Sesja/Studia i t d ;)
O 10:30 mam egzamin praktyczny z ginekologii. Do wczoraj byłam spokojna, a dzisiaj obudziłam się zestresowana. Proszę o kciuki żebym trafiła w mojegokonika - ciążę ektopową 😁
galopada_, trzymam! 🏇
Jejku, ten semestr będzie straszny... Nie wiem o co chodzi, ale tak mi ciężko wszystko idzie, masakra 😵 No trzeba się brać jakoś...
galopada I jak tam?
mailaF Ja to samo mam nie mogę się zabrać po luźniejszym początku semestru a w piątek na rozgrzewkę zaliczenie z chirurgii.
a spoko spoko 😉 dr spóźniła się 1,5 godziny, bo jej operacja spadła. Powiedziała, ze daje z marszu 4 albo pyta, a że ta ocena do niczego się nie liczy tylko dopuszcza do egzaminu testowego więc wzięłam i tyle mnie widzieli 😁
galopada zazdro! 😉 No i gratuluję oceny 😂 :kwiatek:
A ja mam jutro konferencje i jeszcze absolutnie nic nie przygotowałam 😵 Witamy w świecie nauki... 👀
przyszłam po kciuki, bo jutro już tak lekko nie będzie 😁 egzamin z gineksów o 11. Pytania - z kosmosu. Katedry gin. (chyba jest ich z 5) rywalizują między sobą o ułożenie jak najbardziej durnych pytań 😀
Edit. Ja juz po. Takie egzaminy moge pisac codziennie 🏇
galopada Mam nadzieję, że dobrze poszło!
A ja mam złe wieści co do mojego MOSTaru, zwodziła mnie dziekan i zwodziła po to żeby w końcu powiedzieć nie... ech a człowiek sobie nadziei narobił. Najbardziej chodzi o te ECTSY ze u nas ważne przedmioty jak choroby koni czy bydła mają więcej pubnktów i trwają dwa semestry a w Warszawie tylko jeden i sumarycznie godzin jest mniej no i sie nie da.
Szkoda bo zaczęłam się nastawiać no ale trudno, Lublin też nie jest zły, może uda się w zamian po 4 roku na praktyki erasmusowe pojechać. Był ktoś na takich? Dużo wcześniej trzeba zacząć załatwiać?
Magdzior, tak, poszlo super 🙂 wyniki mamy miec jakos we wtorek.
Swoja droga, ze my sie jeszcze nie spotkalysmy na jakiejs kawie to jakies nieporozumienie 😀 mam niedobor koniarzy jak przebywam w Lublinie 😁
Magdzior a nie chciałabyś spróbować się przenieść normalnie, bez MostARu?
niemniej, współczuję sytuacji :kwiatek:
[b]galopada_[/b] gratulacje! 🙂
galopada No to gratulacje! No właśnie ja nie wiem jak to się stało, ale z racji, że wygląda na to, że w Lublinie zotaję to może jeszcze będzie okazja, moze jakieś revoltowe spotkanie w Lublinie bo kilka osób chyba tutaj jest🙂
Gniadata No właśnie myślę o tym, ale po pierwsze ja teraz jestem z własnej głupoty na niestacjonarnych (nie pytajcie czemu 🙇 mając punktów tyle,że bym się dostała za późno się rekrutowałam i rekrutacja na stacjo była zamknięta tak więć nooo... 🤔wirek🙂 w Lublinie płaci się tylko 4 lata a w Warszawie całe 5,5 więc to mi się po prostu nie opłaca. Aaaale jest opcja (kciuki potrzebne!), że w końcu się doproszę o przeniesienie na stacjo bo podanie do prorektor już poszło (wcześniejszy dziekan odmówił, teraz zmieniły się władze i koleżanka dostała zgodę w tej samej sytiacji co ja więc na to liczę choć trochę późno złożyłam bo mnie dziekanat zwodził).
