Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Lotnaa   I'm lovin it! :)
27 lutego 2014 20:52
zabeczka17, ojej, no to kiepsko  :kwiatek:
Bardzo to swoją drogą niepokojące, że takie cuda w mięsie siedzą. A próbowałaś pójść w kierunku niełączenia białka z węglowodanami podczas tego samego posiłku? Ja, zanim odstawiłabym mięso, dla eksperymentu najpierw wyrzuciłabym na miesiąc z diety gluten i wszystkie ziarna. Może Twój układ odpornościowy jest nadszarpnięty i tak reaguje na te wszystkie hormony i inne świństwa, którymi teraz karmi się biedne zwierzaki?
zabeczka17  myślę, że to coś z tym mięsem, a raczej jego brakiem w tym "mięsie sklepowym"  dlatego ja tego nie tykam, jem tylko te z naszego podwórka i dziki i sarny z polowań  😉

u mnie za to był problem z tolerancją ryb, ale to była kwestia psychiki, jak na razie, zasmakowały mi tylko paluszki rybne 🙂
hanoverka, wow, ale masz figurę!  😲 Super!!!

Z zatrzymaniem wody fajnie jest poznać przyczynę. Mi przeszło dopiero jak dostałam leki na tarczycę. Inaczej było kiepsko, ciężko ze mnie woda schodziła. Ale jak ze zdrowiem jest ok, to woda, pokrzywa, ruch, ruch i jeszcze raz ruch :kwiatek:
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
27 lutego 2014 21:03
Lotnaa układ  odpornościowy jest nadszarpnięty i to dośc mocno z powodu wcześniejszych cyrków z nadnerczami i podejrzeniami Kuszinga.
Na szczęście w porę mnie  unormowali i czasami dzisiaj  się to tylko delikatnie odbija na wynikach. Jednak nie jest źle.
Natomiast ja się świetnie czuję na warzywach, kaszy, ryżu brązowym, makaronie brązowym  i na rybach. Mam swoje przepisy i jakoś sobie radzę. Wszystko musze co jakiś czas modyfikowac i dosłownie obcinać z diety  tak jak te nieszczęsne kurczaki bo organizm mówi : stop.
Z pieczywa zreygnowałam już ponad rok czasu.
Chętnie jadam wasy- ale też nie za często. Za to chlebki ryżowe są podstawą.
Jogurt naturalne tylko z owocami.. a ostatnimi czasy musiałam zrezygnowac z serków wiejskich które były moim wyjściem awaryjnm ( razem z łyżką dżemu)y w razie  ochotek na słodkie.
Mówie czasami jem to co ,,zakazane" ale odchorowuję i puchnę. Nabieram bardzo dużo wody a miętowa po kolacji to już standard.

drey paluszki rybne ale w formie surimi sa u mnie podstawowym daniem. Robione z kurkumą na patelni  nie przejadły mi się już od ponad roku.

Ja naprawde nie chcę rezygnowac z ,, normalnego" jedzenia - szczególnie ze bardzo lubię jajka, sery typu feta i wafle andrutowe w roladkach szpinakowych.
Jednak skłaniam się aby z tego zreygnowac i zobaczyć jak się to odbije na samopoczuciu. Czy rzeczywiście to jest odpowiednia dla mnie droga.
zen - no właśnie chyba ja muszę zbadać tarczycę, bo 4kg więcej w ciągu doby to strasznie dużo, potem mi schodzi około tygodnia, dwóch...
Miał ktoś styczność z 4flex sport?
yga   srają muszki, będzie wiosna.
27 lutego 2014 21:26
O taką mam:
http://www.euro.com.pl/sokowirowki/ravanson-so-7010.bhtml

Placuszki to dobry pomysł!

Moje odpady nie są suche na wiór, ale też nie bardzo mokre, takie akurat do użycia powtórnego  😀
Cierpienie Całe szczęście Chodakowska do mnie nie wpadła...  😁 Ale to może dlatego, że dzisiaj wpadły mi dwa gniazdka. Ale chyba ze trzy lata ich nie jadłam! Wiem, że to nie tak ma być, ale zamieniłam posiłki na gniazdka, kalorycznie wyszło na moje, a i się najadłam, bo zapychają mocno. Boziu jakie dobre!  😜

Dzisiaj jak zamykałam stoisko znajoma do mnie: a Ty znów schudłaś! Ja na to, że nie, że po okresie prawie jestem i wszystko ze mnie zeszło. Nie mogła uwierzyć.  😁

A jutro nowy numer mojego ukochanego Womans Helath! Jak ja lubię ten magazyn! I nie wiem czy nie skuszę się też na Shape z nową płytą Chodakowskiej... Hmmm... Chyba się skuszę. 😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
28 lutego 2014 05:34
Ja odpady z sokowirowkidaje psu.

