane, skoro wdał nam się proces taki nieciekawy 😉
dea   primum non nocere
15 lutego 2010 13:34
zen - taki rowek zarasta od podstawy ku górze (od dna), nie zrasta się na całym przebiegu 🙂
Warstwę twórczą strzałki masz od strony środka kopyta, to co widzisz na zewnątrz, to już jest róg (produkt tejże). Możesz wiec spokojnie trzymać w tym waciki i nic nie utrudnisz (poza dostępem brudu 😉).

Są dwa podejścia do takiego typu zmian:
Wyciąć i w ten sposób otworzyć (bo toto powinno być wystawione na powietrze, żeby dostarczyć tlen, którego mikroby bytujące tam nie lubią, i żeby wysuszyć środowisko, bo taka duszna, wilgotna norka to dla nich raj, żeby ułatwić smaooczyszczanie - czyli żeby gnój w rowku nie zalegał...).
Drugie podejście (zgodnie z którym ja leczę) mówi, że zdrowa tkanka, która jest naokoło tego rowa, jest zbyt cenna, żeby ją ciąć, a poza tym taki zamknięty rowek bardzo dobrze trzyma maści/waciki właśnie. Cokolwiek tam napchasz, zostanie i będzie działać. Co innego, jeśli są "frędzle" i ogólnie rowek nie robi wrażenia takiej ściśniętej "dupki", przepraszam za porównanie 😉 tylko jakiegoś śmietnika - wtedy faktycznie wycięcie tego syfu i oczyszczenie działa świetnie (byle nie do krwi - do krwi IMHO nigdy nie jest dobrze).

Dodatkowy plus drugiego podejścia jest taki, ze widzisz jak się zaczyna otwierać - to znaczy ze poprawa idzie (tak, takie poszerzenie jak na mojej fotce to ogólnie dobry znak). A startowaliśmy z takiego kopytka (ostatnie cięcie przez kowala 😉 niestety nie zrobiłam foto przed, ale patrząc po tym co zostało po, gnicie było konkretne...).

Co do rozczyszczania, jak jest z czyszczeniem? Jeśli do tego celu pozwala Ci podnosić nogę i trzymac w górze i podnosić obie "po tej samej stronie", to nie powinien robić problemu kowalowi 🙂

Jeśli kowal ściśniety rowek zostawi, to maści gorąco polecam 🙂
Pytanie jak bardzo to wypychanie dziury/ rowka uniemozliwia szybsze narastanie zdrowej tkanki ?
A moze zalezy od zaawansowania problemu ?

Ja niczym nie zapycham, po wymyciu pryskam srodkiem w plynie.
dea   primum non nocere
15 lutego 2010 14:09
Nie uniemożliwia. Strzałka rosnąc przesuwa się od środka kopyta na zewnątrz. To, co robimy z zewnętrzną częścią, nie zaszkodzi "środkowi". Tak jak nie zatrzymamy wzrostu włosów na głowie/paznokcia, przyklejając plaster do skóry 🙂

Za to jeśli nie trzymamy dna rowka w czystości/chronionego od bakterii i grzybów, to mikroby na bieżąco zjadają to co wyrasta i rowek nigdy nie zarośnie... Dlatego tak trudno czasem wyleczyć taki pogłębiony rowek.
dempsey   fiat voluntas Tua
15 lutego 2010 14:12
stosuje tylko tribiotic i clotrimazolum (z przewaga drugiego)
wciskam palcem, co 2-3 dni
stan z listopada (rozpoczecie kuracji)

i 3 mce pozniej (niestety zle oczyscilam kopyto ale widac mimo brudu ze narosla na pietkach zdrowa tkanka i jest lepiej)

