Wady postawy a jazda konna. Jazda konna a wady postawy.

Zaintrygowana postami zabeczki17 w wątku "Poprawny dosiad", własnym kręgosłupem i opinią mojej obecnej instruktorki na ten temat, postanowiłam założyć wątek o wadach postawy i ich wpływu na jazdę konną, nasz dosiad oraz o tym czy jazda konna jakieś konkretne wady pogłębia czy nawet powoduje.

Osobiście mam lordozę i lekką skoliozę. W normalnym funkcjonowaniu mi to nie przeszkadza, czasem kręgosłup poboli mnie w części lędźwiowej i tyle. Ale często po jeździe w ćwiczebnym na koniu, który mocniej wybija, do końca danego dnia kręgosłup boli mnie właśnie w tej części. Czasem na jeździe boli mnie tuż po ćwiczebnym między łopatkami, kiedy anglezuje.
Moja instruktorka uważa, że jazda konna pogłębia lordozę, trochę mi się to kłóci, bo zawsze słyszałam, że wręcz przeciwnie, wzmacnia mięśnie odpowiadające za prawidłową postawę.
Z kolei zabeczka17 w swoich postach pisze, że jazda może tworzyć mikro uszkodzenia, które potem mogą doprowadzić do różnych kontuzji.

Jakie są wasze doświadczenia?  Jakie ćwiczenia wykonywać w domu, żeby nasz kręgosłup mniej obrywał podczas jazdy? Pilates, Equilates, Joga, a może jeszcze coś innego?

PS: jeśli taki wątek juz jest to przepraszam  😡
z mojego doświadczenia z różnymi ludźmi: człowiek mający jakiekolwiek kłopoty z kręgosłupem po prostu nie powinien jeździć ćwiczebnym kłusem na koniach ciężko noszących bo jest to często po prostu zbyt duże obciążenie

skolioza poprawia się na koniu na pewno tylko trzeba pilnować prostego dosiadu
Dla pleców jeźdźca świetne są ćwiczenia i wszystkie aktywności rozciągające, odciążające i rozluźniające kręgosłup. Osobiście bardzo polecam po prostu pływanie (byle nie odkrytą żabką 😉 ).
Ja zaczynając jeździć konno (11 lat) bardo szybko nabawiłam się pogłębionej lordozy w odcinku lędźwiowym.
Oberwały też nogi (golenie), które się wykrzywiły.

