PSY

majek   zwykle sobie żartuję
19 stycznia 2015 10:20
Dzięki, Jara.

No to się piesa ucieszy! A mnie kamień z serca.

W ogóle nie spodziewałam się, że małe psy są takie fajne. Zawsze miałam ONki, potem mieszańce też w podobnych gabarytach.... A tutaj: toto merda ogonem tak szybko, że nie można uchwycić ogona na zdjęciu! Wczoraj biegała po oszronionej trawie i zmarzły jej łapki, więc najpierw latała (a lata jak torpeda) na trzech, a potem dziwnymi susami: co drugą foule jakby stawiała tylko dwie łapki na ziemi. I jeszcze zmieniała te łapki, no widok prześmieszny.


A teraz moja córka czyta jej książeczkę  😍



edit:
Dzięki, Kleik, nie wiedziałam nawet, że jest coś takiego.
ushia   It's a kind o'magic
19 stycznia 2015 10:41
majek - barfuj śmiało 🙂

moja sucz ma całe 6kg wagi, (z czego ze trzy to futro 😉 ) krzywy zgryz i wpiernicza surowe aż gwizda

tylko sie nie zdziw jak Ci wyjda szalone ilosci w stylu 6dkg na cały posiłek 😉

wtedy prosciej jest np jednego dnia dawac tylko podroby, niz codziennie po 1,5dkg dodawac 😉
Ja tam zawsze daję podroby jako cały posiłek, po co w sumie to rozbijać na każdy dzień?
majek   zwykle sobie żartuję
19 stycznia 2015 11:33
Hiacynta, może dlatego, żeby Pan Właściciel psa zdał sobie sprawę, że sam nie podoła i należy jedzenie zamówić?

Muszę to moje cudo zważyć, wydaje mi się, że coś między 2-3kg. Przynajmniej na razie. Moim zdaniem powinna trochę `przytyć` bo to sama skóra i kości.

Poprzedni pies, którego karmiłam w ten sposób - w naszej miejscowości była ubojnia krów i doskonały sklep mięsny przy nim (więc drób też był) więc po prostu się zamawiało to, co nie szło do sklepów + dodatkowo jakieś podroby czy np. indycze szyjki. I jednego dnia pies dostawał jedno, drugiego dnia drugie. 
Jajka kradł sam.  🤣 Marchewki koniom też.
Raczej nie dokładałam mu warzyw - głównie z niewiedzy.
Hiacynta, może dlatego, żeby Pan Właściciel psa zdał sobie sprawę, że sam nie podoła i należy jedzenie zamówić?


Chyba nie rozumiem  🤔
majek   zwykle sobie żartuję
19 stycznia 2015 11:52
A nie ma w PL dystrybutorów mrożonych kostek?
Jak ja się zdecydowałam tak karmić mojego psa ... nie wiem... z 8 lat temu, to miałam na forum owczarkowym od razu sygnały, że sama nie dam rady takiej diety `spreparować ` i `mam dla Ciebie super ofertę`

Dawno nie jestem w temacie, to fakt

Ale ja chyba nie o tym - ushia napisała o dodawaniu podrobów jako mały procent każdego posiłku, ja to załatwiam jednym-dwoma całościowymi posiłkami.
Jako że infsrastruktura Barcelony zdecydowanie nie sprzyja potrzebom mojej futrzastej rodziny(w całym centrum ani jednego! wybiegu dla psów), a najbliższa plaża pełna psów i policjantów podjęłam się wczoraj wyprawy do pobliskiej Badalony. Z całą wycieczką, która po raz pierwszy jechała metrem w dodatku  😁
Było tak:



I krótki filmik:

Oczywiście wszystkie pierwsze co to władowały się do morza  😂
ushia   It's a kind o'magic
19 stycznia 2015 12:40
Hiacynta - sa barfo-purysci ktorzy bilansuja dziennie nie np tygodniowo

i czesto przy malych psach jest wtedy problem - nie da sie, bo jak rozliczac ilosci po kilka gram - a czasami ludziom po prostu nie przychodzi do glowy zeby dac na raz
Wojenka   on the desert you can't remember your name
19 stycznia 2015 13:49
Sierra, ja wątrobowe szkoty karmiłam zarówno Hill'sem jak i Trovetem. Obie dobre. Do Royala nie mam już zaufania, chociaż podobno te linie weterynaryjne są ok.
Sierra, jaka to ma być karma?
Obesity/Metabolic.

