Jak na to temat wskazuje chciałabym się dowiedzieć paru rzeczy na temat TEGO KONKRETNEGO studium. Jestem pewna, że chciałabym się tam wybrać w tym roku, ale martwi mnie mała liczba osób chętnych (aktualnie 5), bo do utworzenia oddziału potrzebne jest 15, a w dodatku z większą liczbą osób zmniejsza się opłata za naukę. Dlatego chciałabym zapytać, czy może ktoś z was jest po ukończeniu tej szkoły (ewentualnie w innej miejscowości) i powiedziałby dokładniej jak przebiega nauka, czy dużo można z niej wyciągnąć, czy żałuje, czy skończenie jej pomogło jakoś w przyszłości.
Dla mnie to studium jest 'częściowym spełnieniem marzenia', bo chciałam iść do Technikum Hodowli Koni trzy lata temu, ale ze względu na brak zgody ze strony mamy musiałam skończyć liceum, a chciałabym się dokształcić w tym kierunku, bo planuję studiować w przyszłości zootechnikę, hodowlę koni i jeździectwo.
Może akurat ktoś jeszcze się zachęci, przy okazji byłaby możliwość poznania się 🙂 A może jeszcze lepiej, bo jest tu jedna z tych pięciu zapisanych osób? 🙂
Mandy666- Czasem warto posłucbać rodziców 😁 Czy nie zastanowiło cie dlaczego w całym 40 mln kraju ciężko znaleźć więcej niż 5 osób ? . Co chcesz robić po tych studiach, zwłaszcza po jeździectwie ? 🙄
A no ja jestem trochę dziwakiem. Wiem, że to studium, jak i studia, na jakie zamierzam się wybrać nie dadzą mi praktycznie konkretnego zawodu, ale ja zawsze marzyłam, żeby uczyć się w kierunku związanym z tym, co kocham 🙂 Uwielbiam chłonąć wiedzę związaną z moimi pasjami, mam po prostu chęć nauki takiego typu. Nawet jeśli pracę znajdę w całkiem innej branży. Nie założyłam tego wątku po to, żeby dyskutować o tym, czy mi się uda znaleźć robotę po tej szkole, tylko żeby się o niej więcej dowiedzieć. To, że jest niewielu chętnych wcale mnie nie zniechęca i nie oznacza, że mam sobie wybić z głowy naukę w tamtym miejscu 🙂
tez skonczylam equusa 100 lat temu - fajnie bylo, ale to raczej wiedza dla hobbystow niz konkret. Hodowli jako takiej nie ucza nic a nic (sic) ale za to tematy chowu i pokrewne spoko. Mielismy tez zajecia z praktykami (producent wedzidel, byly skoczek, sedzia itp), szkola tez wtedy miala swoje konie wiec mielismy fajne zajecia, do tego mozna bylo zdobyc uprawnienia sedziowskie. Do tego super ludzie - ja nie zaluje 🙂
na prace bym ogolnie nie liczyla, chyba ze jako sedzia.
