Może warto podpiąć to pod istniejący już wątek o chiropraktyce?
http://www.re-volta.pl/forum/index.php/topic,3962.0.htmlA odpowiadając na Twoje pytanie.
Żaden z moich koni nigdy nie miał przeprowadzanego takiego zabiegu.
Ja sama, natomiast, miałam nastawiane lekkie zwichnięcie kręgów szyjnych i na własnej skórze poczułam, jak diametralnie poprawia się ruchomość problematycznego odcinka. Uraz był bardzo stary, chodziłam z nim ponad 10 lat, więc po nastawianiu konieczna była rehabilitacja i przywrócenie prawidłowej pracy mięśni.
Z wiedzy uzyskanej na warsztatach i kursach osteopatii i chiropraktyki wynika, że u koni jest bardzo podobnie.
Świeże urazy wymagają jedynie nastawienia, stare urazy wymagają i nastawienia i wspomagania przy powrocie do normalnego funkcjonowania. Bo z reguły koń, czy człowiek, zdążył już się przyzwyczaić do patologii.
Na owych zajęciach kilkakrotnie widziałam nastawianie różnych odcinków kręgosłupa szyjnego. Techniki są różne, w zależności od tego, kto je wykonuje.
Najprościej można ogólnie opisać, iż chodzi w nich o rozluźnienie konia (psychicznie i fizycznie, na ile się oczywiście da) i potem gwałtowny (w porównaniu z wcześniejszymi powolnymi uspokajającymi działaniami) ruch wykonywany głową lub szyją konia (w zależności, o który dokładnie odcinek nam chodzi). Czasami ten ruch powoduje "tylko" osteopata, a czasami koń, a specjalista jedynie go "pogłębia". Pomocne są smakołyki, dzięki którym koń zaczyna ruch szyją / głową w pożądaną stronę.
Może na forum jest ktoś, kto zajmuje się tym w praktyce i będzie w stanie udzielić Ci bardziej fachowych odpowiedzi.
Jednak najlepiej chyba bezpośrednio porozmawiać z kimś, kto miałby taki zabieg wykonać u Twojego konia. Jest kilka takich osób w Polsce, są również zagraniczni specjaliści przyjeżdżający do naszego kraju.