Sprawy sercowe...

Gillian   four letter word
21 grudnia 2016 19:25
Wiecie dlaczego to zrobię? Bo się MNIE nie robi w wała. Nie przysyła mi się kwiatów a potem zaczyna pisać z nową dupą. Po prostu nie! dziś pisaliśmy dosłownie chwilę, chciałam mieć to za sobą więc zaproponowałam wieczorem po pracy ale nie, nie może bo naprawia traktor. Szkoda, że nie przeszkadza mu to znów cały dzień klepać smsy. Wiem, że perfidnie kłamie więc go dojadę. Bo mogę.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
21 grudnia 2016 19:50
Gillian, rozumiem, ze nagle tez zmienil ton ze 'spotkajmy sie i pogodzmy' na 'spotkajmy i rozejdzmy w pokoju'? Bo te kwiaty to jeszcze przeproszeniowo-zejsciowe mialy chyba byc?
Coz, tez jestem ciekawa tej historii z Ewelinka, bo w sumie nie znam chyba doroslego faceta co wymienia smski do 4 rano z nowopoznana laska- w sumie to o czym mozna tyle pisac? Ale ja to zna, glownie takich co pisza 'bede o 18'.
smartini   fb & insta: dokłaczone
21 grudnia 2016 20:11
szafirowa, ja znam takich, z którymi pisałam do rana. Zdecydowanie nie jako koleżanka
Gillian   four letter word
21 grudnia 2016 20:17
szafirowa, Tak jakby. Więc ma powody. Jeden powód zapewne, o słodkim jak budyń głosiku. Ze mną tak nie pisał... 🙁
busch   Mad god's blessing.
21 grudnia 2016 20:19
Gillian, jesteś w bardzo emocjonalnym stanie, czy jesteś pewna że nie dasz sobie wcisnąć dziecka w brzuch jak wymyśli jakąś prawdopodobną historię? Albo że nie dojdzie do rękoczynów z Twojej i/lub jego strony? Bo jeśli nie, to wg mnie wypłynięcie tej "Ewelinki" to jest bardzo silny argument przeciwko jakimś rozmowom, bo jest naprawdę mała szansa że faktycznie po takim otwarciu rozmowy porozmawiacie jak ludzie.

Klucze zresztą nie są takie istotne, najlepiej zmienić zamki bo przynajmniej masz pewność że jeśli sobie dorobił kopie, to do niczego mu się nie przydadzą.
Gillian   four letter word
21 grudnia 2016 20:24
Czuję się dobrze. Naprawdę 🙂 jest mi mega ciężko, ale kawał charakteru to ja też mam. I jestem wściekła. Obiecuję się zachowywać 🙂
temat Ewelinki zostawaim na deser, jak już będzie "po nas".
Gillian- chcesz to zrobić, pogadać. Wbiłaś już to sobie mocno do głowy i ci tego nie wybijemy. Więc zrób po swojemu, bo to twoje życie twój były ( na szczęście) chłop. Pogadaj, jeśli się już na to nakręciłaś, tylko się nie daj dziadowi. ( dla którego traktor ważniejszy niż ostatnia rozmowa z byłą, jak by nie było bliską osobą przez tyle czasu....szok, gdzie tu szacunek?)
Może były majstruje przy traktorze i obmyśla, jak się ustawić między Ewelinką a byłą, żeby za bardzo nie oberwać 😉
Może nawet uda mu się dostać zrozumienie od obu? Buuu, biedactwo, była - zołza - dręczy, nowa - rzep - się przyczepia.
Gillian twarda bądź. I zimna. Na zimno takie rzeczy smakują najlepiej 😉 Tylko nie daj sobie głupot wmówić i nie daj się wyprowadzić z równowagi.
Dziewczyny, wątek chyba średnio dobry, ale nie mam pomysłu na lepszy.
Potrzebuję rady, bo nie mam pojęcia co robić.

