Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Ktoś, wow ale wywija! Boska. Tez bym wolała zeby dzieci chciały taki sport uprawiać, tańszy i bardziej ogólnorozwojowy niż konie.

Dworcika, ale z ciebie numer 😉 wyroslas juz z przyciągania kłopotów?

Z tymi dziećmi to zależy faktycznie duzo od egzemplarza. Młodsza juz kilka razy mi skądś fikla, mimo tego, ze na pilnowanie jej poświęcam ze 3 razy wiecej czasu niż kiedyś starszej. Starsza miała w sumie ze 3 wypadki życiu w tym 2 nie z nieuwagi ale celowo. Raz zeskoczyła na glowe z kanapy (na szczupaka) bo wolała ja opuścić sama niż byc zdjęta przeze mnie, a drugi raz celowo wjechała w bramę garażowa na rowerku biegowym. Młodsza natomiast to fajtłapa, ktora na dodatek ma problem ze zrozumieniem jak działa grawitacja, siła odśrodkowa, i ze auaa rośnie w kwadracie prędkości 😉 no i stad ciagle gleby.
bobek, mam nadzieję. W dorosłym życiu w sumie nic poważnego... ze 2 razy mi się odnowiła kontuzja kolan, ale z tym muszę nauczyć się żyć i tyle. Byle tylko takie cudowanie nie było dziedziczne.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
17 listopada 2015 07:13
Ktoś a w jakim wieku zaczęliście? Rajka też ma ciągoty do tańca i fiknia, nie wiem czy już mogę ją dla zabawy posłać na jakieś zajęcia czy jeszcze się wstrzymać. Ciekawa jestem, czy jej minie, czy jednak taniec będzie przodował 🙂
Hej, poszukuję pediatry w warszawie, który rozsądnie podchodzi do tematu szczepień i nie będzie się upierał szczepic według kalendarza.. może któraś z Was kogoś polecić?
Lekarka, do której początkowo trafiłam z moją córką nakrzyczała na mnie, że 6 tygodniowemu dziecku nie chcę podać 6w1 i rotarixu na jednej wizycie :/
Mazia   wolność przede wszystkim
17 listopada 2015 12:32
To moja mama kupiła i miała z tego mnóstwo radości 😉 Ja właśnie kupiłam stos zwykłych ubranek, takich do ciurania, a babcia niech ma radochę 🙂


Ja mam od samego początku mnóstwo ubrań "z odzysku" a moja biedna mama ciągle dopytuje "na pewno nic nie potrzebujesz dla Asi" cóż mam odpowiedzieć jak Asia ma więcej ubrań jak ja i tata razem wzięci... ale i tak ostatnio usłyszałam "kupiłam jej śliczne body z długim rękawem, ale już na 92" no i co zrobić? cóż począć, że będzie to 15 i 16 body z długim rękawem, których nota bene prawie nigdy nie zakładam  😵
...czy to możliwe, żeby moje dziecko się przejadalo?
jakbym mu nie ograniczała jedzenia, to zjadłby zupy taki talerz, jak ja....
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
17 listopada 2015 14:45
deksterowa jak ja Ci zazdroszczę 🙂 Nie przejmuj się. Jak ma apetyt to swietnie 🙂
Moja Mili znowu dziś bunt totality na żarełko 🙁 Ostatnie dwa tygodnie były nieco leprze. Nawet bardzo sie cieszyłam. Ale chyba znowu sie zaczyna 🙁 Próbuję sobie tłumaczyć ze to zębony wiecznie dokuczają.
Jakiś tam postęp jest bo na śniadanie dziubnie kawałek pieczywa z czymś - serek śmietankowy, dżem roboty mojej mamy, dziś zjadła troszkę z miodem. Ale jest to objętościowo wielkość małej kromki z weka bez skórki (przybliżona wielkość). Czasem połowa z tego.
Na obiad próbuje jej dawać już praktycznie wszystko. Wczoraj weszło kilka łyżek żurku z ziemniaczkami. Dziś już totalnie się wypieła na stałe. Dodam że nie jestem zwolennikiem jedzenia między posiłkami i Mili raczej nie podjada (co by mogło powodować brak apetytu wtedy kiedy ma zjeść). Czasem zje chrupkę kukurydzianą. Jakiś czas po "posiłku" owoca kawałek. Nie pije soczków. Wlewam jej czasem odrobinę soku gruszkowego bez cukru do wody. Tak zazwyczaj pije.
Wciąż głównie żywi się mlekiem. Dzięki temu nie ma w sumie problemów z wagą. Natomiast znowu chyba zaczynają sie problemy z żelazem 🙁 Bo MCHC, MCH, MCV poniżej normy znowu 🙁 W tym tygo jadę do pani dr.