Jako sporty uzupełniające dobre będą te sporty, które angażują inne partie mięśni - jazda na rolkach, pływanie, tai-chi, joga...
Mam lordozę, która przeszkadza mi na co dzień, natomiast jazda konna, która powinna mi szkodzić...pomaga. Serio, kiedy regularnie jeżdżę konno, problemy z kręgosłupem są dużo mniejsze.
Jazda konna za dzieciaka pomogła mi też na przykurcze ścięgien achillesa, chociaż to są akurat bardzo bolesne wspomnienia (naderwany przyczep w prawej nodze, do dziś się odzywa).
Facella   Dawna re-volto wróć!
20 stycznia 2015 19:36
Mam skoliozę rotacyjną. Jak długo nie jeżdżę, boli mnie odcinek lędźwiowy. Poza tym się garbię. W siodle siedzę krzywo, jeśli mam idealnie równe strzemiona, to jedno będzie dla mnie za długie (nigdy nie pamiętam, które  :icon_redface🙂. Zaczęło mi to ostatnio przeszkadzać, mam już RTG kręgosłupa, czekam na wizytę u neurologa i liczę na jakąś rehabilitację... Boję się ćwiczyć na własną rękę, żeby sobie nie zaszkodzić.
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
20 stycznia 2015 19:54
Jazda konna pomaga na większość problemów  😀  Pod warunkiem, że jest praktykowana w prawidłowy sposób w odpowiednim rozluźnieniu. Jazda "półsiadem" z wypiętym kaczym kuprem (kompresja przestrzeni między kręgowych) najzdrowszemu człowiekowi zafunduje problemy podobnie jazda ćwiczebnym na siłę - sztywne słabo amortyzuje, gdzieś się ruch konia musi w ciele jeźdźca odbić.
Dobry instruktor z podstawami biomechaniki jeźdźca i konia mocno wskazany. Kto nie ma możliwości na takiego trafić w okolicy musi "ratować się" sam.
Na początek świetna książka Mary Wanless "Świadoma jazda konna" i materiały i szkolenia z fizjoterapii z harmony life, na drugie danie biomechanika Gerda Heuschmanna i filmy o asymetrii koni (przy okazji parę slow jak to wpływa na jeźdźca) Marijke de Jong. Piłka do ćwiczeń i można powoli uznać temat za liźnięty 🙂
https://www.facebook.com/672893932756473/photos/a.677121589000374.1073741832.672893932756473/687809567931576/
Jak ma skoliozę, w sumie nie tak małą ale nie kwalifikuje się do gorsetu. Żaden ortopeda nie potrafił mnie w 100% zapewnić, że mogę jeździć konno lub nie. Aktualnie pływam intensywnie dwa razy w tygodniu. Pływanie pomaga mi w 100%. Jeżdżąc konno nie odczuwam żadnego bólu.
jazda konna według mnie niestety źle wpływa na kregosłup, mimo tego że na koniu większość z nas sie prostuje to jednak kregoslup "obrywa" w innym ustawieniu niż normalnie, dlatego cięzar i napreżenie nie jest roznoszone po nim odpowiednio. Najgorzej jak juz ktoś wspominał ćwiczebny kłus. Na mięsnie nóg działa bardzo dobrze, ustawienie łydki i tym bardziej pieta w dole rozciąga, również jak ktoś wspominał ścięgno achillesa. Pracują całe grupy mięśniowe. Moja opinia taka na mięsnie wpływa na plus na kości niestety na  minus. Jak wszędzie znajdą się wyjatki.
Ja chyba nic nie mam, ale ostatnio zauważyłam, że jak nic nie robię i prawdopodobnie krzywo śpię to bolą mnie plecy. Po jeździe wszystko mi przechodzi 😉
ale wiesz jaka jest przyczyna bólu? mnie na jednym z koni bolaly plecy po jeździe półsiadem jak nigdy na żadnym heh
Facella ja mam lekką skoliozę, ale jest to samo, co u Ciebie- jeśli mam równe strzemiona, jedno będzie wydawało mi się krzywe (jeśli się nad tym zastanowię).. Z kolei łatwiej mi usiąść równo, jeśli mam jedno krótsze.
Ja mam to samo - skolioza, lordoza i permanentnie podcięte prawe kolano od oficerek 🙂
Ale jak jeżdżę regularnie, to czuję się o niebo lepiej z plecami na co dzień.
anil22, no nie mam pojęcia. Wydaje mi się, że to po śnie na krzywym łóżku. Ono jest podzielone na takie jakby 3 części i środkowa jest już dosyć mocno ubita. Nigdy wcześniej nie miałam problemów z kręgosłupem (no tylko garbię się strasznie, w szkole szczególnie), więc to chyba nie są jakieś skrzywienia. I nie boli mnie kręgosłup, tylko bardziej mięśnie. Dziwne to trochę dla mnie 🤔
Taka opowieść. Jednym z bywalców stajni jest pani dr (chyba już się obroniła) fizjoterapii/rehabilitacji, od dziecka związana z końmi.
Wybrałyśmy się w teren. Nagle słyszę z tyłu okrzyk typu "eureka", pewnie jakieś "ale numer" 🤣 Że towarzyszka była bardzo podekscytowana, to pytam co się stało. "Nie uwierzysz, dopiero, jak teraz jadę za tobą, to zrozumiałam dlaczego jazda konna może być zbawienna dla kręgosłupa. Ty wykonujesz takie ruchy, że nasi masażyści dziko się mozolą, żeby je naśladować. Ale tyle jeżdżę (a m.in. była bardzo dobra w... woltyżerce) a nigdy takich ruchów nie zauważyłam."
Zapewne chodziło jej o ruch miednicy zgodny z rotacją kręgosłupa konia.
.
ushia   It's a kind o'magic
21 stycznia 2015 15:10
jeżlei komus sie poglebia lordoza ledzwiowa od jazdy konnej to zle siedzi

natomiast taka wlasnie wada postawy niestety bardzo utrudnia jazde, a konkretniej uzyskanie prawidlowego, trzypunktowego dosiadu
dzieje sie tak dlatego, ze zeby uzyskac postawe dla zdrowych ludzi spoczynkowa, trzeba juz "podwinac" miednice, a potem jeszcze bardziej, zeby podazyc za ruchem konia
da sie, ale to dluga walka o zwiekszenie zakresu ruchu, glownie o otwarcie stawow biodrowych