W tej chwili skłaniamy się ku tej propozycji: http://www.zooplus.pl/shop/psy/karma_dla_psa_sucha/hills_prescription_diet/466909
zuza a dziękuję, Nemo ma się wyśmienicie. Mieszka w Gdańsku. Ma przeszło 100m mieszkanko i swoją 4 osobową rodzinkę, z jednej strony łąki i lasy a z drugiej spacerkiem do morza. Zakochany jest w swoim małym panciu z wielką wzajemnością. Rośnie, dokazuje... i z tego co rozmawiamy ma się świetnie. 🙂

Sierra ja podawaję arthroflex profilaktycznie - nie narzekam. Ale czy działa mega hiper... nie umiem powiedzieć bo nie miałam psów z problemami. Na razie się sprawdzał.
Słuchajcie, mam jeszcze jedną zagwozdkę. Koci wątek był mi inspiracją. We wszystkich karmach vet "obesity managment", "metabolic" itd. jest strasznie dużo węglowodanów. A z doświadczenia wiem, że ani to super dobre dla psów (wysoki procent udziału zbóż) ani super dietetyczne.

W kocim wątku, w ramach odchudzania padł pomysł żeby poszukać karmy bez zbożowej, z dużą ilością mięsa (albo ryb) i dawać dawkę pokarmową do sugerowaną dla wagi, którą chcemy osiągnąć. Brzmi bardzo sensownie. Jedyne zagrożenie jakie widzę, to małe dawki. Do tej pory dostawał 1/2 dawki dla psa o masie 30kg (waży 33,35kg) i dożywiał się w stajni i na spacerach odchodami, śmieciami, resztkami porzuconymi przez ludzi na trawnikach etc.

Wet zasugerował Obesity/Metabolic karmy, gdyż one - rzekomo - zapewniają uczucie sytości i dawki są wagowo "normalne". Co oszukuje psa.
Dodam tylko trzy informacje:
-pies miał robione pełne badania krwi + dodatkowo tkz. "panel metaboliczny" (i wszystko wyszło w normie)
-pies miał robione pełne badanie kału (i wszystko wyszło w normie)
-chcielibyśmy, żeby schudł minimum 5kg. Optymalnie byłoby 7kg.
Karmiłabym normalnym żarciem z obcięta dawką. Na "dożywianie się" polecam kaganiec.
k_cian specjalnie dla ciebia
przyszłam się pochwalić - metoda rozłożonych dywaników i smaczków działa. Mały może nie śmiga, ale w miarę sprawnie chodzi po panelach już w jednym pokoju, reszty nie jest w stanie ogarnąć jeszcze 😉
Nie trzeba go wynosić na spacer, trochę mu to zajmuje ale sam podchodzi do drzwi  😅

Trochę się boję o jego ranę po kastracji, widzę że grube szwy, dość długie i wystające na zewnątrz - weterynarz w schronisku powiedział, że nie trzeba żadnej ochrony, w sumie Mały się tam nie drapie ale od czasu do czasu liże.
Tak btw. ile dni po wyjęciu szwów można już swobodnie hasać i biegać?

edit: i nadal nie mam pomysłu na imię... 🙄
dumkowa my tydzień po operacji już całkiem wróciliśmy do formy, bieganie i zabawy w pełnym wymiarze. Tydzień później mieliśmy zdjęte szwy, wszystko ładnie zagojone a aktywny tryb życia prowadzony dalej, nic się nie rozleciało  🤣 (i aktualnie zaczyna zarastać już  futerkiem, bo ciachany był miesiąc temu)


edit. Imie może Yuki? Jak brałam Fido to tak miał się nazywać- z tym że mnie przekonali na to drugie  😉
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
20 stycznia 2015 03:06
Dumkowa, raczej godzin 🙂 spokojnie moze biegac, suka po sterylce hest zazwyczaj sprawna w kilka dni, a co dopiero taka pierdola jak kastracja 🙂
Aa to super. To ja jakaś przewrazliwiona jestem.  😉
imię musi być z R , wymóg mojego chłopaka  😉 chyba będzie Ronnie/Ron
ogurek, jaki słodziak! To z tego mixu  flacio-wyżłowego?  Ciekawa jestem jak będzie się rozwijać fizycznie i jaki będzie miał charakterek.... Będziesz miał kontakt jakiś z którymkolwiek ze szczeniaków z tego miotu? Dużo się urodziło?

