Właśnie szperając w tym wątku zamiast mieć bardziej rozjaśnione w głowie - mam większy mętlik 🙂
Musze podnieść sam tył siodła - rozstaw przodem jest w porządku. Zależy wiec mi na tym żeby nie zwężać dodatkowo siodła przodem, a jedynie tył dźwignąć.
Mattesa mam przetestowanego - mowie śmiało tak, ale tylko wtedy gdy możemy sobie pozwolić na to żeby tak gruba podkładkę wcisnąć. Z zelami mam doświadczenie słabe - pożyczyłam od znajomych na jazdę, koniu zadowolony nie grymasił.
Myślałam o dwóch rozwiązaniach:
albo pod sam tyl:
http://konik.com.pl/pfiff-softgel-pod-lek ,
podobne rozwiazanie jest z firmy HORZE, czy ACAVALLO, z tym ze tam te podkładki dokłada sie do bazowego żelu, tu nie ma o tym mowy, a z tego co kilka dziewczyn pisało wcześniej - zel samotnie dosc mocno pracuje przez co może u zwierzaków powodować bolesność pleców. Oczywiscie co czlek i jego kon to opinia - i nie wiem czy kwestia boli/nie boli wynika np. z intensywności treningów( 1-2 rekrecyjnie/tydz a dzień w dzień) , czy indywidualnej wrażliwości konia.
Poza tym mam powazne wątpliwości czy taki glucik siedzi sobie grzecznie w miejscu, mając tylko oparcie od polowy siodła.
Druga opcja :
http://konik.com.pl/acavallozelbackriserblack , zel na calej powierzchni, tyl podniesiony - moze i lepiej bo działanie amortyzujące jest na całym grzbiecie, nie ma obawy o uciekanie żelu spod siodla, pytanie tylko czy taki zel , który owszem z przodu jest cieniutki, ale jest - ma sens pod dobrze dopasowane przodem siodło? jest na tyle cienki , ze nie zwęzi dramatycznie siodła?
I opcja trzecia - poszerzyć cale siodło o rozmiar, wypiąć się na zele i kupić Mattesa z korekta tylu 😀