KOTY
Moje jedzą wołowinę i indyka..
Wychodzi na to że z połowa ludzkiej populacji jedzącej mięso już złapała albo złapie coś z tego mięsa..
Ale mowa tylko o surowym mięsie :kwiatek:
Ja jestem wegetarianka, a jakos toksoplazmozę przechorowalam (nieświadomie na szczęście).
Efeemeryda, ja też nie jem mięsa od wieków, nie znam się na tym ale ludzie wycinają tatara, dotykają to mięso i nie myją rąk.. No dobrze, demonizuję.. Ale czesc na pewno jest nosicielami czegoś tam..
Jak to złapałaś? 🤔 I jak się tego pozbyłaś nie wiedząc że to tokso?
Przechodzi się to w 99,9% zupełnie bezobjawowo, szkodliwe jest jedynie dla płodu, a odporność jest na całe życie, wiec cieszę się, ze mam to z głowy 😁
Najprędzej z niemytych warzyw i owoców, nie wiem kiedy, ani gdzie, nawet nie wiem, w którym roku.
Dowiedziałam się bo jeden lekarz w ramach pracy doktorskiej sprawdzał przechorowania wśród lekarzy weterynarii, co ciekawe nikt z mojej przychodni oprócz mnie nie przechorował mimo, ze to mięsożercy i pracują ze zwierzętami dłużej niż ja.
Efeemeryda, nie wiedziałam, chyba mało kto wie, że niemyte owoce i warzywa też mogą być źródłem zakażenia, wszyscy oskarżają koty.. Po tym co napisałaś to wydaje się, że tokso jest mocno demonizowana. Dzięki za tę porcję wiedzy :kwiatek:
safie Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
01 stycznia 2019 10:27
I jak tam wasze futra zniosły fajerwerki?
Ja jestem w szoku, bo psica rodziców zawsze się trzęsła pod kołdrą, a Aiko władował się na parapet i był zawiedziony, że krótko strzelali 🤔wirek:
U nas kiepsko, debile strzelali mi przy balkonie, a mogli odejsc 20m dalej i mieli pola 🙁
U mnie strzelali krótko, tuż po polocy. Moje koty miały ma to wylane, dzięki Bogu
Mił początkowo się bał a potem siedział na oknie i podziwiał fajerwerki 🙂 Grażyna standardowo przespała 🙂
sanna
Jeśli jesteście zainteresowane to mogę opisać szczegółowo jak może dojść do zakażenia i dlaczego praktycznie niemożliwe jest zarażenie się od kota :kwiatek:
Mi wet mówił, że musiałabym zjeść kocią dwójkę prosto z kuwety. A i jeszcze oczywiście kot akurat musiałby siać 😁
wistra
Nie prosto, musiałaby tam leżeć co najmniej 48h żeby oocysty wysporulowały 🤣
perlica, kurczak_wtw, Cricetidae bardzo dziękuję za podpowiedzi :kwiatek:
Póki co przeglądam różne ogłoszenia w internecie, może się w jakimś zakocham i przepadnę 😍
Efeemeryda, bardzo bym była wdzięczna :kwiatek:
Kayra, nie widać zdjęcia..
Dziewczyny, czym mogę karmić Simbę i Jeremiego przez najlepszych kilka dni po usunięciu zębów? (jeszcze nie znam szczegółów, koty wciąż w klinice, Simba już po, Jeremy chyba też już po, czekam na telefon ze mogę jechać po moje dzieci)
sanna, mi się wydaje , że najlepsze to saszetki chyba takie w sosie, bo są miękkie i nie trzeba tego rozgryzać? Pewnie wetak ci powie przy odbiorze co jest odpowiednie 😉
Perlica, Noreen na pewno da wskazówki ale ja lubię podpytać o wszystko tutaj , wiedza i doświadczenie mojej pani doktor plus wiedza i doświadczenie dziewczyn z wątku i czuję spokojniejsza bo każdy ma to doświadczenie ciut inne i wiem więcej.. :kwiatek:
Tak, chrupki by poraniły /podrazniły dziąsełka.. Ale może zrobić mus z tych saszetek żeby nic nie weszło w nrwralgiczne miejsca..? No i kiedy dać pierwszy posiłek..?
sanna, dzięki 🙂 Chyba powinno już działać 😀
Kayra, działa, przepiękne są 🙂 klony 🤣
Ja widzę znak "zakaz wjazdu" zamiast kotów..