Odezwał się dziś do mnie facet, który potwierdził coś na co ja natknęłam się przypadkowo kilka miesięcy temu. Mianowicie to, że mój ojciec zdradza moją matkę. Ona o tym nie wie, ja już mam pewność. Moment cudowny, bo święta.
Moja matka jest w dosyć niestabilnej sytuacji emocjonalnej,  bo bardzo mocno przeżyła moje problemy i moją wyprowadzkę. Wiem, że to nie jest kompletnie moja sprawa i mój związek, ale trudno mieć taką wiedzę i nic z nią nie zrobić. Najzdrowiej dla mnie byłoby nic nie robić, ale czuję że jestem mamie winna szczerość. Co mam zrobić? Umówiłam się z tym facetem - mężem kochanki, na rozmowę. Nie wiem czy słusznie.
bera7, w tym przypadku może tak faktycznie być. Ale ogólnie (nawet patrząc na dyskusję z wczoraj/dziś), to jednak zawsze babeczka winna. A jak escada bodajże pisała, że mobilizuje swojego faceta, to została zmieszana z błotem, że mu nie pozwala skrzydeł rozwinąć 😉 Jak mówię, zawsze kobieta winna. Jak ci faceci jeszcze się utrzymali na powierzchni ziemi, to ja naprawdę nie wiem 😜


Może wszystko zawsze baby wina ale ja widzę wymierne skutki mojego rzekomego sadyzmu nad moim facetem.  Zmienił pracę,  ogarnia gary,  wie gdzie jest odkurzacz i kiedy psy maja się wysrac.  Co więcej za oszczędności zamiast kupić nowe auto postanowił wziąść ze mną ślub. Masohista  😁
infantil, z tego co piszesz coś jest na rzeczy od minimum kilku miesięcy. To życie na dwa fronty. Moim zdaniem Twojej mamie należy się szczerość. Zastanawiałabym się, gdyby to był jakiś epizod, jednorazowy incydent. Gdyby ktoś wiedział, że popełnił błąd i tego żałował. Byłabym gotowa zachować to w tajemnicy, choć oczywiście nie byłoby to łatwe. Jeśli ktoś na boku prowadzi drugi związek to jest to okropne.
Sama wiesz najlepiej jak wyglądają relację między Twoimi rodzicami, jacy oni są. Ja mogę sobie tylko tak gdybać.
Nie wiem czy spotkałabym się z mężem tej kobiety. Zadaj sobie pytanie czego po tym spotkaniu oczekujesz

A tak poza tym to bardzo mi przykro, że znalazłaś się w takiej sytuacji.
infantil,  wątek na forum to chyba nie jest miejsce na rozważanie cudzych spraw osobistych. Zwłaszcza osób nieanonimowych.
Infantil ja bym pierw z ojcem porozmawiała. Jeżeli to prawda i nie była to jednorazowa przygoda to nakłoniłabym go aby sam się przyznał. Twoja mama podejrzewam, że i tak się dowie, jak nie teraz to kiedyś jak nie od ojca to od męża kochanki. Najgorsze jest być między rodzicami "młotem a kowadłem", bardzo Ci współczuję sytuacji.
Gillian   four letter word
24 grudnia 2016 07:09
Ja już po swojej rozmowie, nawet dwóch. Pierwsza była żałosna, druga bardzo obiecująca. Można powiedzieć że przez chwilę były widoki na porozumienie, ale chyba po prostu sztucznie szukamy dla siebie jeszcze jakiegoś ratunku 🙁
Ewelina oczywiście ze stacji, jak przypuszczałam. Występuje bardziej w charakterze zapchajdziury do zabicia czasu niż jest czymś poważnym. Opowiedział mi o niej wszystko co chciałam wiedzieć. Smutne jednak jest to, że znamy się tyle czasu i nigdy mnie nie okłamał a teraz od kilku dni robi to notorycznie... jakby się wstydził oznajmia wprost, że z nią jest. No nic, po ptokach.
Jakbyś nie postąpiła będzie źle. Zastanów się jak Ty byś się czuła w sytuacji mamy, czego byś chciała.
Skoro mąż kochanki szuka kontaktu z Tobą to predzej czy później trafi do mamy i wtedy mleko się wyleje. Mama będzie pytać kto wiedział i dlaczego ona ostatnia. Niech ojciec sam się przyzna. Moim zdaniem to droga w jedną stronę, teraz już nie zawrocisz. Przykro mi bardzo, bardzo współczuję mamie. Przygotuj się na wiele przykrych słów, chociażby ze strony ojca. Będzie szukał winnego i może paść na Ciebie.
infantil- ja bym się z tym facetem nie spotykała. Co on ci powie? Szczegóły o tym, jak długo to trwa i jak to wygląda? Pewno będzie chciał, żebyś to ty powiedziała o wszystkim mamie. A to nie tak powinno być. Ty jesteś dzieckiem rodziców. To nie twoja sprawa. To ich sprawa, dorosłych.
Niech ten facet umówi się z twoją mamą i sam jej to powie. Ewentualnie poszłabym do ojca i powiedziała, że ten facet ze mną rozmawiał, że wiesz o wszystkim i pora by ojciec porozmawiał z mamą.
To nie ty powinnaś informować mamę!
A szczerze mówiąc... skoro ojciec ma długotrwały romans, to nie uwierzę, że mama w głębi duszy się niczego nie domyśla. Z pewnością się sypie między nimi. Zwykle kobiety wyczuwają, że coś jest na rzeczy, tylko nie chcą o tym myśleć, nie chcą o tym wiedzieć. Tak też bywa. Może jej niestabilny stan emocjonalny jest nie tylko związany z twoim wyjazdem, ale właśnie także z nieukładającym się związkiem z tatą?
Ale skoro wszyscy już wiedzą, to pora by i ona się dowiedziała.
Gillian nie katuj się. Tylko tyle napiszę.
Gillian, po ptokach - to najlepsze określenie. Idź dalej! 🙂