sierra z moich doświadczeń z karmami tego typu to faktycznie psa "oszukują".  Dostarczasz mniej energii a bardziej zapełniasz brzucho. 😉 Taki sam kubek normalnej karmy jest znacznie cięższy od kubka karmy dla tłuścioszków. Nawet jeżeli wg gramatury podajesz tyle samo to objętościowo będzie o wiele więcej. Więc żołądek zapełniony i teoretycznie przynajmniej pies syty. 😉
ushia, aaa, ok. Tylko chyba to nie puryzm a niezrozumienie tematu  😉
Sierra a przypomnij dlaczego nie chcesz barfować, bo chyba był jakiś powód, o ile dobrze pamiętam...
Hiacynta bo barfowałam kiedyś i przy psie niejadku to był koszmar. Problemy ze zbilansowaniem, duże straty (bo to co się zepsuło, gdyż pies np. przed dwie-trzy dobry nie zjadł) i poważne zaparcia. Bo uparł się jeść tylko kości i mięso 😉 Teraz, gdy Harley się "odblokował" (i je wszystko, nawet gotowanego brokuła czy pietruszkę z zupy) pewnie dałoby radę spróbować w barfem jeszcze raz. Tylko gdzie to trzymać. Jak mieszkałam w domu rodziców, mogłam miec i prywatną lodówkę. Teraz, na tych 39m ledwo się mieszcze ze swoimi produktami w lodówce i zamrażalce  🙁

k_cian dzięki  :kwiatek: Ustaliłam przed chwilą z wetem, że dajemy mu ostatnią szansę na karmie typu lite/light. Acana Light&Fit nie przyniosła żadnego efektu, prawdopodobnie dlatego, że pies się dokarmiał sam, np. w stajni. Przed chwilą zamówiłam zupełnie bezzbożowego Applawsa Adult Lite i jak się będzie dokarmiał, dostanie swój ulubiony kaganiec na twarz. Enough is enough.

Jak po worku nie będzie żadnego efektu, zamawiam tego Hill'sa Metabolic.
O właśnie apropo barfu i w ogóle rodzaju diet. Jaka dieta wg. Was daje 100% witamin i składników mineralnych rozwijającemu się psu? Ostatnio wet (z uwagi na nasze alergie) poleciła podawać tylko suchą. Mówiła, że Acana jest wystarczająca, że nie trzeba żadnych witamin i dodatków. Czy w przypadku np. gotowanego czy barfu faktycznie wyposażamy rosnącego psiaka w 100% witamin?
heroinx - ja z wetem na temat diety w ogóle nie gadam, musiałabym znaleźć takiego, który faktycznie się zna na dietetyce a nie sam głosi herezje.
Osobną kwestią jest to, że ja mojego 5mies Mackiego nadal karmię suchą (Orijen puppy). Początkowo mialam plan trzymać go na suchej do 6 mies i potem przejść na barf, ale postanowiłam dłuzej go potrzymać na Orijenie, zamówiłam właśnie kolejny (ostatni?) worek 7kg. Przede wszystkim Mackie wydaje mi się trochę mikry jak na swój wiek (rodzeństwo cięższe o 1,5-2kg), dopiero rosną mu zęby, a przy szczeniaku dzienna dawka musi być odpowiednio dobrana, 10% a 5% to jest spory rozrzut i nie jest przecież tak, że do końca 5 miesiąca dajesz 10% a od pierwszego dnia 6ego 5%, to nie jest takie proste jak przy psie dorosłym. Boje sie, ze nie będę w stanie mu tej dawki odpowiednio wyliczyć, wolę jednak go przestawic jak okres najwiekszego wzrostu będzie miał ze sobą. Druga sprawa, to jednak taniej mnie to wyjdzie, biorąc pod uwagę gramaturę jego potencjalnych barfowych posilków na dzień dzisiejszy i moje rachunki za barf. Trzecia kwestia, to, że Orijen mu służy (na pewno bardziej niż niegdyś Szardi) więc nie mam strasznego ciśnienia na szybką zmianę. Aha, do Orijena nic na co dzień nie dodaję, czasami trochę oleju z łososia czy kefiru, parę razy dodałam bulionu lub jajko ze skorupka.