z moich doswiadczen wynika ze ludziom poprawia sie glownie w kwestii odcinka szyjnego i piersiowego - kwestia budowy "gorsetu" z miesni
natomiast z ledzwiowym roznie bywa
Co do lędźwiowego to taka ciekawostka, do której do dziś właściwie nie potrafię się ustosunkować:
Mam pogłębioną lordozę lędźwiową, a tymczasem na jednej z klinik z bardzo utytułowaną, nieżyjącą już niestety brytyjską trener usłyszałam, że to błogosławieństwo u jeźdźca ujeżdżeniowego.
Także ten... 👀
paa, a podała jakieś argumenty?
Nie jestem sobie wyobrazić aspektu, w którym pogłębiona lordoza lędźwiowa miałaby być pomocna.
Zuz.   Ujeżdżenie na kołach ;)
21 stycznia 2015 19:19
Przez moje problemy z kręgosłupem (lordoza, bóle po jazdach w siodle) przerzuciłam się na powożenie i bóle ustąpiły.
Jak to w końcu jest?
a mnie potrafią boleć plecy po długotrwałym powożeniu (ale dość często jeżdżę zwykłym wozem, który nie jest amortyzowany) a po jeździe nie chyba że koń już wybitnie sztywny
Mnie aktualnie kręgosłup wyłączył z jazdy konnej (wcześniej przez pewien czas albo wsiadałam na stępokłus albo na sam stęp). Mam lordozę, która w połączeniu z robieniem prac na uczelni i na uczelnię zaowocowała uciskami w okolicach łączenia części krzyżowej i lędźwiowej. Powoli z tym walczę ale chwilami potrafiłam wywalić się z bólu zaraz po wstaniu z łóżka.
Wcześniej, wiedząc, że mam problemy z kręgosłupem trzymałam się zasad: ćwiczebny ograniczyć go minimum, galopować w półsiadzie (drugie wzięło się z tego, że dłuższy czas jeździłam na koniu o cholernie niewygodnym galopie). Póki do jazdy konnej nie doszła praca to kręgosłup funkcjonował znośnie.
Dalej: mój chłopak jest po złamaniu kręgosłupa/zmiażdżeniu kręgów. Trzymamy się tych samych zasad co u mnie i jak na razie jazda konna jedynie mu pomogła (przez jakiś czas jeździł dość intensywnie ok 2 razy w tygodniu, teraz trochę mniej), zarówno na plecy jak i na resztę cielska.
ja polecam siodło west jak kręgosłup odmawia współpracy z klasycznym. Mój ma dyskopatię i doświadczalnie odkrył, że w westernowym siodle może jeździć (również dlugotrwale i normalnie pracować wliczając pełny siad w krótkich nawrotach) a w klasycznym nie na długo i bardzo ostrożnie
jazda konna wzmacnia mięśnie, dlatego przy słabych plecach (lordozy, skoliozy, jedna część mięsni napięta druga rozluźniona aż za bardzo) może dawać ulgę, ale przy zmianach kostnych powoduje ból. Widzicie same/sami ile osób tyle przypadków, tyle opini.
Ja na szczęście raczej nie mam większych skrzywień, jedynie jedna noga dłuższa (ciągle nie jestem pewna która, niby lewa, ale jak siadam na konia i zmieniam długość strzemion to raz jest krótsza, raz dłuższa, w moim odczuciu :lol🙂, przez co trochę poszła miednica i na koniu notorycznie siedzi mi się nierówno, nieważne jak sobie dopasuję puśliska. Więc jeżdżę na równych, w międzyczasie coś tam girami macham (mama fizjoterapeutka :cool🙂, żeby to zniwelować. Od miednicy prawdopodobnie trochę mi siadł krzyż, bez ruchu boli, ale odkąd jeżdżę regularnie już nie mam problemu.
Zuz.   Ujeżdżenie na kołach ;)
21 stycznia 2015 19:42
Magda Pawlowicz może kwestia tego że moje bryczki mają inne siedzonka niż większość wozów do przejażdżek i są amortyzatory właśnie. Siedziska są dłuższe i spadziste, a nogi trzymam wyciągnięte lekko do przodu. Po prostu wymuszają inną postawę, ale nie wiem czy trafiłam  😉
Siodła westowego nigdy nie próbowałam szczerze mówiąc.
[quote author=budyń link=topic=96855.msg2273001#msg2273001 date=1421869293]
jedynie jedna noga dłuższa
[/quote]
Masz fizycznie jedną nogę dłuższą od drugiej?
Zrotowanie miednicy będzie dawało efekt jednej nogi dłuższej (jest to widoczne np. na leżąco).
zuz
mamy w tej chwili 3 pojazdy, 2 amortyzowane, jeden całkiem "twardy" wóz roboczy
i w sumie jak długo jadę bryczką to też czuję placy, a tak jak ty piszesz w pozycji półstojącej nie lubię powozić, jakoś mi niewygodnie
ja na równych strzemionach mam jedną nogę jakbym miała z 5 dziurek krótsze strzemie  😁 ah ta skolioza i uwielbiam jezdzić na lewo a na prawo be be
dziewczynie z wyraźną skoliozą ustawiałam początkowo jedno strzemię krótsze ale minimalnie, o jedną dziurkę. Po pewnym czasie przestało to być potrzebne, teraz jeździ na równych ale ogólnie wyprostowała się bardzo
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się