Tinkery

A., zaraz cię zlinczuje 😉 Tinkery i Gypsy coby to dwie różne rasy 😀
A.   master of sarcasm :]
30 grudnia 2013 19:46
A., zaraz cię zlinczuje 😉 Tinkery i Gypsy coby to dwie różne rasy 😀


Oj no przecież ja nie linczuję, Gypsy wogóle nie są znane w Polsce przecież. Już nie rób ze mnie potwora  😀
oj tam od razu potwora 🙂 Trzeba sprostowac jakoś 😉
A. a czym się różnią Tinkery od Gypsy?
A.   master of sarcasm :]
30 grudnia 2013 19:52
Tinkery to półkrewki, gypsy skrzyżowane głównie z fryzem (holenderskie księgi stadne), z welsh pony, z folblutem itd itp Na stronie mam dokładny opis rasy łącznie z ryciną przedstawiającą prawidłowego i nieprawidłowego Gypsy. Generalnie rasa została rozpoznana całkiem niedawno, jak Amerykanie rzucili się kilkanascie lat temu kupować konie w UK. Teraz to dla niech większa elita niż w latach 80. polskie araby.
Z budowy łatwo je pomylić z Tinkerami
A.   master of sarcasm :]
30 grudnia 2013 20:00
Tinkery różnią się znacznie, mają dłuższe, szczuplejsze szyje, słabe szczotki pęcinowe (u Gypsy nie powinno być widać wiele kopyta), węższe i słabsze grzbiety, dłuższe nogi, szczególnie kość nadpęcia.
Tak samo, jak ja widzę różnicę między rosyjskim niebieskim a koratem, a zwykły laik je ze sobą myli.
Tak samo pewnie i ja pomyliłabym tinkera z gypsy. Na pierwszy rzut oka - identyczne.
Idę dalej czytać :-)
A.   master of sarcasm :]
30 grudnia 2013 20:14
Niby drobne różnice, a zasadnicze. Czytałam dużo narzekań na temat słabych grzbietów tinkerów, a tymczasem na Gypsy jeżdżą kobitki po 130kg (i więcej...).
Koty też bym zapewne pomyliła, chociaż miałam kiedyś rosyjskiego niebieskiego ;-)
Cudowne. Jeżeli kiedyś będę miała konia, to będzie to Gypsy  😍
A.   master of sarcasm :]
30 grudnia 2013 20:21
Ja się zakochałam w nich, mają cudowne charaktery, Amerykanie nazwali je "końskimi labradorami"  😍 Autentycznie na niezajeżdzonego konia, oczywiście nie młodzika, mozna posadzić dziecko. Mój ogier jest ułozony tylko do zaprzęgu a córkę i koleżankę prowadzałam na nim na oklep. Na kantarze, z kobyłami obok 😉
to już wiem, czemu tak dużo widzę ich w rekreacji 🙂 Jakbym miała kupic konia na zasadzie: kupic surowszczaka - podjeździc - sprzedac z zyskiem, to właśnie na pierwszym miejscu kupowałabym gypsiaki - łatwe i tanie w utrzymaniu, łatwo się jeździ, no i wiele ludzi uwielbia łaciaki...
A.   master of sarcasm :]
30 grudnia 2013 20:31
No własnie, wszystko przez babki z angielska wagą ciała 😉 Ale na poważnie, Cygan to koń na którym mogłabym bez obaw wysłac dziecko na Marszałkowską w Warszawie... No i efektowne też są! Muszę zrobić filmik z kłusującym Leo, jak mu te szczoty fruwają, ja go mam na codzień a wiecznie mi szczęka opada. Zmierzyłam mu zresztą niedawno długość pióra czyli szczot właśnie, no i ponad 30 cm jest  😀
A., dawaj tego Leo, ja Olympię na nim pojadę  🏇
A.   master of sarcasm :]
30 grudnia 2013 20:35
Nie pojedziesz, bo on nie zajeżdżony pod siodło  😀 A poza tym bardzo cenny łogr  🥂
to go zajeżdżę 😀 Poza tym, będzie jeszcze cenniejszy i przejdzie do historii, jak go zabiorę na tą Olympię  🏇
A.   master of sarcasm :]
30 grudnia 2013 20:40
No to dawaj, ostatecznie daleko nie masz, pan małzonek da ci wolne, przynajmniej mu kompa nie poprzestawiasz na polski  🥂
no to jadę 😀