No i jeżeli to by się udało to mogłabym walczyć o przeniesienie do Warszawy, ale tak po pierwsze na pewno nie będzie to łatwe i będzie może trzeba nawet tam jechać i się dopraszać (wiem ile osób, które do nas się przenosiły miały problemów i załatwiań to pewnie wszędzie jest podobnie), dwa trochę mnie trzyma to, że już nie ma odwrotu tak to zawsze mogłabym po tym mostarze podjąć decyzję czy wracam czy nie a tak to nie. No i sama nie wiem ja trochę wierzę w przeznaczenie itd i może tak po prostu miało być? 🤔wirek: Może skoro u nas tych godzin jest więcej to może nie pożałuję, może uczelnia nie ma aż tak dużęgo wpływu a ważniejsze są praktyki i lepiej w to zainwestować i z tym pozałatwiać, poszukać żeby tutaj skorzystać, sama nie wiem trochę mętlik mam. Ponoć nasza uczelnia (jeśli nic się nie zmieniło) jako jedyna w Polsce z wety ma akredytację i łatwiej dzięki temu o zagraniczne praktyki, ech póki co i tak na odpowiedź czekam.
W sumie Lublin mi nie przeszkadza w niczym, ale ja lubię zmiany i 3 lata w jednym miejscu to dużo 😁 i chętnie bym weszła w nowe środowisko, nowe miasto, nowe możliwości itd ale czy z takich powodów warto walczyć o przeniesienie to nie wiem. Z drugiej storny szkoda bo w Lublinie w ciągu roku nie mam możliwości zbytnio na praktyki przy koniach a w sumie to na tym mi zależy, w Warszawie byłoby z tym łatwiej. Czasem co prawda jeszcze włącza mi się myślenie czy zamiast pakować się w konie nie lepiej iść do w małe zwierzęta. Przydałoby się powoli decydować, wszystko ma plusy i minusy, konie wydają się cięższe szczególnie na początku, trudniej zacząć coś samodzielnie działać, mniej klinik/szpitali w PL ale z drugiej zaś strony kto jak nie ja 😜 ponad pół życia przy tych zwierzakach spędziłam to wiem więcej niż przeciętny student wet, który konia widział pierwszy raz na zajęciach no i takie to dylematy.
Magdzior jeśli chodzi o ścisłość, to UWM ma akredytację od kilku lat. 😉 Co do Twoich rozterek... Moim zdaniem uczelnia gra rolę drugorzędną w oczach pracodawców. Potwierdzają to moi rodzice, którzy regularnie mają do czynienia z wszelkiego rodzaju rekrutacjami. Oczywiście są uczelnie o świetnej renowie i uczelnie, o których istnieniu niektórzy mogą nie wiedzieć. W takim przypadku skończona uczelnia może być in plus. Moim zdaniem liczysz się przede wszystkim Ty. Jeśli jesteś dobra, masz za sobą dobre praktyki czy różne kursy, to poradzisz sobie dobrze. 🙂 Jeżeli nie uda się nic zdziałać w kwestii przeniesienia, to trudno. Nie żałuj zbytnio tylko idź dziarsko do przodu, robiąc ile się da by być dobrym wetem.
Magdzior okej, rozumiem. Wobec tego życzę Ci po prostu, żeby cokolwiek postanowisz poszło po Twojej myśli :kwiatek:
Ale wracając jeszcze do przeniesienia - nie taki diabeł straszny 😁
mils O no to nie wiedziałam bo szczerze się tym nie interesowałam ale takie dyskusje pod dziekanatem usłyszałam bo trochę tam sędzam czasu ostatnio🙂 W każdym razie Warszawa z teog co wiem to nie ma więc tu jakby jest minus zeby się nie przenosić. A dwa to nie chodzi mi szczerze mówiąc o renomę i SGGW na dyplomie a bardziej właśnie patrzę pod kontem praktyki i tego oc mi uczelnia da, co z niej wyniosę może się nazywać naweet xxx ale takie rzeczy to ciężko określić bo raczej nikt się nie rozdwoi i nie da mi opinii gdzie lepiej więc pewnie skończy się na tym, że tutaj zostanę.
A wracająć do mojego pytania wyjeżdżał ktoś w ramach erasmusa na praktyki? zaraz dopiero zacznę zgłębiać temat i szukać fajnyh miejsc ale każ∂e doświadczenia mile widziane😉
Magdzior, Wawa już ma akredytację, jakiś czas nie miała, ale jak kończyłam studia to miała. Znam 2 osoby które pojechaly na Erasmusa na praktyki, jedna właśnie na konie do Danii, może kojarzysz Dominike Paliwode, startowała w WKKw, teraz siedzi już rok w Stanach na stażu w końskiej klinice.
