Zero waste - jak żyć bez śmieci
No właśnie, ot paradoks. Od lat kupuję używane książki na alledrogo lub evilbay'u. Nawet kiedyś na forum w wątku czytelniczym proponowałam wymianę, ale odzewu nie było. Biblioteki w okolicy mają raczej szczątkowe ilości książek po angielsku, więc kupowałam dalej 😉 Mam prawie 40 pozycji Dicka Francisa, sporo Patricka Robinsona, Philipa Margolina, Ellis Peters, Joanne Harris, nawet Nicholasa Evansa (tego od Zaklinacza Koni). No i oczywiście Lee Childa, bo mnie TŻ zaraził niejakim Reacherem. Czy bym je oddała? Tylko jak trafię na promocję ebooków, bo żadnej z tych książek nie chciałabym się pozbyć. Kostovej też nie, ani Hosseiniego, ani C.S. Lewisa... Nie jestem normalna 😀
Kiedyś nawet wątek na ten temat założyłam
Życie książek przeczytanych
Ja próbowałam sprzedawać książki angielskojęzyczne na grupach Facebookowych czy na OLX, to powiem, że odzew praktycznie zerowy pomimo niskich cen - czyli podobnych w jakich sprzedawane są polskie książki.
A nie chcę oddawać książek autorstwa Rushdiego na "śmietnik". Gdyby to były romansidła jakieś kupione na chwilę, to czemu nie.
marszylka to wystaw po 10 zł, albo na grupę zamieniarkową 😉 przecież to nie śmietnik. A 30-40zł za książkę to dla niektórych wciąż sporo, zwłaszcza jak dojdzie koszt przesyłki. O, albo na licytacje charytatywne wystaw, polecam 😉
Grupa zamieniarkowa zaczyna mnie przerażać. Wystawiłam bardziej wartościowy przedmiot i teraz mam na pw licytacje "kto da więcej" 😵 Rany, nie chcę więcej, umówiłam się z pierwszą osobą, która się zgłosiła, a pozostałym napisałam, że jest rezerwacja. Jak o ścianę - dalej piszą z nowymi propozycjami 🤔wirek: 😉 aż zaczynam żałować, że nie dałam tego na jakąś aukcję, skoro odzew jest taki duży..
smarcik
No właśnie wystawiałam większość po 10 zł, 15 zł. I odzew kiepski.
Może jednak muszę poszukać innych grup 🙁
Aukcje charytatywne do bardzo dobry pomysł - ostatnio kilka innych rzeczy wystawiłam i byłam w szoku jakie ceny zdobyły przedmioty. Domu nie zagracją, a ktoś będzie miał pieniądze na leczenie.
A jakie grupy zamieniarkowe polecasz?
Ja z polecenia infantil korzystam z warszawskiej grupy "zamienię na jedzenie" 🙂 można tam zamieniać nie tylko na jedzenie - ja zazwyczaj proszę o jakieś niskobudżetowe kosmetyki typu pasta do zębów czy mydło 🙂 ale staram się też nie pisać że chcę jakąś konkretną rzecz i tylko to, bo moim zdaniem to nie w porządku wobec drugiej strony, dlatego chętnie przyjmuję też coś, co ktoś akurat ma w domu (ostatnio dostałam mgiełkę avon, wcześniej jakieś bakalie itp 🙂 ).
co macie do oddania konkretnie? bo ja chętna na coś po angielsku? 🙂
Może przenieśmy się do wątku założonego przez Trusię z konkretami 🙂
Uwaga, uwaga, oto jaką perełkę znalazłam: książka pt. Zero Waste Home. The Ultimate Guide to Simplifying Your Life by Reducing Your Waste.
Nie jest to jakaś broszurka, calkiem pokaźna książka, 290 stron. Ja mam w podpisie 3R, autorka tej książki stosuje 5R: Refuse, Reduce, Reuse, Recycle, Rot. Refuse i reduce dla mnie to jedno i to samo, ale rot w mojej wersji nie istniało.
Spis treści:
• The 5 Rs and the Benefits of the Zero Waste Lifestyle
• Kitchen and Grocery Shopping
• Bathroom, Toiletries, and Wellness
• Bedroom and Wardrobe
• Housekeeping and Maintenance
• Workspace and Junk Mail
• Kids and School
• Holidays and Gifts
• Out and About
• Getting Involved
• The Future of Zero Waste
Mam nadzieję na jakieś dające się zrealizować pomysły.
Dla mnie najbardziej bolesny był remont mieszkania. Chyba przez 10 lat nie wyprodukowałam tyle śmieci, ile powstało w czasie remontu 🙁 Teraz właśnie w biurowcach, w których ma siedzibę moja firma, robią remont. Niedawno stawiane, ale pewnie zmienił się dzierżawca. Wielka góra płyt kg, aluminiowe szkielety, rozwalone meble...
Budowa domu to jest dopiero produkcja...🙁 ilość odpadów,folii i wyrzycanego plastyku jest OGROMNA.
No właśnie, na tym tle ta jedna buteleczka szamponu na miesiąc albo dwa wygląda śmiesznie 🙁 tysiąc tubek po silikonie, wiaderka, puszki po farbach, fugach, pędzle, packi itp. wszystko jednorazowe. Chyba nic się z tym nie da zrobić.
Sporo fajnych pomysłów na tym forum. Ja dodam, że staram się nie kupować zbędnych ubrań a te stare sprzedaje na portalach ogłoszeniowych. Rzeczy dla dziecka tez wszystkie przechodzone od innych rodziców. Przemysł modowy marnuje ogromne zasoby wody, którą też trzeba oszczędzać.