Jestem dobrej myśli i mam nadzieję że się to zmieni kiedyś. Kupiłam i czytam polecaną przez dziewczyny wyżej książkę. I widocznie moje dziecko takie jest.
Mazia, hehe, no wiem... moja bratowa się wkurza na takie kupowanie, a ja tam sobie myślę - jak mają radochę babcie (no, u mnie 1 babcia, bo druga udaje, że nie jestem w ciąży 😉 ), to niech kupują. Przemycam tylko co mi się podoba, ale akurat moja mama ma dobry gust, więc jestem spokojna. Najwyżej się sprzeda na jakimś bazarku internetowym albo komuś da w przyszłości.

Co do pytań z troską o ubranka z odzysku itp., nie zapomnę jak po drodze z Lidla zajechaliśmy do teściowej i powiedzieliśmy, że kupiliśmy to i tamto w tym Lidlu. A ona nagle trochę przestraszona, trochę zmartwiona - Dzieci, czy wam brakuje pieniędzy? 😁

Przeleżałam 1,5h na fotelu u dentysty dzisiaj, dżizas. Młoda tak wywijała, że cały brzuch mi skakał i zarówno lekarz jak i asystentka nie mogli się skupić 😉
Lotnaa   I'm lovin it! :)
17 listopada 2015 15:10
Dzionka, a dla mnie Lidl i Aldi to podstawowe miejsca zaopatrzenia. Różnica w cenach między nimi a "lepszymi" sklepami jest ogromna, szczególnie na warzywach i owocach, gdzie potrafi dojść do 50%. W Polsce to są pewnie mniejsze różnice. Do innych sklepów jeżdżę po mięso i żeby kupić to, czego nie ma w Lidlu  😁
Sorki za off topic.
Dzionka, dobre 🙂 Ja tam lubie ciuchy z Lidla i Tesco 🙂 Z Tesco bardziej 🙂

Leosky ogranicz mleko 🙂 po co ma jeść inne rzeczy jak jest lekko, łato i przyjemnie mleko
Lotnaa, no dla mnie też właśnie! Tylko w Lidlu robimy większe zakupy, uwielbiam ten sklep - nawet dzisiaj byłam i właśnie pożeram moje ulubione ciacho z czekoladą do kawy 😉

nika77, Sarunia ma już dresik i sweterek z Lidla, sama też sobie parę dni temu fajny sweter kupiłam - więc wiem o czym mówisz 😉 Ale teściową zmroziła nasza bieda, hehe 😉
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
17 listopada 2015 15:53
nika 77 próbowałam 🙂 W sumie mleka je przez całą dobę z 500ml-600ml. Reszta to nasze próby jedzenia czegoś innego.
Ja tez lubie ciuchy z Tesco! A pozamki juz w ogole robia rewelacyjne. Do Lidla nie mam zdania, ale zawsze znajduje cos ciekawego w C&A lub stricte niemieckim Erstings Family (Lotnaa!!).

leosky Od kiedy zaczelas dawac Mili pieczywo? Pytam, bo czasem podrzucam P. kawalek z mojego sniadania i totalnie chetnie je. Natomiast mleko rano jest generalnie blee. W ogole mam wrazenie, ze stale pokarmy wygrywaja w stosunku do mleka. To ostatnie interesujace jest tylko w nocy, ew. w kaszce. Mojemu dziecku totalnie zmienilo sie z jedzeniem i mluci calkiem spore michy zupek/kaszek. Do tego chrupy jaglane i orkiszowe, owocki, no i mleko. Ciesze sie wreszcie!
dea   primum non nocere
17 listopada 2015 18:39
leosky - może brakuje jej cynku? podobno objawem może być słaby apetyt (nie pamiętam gdzie to wyczytałam). W mleku, podobnie jak żelaza, jest go niewiele.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
17 listopada 2015 18:49
Dziewczyny, jakby ktoras akurat szukala to na grouponie sa nosidla manduca za 299zl aktualnie (link: https://www.groupon.pl/deals/gg-mirapol-5 )
.....ale czy ja mam mu ta miske ograniczac czy dawac- bo on chce tyle???
dea   primum non nocere
17 listopada 2015 19:06
Ja daję ile chce, czasem faktycznie tyle co ja, jeśli posmakuje 😉
Dawać i cieszyc sie bo może sie zmienić
Juz mu brzuch wystaje niezly jak siedzi, jak stoi troche mniej....

