kącik skoków

Adrenaline, odległość drągów możesz spokojnie modyfikować. Ja osobiście dla mojego konia (raczej duży, płasko galopujący) ustawiam od 3,5 do 3m, w zależności od tego, czy chcę normalnie, równo w jego tempie galopować do przeszkody czy popracować nad skróceniem. (ale ostatni drąg ustawiam od przeszkody na 3 m)
To dziękuję pięknie, teraz mogę swobodnie pracować! A galopujesz w pełnym siadzie, żeby go dokładnie dojechać czy raczej półsiad?
Tak tak, przed stacjonatą 3m, dokładnie 🙂
Adrenaline, na drągach najczęściej w lekkim półsiadzie, chociaż czasem potrzebuję jazdy w pełnym siadzie, to wszystko zależy od celu i chęci współpracy 🙂
anai, bardzo dziękuję za odpowiedź i rady! Spróbuję prawdopodobnie jutro 🙂
eterowa   dawniej tyskakonik ;)
09 października 2013 19:48
Wcisnę się tu jeszcze, skoki jak najbardziej przemyślane i bezpieczne. I cieszę się, że mogłam obejrzeć jak skacze sobie luzem, bo przekonałam się m. in. o tym, że takie skoki nie są dla niego problemem i robi to z dużą swobodą 😉
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
09 października 2013 19:59
to stopklatka z filmiku? dawaj caly! skubaniec! z ciekawosci jaka jest historia Waszej znajomosci? wiedzialas, ze ma taka petarde w nogach kupujac go? 😉
eterowa   dawniej tyskakonik ;)
09 października 2013 20:44
margaritka, owszem, stopklatka 😉 Ale film mam obrócony o 90 stopni i na moim starym złomie nie działa program, w którym mogę go obrócić 🙁 Pojadę do chłopaka (i do kunia przy okazji 😀 ) to się tym zajmę 😉
Kupując go miałam 14 lat. Rodzice obiecywali mi konia już dłuuuugi czas. Niestety, jak to dziecko, zobaczyłam ciemnego siwka z 4 skarpetkami, łysiną i różowym noskiem na ogłoszeniach na stronie ŚK i stwierdziłam, że właśnie tego muszę mieć! Koń miał wówczas 2 lata i 10 miesięcy (w momencie kupna). W rodowodzie nic skokowego nie miał, mnie zresztą mało interesowało czy będzie skakał, bo przecież był taaaki śliczny. A więc dostałam surowego konia (kosztował 4000zł), sama go zajeżdżałam (na pierwszych 4 jazdach była trenerka przytrzymać lonżę i udzielić podstawowych wskazówek). Głupota ogromna z mojej strony, moi rodzice mało obeznani w temacie nie wiedzieli jakie ryzyko niesie za sobą zajeżdżanie młodzika. A ja zawsze odważna byłam, na każdego konia wsiadłam. Jeżdżąc w sekcji jeździeckiej dali mi pod tyłek młodziaka, który dopiero co jeźdźca zaakceptował, bo wszyscy się go bali. Więc stwierdziłam, że i z siwym sobie poradzę. Eter na lonży zachowywał się fatalnie. Obracał się zadem, kopał, brykał, przeciągał, zmieniał kierunki.  Kupiłam go w kwietniu, w maju skończył 3 lata, wsiadłam pierwszy raz ww wrześniu. Na szczęście koń trafił mi się wyrozumiały pod tym względem 😉 Przy wsiadaniu jakby nic się nie działo, 100% spokoju. Duże możliwości do skoków zaczął wykazywać przy pierwszych korytarzach. Gdy przyjechał niektóre osoby w stajni śmiały się z niego, że to szkapa z woza (miał długą grzywę...), nawet L nie przejdzie itd. Ale właśnie kiedy puściłam go w korytarz raz i drugi to pozamykały im się... jadaczki 😉 Tak się cieszyłam, że się rozpędziłam z tym wszystkim, za dużo wymagałam od niego. A że koń szczery i bardzo chętny to nigdy mi nie odmawiał. Duża pomoc od osób z tego forum i osób w stajni sprawiła, że dziś nie ma np. problemów z nogami czy z kręgosłupem. W porę zrozumiałam, że jednak na młodzika to za wiele i zaczęliśmy się oszczędzać. Można powiedzieć, że uczyliśmy się wzajemnie od siebie, razem dorastaliśmy. I zarówno ja skończyłam z dziwnymi zachowaniami, jak i Eter, bo nigdy równo pod sufitem nie miał 😉 Czasem mu się jeszcze zdarzy zaszaleć, ale wydoroślał mi koń i aż się łezka w oku kręci jak tak wspominam te 5,5 roku. Obecnie chodzi fantastycznie, w rozluźnieniu, w dole (nie ma raczej budowy przystosowanej do wysokiego ustawienia, źle mu się tak chodzi, a że na ujeżdżenie nigdy się nie wybieramy, to po co go "podnosić" ? 