Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Meise, tak, ogólnie strasznie mi po jeździe konnej 'puchną', ale po rajdach to już jest w ogóle masakra 😀 Następnego dnia moje przywodziciele to wielka, twarda gula. Ten typ wysiłku wyraźnie mi nie sprzyja, jeśli chciałabym wysmuklić wewnętrzną stronę ud, ale za bardzo to lubię, żeby rezygnować
Meise, kolano przy biegu może boleć od bardzo napiętego czworogłowego lub napięcia taśmy biodrowo- piszczelowej. To drugie to bardzo częsta przypadłość biegaczy, często mylona z chlondromelacją rzepki. Znam ten ból i jest paskudny. U mnie przyczyną były słabe pośladki i krzywa miednica.  W obu przypadkach przeszłabym się do fizjo. Akurat kolana i tkanki wokół nie można lekceważyć, bo wróci.


Hmm, idę do fizjo w poniedziałek, to ją podpytam o to kolano, może mi tam wymaca jakieś spięcia mięśniowe. Mam nadzieję, że to odmięśniowe, a nie coś gorszego w kolanie. Chociaż kolana mnie pobolewają odkąd pamiętam. Teraz jest np. super. Top forma dla kolan  😉

vanille, jak zaczynałam swoją przygodę z końmi jako 9-latka, to pani instruktor miała koszmarnie obfite uda. U góry normalna w miarę dziewczyna, a te uda - no jak od innej osoby. I pamiętam, że ktoś mi wkręcił schizę, że takie mi się od jazdy konnej zrobią (mogła to być moja rodzicielka..  :hihi🙂. Przeżywałam kilka mcy. A jednak jest w tym ziarno prawdy (albo ziarenko 😉). A laska miała po prostu taką urodę.

Ja dziś zamiast dać odpocząć udom to .... przebiegłam 10km w lesie po nierównym terenie (podbiegi/zbiegi/korzenie/błoto) itd.  😡
Moje uda mnie nienawidzą. Ale serce i rozum chwalą, hehehehe.
Zajebiście jest.
Dietowo: 5.

Kolano i fizjoterepeuta - mam to teraz na tapecie. 10 dni zabiegów mobilizacji + krio + laser. W trakcie tego masowania, wyginania i "wbijania paluchów" to aż bezwolnie łzy lecą.  I znowu kolejni fizjoterapeuci sugerują, że według nich to jednak łąkotka też jest uszkodzona.

Tymczasem powoli na wadze kolejne spadki. Ale ciiiiiicho, żeby nie zapeszyć. 😉
Meise, tak, zgadzam się z Tobą, że to głównie kwestia budowy. Wiadomo, że pewne aktywności rozwijają dane partie ciała bardziej, ale finalny efekt jest bardzo indywidualną kwestią. Ja np. mam taką budowę, że nawet jakbym nie ćwiczyła wcale i spadła z mięśni całkiem, a przy tym trzymała dietę, to i tak bym nie miała wspomnianej już wcześniej przerwy między udami 😀 Są tacy, co będą ostro biegać, jeździć konno czy na rowerze, a i tak im się te uda nie 'połączą'. Dlatego nie ma co się fiksować na takich rzeczach, dla mnie obecnie najważniejszy jest regularny ruch dla zachowania fajnej sylwetki i dobrego samopoczucia, bo jak przestaję ćwiczyć to zaczynają mnie boleć plecy, a jak po bezruchu wracam do aktywności to mam problemy z kolanami.
Ascaia - brawo!!
U mnie dziś -15 kg 🙂
Ascaia, gratuluje spadków, współczuje kolana... Nie poddawaj się i bądź dobrej myśli, tylko to mi przychodzi do głowy 🙂

vanille, ja też nie mam tej przerwy, to wynika z budowy  😀 Pewnie, że nie rezygnuj z rajdów, to genialna opcja i myślę, że te uda puchną, bo są zwyczajnie zmęczone i jak dostaną wreszcie trochę odpoczynku to odpuchną. Z moimi tak teraz jest po bieganiu, kilka dni przerwy i wracają do swoich normalnych rozmiarów. A z kolanami mam identycznie. Trochę bezruchu i znowu bolą. Prawdopodobnie z któregoś z powodów wymienionych przez Averis

Cierp1enie, klasa  🙂 -15 kg, wow...