Ciesze sie... 😉
Mazia   wolność przede wszystkim
17 listopada 2015 20:22
deksterowa też uważam że możesz dawać tyle ile chce o ile jest to zdrowe jedzenie, np. zupa jarzynowa czy kaszka z owocami. Ograniczyć trzeba rzeczy mniej potrzebne, typu chrupki kukurydziane czy chlebek.
PS. Asia też ma niezły węzełek 😉
leosky 600 ml mleka to sporo, moja jadła 2 butle dziennie po ok 180 ml, a teraz daję tylko rano 200 ml a potem już nie, za to daję serek, jogurt czy twarożek. Na noc daję herbatkę ziołową: miętę,melisę lub malinową, o dziwo wszystkie chętnie wypija i to nie słodzone. Mleko wbrew pozorom jest bardzo sycące, moja jak wypije butlę o 6 rano to do 9 nie jest głodna
maleństwo   I'll love you till the end of time...
17 listopada 2015 20:24
A mleko też doi jak doił? Moja taka żarta tylko u taty wieczorem i dochodzę do wniosku, że mi chyba tyle nie je, bo wie, że na podorędziu jest cyc, to po co się objadać 😉

Ale z tatą mają fajnie, uwielbiam patrzeć na nich razem...
Maziu, on nie je w sumie już wcale chrupków kukrydzianych (no nimi gardzi....ja wyjadam), chleba też wcale... za to wcina kaszę mannę/jaglaną z owocami (ostatnio wkroiłam całe kiwi, zeżarł wszystko), albo z sokiem owocowym, zupy każdą w każdej ilości, nie na kostkach tylko na warzywach/ rosole, naleśniki też je i lubi, i jajecznicę. Humus zrobiłam z ciecierzycy- myślałam, że popłacze się jak przestałam dawać... wszystkie owoce je, potrafi całe jabłko czy gruszkę...

za to nie chce (nie bo nie) mleka krowiego, ani nic na nim czy z niego- kaszką pluł, samo mleko błe, jogurt na siłę jak ma w sobie owoce i gryke/jaglanke z dobrej kalorii, ale akurat to mnie nie martwi bo ja też nie pijam😉

wydaje mi się, że może to dlatego, że nie miałam ciśnienia na rozszerzanie diety i ze późno zaczął jeść, długo był na samym moim mleczku...aż dojrzał😉


Maleństwo  tak... jak mu daję to doi, choć sam się w ciągu dnia raczej nie upomina,... bardziej upomina się o to, bym mu pokazała mój pępek (chyba muszę zacząć chodzić bez bluzki...Stanek byłby wniebowzięty w sumie 🤣  )zawsze pije mleczko rano po przebudzeniu (w nocy też pije, dużo i często), przed dopołudniową drzemką koło 10-11, po drzemce (różnie bywa z godziną), przed moim wyjściem do pracy czyli o 14:30, potem jak wrócę z pracy czyli około 20. No i na sen potrafi ssać dłuuuuuggggoooo...... potem się przewracać na łóżku, chichrać i znów pić aż w końcu zaśnie na brzuchu z pupą w górze🙂
Deksterowa nie wiem o co chodzi z tym pępkiem, ale dla mojego też fetysz 😂

