Zagłodzone konie w Posadowie

Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
24 września 2013 08:04
Atea, Jak sie nakreci kolejny mlyn, nie beda mieli innej opcji.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
24 września 2013 08:20
Czy jeżeli napisze ktoś do PzD z pytaniem o losy koni w DT to mają obowiązek udzielić informacji?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
24 września 2013 08:23
safie, Znajac zycie nie, dlatego proponuje zasypac facebooki.
Nie mają obowiązku. Jedynie sąd może im nakazać ujawnienie informacji w ramach postępowania o " nakazanie określonego zachowania"  . Poza tym, o ile dobrze rozpoznałem, PdZ ma osobowość prawną ale nie ma zdolności procesowej. Nie można ich pozwać.
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
24 września 2013 08:34
Kurcze, zbierają pieniądze na te konie i nie udzielają informacji na co te pieniądze idą?  🤔
Spytałam na FB.
Nie mają obowiązku. Jedynie sąd może im nakazać ujawnienie informacji w ramach postępowania o " nakazanie określonego zachowania"  . Poza tym, o ile dobrze rozpoznałem, PdZ ma osobowość prawną ale nie ma zdolności procesowej. Nie można ich pozwać.


Spokojnie - po piersze jest organ nadzoru nad stowarzyszeniem PdZ: Starosta według miejsca siedziby. On może od Zarządu PzD zażadać wyjaśnień i podjąć działania nadzorcze względem stowarzyszenia. Kolejna petycja?

Pzd - jako stowarzyszenie wpisane do KRS, ma zdolnośc procesową (i osobowość prawną). Można ich pozwać (tylko o co?).

Druga sprawa - faktycznie nie ma utrwalonego zwyczaju, aby organizacje prozwierzęce publikowały co się dalej dzieje z odebranymi zwierzętami. To można zmienić, ale wymaga presji ludzi i chodzenia wokół sprawy. Brak aktywności ludzi + brak utrwalonego zwyczaju = brak odpowiedzi zwrotnej stowarzyszenia.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
24 września 2013 09:35
damarina, Dokladnie to napisalam 🙂 jesli my nie bedziemy ich kontrolowac, nikt nie bedzie. A moze sie cos zmieni? Honorowa dala swietny przyklad, nie mozna tego zmarnowac
To ślijcie pytania via FB. Kropla drąży skałę.
To ślijcie pytania via FB. Kropla drąży skałę.


Dobry pomysł, popieram. Niech presja rośnie.
To może nie lajkujcie tylko mojego, ale mnóżcie pytania?
To może nie lajkujcie tylko mojego, ale mnóżcie pytania?


Już "pomnożyłam"...
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
24 września 2013 09:55
oby nie skończyło się to wszystko tak (wpis stąd https://www.facebook.com/events/159527197573934/):

Mój znajomy wziął konie od fndacji z Warszawy odradzałam mu to ale się uparł twierdzac, że po zakończeniu sprawy w Sadze przeciwko właścicielowi bedą jego przywieźliśmy je do stajni włorzyłam w nie duze pieniadze po czym po kilku miesiącach dbania leczenia nakładania mięsa na te konie okazało sie, że fundacja każe zapłacić za te konie żeby je sobie odkupić a jak nie to je zabiera i zabrała nie oddając ani grosza za utrzymanie itp. tych koni powiedzieli zeby dochodzić swoich praw na drodze cywilnej wobec właściciela i tak to jest z FUNDACJAMI
Elu

Ale tak właśnie jest .... bo domy tymczasowe nie stają się właścicielami "odebranych" koni. Nie stają się nawet przez to, że ładują kasę w jedzenie i żywność.
Do czasu uregulowania sytuacji prawnej koni - właścicel ma do nich pełne prawo (własności). Po orzeczeniu przez sąd "przepadku" konie przechodzą na rzecz Skarbu Państwa (powinna być jak najszybciej przez Urząd Skarbowy ogłoszona licytacja koni, do której każdy może stanąć i konie zakupić)

Wielokrotnie pisałam w tym wątku i apelowałam do DT - bierzcie rachunki na wszystko, co jest związane z odebranymi końmi, bo przyjdzie taki dzień kiedy ktoś się po te konie zgłosi: i wtedy macie prawo zażądać zwrotu kosztów ponesionych na konie.