Na śniadanie nażarłam się sałatki z pęczakiem z wczoraj, do której nie żałowałam czosnku... a dziś impreza integracyjna z firmy mojego chłopa. Pytanie - jak zniwelować czosnkowy dech? Tylko skuteczne metody proszę  🤣 (wiedziałam, że będzie taki problem, ale jak zobaczyłam ją w lodówce to po prostu nie potrafiłam się powstrzymać....)

ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
16 czerwca 2018 09:10
Ascaia świetnie ❗ Kolana współczuję.

Cierp1enie ale idziesz. Fajnie 😎 15 kg to już nie w kij dmuchał.
majek   zwykle sobie żartuję
16 czerwca 2018 11:24
Na czosnek zjedz trochę natki pietruszki
Czosnkowy oddech  😍 od razu pomyślałam, że zjadłabym kebaba 😀

Dzięki dziewczyny, jeszcze drugie 15 i jestem chuda 😀
Meise koniecznie marsz do fizjo i z plecami i z kolanem! Jak ktoś dobrze napisał, prawdopodobne jest przeciążenie pasma ITBS - bardzo typowe wśród biegaczy 😉 zwłaszcza jeśli po kilku dniach odpoczynku odpuszcza. Bieganie jest naprawdę obciążające dla układu ruchu, bo większość z nas nie ma poprawnej techniki biegu plus wszelkiego rodzaju asymetrie budowy ciała 😉 dlatego trzeba od razu reagować i absolutnie nie biegać na zasadzie "a bo się rozbiega i przejdzie" - ja sobie tak załatwiłam łydki, że w rezultacie miesiąc nie biegałam w ogóle... 😉 A u fizjo chciałam umrzeć przy suchym iglowaniu obolałych miejsc  🙇

U mnie mija trzeci miesiąc bez biegania... Polatałam dwa razy, ból kostki wrócił, usg pokazało naderwanie więzadła. Z aktywności zostaje mi koń 2x w tygodniu i spacery z psami  😵  Czuję się taka nalana i zastana...
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
16 czerwca 2018 12:47
Apropos biegania ide dzis na nocny polmaraton, nie ja bede biegac, a moj M, trzymajcie kciuki
Trzymam.
Ja wychodzę z infekcji. Super. Nie biegam, nie ćwiczę soliłowo już chyba z 3ci tydzień. Resetuje się i mam to wszystko gdzieś. Wrócę po urlopie ze zdwojoną siła

edit- no co za dupa... no..
Wczoraj ciepło, pojechałam strugac konia. Mąz krótkie spodenki, koszulka, leżał na betonie i karmił kotki. Ja krótka koszulka, wystrugałam konia, spociłam się jak świnia. No mooże jakiś wiaterek powiewał, ale ciepły, bo było gorąco. Byłam przezorna. Miałam koszulkę na zmianę. Przebrałam się.
dziś znow gorzej.
Policzyłam- w ciagu tygodnia 3 razy już próbuje mnie coś dopaść, a ja ciągle próbuję się wywinąć.
W środę chcę jechać zdrowa! Nie moge być chora, bo jak się zapocę w skórzanych ciuchach i mnie zawieje, to będzie masakra. No ja pierdykam...
odchudzania mi się zachciało na maksa...to teraz mam.