rowek jest dalej, ale sie splyca.. idzie to powoli..
dea   primum non nocere
15 lutego 2010 15:13
dempsey - super efekty! Kolejny przykład na działanie tej "mikstury"...
dempsey   fiat voluntas Tua
15 lutego 2010 15:19
dzieki m.in. Twoim wskazowkom (wliczajac w to zmiane wysokosci pietek)
:kwiatek: :kwiatek:
dea   primum non nocere
15 lutego 2010 15:29
Tym bardziej się cieszę 🙂 🙂
Także potwierdzam skuteczność clotrimazolum + tribiotic. Tylko... operowanie tribioticem doprowadza mnie do szału  👿 Czy nie można by zastosować np. dicortineffu? (patrząc na skład).
Dodatkowo CTC w sprayu i spacery po śniegu i leczenie postępuje błyskawicznie!
Ooo...a co Ci się Halo nie podoba w Tribioticu?  😲 Bo dumam i dumam i wydumać nie mogę.
Te malutkie torebeczki!
dempsey   fiat voluntas Tua
15 lutego 2010 15:48
ufff a juz myslalam ze cos naprawde jest kontrowersyjne  😀
Wiwiana   szaman fanatyk
15 lutego 2010 15:49
Tia, malutkie -  cholery dostawałam wyciskając te pierdółki do miski, żeby go z clotri wymieszać.
I jeszcze źle się miesza, no niedobry jaki :P
Averis   Czarny charakter
15 lutego 2010 15:49
halo, ale to też jest w tubce jest 😉
Nie kupuj w tych torebeczkach, bo po pierwsze- faktycznie to upierdliwe jak cholerka, a po drugie w sumie wychodzi drożej i jest mniej maści.
Kupuj droższy Tribiotic w tubce. Kosztuje chyba ok 25 zł, ale starcza naprawdę na długo i jest bardzo wygodny. Ja saszetkom od dawna powiedziałam NIE.  😉
Averis   Czarny charakter
15 lutego 2010 15:51
tunrida, ja płaciłam 15 😎
Averis- właśnie weszłam do wirtualnych aptek i widzę, że dużo tańsze. Coś koło 15-18 zł. Przesadziłam.  😡 Kupowałam razem z czymś tam jeszcze i jakoś tak sporo mi wyszło.
A - dzięki wielkie! Na razie miałam pecha i na tubkę nie trafiłam. Może znacie jakąś "sieciową" aptekę, gdzie powinno być?
Ot, pierwsza lepsza.... [url=http://209.85.129.132/search?q=cache:ZQx7v34BdOgJ:www.i-apteka.pl/product-pol-1130-TRIBIOTIC-masc-14g.html+tribiotic+ma%C5%9B%C4%87&cd=1&hl=pl&ct=clnk&gl=pl&client=firefox-a]http://209.85.129.132/search?q=cache:ZQx7v34BdOgJ:www.i-apteka.pl/product-pol-1130-TRIBIOTIC-masc-14g.html+tribiotic+ma%C5%9B%C4%87&cd=1&hl=pl&ct=clnk&gl=pl&client=firefox-a[/url]
Internetowa? Ty leniu.  😉 Na pewno jest i w Twojej jeśli spytasz aptekarkę o tubkę. Większość ludzi pewno bierze w saszetkach bo tańsze i panie same z siebie dają saszetki.
Miały być fotki poglądowe, ale musiałam aparat pożyczyć. Jutro zrobię, obiecuję!.
dea, będę przy rozczyszczaniu, także będę mogła coś zasugerować kowalowi, ale jak pokażę fotki to może powiecie co byście zrobili? Dzisiaj zastałam waciki w rowakch (porównanie z dupką jest genialne! Tak, mamy właśnie takie ściśnięte dupki!)- wyjęłam te syfiaste i włożyłam następne. Chyba dzisiaj mniej konia bolało, bo nie szarpał dziko nogami i nawet niespecjalnie zareagował na moje operacje wpychania gazików. Jutro postaram się zatem oczyścić głębiej.
Ten Tribiotic rozumiem bez recepty? W jakich proporcjach rozrabiamy pastę? Też zatkać po nałożeniu rowek?
dea   primum non nocere
15 lutego 2010 16:07
Wypróbowana :> wzięłam od nich duży zapas - w tubkach 😉 i taniej nigdzie nie widziałam 🙂 Polecam.
http://allecco.pl/produkt-Rany_odlezyny_owrzodzenia_KATO_LABS_SP_Z_O_O_Tribiotic-23508,1026.html


EDIT: Tribiotic+clotrimazol, ja rozrabiam jedną tubkę każdego (clotrimazolu wychodzi nieco więcej, bo tubka jest 20g, tribiotic 15g). Jak dupka mocno ściśnięta 😉 to watki nie trzeba, Campinie bezwatkowo nakładałam (strzykawą). Możesz zobaczyć, czy się syf dostaje do rowka z dnia na dzień, jeśli nie, to nie ma co zatykać.
Taki rowek faktycznie potrafi boleć, szczególnie jeśli sięga ponad linię włosów, jak na pierwszej fotce dempsey. Koń ma prawo "świrować". Wyczyść najdokładniej jak się da i pakuj kremy, do braku reakcji bólowej powinniście dojść szybko - do widocznych efektów w postaci zarastania, jak widać - trochę więcej czasu trzeba.