Żaden DT nie nabywa prawa do konia przez to, że konia utrzymuje i na niego łoży kasę.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
24 września 2013 10:15
no to wiadomo chyba wszystkim że DT nie staje się automatycznie właścicielem

chodzi o tą kwestię

fundacja każe zapłacić za te konie żeby je sobie odkupić a jak nie to je zabiera i zabrała nie oddając ani grosza za utrzymanie itp. tych koni powiedzieli zeby dochodzić swoich praw na drodze cywilnej wobec właściciela

że sąd orzeka m.in. że odebrane konie przechodzą na własność organizacji prozwierzęcej (no chyba może tak orzec). Organizacja prozwierzęca jako nowy właściciel zgłasza się do DT i mówi płacisz nam xxx PLN za konia i koń zostaje u ciebie albo zabieramy konia. A koszty jakie poniosłeś w związku z leczenim i utrzymaniem tego konia dochodź sobie w sądzie z powództwa cywilnego od właściciela (w sensie chyba tego poprzedniego właściciela który zagłodził).

I tak organizacja prozwierzęca sobie wychodzi na czysto zarabiając xxxx zł i nie ponosząc żadnych kosztów.

Ciekawe jak można się przed taką sytuacją uchronić.



Po pierwsze... bazujemy na tym "krótkim wpisie" na FB. Jak było naprawdę? Nie wiemy... i sie nie dowiemy.

Zakładając nawet, że wpis oddaje prawdziwą sytuację to:
1) konie odbiera od właściciela fundacja (np. lub inna organizacja) i fundacja umawia się z DT na przechowanie koni. Czyli to funadacja oddaje konie do DT i fundacja może te konie w każdej chwili odebrać z DT i np. ... przekazać do innego DT.
2) DT mają roszczenie o zwrot kosztów utrzymania koni do właściciela (co wynika z ustawy o ochronie zwierząt).
3) Zawsze powinna zostać ogłoszona licytacja koni (po prawomocnym orzeczeniu sądu o przepadku koni) organizowana przez Urząd Skarbowy. Wtedy (tak sądzę) Dt mogą stanąc do licytacji i nabyć konia (np. przedstawiając zamiast gotówki, dokumanty stwierdzajace roszczenie o zwrot kosztów od właściciela).

Ps. Dużo zalezy, jaką umowę DT podpisują z Fundacją. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby Fundacja zobowiązała się do pokrywania kosztów utrzymania konia (przecież na to zbierają darowizny)... ale to zalezy jak DT wynegocjują z fundacjami...


że sąd orzeka m.in. że odebrane konie przechodzą na własność organizacji prozwierzęcej (no chyba może tak orzec).


Pisałam już wcześniej na ten temat w tym wątku.
Sąd nie orzeka przejścia własności na rzecz organizacji prozwierzęcej, tylko orzeka środek karny w postaci przepadku koni, który skutkuje tym, że ich własność przechodzi na Skarb Państwa, a Urząd Skarbowy właściwy ze względu na siedzibę sądu jest zobowiązany do przeprowadzenia licytacji i sprzedaży koni w imieniu Skarbu Państwa. Do licytacji może przystapić każdy.
BASZNIA   mleczna i deserowa
24 września 2013 11:03
strzeszynopitek, nie chce i nie bede komentowac wiele, ale o jednym pragne zapewnic:

WSZYSTKIE ODEBRANE KONIE BYLY W TRAGICZNYM, OPLAKANYM STANIE. Jacek był na miejscu w oba dni wywozów, pomagał ładowac konie, wlasciwie chyba wiekszosc. Kilkanascie koni bylo u nas chwile. Masakra.

Wiele z koni w POsadowie wygladalo niezle, poniewaz byly na biegalniach, i najsilniejsze najafaly sie do syta.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
24 września 2013 11:09
BASZNIA, Mysle, ze to jest jasne, teraz potrzeba informacji z DT, co sie dzieje z konmi, jaki jest kontakt z pogotowiem. Masz jakies dojscia do DT? Mogli by opowiedziec, porobic zdjecia?
BASZNIA   mleczna i deserowa
24 września 2013 11:19
Strzyga, nie jest to jasne jak widac:

Nie mam zamiaru robić za "hejtera", ale sprawa w którą zaangażowane jest PdZ Trzcianka wzbudza we mnie daleko idącą nieufność. Mam papierowe wydanie "Polityki" i konie na zdjęciu z akcji, zamieszczone przy artykule, w żadnym wypadku nie wyglądają na "interwencyjne". Czy jest gdzies dostępna galeria ukazująca wszystkie odebrane konie, a nie tylko te "medialne" z izolatki?