mandy666 na studia nie idzie się z miłości tylko dla wykształcenia. Wykształcenie zdobywa się po to, by zajmować się w życiu tym co umiesz robić i zarabiać na tym pieniądze. Co chcesz robić z końmi? Być instruktorem, trenerem, jeźdźcem, luzakiem, hodowcą, zawodnikiem, weterynarzem? Co daje takie studium oprócz frajdy z samego uczęszczania na nie? Żadnego z tych zawodów nie nauczysz się na takim studium, wszystkiego nauczysz się w stajni. W ogóle jakie oni tam oferują przedmioty? 😀 Żeby nie być gołosłowną, ja ukończyłam szkołę sportową, jeździectwo miałam w specjalizacji. Licencjat sam w sobie nie jest nic wart na rynku pracy, to jest jedynie usystematyzowana wiedza która bardzo mi się przydała. Najważniejsze dla mnie było to, że uzyskałam tytuł instruktora sportu PZJ. I tu kolejny kwas bo w międzyczasie w Polsce nastąpiła deregulacja zawodu trenera. Na szczęście wyemigrowałam z naszego pięknego kraju, a niemiecki związek jeździecki zaaprobował moje papiery. A jak będzie z tobą? 😉
Niedawno wstawiałem linki młodych zawodników . Ludzi którzy mają doświadczenie z końmi od momentu kiedy nauczyli się chodzić a w zawodach startują od maleńkiego dziecka . Teraz są już znanymi zawodnikami startującym na poziomie Grand Prix w swoich konkurencjach. Żaden z nich nie poszedł na jakikolwiek kierunek studiów związanych z końmi czy jeździectwem ,większość wybiera Ekonomię , Biznes , Psychologię sportu ,etc. Pomijam fakt że dają jako przykład fakt że to tylko sport i zawsze trzeba mieć alternatywę na wypadek gdy coś się wydarzy , ale wszyscy stwierdzają że takie wykształcenie daje im możliwości rozwoju nawet w przypadku zajmowania się jeździectwem. 😉 😉 😉
Jak chcesz z takimi ludźmi konkurować w końskiej branży którzy mają 20 parę lat i 20 doświadczenia ??? 😁 😁 😁
Jakie masz doświadczenie ???
Jaką wiedzę ???
Jakie umiejętności ???
Jak koleżanka napisała , wykształcenie zdobywa się po to by potem móc zarabiać i utrzymać siebie i rodzinę . Jaki masz na to pomysł . Co chcesz robić ???
Póki co tylko jedna osoba napisała to, o co prosiłam (dziękuję). Napisałam przecież, że nie chcę dyskutować na temat mojego przyszłego zawodu ani tego, czy ta szkoła jakkolwiek przyda mi się w znalezieniu pracy związanej z końmi. Dla mnie to studium i normalne studia są formą zdobywania wiedzy - mój osobisty wybór. Jeśli miałabym przyszłą pracę wiązać z końmi, to tylko jako instruktor, ewentualnie hodowca (o ile na studia się wybiorę). Do niczego innego mnie nie ciągnie i prawdopodobnie w karierze zawodowej pójdę w zupełnie innym kierunku.
Co do kwestii mojego 'doświadczenia' - styczność z końmi mam ok. 10 lat, jeździłam sporadycznie jeśli pozwalały mi na to warunki finansowe, pracowałam w stajni podczas wakacji. Generalnie zawsze więcej robiłam przy koniach, niż na nich jeździłam. Zawsze jazda była dla mnie dodatkiem, zdecydowanie wolę 'skakać dookoła' koni i po stajni 🙂
A no ja jestem trochę dziwakiem. Wiem, że to studium, jak i studia, na jakie zamierzam się wybrać nie dadzą mi praktycznie konkretnego zawodu, ale ja zawsze marzyłam, żeby uczyć się w kierunku związanym z tym, co kocham 🙂 Nie ma w tym nic dziwnego. Większość kochających konie dziewczyn w Twoim wieku myśli o tego typu studium/studiach. Mimo wszystko nie dziw się, że większość osób będzie Ci odradzać. To nie ze złośliwości. Wysłuchaj, co Ci szkodzi. :kwiatek: Np. ofertę pracy dla zootechnika widziałam w ciągu ostatnich kilku lat na re-volcie tylko jedną: "Stadnina Koni Prudnik zatrudni zootechnika na fermę bydła mlecznego." 😁 Ogłoszenia o treści "Zatrudnię hodowcę koni" nie widziałam nigdy, jako żyję. Ale... może faktycznie niech lepiej się wypowie więcej osób, które tą lub podobną szkołę ukończyły. Pytać warto. 🙂
To zdecydowanie więcej wiedzy zdobędziesz pracując w porządnej stajni niż uczęszczając na takie studium. Z wyjątkiem weterynarii 😉
Wiesz dlaczego piszemy ci tak a nie inaczej? Bo wiele osób żałuje pójścia na studia tylko dlatego, bo wydają się interesujące. Np. psychologia mnie interesowała ale nie będzie to mój zawód. Fajnie byłoby rozszerzać wiedze w tym temacie, ale rozpoczęcie studiów tylko z ciekawości to dość głupi pomysł. Np. mój mąż poszedł na POLITOLOGIĘ 😵 po paru latach wyciągnęłam od niego skąd ten wybór "bo miałem ugruntowane poglądy polityczne i się tym interesowałem" 3 lata stracone, nawet tego nie ukończył. Pracuje w zupełnie innym zawodzie.
