Młode Konie

Thilnen bez  zadnej ochrony nie polecam jechać. Jak już nie chcesz pakować konia w zwyke transportówki, to chociaż zawiń owijki na podkladki, na pewno nie będzie to takie stresujące, tylko podkadki muszą być dosyć duże, tak aby mogy schodzić do samego dolu. Moja mloda tak jechala ponad 10 godzin, choć na nogach nie miala nigdy nic. Przezyla to kompletnie bezstresowo. Ewentualnie możesz zalożyć zwyke ochraniacze i kalosze na 4 lepsze to nic niż 😉
galopada_   małoPolskie ;)
25 lutego 2010 12:53
ja mojego zapakowałam w transportery jak mial niecale dwa lata i nawet nie zauwazył  😁 nie spotkałam konia ktory jakos strasznie by sie stresował poza chwilowym podnoszeniem nog do nieba  😁
galopada a ja wlasnie spotkalam się z takimi końmi i to starszymi przyzwyczajonymi do podróżowania, zawsze zakladaliśmy im owijki na podkladki wlaśnie, żeby ich dodatkowo nie stresować. Także mlodziaki trzeba przyzwyczaić wcześniej do takich typowych transporterów 😉
Moja była tak przejęta bukmanką że ochraniaczy nawet nie zauważyła. Jechała tylko 20 km ale bardzo się cieszę że ja ubrałam - bukmanka latała po całej drodze.  :/ Wojowała strasznie, chciałam ją wypakować w połowie drogi. Na miejscu okazało się że nic się nie stało, porurbowana została jedynie derka. Zakładajcie dziewczyny ochraniacze, bo bardzo to syt. nie pogorszy, a jak zwierz niespokojny to przynajmniej nie zrobi sobie krzywdy. 🙂
Ja mojego pierwszy raz zapakowałam do przyczepy jak miał rok od razu w transportówki. Wszedł bez problemu, nawet nie zauważył, że wchodzi do przyczepy.
2 raz jechał jak miał 3 lata i zachowywał się tak samo 😉
Ja rrównież mam pytanie dotyczące transportu. Czy w taką pogodę niegolonego konia wieźć w derce czy bez ? myślałam, o jakimś lekkim polarze
galopada_   małoPolskie ;)
25 lutego 2010 14:27
my wozilismy w polarze wczoraj  😉
My jechaliśmy tydzień temu, i też w polarku 🙂
Thilnen ja swojego wiozłam bez niczego. nigdy nie chodził w ochraniaczach, jechał w koniowozie i chyba najważniejsze nie byłam przy transporcie kierowca jechał sam bo to 2 dni zajęło wkońcu w jedną strone było 550 km.
mój maluch jest już tydz w Warszawie i wyszło puki co że ma super charakter w ciągu 2 dni ogarnął chodzenie na lonże w wczoraj mój trener już na nim stępował a maluch nawet uchem nie ruszył po prostu stwierdził że tak ma być.
Zobaczymy jak będzie dalej. Na razie jestem z niego dumna.  😅
Sierra, galopada_
dzęiki  :kwiatek:
Thilnen   Dżamal Ad-Din
26 lutego 2010 17:40
Jak widzę są różne szkoły jeśli chodzi o wożenie koni. Może faktycznie kupię takie owijki z podkładkami, żeby sobie nie zrobił krzywdy, pojadę do niego dzień wcześniej i go przyzwyczaję, nie powinno to być chyba bardzo skomplikowane. A taki ochraniacz na ogon jest konieczny, konie często sobie go wycierają w podróży? Akurat Dżamal jest ponoć bardzo spokojny w transporcie, więc nie boję się, że będzie szalał po przyczepie, ale przy wchodzeniu/wychodzeniu ponoć się najczęściej kontuzje zdarzają.
Mółgby mi ktoś odpowiedzieć na pytanie...nie ma czegoś takiego jak w reingingu w MPMK no nie? 😉
taak tylko pytam 😀
Mółgby mi ktoś odpowiedzieć na pytanie...nie ma czegoś takiego jak w reingingu w MPMK no nie? 😉
taak tylko pytam 😀



Nie, nie ma MPMK reiningowego, są skokowe, ujeżdżeniowe, wkkw i powożeniowe.