Nie mam wielu dojsc do DT. Problem w tym, ze czesc koni zostala przeniesiona z pierwszych domow, bo okazaly sie niewlasciwie-przynajmniej w wersji oficjalnej, Jak jest naprawde w kazdym przypadku-nie wiem, sama uczestniczylam tylko w jednych takich przenosinach. I to te osoby rozzalone wydaje mi sie pisza takie rzeczy. Czy slusznie: NIE WIEM.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
24 września 2013 11:20
BASZNIA, Ehh, staram sie nie zwracac uwagi na osoby, ktore bruzdza.
Masz mozliwosc sie skontaktowac? To by nam duzo dalo.
BASZNIA   mleczna i deserowa
24 września 2013 11:23
Dopisalam u gory 🙂. Postaramn sie poprosic o foty 🙂.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
24 września 2013 11:25
BASZNIA, No fajnie by bylo, gdyby wypowoedzialy sie te osoby z pierwszych o drugich DT. I czy sa dokumenty na to.
przejrzystość sytuacji jest moim marzeniem... przyglądam się obu sprawom Posadowo i strzeszynopitek i pytań coraz więcej odpowiedzi coraz mniej :-(

z punktu prawnego - mówicie o licytacjach odebranych koni... słyszał ktoś o takiej licytacji kiedykolwiek?!

co do Posadowa... nic nie wiem, ale jeszcze więcej nie rozumiem... znajomi chcieli brać konie podczas interwencji, ale że jechali by z daleka to chcieli dogadać telefonicznie i nie wyszło... bo wszystkie konie znalazły już domy... czy to nie niesamowite, że w tak krótkim czasie znaleziono domy?

teraz mówicie, że konie zmieniają domy... a ja miałam ostatnio pytanie od innej znajomej czy konia z Posadowa bym nie chciała, bo w stajni, w której jeździ jest jeszcze kilka do adopcji... ???

zaznaczam, ze nic nie wiem tylko przesłuchuję się światu wokół mnie
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
24 września 2013 16:32
Ale rzeczywiście pozabierali konie? Wszystkie czy jak?
Sio   nowe wcielenie marchewki
24 września 2013 16:51
teraz mówicie, że konie zmieniają domy... a ja miałam ostatnio pytanie od innej znajomej czy konia z Posadowa bym nie chciała, bo w stajni, w której jeździ jest jeszcze kilka do adopcji... ???

A co to za cudo??może o takim dziwnym procederze powinien być poinformowany organ nadrzędny?
A może to tylko chwyt marketingowy? 😜
estena   Wariat nad wariaty.
24 września 2013 17:56
Nie udzielam się w tym wątku, ale muszę to zrobić tym razem.

Pomijając już całą tą szopkę z trolami, które twierdzą, że coś jest złe, że ktoś zrobił krzywdę bo uratował konie i wziął je do 'ludzkich' warunków... moglibyście mieć na uwadze, że to wszystko czyta również Honorowa i nie dość, że jest w dołku bo ciągle musi rozpamiętywać piekło z Posadowa to jeszcze potrafią ją ludzie oczerniać.. kopać leżącego kazdy potrafi.. wyraz przymitywizmu i prostoty ludzkiego narodu, byleby komuś było gorze.
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
24 września 2013 18:53
to może ja coś napiszę odnośnie odebrania kilku koni z DT. Sprawa dotyczy chyba tylko dwóch DT - gdzie konie nie miały odpowiednich warunków . ( ludzie przyjeżdżali po konie wiedząc, że np. nie mają miejsca w stajni  🙄 )  Po kontroli dostali kilka dni na poprawienie warunków - nie wywiązali się , więc konie zostały im zabrane. W dniu interwencji dość spora ilość koni poszła w 1 miejsce - i to była faktycznie stajnia sportowa - ale tutaj chodziło o to, żeby konie zabrać jak najszybciej ( aktualnie już prawie wszystkie znalazły zaufane DT )
I widzicie jak to jest - ktoś coś napisze i zaraz jest afera  🙄 PdZ ma naprawdę aktualnie sieczkę i dużo pracy z Posadowem + bieżące sprawy. Dodatkowo chciałabym jeszcze napisać, że PdZ nie poda publicznie miejsc stacjonowania koni .. bo po co ??? Przecież taka informacja nie ułatwiła by im pracy.  Uwierzcie mi, że mają kontrolę nad odebranymi zwierzakami i robią co mogą aby to ogarnąć. I tyle ode mnie. Jak ktoś chce wiedzieć coś więcej zapraszam na pw. 
teraz mówicie, że konie zmieniają domy... a ja miałam ostatnio pytanie od innej znajomej czy konia z Posadowa bym nie chciała, bo w stajni, w której jeździ jest jeszcze kilka do adopcji... ???