😉 ). Jazda sprawia mi dużą przyjemność. Odkąd na niego wsiadłam NIGDY nie miał żadnego patentu, nigdy. Cały czas też jeździmy na zwykłym wędzidle, obecnie mamy podwójnie łamane. Koń potrafi piruety, zwroty, ustępowania we wszystkich chodach, lotne co 2 foule, piękne ma przejścia na dosiad (z galopu do stój bez problemu). A skaczemy nie wyżej niż parkury 130 (czasem 135)cm, bo i po co? Funduszy nie ma, na zawodach w zeszłym roku byliśmy raz, w tym roku ani razu... Wykazuje nadal ogromne możliwości, no i jest stały progres. Wierzę, że mógłby chodzić nawet parkury 150cm pod dobrym jeźdźcem. Bo ja chyba niestety nigdy tego nie dokonam ze względu na mocno ograniczone możliwości finansowe. Obecnie jest we współdzierżawie, bo nie mam jak zarobić na pensjonat ze względu na ciężkie studia dzienne (był czas kiedy pracowałam, ale było to końcem zeszłego roku akademickiego i w wakacje). Na trenera też mnie nigdy nie było stać. W zeszłym roku udało mi się sporo poprawić jakość skoków Etera i zachowanie w parkurze dzięki mojemu przyszłegu teściowi. Obecnie mam konia właśnie u chłopaka, który też jeździł kiedyś sporo Mistrzostw Polski. Obecnie mają stajnię, pensjonat, ale możliwości finansowe niewielkie. P. Irek wyhodował wybitne konie, ale nie ma za co na nich jeździć na te zawody... Na fachu zna się jak mało kto, no i do tego człowiek orkiestra i pracoholik 😉 Dużo mu zawdzięczam. Jednak z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że wszystko co obecnie umiemy i na jakim jesteśmy poziomie to w większości dzięki sobie. Często działam intuicyjnie, nawet nie wiem, że robię pewną rzecz. Dużo też wyniosłam z książek i forum. Dużo nauczyli mnie znajomi. No i przede wszystkim najwięcej chyba nauczył mnie sam Eter 😀 Błędów popełniałam strasznie dużo, i nadal popełniam. Ale działam z głową, a to chyba najważniejsze 😉 Mimo wszystko nie polecam kupować surowego konia w tak młodym wieku, bo można wiele krzywdy niechcący wyrządzić. Nie polecam też edukacji jeździeckiej bez trenera (ja niestety jestem zmuszona).
Uff się rozpisałam, ciekawe komu będzie chciało się to czytać 😀
tyskakonik, mi się chciało przeczytać! Znam ból braku funduszy, trzymam kciuki, żeby jednak udało się trochę na zawody pojeździć 😀
eterowa   dawniej tyskakonik ;)
09 października 2013 20:54
anai, dziękuję bardzo  :kwiatek: Wiele osób nam kibicuje i trzyma kciuki, może kiedyś marzenia się spełnią 😉
tyskakonik, fajnie opisane, tak szczerze 🙂 trzymam kciuki za Ciebie i Siwka 🙂
tyskakonik, bardzo mi się podoba jak to napisałaś  😉 trzymam kciuki, żeby udało wam się trochę postartować  :kwiatek:
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
10 października 2013 09:57
tyska. zycze Ci zebys znalazla jakis sposob i zebyscie sie pokazali na parkurach!
deborah   koń by się uśmiał...
10 października 2013 10:40
tyskakonik, pozytywnie zazdroszczę Etera! bardzo fajnie się czyta Waszą historię.