infantil, zdecydowanie rozmowa z tatą. I to już, od razu. Fatalnie, że to akurat przed świętami wyszło. Z mężem tej drugiej kobiety możesz się spotkać, jeśli chcesz - to nie ma znaczenia. Ewentualnie ustal w tym momencie czy można to wszystko wstrzymać na te dwa dni. Oczywiście to takie odciąganie nieuniknionego. W dodatku trudniej się trzymać w świątecznej atmosferze rozemocjonowania. Bo tutaj niby życzenia i uśmiechy, a w środku ból. Ale może by się udało.
Porozmawiaj z ojcem. Kawa na ławę, tak jak tutaj do nas "miałam podejrzenia od jakiegoś czasu, a teraz pan XY się do mnie odezwał i potwierdził". Powiedz mu, że skoro wszedł w romans, to musi teraz ponieść tego konsekwencje. To jego odpowiedzialność by porozmawiać ze swoją żoną, nie Twoja.

Trzymaj się, chociaż rozumiem, że trudno Ci będzie zachować spokój.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
24 grudnia 2016 08:47
Ja bym powiedziała mamie. Z tego co pamketam Infantil miała dosyc kiepskie relacje z rodzicami i dosyć dlugo planowala wyniesc sie z rodzinnego domu, takze nie wierzę, ze jak pójdzie do ojca i mu powie, ze o wszystkim wie to ten ze spuszczona glowa pójdzie do mamy sie przyzna do wszystkiego. Wrecz odwrotnie.
A ja bym nie wyszła przed szereg, dałabym szansę ojcu samemu to oznajmić i wyjaśnić. Jeżeli rzeczywiście infantil nie ma dobrych relacji z matką to tym bardziej. Infantil cokolwiek postanowisz, powodzenia!
infantil, ja bym milczeć na ten temat nie potrafiła. Zapytałabym ojca czy sam zamierza przekazać mamie te informacje czy Ty masz to zrobić. Jeśli facet mam jaja to nie będzie zrzucał swojej odpowiedzialności na dziecko własne. Jeśli nie ma na tyle honoru by sam porozmawiać z żoną to jednak bym przekazałam mamie tą wiedzę. I kontakt do pana męża kochanki. Ty nie bardzo masz po co się z nim spotykać.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
24 grudnia 2016 10:25
A mnie dziwi czemu facet się skontaktował z infantil  🤔 Czemu na nią zrzuca ten ciężar?