nauczka- jak się ZA BARDZO UTNIE kalorie, organizmowi, który nie chce już chudnąc i zmusi się go do gubienia resztek tłuszczu, jak się nie dośpi na dyzurach, to odporność leci na łeb na szyję. Więc takie chudnięcie na maksa wtedy kiedy jest to już niefizjologiczne obarczone jest niestety spadkiem odporności. Przynajmniej u mnie
Meise koniecznie marsz do fizjo i z plecami i z kolanem! Jak ktoś dobrze napisał, prawdopodobne jest przeciążenie pasma ITBS - bardzo typowe wśród biegaczy 😉 zwłaszcza jeśli po kilku dniach odpoczynku odpuszcza. Bieganie jest naprawdę obciążające dla układu ruchu, bo większość z nas nie ma poprawnej techniki biegu plus wszelkiego rodzaju asymetrie budowy ciała 😉 dlatego trzeba od razu reagować i absolutnie nie biegać na zasadzie "a bo się rozbiega i przejdzie" - ja sobie tak załatwiłam łydki, że w rezultacie miesiąc nie biegałam w ogóle... 😉 A u fizjo chciałam umrzeć przy suchym iglowaniu obolałych miejsc  🙇

U mnie mija trzeci miesiąc bez biegania... Polatałam dwa razy, ból kostki wrócił, usg pokazało naderwanie więzadła. Z aktywności zostaje mi koń 2x w tygodniu i spacery z psami  😵  Czuję się taka nalana i zastana...


kolebka, tak, tak, jutro już idę  💃
Mi ból odpuszcza, ale nie po odpoczynku, a po kolejnym biegu 😉 Zapytam tą moją Gochę, co ona o tym sądzi. I bardzo rozumiem ból "niebiegania". Totalna lipa, człowieka aż roznosi. Trzymam kciuki za ozdrowienie.

Weekend dietowo doooooo dupyyyyyyy.
Najgorzej jak Ci to bieganie zaczyna jakoś wychodzić (10km w tempie 4:57/ 5km w tempie 4:46) i czujesz progres, a tu bam i po bieganiu bo urywasz więzadło w lesie, bawiąc się z psem  🙇

Daj znać co fizjo powie 🙂
Ale tak jest z wieloma sportami. Kiedy już zaczyna wychodzić, nagle a to kontuzja, a to choroba, a to splot okoliczności od ciebie niezależnych uniemożliwiających ci dalszy rozwój. I co krok do przodu, to zastój a przez to krok w tył. I będąc własnie w progresie, człowi8ek zamiast się cieszyć z tego co ma, to ciągle dąży do tego, by więcej, lepiej. Po czym te kroki od nas niezalezne w tył, uzmysławiają nam, jak daleko już byliśmy.
Pocieszające jest to, że nie zarabiamy na tym, więc nie musimy tak bardzo płakać, jak bysmy płakali gdyby to był nasz zawód zarobkowy.
Najgorzej jak Ci to bieganie zaczyna jakoś wychodzić (10km w tempie 4:57/ 5km w tempie 4:46) i czujesz progres, a tu bam i po bieganiu bo urywasz więzadło w lesie, bawiąc się z psem  🙇

Daj znać co fizjo powie 🙂


Jezu, to moje marzenie, żeby zejść do takiego tempa na 5 i 10 km  😍
Współczuje pecha /: I dam znać co mi powie, ale jestem dobrej myśli 🙂

tunrida, always look on the bright side of life 😉

Ja biegowo baaardzo powoli się rozwijałam. Biegałam najpierw w tempie 7, potem 6.30, potem 6 - i to już było dla mnie dużo za szybko. Aż tu nagle zeszłam do 5.20-5.30 i progres postępuje. Także i podjarka jest. Ale teraz chyba zwolnię trochę tempo. Wkurzają mnie te opuchnięte uda 😉
I zmartwie cię. One potem już NIE ODPUCHAJĄ. niestety
A przynajmniej moje. No ale mówię...mi dodatkowo weszły intensywne rowery. Bo konia zarzuciłam.
A to jak szybko biegamy zależy też od naszego wzrostu i długości nóg i stawianych kroków.
I zmartwie cię. One potem już NIE ODPUCHAJĄ. niestety


Damn, mam nadzieję, że mi spadną jednak... Bo teraz łączą się jak cholera. Szpary ani widu, ani słychu...