Dziewczyny, jak zero waste to i ekologia, więc mam nadzieję że to dobry wątek: mignęło mi na fb, że któraś z revoltowiczek udostępniła post o złym składzie mydła biały jeleń.. Z tej okazji chciałam zapytać - macie jakieś sprawdzone, bezpieczne, drogeryjne produkty? Staram się przerzucać na mydła w kostce zamiast żeli pod prysznic czy do mycia twarzy, ale chciałabym robić to z głową, a nie bardzo mam możliwość studiowania wszystkich składów. Macie swoje drogeryjne "must have" na zasadzie wchodzę do Rossmanna, biorę i wiem że to będzie dobre i dla mnie i dla środowiska? :kwiatek:
Już pisałam o mydłach z Aleppo z olejem laurowym pakowane tylko w karton. Prosty 2/3-składnikowy skład (masło maślane). Mydła marsylskie - wybieraj te bez oleju palmowego. Niestety spotkałam tylko pakowane w folię.
espana one są do dostania w zwykłej drogerii? :kwiatek:
Mydło z Aleppo na pewno jest w
Rossmannie. Jest też w Carrefour i ostatnio kupiłam je tam w promocji. Są jeszcze z 10% oleju laurowego, są ciut droższe ale czuć na skórze różnicę - po kąpieli jesteś już naoliwiona 😉
Super, dziękuję! :kwiatek: Twarz też nim myjesz? 🙂
Ja kocham miłością przeogromną mydła z Ministerstwa Dobrego Mydła. Mam trudną skórę, te mydełka naprawdę robią mi dobrze. Cena - no umówmy się, ponad 20zł za sztukę to nie jest super okazja, ale wg mnie są warte tych pieniędzy. Pakowane wyłącznie w papier, kupuje 3-4 mydła jednorazowo i wystarcza mi to na kilka miesięcy. Zaczynają być dostępne stacjonarnie poza sklepami firmowymi:
https://www.ministerstwodobregomydla.pl/strona/sklepy-stacjonarne
Super, dziękuję! :kwiatek: Twarz też nim myjesz? 🙂
Twarz przede wszystkim, miejsca intymne też 😉
ekhem z tego co widzę te mydła mają olej palmowy w składzie, a także dwutlenek tytanu 😲 i pełno alergenów. W ogóle ten skład długaśny, ja bym tego nie kupiła.
niezmiennie polecam Cztery Szpaki, w Warszawie mają chyba sklep stacjonarny. Ja po prostu robię co jakiś czas zakupy w necie i np. makeup.pl ma darmową wysyłkę od 7 dyszek, więc akurat krem, tonik i mydło 😉
Dziewczyny, a odżywki do włosów? Szamponu używam w kostce, ale odżywki nie spotkałam - są takie w ogóle? A jeśli tak, to które warto wybrać? Mam długie włosy z tendencją do plątania 😉
Sorki smarcik ze Ci się po chamie wcinam w pytanie ale mam jedna zagwozdke. Czy da się gdzieś kupić ten szpinak baby nie w foliowych torbach? 🙁 uwielbiam go ale boli mnie to zawsze ze w sumie na niedużo szpinaku plastiku idzie sporo...
Dziewczyny, a odżywki do włosów? Szamponu używam w kostce, ale odżywki nie spotkałam - są takie w ogóle? A jeśli tak, to które warto wybrać? Mam długie włosy z tendencją do plątania 😉
Ja używam odżywek z Tinktury i Lusha. Wiem, ze miodowa mydlarnia też ma.
Lush jest bardzo trudny do stosowania, przynajmniej dla mnie.
Tinktura jest lepsza (lepiej się rozprowadza) ale nadal to wymaga trochę roboty.
Gniadata sama chętnie się tego dowiem :kwiatek:
santa dzięki! Co to znaczy trudny do stosowania? 🙂
Nie macie w Wawie jakichś bazarków? Ja w Kato kupowałam na Placu Miarki niepakowany szpinak (ale zwykły) 🙂 Chyba na lokalnyrolnik też by można było znaleźć i poprosić, żeby nie pakować w plastik. Albo jakiś sklep zero waste? Kooperatywa spozywcza?
espana, olej ze zrównoważonego źródła, alergeny nie we wszystkich mydłach - wszystkie dokładnie wyłuszczone. Co jest nie tak z dwutlenkiem tytanu? 😲 Bo na mnie - kimś kto stosuje makijaż mineralny i ochronę przeciwsłoneczną nie robi on żadnego wrażenia... może to źle. Nie jestem wcale przekonana, że im krótszy skład tym lepiej dla każdego. U mnie mydło Aleppo, (które Tobie odpowiada) nie sprawdziło się zupełnie, nie wspominając o tym, że ja potrzebuje, żeby myjadło pachniało, a nie... no.
Gniadata sama chętnie się tego dowiem :kwiatek:
santa dzięki! Co to znaczy trudny do stosowania? 🙂
Wcierasz, wcierasz i masz wrażenie że nic na tych włosach nie masz. I sam produkt jest jakiś taki tępy.
Dziękuję :kwiatek:
Obejrzałam stronę miodowej mydlarni - obłęd 😍 najchętniej wykupiłabym pół sklepu, ale to nijak nie wpisuje się w zero waste 😉 może następny szampon w kostce wypróbuję stamtąd, do tego balsam do rąk i maseczki bardzo kuszą.. 🙂
santa, a jaką masz konkretnie? Ja uwżywam szamponu i odżywki w kostkach z Lush i nie zauważyłam, żeby odżywka ciężko się nakładała.