Infantil, ja bym nie poszła na spotkanie z tym facetem, powiedziała ojcu i ... chyba tyle. To sprawa między rodzicami.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
24 grudnia 2016 10:39
bera7,  :emota200609316:

Zapewne jej mama nie ma fejsa 😉
JARA, można poprosić o nr telefonu i przekazać mamie wraz z resztą informacji. To najmniejszy problem. Największy to się zebrać do kupy i zacząć rozmowę. Zatajanie takich informacji tylko zeżre od środka człowieka.
Infantil - nie jestes stroną... nie spotykaj sie z facetem... Nie Twój problem (Twój, ale nie bezpośredni)
Powiedz ojcu i niech on to załatwi. Daj mu termin by wszystko powiedział.
Spytaj - co on planuje zrobić?


Minusy spotkańia sie z gościem:
- po co masz miec nieswoje emocje
- w sumie matkę teraz Ty oszukujesz bo wiesz...
- ktos ci wciska nie Twój problem...

Nie daj sie uwikłać...
Zgadzam się z Dodofon. Razu któregoś byłam w podobnej sytuacji i postanowiłam "wydać, co wiem". Do dziś jestem wróg publiczny numer jeden.

Infantil, nie daj sobie wmówić, że jesteś w tym konflikcie stroną czy innym mediatorem!
Gillian   four letter word
24 grudnia 2016 13:57
Ascaia, Idę, idę. Tylko dokąd. W krainę bycia samotną, zgorzkniałą panną 30+ z dwa kotami...
Pojechałam jeszcze po klucze i z naszego pokojowego pożegnania nic nie pozostało. Gdzieś na dnie duszy miałam nadzieję, że jednak wybierze mnie. Tak na przekór w to wierzyłam, zwłaszcza po wczorajszym spotkaniu. Ale nie 🙁 bo mam jednak te koty.
Mam dość. Jeśli jeszcze raz ktoś mnie przytuli i pożyczy wesołych świąt to zacznę strzelać.
Gillian, nie musisz być zgorzkniała. Nie musisz być "starą panną". Przecież i bez chłopa przy boku można mieć super życie. Samotność, owszem, bywa, że dokucza co jakiś czas, ale bycie z kimś w związku to nie jest punkt obowiązkowy. Serio.
Nie miej dość ludzi, którzy Ci dobrze życzą. Nie zamykaj się w swoich złych emocjach. Przecież nikt nie mówi "dobrych świąt" Tobie na złość. Tylko dlatego, że mu na Tobie zależy, że Ci dobrze życzy, że się o Ciebie troszczy.
Dziewczyno droga, naprawdę musisz bardziej się ze sobą polubić. Jesteś swoją najlepszą przyjaciółką i swoim najlepszym partnerem. Jest w Tobie tyle niefajnie ukierunkowanych emocji - nawet nie to, że teraz ze względu na rozstanie. Ale teraz rozumiem więcej z Twoich poprzednich wpisów. Nie bój się życia, nie bój się samej siebie. Nie musisz mieć męskiego ramienia przy sobie, by sobie radzić. Zacznij od tego, by to odkryć. Tę siłę i radość życia, którą w sobie masz. I wtedy przyjedzie czas na dobry, dojrzały związek.
Trzymaj się i pomimo... Dobrych świąt. I właśnie, że (chociaż wirtualnie) i tak Cię mocno przytulam.
:przytul:
I uwierz mi, że lepie się rozejść teraz, niż kiedy się ma 2-kę dzieci, jest się uwikłanym w układy finansowe i ma się 40-kilka na karku, jest się starą, grubą, zaniedbaną babą, zostawioną przez faceta. ( przepraszam za dosadne słowa, tych którzy się czują urażeni)  Nie będzie źle, wcale nie musi. Faceci są na świecie. A za jakiś czas, zaczną się pojawiać kolejni z odzysku. Nic na siłę! Bo ze związków za młodu układanych na siłę i tak nic nie wychodzi!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się