Acha, no i taka szkoła kosztuje 😀 Musisz gdzieś mieszkać i co jeść.
Oczywiście jeśli masz ochotę i pieniądze na "zabawę w studiowanie" to nikt ci nie może zabronić. Ale jeśli chcesz się dowidzieć czegoś o koniach, po prostu bądź w stajni.
Napisałam przecież, że nie chcę dyskutować na temat mojego przyszłego zawodu ani tego, czy ta szkoła jakkolwiek przyda mi się w znalezieniu pracy związanej z końmi.
Dla mnie to studium i normalne studia są formą zdobywania wiedzy - mój osobisty wybór.
Jeśli miałabym przyszłą pracę wiązać z końmi, to tylko jako instruktor, ewentualnie hodowca (o ile na studia się wybiorę). Do niczego innego mnie nie ciągnie i prawdopodobnie w karierze zawodowej pójdę w zupełnie innym kierunku.
Co do kwestii mojego 'doświadczenia' - styczność z końmi mam ok. 10 lat, jeździłam sporadycznie jeśli pozwalały mi na to warunki finansowe, pracowałam w stajni podczas wakacji. Generalnie zawsze więcej robiłam przy koniach, niż na nich jeździłam. Zawsze jazda była dla mnie dodatkiem, zdecydowanie wolę 'skakać dookoła' koni i po stajni 🙂
Nie dziw się że pytamy , bo jest to jakaś ciekawostka 🤣
Nie masz finansów
Nie będziesz miała wykształcenia
I nie masz żadnego doświadczenia z końmi. Poza sporadycznie - okazjonalnym , pomocnika w rekreacji. 😉
Dla nas to taka ciekawostka . 😉 Czyli tak trochę , bo Koofasz qunisie 😉 Dlatego interesuje nas co potem ???
Może jak dasz jakieś racjonalne argumenty , to przekonasz więcej osób i będziesz miała frekwencję ( większą niż 5 osób ) do tej szkoły 😉
kajpo, Julie - dzięki za fajne, dobrze uargumentowane odpowiedzi, a nie tylko krytyczne odradzanie 🙂 Na studium i tak się wybiorę, bo póki co jestem uziemiona w mojej miejscowości przez mojego faceta, a przynajmniej alimenty dostanę i nauczę się tam CZEGOŚ na pewno. Studia i tak nie wcześniej, niż za dwa lata, więc mam czas na przemyślenie 🙂 Od gimnazjum nasłuchałam się i naczytałam podobnych rzeczy na temat zootechniki, a i tak mnie ciągnie. Wszyscy znajomi po tych studiach są zadowoleni ;d
To studium jest zaoczne - będę miała dużo czasu na naukę w stajni, nigdzie nie powiedziałam, że moja nauka będzie się kończyła tylko na szkolnej edukacji 🙂 Jeśli będzie mi dane i skończę jako instruktor jazdy w jakimś fajnym ośrodku będę zadowolona i usatysfakcjonowana. Jeśli nie, zajmę się piercingiem, tatuowaniem lub paroma innymi rzeczami, pomysłów na przyszłość mi nie brakuje 🙂
Tak, czy inaczej wciąż czekam na więcej informacji konkretnie na temat tej szkoły 🙂
mandy Ja tez skonczylam Equusa! Bylismy chyba 2gim rocznikiem w ogole. Przychylam sie do slow nerechty - baardzo fajni ludzie, a wiedza coz.. Mojego promotora musialam poprawiac osobisce na obronie, bo brakowalo mu fundamentalnej wiedzy. Ach i jeszcze troche nas oszukali wtedy z uprawnieniami instruktorskimi i chyba prawem jazdy byl tez jakis numer. Generalnie studium w zyciu nie dalo mi NIC, oprocz przyjazni, z innej strony porzucilam calkowicie konska sciezke. Z innej strony pracowalam kilka lat w 2 stajniach w Niemczech.