Od jutra wracam z dietą. Bo zawaliłam i wczoraj (impreza integracyjna z firmy mojego N.) i dziś (bo porządki i chipsy w domu...).
Averis   Czarny charakter
17 czerwca 2018 18:11
Meise,ja z kolei twierdzę, że  odpuchają 😉 Moja  kumpela biega ultramaratony i ma piękne zgrabne nogi. Biegaczki górskie to też gałęzie. Ja z kolei dużo chodzę po górach (w weekendy w Tatrach robię łącznie np. 40 km i to pod górę), biegam po  schodach na bieżni i na bieżni z nachyleniem i obwody nóg spadają. Tylko ja tego bez trenera bym nie osiągnęła. Na początku puchły, ale przestały. A ci jak co, ale w górach nogi obrywają najbardziej.
Moim zdaniem, na razie biegasz krótko i odpuchną. Po iluś tam miesiącach biegania, już nie.
Takie jest moje zdanie

ps- dla jednych chude uda, to nie chude uda dla innych. Ja mam już jobla i obserwuję laski biegające i jak dla mnie, WIĘKSZOŚĆ ma za grube przywodziciele na samej górze. Dla was to nadal mogą być "chude uda", dla mnie nie są. To jkest kwestia genetyczna, czy ktoś ma szpare na samej górze czy nie ma. Bo są takei osoby, które miały, mają i będa miały, nawet mimo tego, ze biegają. Ale to wyjątki.
ps- może kumpela biegająca ultramaratony jest szczuplakiem, którym zanim zaczął biegać miał patyki a nie uda?  😉
ps- ja nie mówie o spadaniu tłuszczu z nóg, kiedy się ogólnie chudnie ( Twój przypadek), tylko o wyrabianiu sobie mięśni przywodzicieli na skutek długotrwałego napinania tych mięśni podczas biegu.

zreszta- niech se każdy robi co uważa i tyle. peace and love, bo za dużo emocji we mnie jak na ten temat gadam   :kwiatek:

ostatni edit- każda z tych osób na fotce biega. Widze tego przywodziciela na samej górze. TERAZ MAM TAKIEGO SAMEGO. Ni emiałam az takiego dopóki nie biegałam tyle!
Dla mnie to "grube udo", "popsute" w tym miejscu.







Noga niby chuda, składa się z mięsni z lekką warstwą tłuszczu. Jak biegnie, jest ładnie. Ale jak założy jeansy obcisłe, to się uda w kroku złącza i rozejda dopiero niżej. I będą sobie tymi udami ocierac w jeansach udem o udo.
I to się rozbudowuje w tym miejscu właśnie od nadmiernego biegania.
Powtarzam- nie miałam tego a teraz mam. "Popsułam" sobie kształt uda bieganie m i rowerami. Cokolwiek ktokolwiek by na ten tamet nie mówił. Wiem co miałam, co robiłam i co mam teraz w efekcie.
Averis   Czarny charakter
17 czerwca 2018 18:44
Spoko, mnie trudno mi się wczuć w udową paranoję, bo moje treningi są po to, żebym się nie zabiła w górach i żebym mogła cisnąć w nich długo i mocno, a nie by się biczować. Mam inne priorytety. A do tego mocne przywodziciele są niezbędne, bo inaczej padają mi kolana.