dostałam jeszcze kilka zdjęć z ostatnich zawodów od Ady Trzcińskiej





eterowa   dawniej tyskakonik ;)
10 października 2013 11:49
Dziękuje bardzo wszystkim za słowa otuchy :kwiatek:
deborah młody wygląda super, coraz lepiej pociąga nóżki 😉
deborah, jestem waszą wierną fanką 🙂

Mi po 2 miesiącach przerwy w skakaniu (ślub, podróż poślubna) wróciły stare nawyki, ech. Na treningach tego nie ma, ale na zawodach znów kiepsko opieram nogę w strzemieniu na lądowaniu, a za to opieram dłonie o szyję i robię skrzydełka na odskoku. A już było tak dobrze! Za to konia mam złotego. Już się chwaliłam w kąciku rekreanta - pojechaliśmy na czysto trudny parkur L-kowy, ale stało tam moim zdaniem co najmniej wymiarowo :] i wygraliśmy 🙂 Wszyscy nie mogli się nachwalić konia - że taki dzielny i taki chętny. Jechało mi się cudownie! Tak więc przede mną jesień i zima gimnastyki i skupienia znów na moim ciele, żeby wrócić do stanu sprzed ślubu i od wiosny parkury będą nasze 😉

Tu fotka wycięta z filmiku, będę miała dzisiaj/jutro więcej porządnych 🙂

Za tydzień Dąbrówka, tak bardzo chciałabym pojechać  🙁
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
10 października 2013 15:03
tyskakonik nawet nie masz pojęcia jak bardzo cieszę się,że dojrzałaś  :kwiatek: 😅 trzymam kciuki za możliwości startów  😅

a ja w ostatnią niedzielę,przy okazji roboczych testów fantastycznej,nowej softshellowej derki od Caballa, nakręciłam taki filmik:
KLIK

a dziś już powoli podnieśliśmy się na poziom 120  😉 mam nadzieję wystartować na nowej hali w Sopocie i jak wszystko się ułoży,wrócić zimą na poziom 120-130  😀iabeł:
Ktoś, a co z WKKW? Odpuszczasz?
Katharina   "Be patient and trust in the process"
10 października 2013 17:18
Adrenaline ja w wakacje z kobyłą takie coś skakałam  😉
 

Co do mojego wykonania tego ćwiczenia to na pewno mogłam to zrobić lepiej jednak spora przerwa w skokach zadania nie ułatwiała  😉 Przynajmniej baaardzo się starałam  🙂

Dzionka   Gratulacje ! Dzionek lata jak szalony 🙂 Te przeszkody dla niego to trochę popierdółki - musicie coś wyżej zaatakować  😉

deborah   na Was za każdym razem się napatrzeć nie mogę  😜
eterowa   dawniej tyskakonik ;)
10 października 2013 19:06
Filmu dodać nie mogę, ale mogę dać jeszcze dwie stopklatki 😉
Ktoś  :kwiatek:
tyskakonik a sa jeszcze jakies zawody w sezonie otwartym u Ciebie, w których mogłabyś wystartować, a nie masz funduszy? 👀
eterowa   dawniej tyskakonik ;)
10 października 2013 19:57
Losia, dowiedziałam się właśnie dziś, że w niedziele 20.10 są kolejne towarzyskie w Świerklanach 😉 Chciałam jechać P, N, jeśli nazbieram na startowe i na paliwo do tego czasu (powystawiam kolejny raz na aukcję ciuchy, buty itd., jest po wypłacie to może ludzie się skuszą  😁 ) to na pewno pojadę 😉
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
10 października 2013 20:39
anai, tylko na zimę 😉 chociaż nie wiem,czy nie odpuszczę Integro wkkw,nie kręci go to,a dzięki epizodowi wkkwowskiemu w tym sezonie żadna podmurówka już mu nie jest straszna 😁

tyskakonik, trzymam kciuki,żeby się udało....🙂
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
10 października 2013 21:48
Za tydzień Dąbrówka, tak bardzo chciałabym pojechać  🙁

dawaj! my bedziemy - nasz wspolny debiut. szalone L i P 😉
tyskakonik są gdzieś może propozycje w internecie? 😉
eterowa   dawniej tyskakonik ;)
11 października 2013 13:12
Są na facebooku 🙂
podlinkujesz ? Nie mogę znaleźć
Dziewczyny, co poradzicie na lęk przed skokami?
Parę lat temu nie bałam się niczego, nie było istotne na jakiego konia wsiadłam - chciałam skakać i skakałam, sprawiało mi to ogromną frajdę, nie bałam się wysokości.
Nie skaczę często, mój strach związany ze skokami rozpoczął się ok. 2 lata temu. W tym czasie dużo się działo, skoczyłam rekord na koniu, który skakać totalnie nie potrafi, ale też po kilku następnych jazdach na nim dostawałam palpitacji serca skacząc 40 cm (a nawet raz bałam się przejść w stępie 10 cm..)
Co się ze mną dzieje? Technika też mi się zmieniła. Jeszcze nawet rok temu wszystko było cacy, dzisiaj nawet nie potrafię się wyprostować podczas skoku i oddać normalnie ręki. Wczoraj na 50 cm omal nie umarłam ze strachu.. i się poryczałam.
Kwestia konia też myślę ma jakieś znaczenie - wczoraj siedziałam na koniu pierwszy raz, był to typowy rekreant, którego kompletnie nie mogłam upchnąć i totalnie nie byłam go pewna - zupełne przeciwieństwo tego, co jeżdżę na codzień (może stąd też mój strach?).
Jutro zdaję odznakę i potwornie się boje, niby głupie 70 cm, ale.. chyba zginę  🤔 błagaam, pomóżcie 🙁 chyba wysiadła mi już psychika..
Pialotta, jest cały wątek "blokada psychiczna". Podejdź jutro do odznaki jak do dobrej zabawy. Duża szansa, że pójdzie dobrze i część strachów minie.
Pailotta Nic prostszego jak po prostu skakać, skakać i skakać, na początek z kłusa dużo drągów i małe skoki, potem galop dużo drągów i skoki. Jak już poczujesz się pewna na 40cm to daj 45 i tak ciągle, no i często żeby się 'zmulić'  😉 i na 'normalnym' koniu a nie na rekreancie : )
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się