A co to za cudo??może o takim dziwnym procederze powinien być poinformowany organ nadrzędny?
A może to tylko chwyt marketingowy? 😜

A może jakieś konie faktycznie trafiły do nieodpowiedzialnego DT, który teraz próbuje przerzucić część balastu na kogoś innego? Tylko... oni chyba podpisywali jednak jakąś umowę, prawda? W każdym razie to powinno być jakoś zabezpieczone, żeby nie mogli przekazywać koni dalej (za plecami PdZ czy też starosty, bo to chyba on jest decyzyjny w tej kwestii?)... ale czy jest?
O ile oczywiście to prawda, że jakaś stajnia ma konie z Posadowa i chce je oddać "do adopcji" (w ogóle wtf, jaka "adopcja", biorąc pod uwagę sytuację prawną tych koni?) i o ile nie robią tego w porozumieniu z kimś, kto jest władny rozporządzać tymi końmi (czyli wzięli "na przechowanie" i mieli szukać kogoś, kto będzie w stanie utrzymywać je do czasu zakończenia sprawy).

I zgodzę się, że takie "hejterskie" (już abstrahując od tej "adopcji"😉 wpisy przyczyniają się do podkopania zaufania do instytucji prozwierzęcych. Z jednej strony oni sami podkopują (vide sprawa strzeszynopiteka), z drugiej - te wpisy powodują, że tym bardziej nie wiadomo, do kogo się zwrócić po pomoc, gdy "wie się" o zwierzaku faktycznie potrzebującym pomocy, no bo co - zgłosi się gdzieś i koń trafi z deszczu pod rynnę? W jakim kraju my żyjemy? :/
BASZNIA   mleczna i deserowa
24 września 2013 19:00
edit:pisalam razem z dzieczynami, ktore juz wszystko wyjasnily 😉

Konie były wydawane z Posadowa, a nie były sprawdzane warunki. Akcja była duża, bardzo duża, wiec nie istniala mozliwosc wstawienia wszystkich koni do znanych i sprawdzonych miejsc. Starano sie tak zrobic, dlatego m.in do mnie jechaly konie, wiadomo bylo z gory, ze u mnie nie zostana, i dlatego tez nasz transport byl przepuszczany przed kolejke-zeby maksymalnie wykorzystac u nas miejsce i potem od nas do sprawdzonych domow dac. Ale nie wszystkie konie mozna bylo w ten sposob ulokowac(bylo ich za duzo na raz), i podczas kontroli, ktore odbywaly sie 2-3 dni pozniej, okazalo sie, ze czesc domow delikatnie mowiac nie gwarantuje duzo lepszych warunkow. I z tych domow konie pojechaly po raz kolejny, do kolejnych domow, tym razem na spokojnie posprawdzanych.

Tyle teoria.
NIE WIEM, CZY ZASTRZEZENIA DO DOMOW, KTORYM POZABIERANO KONIE, BYLY ZASADNE.

Tyle wiem od przedstawiciela PdZ.

Przykre, ze czesc koni musiala ponownie zmieniac miejsce pobytu, przykre, ze czesc cudownych ludzi nie dostala koni, ale pomimo wszelkich zastrzezen trzeba przyznac, ze przy takiej akcji trudno o stuprocentowa pewnosc wszystkich dzialan.

Te osoby, ktore mowia, ze sa jeszcze konie do adopcji, byc moze wziely konie na tymczasem( jak ja, tylko na dluzej), wiec moze jest mozliwosc przesuniecia ich ponownie, trzeba pytac PdZ.



Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się