Po prostu mówię, jak wyglądają zawodowe biegaczki, które robią po 30 km w górach. A wyglądają ładnie i szczupło. I naprawdę nie mam zamiaru cię do niczego namawiać, po prostu mówię co widzę 😉

Jeśli są szczupłe, to wyglądają szczupło. A ja lubię zjeść, więc jesli se podjem i przytyje 2 - 3 kilo, to mi te mocne przywodziciele dodatkowo pokryją się większym tłuszczem i jest jeszcze gorzej. Gdybym ich nie miała az takich, byłoby...szczuplej.
Mnie bieganie dość wysmukliło nogi, w porównaniu do tego co było jak tylko jeździłam konno (treningi 5x w tygodniu, solidna robota). Ja ogólnie mam te uda takie szerokie, wiec konie im nie pomagają  😁  Jak zaczęłam biegać to ogólnie mi się sylwetka trochę zmieniła, więcej poszło w łydki i w przednią część uda. A te biegaczki ultra są szczupłe, ale na maksa wyżyłowane, jedna wielka kupka mięśni  😁
No więc ja z moją codzienną jazdą konną, miłością do crossfitu i biegania muszę się chyba pogodzić z wielką nogą.

Ale jak zejdzie tłuszcz to będę baaaardzo zadowolona, a moja noga ma z tym duży problem (jak chudłam po 11 cm w talii, to w udach np. 3 😉
Kolebka, o to to, dokładnie - wyżyłowane 😀 Niby szczupło, niby zwiewnie, a tam terminator 😀

Mnie znów waga poleciała na łeb po Tatrach ( w kulminacyjnym momencie, podczas zjazdu z Granatów, spodnie mi się zsunęły z tyłka 🙄 🤣 ), ale obstawiam, że długo nie utrzymam, bo jem jak prosię 😂 I robię setne podejście do rzucenia cukru 😵
Dziewczyny, nieśmiało proszę o rade  😡
Ćwiczę od jakiegoś miesiąca, wiem ze to za krótko na zobaczenie jakichkolwiek efektów, ale martwi mnie jedna rzecz. Mianowicie, nie czuje pośladków podczas ćwiczeń  🤔 z nimi mam największy problem, a żadne ćwiczenia nie męczą u mnie tych mięśni, mam wrażenie, ze caly wysiłek biorą na siebie nogi (uda)
Co zrobić? Jakie ćwiczenia wykonywać?
Ćwiczę w domu, wiec w grę w chodzą tylko zestawy z yt
squat na szerzej rozstawionych nogach, popatrz sobie w internecie. Do tego różne wypady właśnie w takiej niskiej pozycji - zwykłe, tzn. noga do tyłu albo noga na skos do tyłu. I ogólnie różne wariacje w tym temacie
Jest wiele porad w necie. Ja sobie podglądam na Instagramie trenujące fitneski czy kulturystki. Tłumaczą co robić by czuć pośladek a nie udo. I w zależności od wykonywanego ćwiczenia różne błędy się popełnia i różnie się je niweluje. Musisz zgłębić temat sama albo iść do trenera na 1 trening.
Kolano i fizjoterepeuta - mam to teraz na tapecie. 10 dni zabiegów mobilizacji + krio + laser. W trakcie tego masowania, wyginania i "wbijania paluchów" to aż bezwolnie łzy lecą.  I znowu kolejni fizjoterapeuci sugerują, że według nich to jednak łąkotka też jest uszkodzona.

Lacze sie w bolu- jestem wlasnie po operacji kolana.
Mam nadzieje, ze niedlugo i ja bede mogla zaczac cwiczyc COKOLWIEK. Lekarze obiecuja powrot do sprawnosci.
Jaka to jest beznadzieja nie moc robic NIC...

Wichurkowa   Never say never...
20 czerwca 2018 10:46
Cierp1enie wow!  -15 kg to mega sukces!  👍
Pokazuj się jak wyglądasz  😜

xMonix masz gumy? Rób sobie na początku każdego treningu aktywację pośladków, dopiero po tym główny trening na te partie. Ja od czasu kiedy robię pierwsze aktywację widzę różnice i mam lepsze czucie mięśniowe ;-)


Ja sobie cały czas powoli dłubię, teraz trochę się ulałam i biorę się za lekką redukcję, zaczełam brać T5, włączyłam cardio i zobaczymy ile zejdzie  😉
Ale przynajmniej na masie mi trochę tyłek ruszył, w końcu!  😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się