Od dzis koniec opierdzielania i koniec wymowek!
Ledwo żyję po wczorajszej siłce. Mam zakwasy w plecach jak cholera.  Uda oberwały na koniu znajomej ( który to w terenie mógł tylko galopem się przemieszczać i o kłusa trzeba było nieźle walczyć) Teraz doszły plecy po trenerze.
Ledwo chodzę!
tunrida no i pieknie! Moze to dziwne ale ja tam nawet lubie moje zakwasy😉

Mnie dzisiaj pobolewa prawy posladek bo po zejsciu z konia zrobilam mel b i wyjatkowo mnie to pokonalo.
Trzymajcie kciuki za moja wole dzisiaj, bo robie impreze niespodzianke dla faceta co wiaze sie z pieczeniem tortu, piciem alkoholu i mnostwem przekasek ktore beda sie na mnie rzucac na kazdym kroku. Ale dam radeeeeee 😅
Wczoraj dodałam sobie do treningu ćwiczenia na pośladki z Tone It Up! Dla mnie rewelacja, mięśnie palą  🙂
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
28 lutego 2014 06:30
Rosek musials wczoraj ładnie popłynąć z zarciem ze sie nie odzywa 😀
Tuńczyk mnie nigdy uda nie ruszają na koniu raczej plecy brzuch i tyłek.

Ramires trzymam kciuki za  wytrwałość 🙂

U mnie dalej 1 kg w przód a obwody stoją jedynie w idzie spadło na 59. I nie wiem co mam robić już bo to  tydzień bez większych spadków wagi i obwodów, nie mogą te zzastoje być krótsze? Musi to być demoyywujacy miesiąc? Poddać się nie zamierzam ale kkurcze wwkurza mnie to :/
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
28 lutego 2014 07:10
Ja jak wsiadłam ostatnio na konia po 15 latach to mówiłam, że wszystko ok, zakwasów nie mam 😎
A jak na drugi dzień Rosek kazała wsiąść ponownie to odkryłam, że mam zakwasy w takich miejscu, że nie wiedziałam, że tam są mięśnie 😂
a propos tarczycy,  okresie mega najwiekszego mojego odchudzania miałam przekroczoną górną granicę tsh, ale waga pięknie w dół szła, teraz coś tam kg wpadło, ale za to tsh jest w pięknej normie i to nie przy granicach tylko ca środeczka  😤
escada- koń nie jeżdżony, mieszkający głównie w boksie, wyjęty znienacka i zabrany do lasu z dwoma innymi końmi. Miał gały jak spodki, zero porozumienia z jego mózgiem. Dosiadem, plecami, brzuchem, delikatnymi sygnałami, to ja bym se mogła... Ja kochana walczyłam o życie zatrzymując się w krzakach kiedy mi przechodził do galopu, robiłam kółka na ścieżce. I ciągnęłam za ryj tak, że gdyby ktoś fotkę strzelił, to by mnie przeklęto.
Uda mam jak balerony. Spuchły aż.
A i tak teren wyglądał tak, że ja na nim leciałam pierwsza, i dopiero za mną 300 metrów pozostałe 2 konie. TYLKO wtedy zauważał, że ktoś na nim siedzi i możliwy był JAKIKOLWIEK dialog z nim!

Za to dziś dzień na 5. Tralalala...jedziemy laski z koksem, jedziemy..  zaraz gotuje sobie kasze kukurydzianą.  🏇
chyba zacznę się obżerać!!
wczoraj zjadłam jeszcze 3 pączki i całe opakowanie toffi
dziś wchodzę na wagę, a tam 0,5kg mniej  🤔
w szoku jestem
Cierpienie ja też tak chcę. U mnie po wczorajszych 3 pączkach - 1 kg w górę 😵 Masakra!
Po wczorajszych ćwiczeniach nic mnie nie boli, myślę że zakwasy odezwą się jutro, ale mam zamiar je zdusić w zarodku rano na basenie.