Sierra - właśnie, tak mi się zdawało, że chodziło o niejadkowatość. I z tego co pamietam, to on nawet żwaczy nie chciał jeść? Dziwny pies 😀
No nic, powodzenia w szukaniu odpowiedniego rodzaju pożywienia!
Hiacynta jak suche karmy nie dadzą rady, chyba spróbuje raz jeszcze z barfem. Wszak... to trzech razy sztuka 😉
Hiacynta ja mam trochę obsesje na punkcie tego czy wystarczająco witamin daje, bo wiem że moja u hodowcy dostawała tylko tyle żeby przeżyć i mam poważne ciśnienie czy dobrze czy nie za mało itp itd. Niepokojące też dla mnie jest to, że pseudohodowla. Boje się dysplazji i wszystkich chorób tragicznie :P
Wcześniej jak gotowałam to starałam się jak najzdrowiej, co jakiś czas jakieś dodatki własnie typu kefir, jajeczko, szpinak, włoszczyzna to wiadome + buraki dawałam, mleko, ser biały, jabłka i inne owoce starałam się urozmaicać w witaminy no i psiak bez porównania serio przytyła prawie 7 kg i wreszcie waży tyle ile powinna + zaczęła jej się błyszczeć sierść, czyste oczka, zęby zaczęły prawidłowo wypadać i w ich miejsce nowe rosnąć, czyste qoopki no super
dlatego teraz jak jestem zmuszona przejść całkowicie na suche trochę mnie stres ogarnął i póki co nieśmiało podaje trochę Luposanu do posiłku + od czasu do czasu mleko, ser biały itd żeby wyposażyć w więcej wapnia bo swego czasu wcinała mi ścianę
Wet powiedziała tyle, że alergia mogła wyjść przez własnie przedawkowanie niektórych składników przy mieszaniu suchego+gotowanego i zasugerowała żeby się po prostu zdecydować. Wybrałam suche, bo wiadome - łatwiej ale nie jest to dla mnie jakiś wielki problem wrócić do gotowanego tylko zastanawiam się po prostu czy naprawdę tak O WIELE lepiej jest gotować niż podawać dobre, ale jednak suche i czasem dodatki.
Hodowczyni moich psów karmi swoje suki wyłącznie suchą - holistyczną, bezzbożową - i psy są w doskonałej formie, łącznie z 14 letnią babulką. Na Twoim miejscu bym spokojnie spróbowała - ale czegoś naprawdę dobrego i dla szczeniąt, żebyś miała spokój ducha, że są tam wszystkie odpowiednie witaminy i minerały.
Może Orijen Puppy Large? To dla psów docelowo > 30kg, jest tam większa dawka m.in wapnia.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
20 stycznia 2015 09:55
To teraz troche herezji  😀iabeł:
Opartej na faktach :
Najdluzej zyjacym moim psem byl kundel przywieziony w formie plodu w brzuchu swojej matki z Himalajow. Zyl 19 lat, z czego do 17 roku zycia ustawicznie nam nawiewal z kojca i na spacerach. Karmiony byl...resztkami z domu. Byl sobie w domu garnek, do ktorego trafilalo to,  czego sie nie dojadlo. To bylo sporo przed era barfow i gotowych karm.
Moja teoria jest taka, ze obecnie psy nie tylko zyja w zanieczyszczonym srodowisku miejskim co znacznie skraca ich zycie, ale tez sa dramatycznie przekarmiane. I zyja tak, blyszczace i piekne...do 10-12 lat. Psy na wsiach, pomijam patologie, nadal zyja resztkami. I zyja po 15-18 lat. Znam takie.
Sowje psy karmie najwyzej srednio. Suchym bo tak mi wygodniej. Ale szczerze, nie wyobrazam sobie sleczenia nad tabelkami i bilansowania dziennego czy miesiecznego psiej diety.
Czasem wydaje mi sie, ze karmienie psa uroslo do kategorii "sport uprawiany za pomoca psa".
I nie wierze w karmienie psow w duzych hodowlach drogimi karmami. Dobry bajer nie zly.
Hiacynta sęk w tym, że moja "hodowczyni" karmiła chappi XD teraz podaję Acanę Puppy Large, jak się skończy myślałam nad Orijenem ale to jeszcze chwila
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się