Leosky 600 ml mleka to jest bardzo dużo wg mnie. To jest suma mleka, czy tylko czyste do picia plus kaszka?
dea   primum non nocere
18 listopada 2015 06:51
deksterowa - moja podobnie żre. Jabłka, gruszki potrafi nawet zjeść 1,5 na raz. Banany niekoniecznie. Wczoraj na wieczór babcia nagotowała soczewicy, miało być też dla mnie jak z roboty wrócę. Nie było, bo dziecko zjadlo wszystko. A jak któregoś dnia mniej zje, to mimo cycka dostępnego w nocy, potrafi mnie postawić do pionu, żebym gotowała "...uppa!" (zupa). Tylko zupy niekoniecznie wszystkie tak samo lubi, jarzynowa jednak rządzi, krupnik na drugim miejscu, fasolowa może być. Reszta zależnie od humoru.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
18 listopada 2015 07:48
To moja właśnie tylko banana potrafi zjeść całego albo i półtora... Śmieszne te dzieciuki <3
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
18 listopada 2015 07:55
dea - a Twoja córa te zupy to je miksowane czy takie normalne "dorosłe"? Jak gotujesz? Na maśle, mięsku? Muszę zacząc dzieku jakoś zupy urozmaicać, ale nie mam do końca pomysłu jak.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
18 listopada 2015 08:22
leosky, u nas z jedzeniem jest tak samo. Od jakiegoś czasu było już naprawdę dobrze, a od dwóch dni mała totalnie się wypięła na jedzenie.
maleństwo, oj, ja też uwielbiam patrzeć na córkę z tatą. Żałuję tylko, że mają niewiele czasu dla siebie 🙁

leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
18 listopada 2015 08:45
dea może to jest jakaś myśl.
nika 77, Mazia kurcze nie wiem czy w przypadku 14miesięcznego dziecka 500-600ml wystarcza. A reszta to dosłownie dziubanina. 600ml mleka nie dostarczy jej odpowiedniej ilości witamin i makro i mikroelementów.

nika 77 czyste mm bez kaszek. Bo na to to się totalnie wypieła jakiś czas temu.


Pandurska z pieczywem działamy już kilka miesięcy. Podziubie coś tam. Jak dasz do łapy to się bawi raczej. Jak ją karmię to coś zje.

Generalnie dziewczyny choć to stresuje to intuicja podpowiada mi że będzie ok.

Dziś rano było całkiem ok. Cieszę sie nawet. Choć ilościowo może nie dużo, ale zjadła pieczywa trochę z masłem i łososiem.

Ja o tym pisze generalnie dlatego bo jak czytam ile dzieci niektórych dziewczyn jedzą to mi się myślenie włącza alarmowe .) Albo fakt że wasze dzieci mają ulubione rzeczy i zjadają je chętnie. A Milenka pomimo tego że próbowała juz ogromnej ilości jedzenia, potraw nie ma takiej rzeczy. Jak raz zje coś nawet fajnie, to następnym razem już nie. I to zjedzenie "fajne" jest raz za czas.

No nic myślę że w końcu będzie lepiej. Wiem że są tu też dziewczyny które mają niejadków, nawet większych niż Milki.

Kończe zatem temat jej jedzenia. Zdam relacje jak się poprawi 🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
18 listopada 2015 08:47
Kurczak, no niestety, tatowie dużo pracują zazwyczaj... Nasz nie ma wyjścia, siedzi dziennie 2,5-3,5 godziny z małą, bo ja idę na wieczór do pracy. Mąż czasem ledwo na oczy patrzy, ale przynajmniej mają super relację i on wszystko umie zrobić przy dziecku (co nie oznacza, ze wszystko robi - ostatnio córka nie pozwala mu się przewinąć, ucieka, krzyczy na niego i siecze z liścia).

Co tam u Hani w ogóle?
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
18 listopada 2015 09:46
maleństwo, u Hani ogólnie ok. Przechodzi ostatnio okres mocnego demonstrowania swojej złości, nauczyła się nawet warczeć 😉 Poza tym idą zęby, a zawsze wtedy włącza jej się mamoza, więc jestem mega zmęczona i chociaż Was czytam, to od kilku dni nie mam natchnienia, żeby coś napisać. Wczoraj w końcu przestawiliśmy Hani łóżeczko do naszej sypialni i pół nocy udało jej się w nim przespać. Nawet nie było mi przykro, że tylko pół, bo uwielbiam się do niej w nocy przytulać.
A oprócz tego wszyscy, którzy mówili mi, że najtrudniejszy jest okres kiedy dziecko zaczyna chodzić, nie mieli racji. Chodzenie przy wspinaniu, to pikuś 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się