EDIT2: dempsey, gdybym wiedziała, że masz dwie takie piękne fotki z pogłębionym rowkiem środkowym, to bym się mocno szczerzyła o udostępnienie do artykułu 😉 a tak - jest tylko fotka "przed", nie ma "po"...
Dziękuję Wam pięknie! Jutro (albo jeszcze dzisiaj) przejdę się do apteki i zaczynam kurację. Codziennie wpychać pastę? Najgorsze jest to, że również nie mam jak wyszorować kopyt, ale może za 2, 3 dni zaryzykuję wiadro i szczotkę, powinien znieść z godnością, skoro już dzisiaj spokojnie stał na korytarzu.
Zen- wyszoruj chociaż ten rowek wewnątrz, bo wpychanie maści w brudny rowek trochę mija się z celem. Przygotuj cieplejszą wodę ( może będzie przyjemniejsza niż lodowata), strzykawkę i możesz delikatnie rozszerzyć rowek palcami, jeśli jest taka potrzeba i strzykawką wpuszczać wodę wewnątrz. Po iluś tam takich pisknięciach można od biedy uznać, że co gorszy syf wyleciał. I dopiero wtedy wciskaj do rowka mieszaninę maści.

Jeśli masz możliwość wykonywania tej czynności codziennie, to można robić codziennie. Zależy od tego co zobaczysz w tym rowku następnego dnia. Jeśli zobaczysz, ze maści nie widać a widać gnój, to zrobiłabym wszystko do nowa. Tylko delikatnie. Jak po kilku dniach zobaczysz, że mniej czuć, lepiej to wygląda, to można rzadziej. Co drugi dzień. Przynajmniej ja tak robiłam.
Tam jest tak ciasno, że wątpię żeby poza bakteriami coś się dostawało, ale mimo wszystko te waciki powinny trochę oczyścić. Ja spróbuję nasączyć zwykły bandaż opatrunkowy (opaska) w manusanie rozpuszczonym w wodzie- i tym oczyszczać przed wciśnięciem pasty- nie umiem tego zobrazować niestety.. Tak jakby przeciągać tę opaskę przez rowek 😉
Zaraz tam "leniu"  😡 Nie pomyślałam o istnieniu aptek w internecie  🤔wirek: (ja stara jestem). A moja aptekarkę pytałam, teraz poproszę, żeby mi zamówiła.
dea zacna cena i koszta dostawy znośne, dzięki  :kwiatek:
zen Ja robiłam tak: cienki "elektroniczny" wkrętak/śrubokręt, wyczyścić rowek chusteczka "przydupną" (w rossmanie bodaj są takie bakteriobójcze, przetrzeć "szpachelkę" - zaaplikować mieszankę maści. Inne niepewne miejsca na strzałce spryskać CTC.
dempsey   fiat voluntas Tua
15 lutego 2010 16:38
a przemywanie octem jabłkowym lub wodą utleniona - wstrzykując płyn do rowka?


dea, to szkoda, zwłaszcza że mam też zdjęcia chyba ze trzy, z etapów pośrednich 🙂
uf aż mnie boli jak patrzę na to pierwsze zdjęcie
Wiwiana   szaman fanatyk
15 lutego 2010 16:39
Woda utleniona działa bdb - u Konia B rowki wygniłe ponad linię włosów wyczyściła bardzo ładnie.
Rozumiem. Masz okropnie ścisły rowek. Jarzę.
Ja w takim przypadku byłam zdesperowana i ....przepłukiwałam, a przynajmniej próbowałam przepłukiwać igłą.  😡 Ale nie wiem czy to można polecać. Szkoda, że po zabiegu i nie można kopyta wstawić w wiadro. Wtedy wiesz...siłą ciężkości konia kopyto się rozszerza i większa szansa, że się przepłucze.
Dobra, spadam, nie chcę motać. Przyjdzie Dea i będzie musiała znów poprawiać.  😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się