A więc jak tuńczyk napisała, jedziemy dziś od rana z koksem  😀iabeł: A więc na dzień dobry:
zabeczka Skoro mieso Ci nie sluzy, to podazaj za glosami swojego organizmu i idz w strone wege. Gwarantuje, ze nie bedziesz sobie radzic "jakos", tylko bedzie ci i smacznie i zdrowiej. W zwiazku z Twoja fascynacja Indiami polecam ci ksiazke z przepisami "Kuchnia Kryszny"- przepadniesz w ferii smakow  😉 😎
Wracam do biegania dzis juz zaliczone fajnie bylo
Moje drugie sniadanie wybralo dzisiaj wolnosc 😵 usiadlam w samochodzie na plecaku, tak to jest jak sie na szybko wrzuca plecak na siedzenie i sie o tym zapomina. Serek wiejski zrobil 'chruuuuup' i wszystko mam w serku wiejskim. Uhhhhh 👿

U mnie na wadze bez zmian, ale miesnie wychodza. Moj facet robi sie troche zazdrosny o moje wyniki, wiec probuje dogryzac lekko 😉 wczoraj stwierdzil, ze mam nogi jak Lindsey Vonn 😉
pozwolę sobie w tym wątku 😉
zen mogłabym się Ciebie o coś zapytać? 🙂 kiedyś pisałaś o niekorzystnym połączeniu pomidora z ogórkiem i po przeczytaniu Twojego wpisu już tego nie robię 😉 jednak ostatnio wyczytałam gdzieś, że nie należy łączyć pomidora z twarogiem, wiesz coś o tym, to prawda? Pytam bo często łączę te dwa produkty i podejrzewam, że wiele osób tak robi
:kwiatek:
hanexxx, częste spożywanie pomidora z nabiałem może powodować bolesność stawów. Kwasy z pmidora łączą się z wapniem i tworzą coś, co się podobno nierozkłada i odkłada w stawach. Ale nie wiem w sumie czy są na to jakieś naukowe dowody.
Ostatnio czytałam artykuł, w którym było napisane, że jeżeli ogórek i pomidor zostanie polany oliwą z oliwek to spokojnie można jeść.

Z białym serem nie wolno? A czy serek almette się do tego zalicza?  😉


btw. a sałatka grecka? przecież tam też jest pomidor i ogórek  🤣

ahawa, z nabiałem. Almette to nabiał? Dla mnie tak 😉

No jest, ale przecież od tego połączenia się nie umiera. Po prostu nie ma składników odżywczych.
Matko, śpię, a to już po 10... 😵
W każdym razie u mnie nabiał+pomidor to bardzo częsty zestaw. Od dłuższego czasu. I nic nie boli.
żabeczka , jej  😡 😡 Taki komplement, dziękuję  :kwiatek:
Właśnie widziałam Twoja relację z Indii w podróżach, super! No nie sposób nie przytyć , podróż życia i czegoś sobie odmawiać -nie do pomyślenia  😉

JARA, popłynęła to mało powiedziane....
Chyba nie będę wymieniać tego co wczoraj zjadłam ... Ale było to same słodkie plus czipsy popite 0,7 wisniówki, bo koleżanka wróciła z Norwegii....Nie poszłam na basen, nie wstałam na siłkę , należy mi się manto.
Tzn tak pół na pół , bo kostka mi wczoraj spuchła jak bania , chyba jednak mądrze by było dzisiaj nie iść na siłke ale oczywiście to nie główny powód mojej nieobecności  🤬

Od dzisiaj biorę sie naprawdę w garść , bo to jakaś masakra jest. Postanowiłam też ,że to jednak nie jedyny mój miesiąc na siłce, owszem od 10marca zamierzam już jeździć do koni 4 razy w tyg ale na siłke mogę chodzić też 4 razy wliczając sobotę. Strasznie mi by tego brakowało a kasę jakoś wyciągnę spod ziemi a kupie karnet 🙂

I powiem Wam ,że 3 razy ćwiczyłam pośladki i działa!! Dzisiaj rano spojrzałam w lustro i strasznie się zdziwiłam. I już raczej byłam trzeźwa  😁
Meise ale Ty masz brzuchol zajebisty!

Zjadłam jednego (słownie jednego  😁 ) pączka wczoraj. Kupionego przez doktorka.
Dzień miałam mega dołujący, dzisiaj jest jeszcze gorszy.
I tak się zastanawiam - co mnie w końcu znokautuje?
Bo dostaję codziennie tak po pysku, że każdy inny człowiek już by leżał pod ziemią. Zawsze byłam twarda. Ale nigdy nie miałam tak, że zawaliło mi się kompletnie wszystko - w pracy i w domu. I zastanawiam się, kiedy ta twardość moja zamieni się w końcu w ciastowatego krwiaka i pierdyknę.
Jedyne dobre, to, że moje dziecię chodzi ochoczo do przedszkola (na razie) i dyryguje wszystkimi wkoło  😁 Wczoraj, jak przyszła, to zostali sami chłopcy. Na co moje dziecko wytargało barbie i z hasłem "teraz bawimy się lalkami" wręczyło płci męskiej po jednej lalce.
Mina przedszkolanki bezcenna.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
28 lutego 2014 10:28
Czy do przedszkola tygrysa zaprowadziłaś... 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się