A dla kompa już nie ma ratunku 😁 pan małżonek musi sobie radzic z lapkiem 😀
A.   master of sarcasm :]
30 grudnia 2013 20:43
Biedny chłopina, naraziłaś go na dodatkowe wydatki, ty jędzo  😎
już tam jędzo 😀 Trzeba było się polskiego uczyc  😀iabeł:
A.   master of sarcasm :]
30 grudnia 2013 20:47
Oni do tego szybcy nie są, znam z autopsji  😤
oj tam, są szybcy - do przekleństw i nazw pewnych męskich i żeńskich części ciała  😀iabeł:
A.   master of sarcasm :]
30 grudnia 2013 21:19
No to się nie zgodzę, mój bardzo kulturalny jest  😀
A., mój pracował z Polakami. Oni dali mu błędne przekonanie, jak po polsku powiedziec np "dzień dobry" - tak go nauczyli różnych przekleństw 😉 A mój bidny tygodniami myślał, że mówił do Polaków "jak się masz" itp
A.   master of sarcasm :]
30 grudnia 2013 21:31
No tak, mysmy na Sluzewcu uczyli Bułgarów kiedyś 😉
Swoją drogą, mój mąż bidny jest - a to mu komputer poprzestawiają, a to robią go w balona... cud, że wciąż mu się Polska podoba 😀
Facella   Dawna re-volto wróć!
31 grudnia 2013 11:42
Przez was jeszcze bardziej chcę choć raz w życiu zobaczyć Gypsy.
Mam takie laickie pytanie: Gypsy cob = Gypsy vanner? W jakimś albumie zdjęć koni widziałam właśnie vannery i na moją laicką wyobraźnię zgadzałby się opis A. z ich zdjęciami... Skąd więc różnica w nazwie? A może to to samo?
O, o ciekawych rzeczach tu mówią 🙂

Byłam wczoraj na "Hobbicie" i tam popylali na takich futrzastych srokaczach, to sobie myślę, że tinkery jak nic. A tu przeczytałam Wasze wypowiedzi, poszperałam i okazuje się, że to były jednak cygańskie.
http://www.theonering.net/torwp/2013/08/14/77087-discover-the-horses-of-the-hobbit/
Codziennie coś nowego 😀
A.   master of sarcasm :]
31 grudnia 2013 16:31
Przez was jeszcze bardziej chcę choć raz w życiu zobaczyć Gypsy.
Mam takie laickie pytanie: Gypsy cob = Gypsy vanner? W jakimś albumie zdjęć koni widziałam właśnie vannery i na moją laicką wyobraźnię zgadzałby się opis A. z ich zdjęciami... Skąd więc różnica w nazwie? A może to to samo?


Vanner to jest wymyślona przez Amerykanów nazwa na Traditional Gypsy Cob. Musieli miec po swojemu  😉

Elbus
no własnie, te tinkery sa straszliwie mylące, europejskie konie tez nazywali tinkerami nawet jeśli były to konie cygańskie ściągnięte z UK, ale Duńczycy chcą oficjalnie zmienić nazwę na Traditional Gypsy Cob. Normalnie bałagan jak nic  🙄 Nie wiem co prawda jak zmienią, jeśli tam mają domieszki czego innego.
dziś dwa irlandzkie nabytki przyjechały do nas
A. zdjęcia, zdjęcia poproszę tych cud  😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się