Dzięki... 😉
Młody dostał nowa piłkę. Wstępnie myślę, że znalazłam coś co powinno przetrwać zabawę: piłka do rehabilitacji w ubranku z cordury 🙂
Averis   Czarny charakter
27 lutego 2010 23:43
Thilnen, ja bym jednak brała ten ochraniacz na ogon. Inna sprawa, że Karson ma tam bardzo gęste i długie włosy, więc zwyczajnie bałabym się ten ogon zostawić samemu sobie. I tak planuję związać go w warkocz- jak do kastracji a na rzep ochraniacz. A powiedzcie mi jak to jest z temperaturą w takich ochraniaczach? Będę wiozła konia w lecie i zastanawiam się, czy ogoniasty nie odparzy mi się przez te 4-5 godzin w bukmance.
trzynastka   In love with the ordinary
28 lutego 2010 00:00
dureithel !  😍 😍 😍 😍 😍 jestem zakochana ! Po prostu nie do wiary, ze on aż tak za tą piłką szaleje 
o mamo, ale zabawa! to teraz sie przyznawaj skad i za ile😀 ta pileczka
ninevet ja tez szczerze mówiąc 😉
Karla🙂   a to widzisz nie taka prosta sprawa  😀iabeł: Piłka do rehabilitacji ludzka 85cm, kupiona w sklepie medycznym za 130zł (są mniejsze tańsze) a do tego 3 mb codury z allegro. Teraz szukam chętnego do przeszycia tego porządnie bo mi umiejętności pozwoliły na przeszycie mniej więcej na maszynie i doszycie ręcznie żeby zobaczyć czy jest sens kombinować porządniejsze szycie.
Kurcze, ale cudak z niego  😍 Ciekawe co on sobie myśli jak tak szaleje z tą piłką  😀
Mojemu taka piłka by sie przydała to moze przestał by mnie traktować  jak koń dureithel tą piłke.
Boskie. Jak taki wielki psiak.  😍 Szkoda, że mój jest stary i się nie zna chłopak na piłkach.  😁 Dureithel- po prostu szczena mi opadła, że koń może się TAK bawić.
armara, są jeszcze MPMK rajdowe, jednak jeszcze nieoficjalne.
tak, tak zapomniałam faktycznie  😡 , dzięki za uzupełnienie  :kwiatek:
dureithel  bomba!  😍  Młody jest genialny, widać że ma mase radochy z piły  😍
Jutro idę po taką zwykłą do ćwiczeń, zobaczę czy Księżniczka ją zauważy. 😀
Tunrida Jeszcze nic straconego. Mój 14-letni chłopak dostał pierwszy raz w życiu piłkę i bawi się nią jak źrebak. Chociaż nigdy bym nawet nie pomyślała, że na nią spojrzy.
helcia   Wiedźma z czarnym kotem
28 lutego 2010 08:49
Powiecie mi czy lepsze są te dla koni (tylko one dość małe) czy właśnie takie duże?
Averis   Czarny charakter
28 lutego 2010 12:17
helcia, te wielkie można kopać i one fajnie uciekają. Karson woli większą 😉
Solusiek- wydaje mi się, że takie zabawy kręcą tylko młode konie. Albo konie, które sporo czasu spędzają w boksie i dla których wyjście na dwór to już powód do radości i figli. Albo ewentualnie konie trzymane w pojedynkę.
Jeśli dorosły, stateczny, dojrzały koń całe dnie łazi po padoku ze stadem, to nie sądzę, żeby się zainteresował taką piłką.  😀 A szkoda, bo zabawa by była niesamowita ( dla mnie !!! 😉)
Hehe mój dorosły, w miarę stateczny koń chodzi po padokach całe dnie, a od kwietnia do października i noce i to nie przeszkadza mu w zabawie piłką. Także nie jest to reguła, ale oczywiście też mamy konie które piłką się nie interesują. Piszę tylko na swoim przykładzie, bo sama nie mogłam uwierzyć że rudy potrafi się bawić😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się