Wistra, Iga jest cudna!
Yeah, co za smutne uczucie, mój czarny czorcik, mój kochany Simba który zawsze tuli się w włączonym motorkiem ignoruje mnie.. Pierwszy raz w życiu nie chce buziakow, tulenia, mizianek.. 🙁 mam nadzieję że jak już się otrzepie po zabiegu znowu zacznie mnie kochać tak jak zawsze wcześniej..
Jeremy zjadł mus, podwójna porcję, wysikal się, teraz dokancza to co tam zostało w miseczce i wygląda jakby nigdy nie miał wyrywanych zębów. A Simba coś tam liznął, usiadł tu, położył się tam. I mnie nie widzi 🙁 mam nadzieję że nie skojarzył że to ja jestem winna temu wszystkiemu. Jej, to wszystko dla ich dobra, zdrowia, lepszej jakości życia a wygląda jakbym zawiodła własnego kota.. 🙁
sanna, moja ma zawsze focha z przytupem po weterynarzu. Wtedy najlepszym kumplem jest mój mąż i syn. A ja mogę nie istnieć. Foch z przytupem trwa całą noc po wizycie, oraz cześć poranka. Potem jest już tylko foch, i nawet dostaje zaszczyt przejścia mej damy po mnie. Wieczorem jest lekki foszek, za to w nocy w końcu zaczynam istnieć. I robię oczywiście za dobrą poduszkę do spania.
Aszhar, ah, mam nadzieję że jutro Simba znowu będzie moim synusiem 🙁 trochę mnie pocieszyłaś.. :kwiatek:
sanna, moja kotka całe popołudnie po znieczuleniu wyglądała jak na załączonym zdjęciu. Trzęsła się, siedziała gdzieś w rogu. Ja ją zabrałam jak jeszcze spała, więc wybudzała się w domu, ale cały wieczór była nieswoja.
A jak to pisałam to stłukła bombkę na choince...
Cricetidae, jaka biedna nieszczęśliwa... 🙁
Rano z trudem podałam antybiotyk.. Gdy wzięłam Simbę na ręce poczułam jak mu serduszko tłucze się że strachu.. Bał się co jeszcze mu zrobię.. 🙁
Sanna, trzymam kciuki.
Tina byla funkiel nowka od razu po powrocie od weta
Dziewczyny help :kwiatek:
Jeremy, o dziwo, zjadł swój antybiotyk (tabletka) z żarciem 😲
Simba odstawia dantenskie sceny, wyrywa się, pluje.. Udało mi się podać na pewno pół dawki, druga cześć albo w brzuszku albo we futrze chociaż mam nadzieję, że za kolejnym podejściem jednak ja połknął.. Btw jedna część znalazłam we futrze, druga na podłodze w sporej odległości.. 🙄 Btw Jeremy pochłania miękkie z miski a Simba je mus tylko z mojej ręki, powolutku wcisnelam w niego tyle ile w sumie chciałam.
Szukałam tego antybiotyku w płynie i byc może dostanę jutro wieczór. Być może.
A teraz to co mi chodzi :
Czy mogę rozpuścić tabletkę Clidnacyl dla Simby w wodzie i podać strzykawką? To chyba jedyna szansa podania mu kolejnej dawki.
Możesz 😉
Możesz tez użyć aplikatora do tabletek :kwiatek:
Efeemeryda dzięki :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: aplikator może uda mi się kupić w sobotę (albo w sobotę będę już miała ten antybiotyk w płynie) ale pomysł z rozpuszczeniem tabletki powinien mi pomóc podać antybiotyk jutro. Raz jeszcze dziękuję! :kwiatek:
Update : Simba mi wybaczył 😍 wymizialismy się z mruczeniem z namrukiem, wytulilismy i wycałowalismy! Kocham tego mojego kota. 😍
Jeremy dał mi brzuszek na chwilę wcześniej, co jest wydarzeniem, bo on jest z tych mało miziastch i mocno rządzących 😎