A w W-wie o jakich praktykach myślałas? Na Sluzewcu? Bo za dużego wyboru też nie ma, teraz w klinice SGGW zaczęło się więcej dziać i można się pouczyć. Ale szału też nie ma w Waw pod względem końskich praktyk.
Cricetidae No właśnie mi osobiście coś świtało, że Wawa ma akredytacje no ale usłyszałam co innego (z małowiarygodnego źródła😉).
Co do praktyk to tak, Służewiec i chociażby klinika SGGW to już są aż dwa miejsca gdzie jest szansa, że coś sie dzieje. U nas niby jestem w kółku hipiatrycznym i jedyne co sie dzieje to nocne wieczory - pilnowanie klaczy, która ma się wyźrebić albo opieka nad problemowymi śrebakami, które trzeba dokarmiać itd poza tym nic, ale chyba faktycznie pomyśle o jakichś zagranicznych + wakacje i musi wystarczyć, w wolnej chwilii zacznę robić rozeznanie gdzie warto pod kątem koni pojechać to będę dopytywać o nazwy tych klinik jeśli się orientujesz.
Wkurzyłam się. Nie przepisali mi oceny z fizjologii zwierząt, teraz nie zaliczyli sprawdzianu, a liczyłam, że minimum 3,5 będzie. Normalnie zootechnika w Olsztynie to ewenement w skali kraju. Bardziej beznadziejnego podejścia do studentów nie ma na całej uczelni- tylko u nas ciągle się czepiają i dają obowiązkowe wykłady.
Dementek ech każda uczelnia ma chyba taki wydział/katedrę, która słynie z podejścia do studentów, u nas w ostatnim czasie mam wrażenie, że kilka o ten tytuł ze sobą konkuruje, ale na szczęście już mam je za sobą.
Jej oduczyłam się uczyć przez ten luz ostatni, siedzę nad farmą i zabrałam się dopiero niedawno do czegoś produktywnego a w środę zaliczenie i to duże bo 4 układy.
Ech, tak was czytam tutaj dziewczyny i myślę sobie... a mogłam iść na medycynę... a może nawet wetę 🥂 No cóż, człowiek zawsze mądry po fakcie.
Magdzior- bo ja głupia byłam i koleżanek nie słuchałam jak mówiły, żebym z nimi do Lublina jeździła na studia. Ale miałam konia i nie chciałam przez całą Polskę jeździć na zjazdy, a na dzienne niezbyt mi pasowało ze względu na konia.
No szlag mnie trafia- problemy z przepisaniem ocen z przedmiotów, które miałam zaliczone, dziekan i dziekanat ręce umywa...
Teraz na zjeździe będzie poprawa sprawdzianu z fizjologii i pisanie kolejnego. I kolejny raz mam dość swojej uczelni.
Raty nie mogę za studia zapłacić, bo mi szanowna uczelnia nie dała jeszcze wypłaty za styczeń. Jak mi odsetki narosną, to pójdę się kłócić w dziekanacie.
Magdzior, wiem, że w Brnie jest fajna końska klinika. Jak jeszcze chciałam zajmować się końmi to miałam tam jechać, ale w końcu pojechałam na małe. I Czesi są spoko 🙂 Ale tych duńskich, do których jeździła Dominika nie znam i nie nadążałam już za tym 😉
Cricetidae Właśnie o Brnie też słysałam, dzięki🙂 Mnie coś Niemcy korcą ale musiałabym sobie przypomnieć niemiecki, w sumie planuje to już od dawna może najwyższa pora.
Gniadata, a Ty już z powrotem w Warszawie?
Edit. Błąd 😡
Gniadata, a Ty już spowrotem w Warszawie?
z powrotem http://sjp.pwn.pl/sjp/z-powrotem;2547188.html
Haha na tym watku to brzmi jak okrutny sarkazm 😉 😁
Oj no dobrze robisz :kwiatek: 😎
Madmaddie, dzięki za zwrócenie uwagi, bo nie mogłam się zdecydować, jak napisać 😉
Dziś utwierdziłam się w przekonaniu, że po inżynierce albo przenoszę się na zootechnikę na jakąś normalną uczelnię, albo robię magistra na innym kierunki.
Mam dość.