na kartonach moze byc ale nie kawa 😉 (herbata bylaby ok) grafik mam do konca roku nawet 😲 pewnie sie jeszcze pozmienia ale wstepnie mozna planowac co kiedy moge robic 😎
Lenka, po pewnym pamiętnym sylwestrze na kartonach i styropianie (w szpileczkach i wieczorowej sukni) jestem bardzo otwarta na spotkania towarzyskie w nietypowej scenerii 😁 Spotkanie składkowe połączone z mini-parapetówką? Angeel, kiedy wpadasz? Mam już HKMa 😎
fin, przelecialam cala starowke wzdluz i wszerz, bylam na Politechnice. Poza tym przeszlam sie pare km wzduz morza w Gdyni 🙂 tak w ogole polazilam po miescie bez wiekszego celu. nastepnym razem bede obczajac Oliwe i pojade nad morze w Gdansku, nie wiem co tam jeszcze chlop wycuduje. a i do PiKawy jeszcze pojdziemy 😀
Alice, w sobote przechodzilam tylko obok, a w poniedzialek posiedzialam tam jakies 2,5 godzinki 🙂 to bylo... ee.. 19 pazdziernika? mysle ze bede tam bywac co jakis czas 🙂 jakby ktos mi chcial umilic czekanie podczas chlopskich zajec to zapraszam, w razie czego bede pisac kiedy planuje byc :P
A Agata od Felixa jest megavege! Ale nie martwcie, jest też aktualnie chora, więc nie wylezie z wyra i nie zakłóci spotkania. Hmm... swoją drogą, jak jestem tak non-stop chora... to może powinnam zacząć jeść te tkaniki zwierzęce 🤔
...spróbuj połykać witaminę B, może Ci brakuje 😉 ja tysz wege, zwykle nie choruję, ale teraz właśnie robię trzydniowy wyjątek (organizm stwierdził, że skoro urlop się skończył, to trza znaleźć inny sposób na wolne z pracy :P). Do weekendu planuję być żywa 🙂
Oj, przykro mi, że nie sama jedna chora. Za to fajnie słyszeć, że nie sama jedna wege 🙂 No i masz, Leno, statystyki - 100% Trójmiejskich re-voltowiczek-wegetarianek choruje 😁 Aj, no tak, wit. B! Koniu memu dawałam, a sobie nie 😂 Kupię jeszcze z literek tego 😀
Oj, to nie zdążycie się spotkać beze mnie, do przyszłego tygodnia to i wyzdrowieć mogę! Lena, marchewkowe brzmi super. No i popieram, to chyba byłoby fair, gdyby Twoi goście/Twoje gościówy dostarczyli/ły produktów spoż. Ja mogę np. ciasteczka owsiane lub jabłecznik, coby do marchewkowego pasowało 😉
A w weekend zamierzam pokonać ten kilometr dzielący mnie od hipodromu i popatrzeć z bliska na ZR. I tak muszę wyjść na jakiś spacer z trójnogiem. Wybiera się ktoś?
Biorę na siebie ciasto marchewkowe i wielofunkcyjne jednogarnkowe danie dla zmarzniętych, niestety mięsne, więc na coś dla niejedzących padlinki musicie mi podsunąć pomysł. Nie wiem, czy nie powinniśmy się wynieść na PW, żeby nie śmiecić za dużo w wątku.
mi pasuje kazdy termin w przedziale sobota - środa, natomiast od czwartku mam same 'zetki' wiec odpadam zupelnie..
co do jedzenia to ja moze nie wege, ale padline niechetnie jem (ale do chorych nie zaliczam sie wiec statystyke moge spsuc 😀) skoro koszyczkowo ma byc to cos pomysle - moze szpinak z ryzem? albo zapiekanka ziemniaki+cieciorka+szpinak&smietana? albo cieciorka na ostro z papryka? hmmmmm.................. tylko jakos odgrzac by trzeba bylo..
na zawody mozliwe ze sie wybiore, zalezy czy jakie znajome konie beda szly w koncu czy nie.. w piatek sie dowiem pewnie.. jak cos to raczej na wyzsze klasy bym dotarla..