Powiem ci jeszcze tak ciagnac troche temat z wypowiedzi dziewczyn. Bujalam sie dlugo w zyciu ze swoimi konskimi ambicjami i marzeniami. Wiele rzeczy sobie wyobrazalam, ale rzeczywistosc okazala sie byc brutalna. Zaluje, ze az tak zbuntowalam przeciw rodzicom i wczesniej nie wybralam sobie powiedzmy powazniejszego zawodu. Widac musialam nauczyc sie na wlasnej skorze. Wiesz, co bylo dla mnie najwiekszym szokiem? Pracujac w Niemczech i dostajac X kasy, tyrajac w weekendy itd. myslalam, ze zlapalam pana boga za nogi. Potem dowiedzialam sie, ze panie z Lidla na kasie zarabiaja wiecej majac mniej godzin pracy, godniejsze warunki i prace niefizyczna. Najpierw do mnie przemowil ten argument, potem moje wieczne problemy z kregoslupem, a potem normalne, zupelnie legalne pieniadze zarobione w ok 4 razy krotszym czasie. To troche daje do myslenia wiedzac, ze nie zawsze bedzie sie mialo sile na charowke przy koniach. Napisalam Ci to ze szczerego serca, moze skorzystasz, moze nie. Zazdroszcze ci szczerze, ze masz jeszcze czas na podejmowanie takiego rodzaju decyzji i ewentualne popelnianie bledow :kwiatek:
Julie mnie tu wezwała na pw, więc się wypowiem krótko, bo generalnie nie mam nic mądrego do powiedzenia w tym temacie 😁
Poszłam do tej szkoły tylko dlatego, żeby sobie mieć papierek. Taki kaprys. Absolutnie nie liczyłam na to, że będę pracować w zawodzie. Od matury mam jedną stałą pracę w zupełnie innej branży. Szkoła jak szkoła. Poziom był bardzo zróżnicowany. Były osoby, które nie miały za bardzo styczności z końmi wcześniej. Były też osoby, które od lat jeździły. Zajęć praktycznych bardzo mało, a szkoda. Dużo teorii. Trochę o koniach, jeździectwie, trochę o rolnictwie. Podstawy marketingu itd itp. Generalnie same podstawy, ale jak ktoś był ambitny to sporo mógł wynieść ( nie ja 😁 ). Paru świetnych wykładowców- między innymi śp. Marek Gajewski. Plus za możliwość zrobienia uprawnień sędziowskich i IRR. Także dla mnie to była forma rozrywki bardziej. Poznałam super ludzi. Trochę się we Wrocławiu poimprezowało 😜 Jest co wspominać. Ale żebym wyniosła coś więcej niż z paru książek dostępnych na rynku to nie...
Jeśli ktoś chce iść dla funu to polecam. Jeśli ktoś się nastawia, że dostanie pracę z tym papierkiem to nie polecam 😉
Fajne towarzystwo to można też na wycieczce krajoznawczej zapoznać , nie potrzeba od razu z tego powodu iść na studia i z tego powodu dokonywać wyborów na całe życie 😁 😁 😁
mandy666 może lepiej idź na studia typu wychowanie fizyczne lub turystykę i rekreację, na zarządzaniu i marketingu gdzie nie gdzie jest zarządzanie i rozwój(coś w tym stylu) ośrodkiem jeździeckim/sportowym. Takie studium nie szczególnie Cię wykształcić, lepiej pojedź jako wolontariusz do jakiejś stadniny państwowej (kraju lub za granicą- nie koniecznie praca za free) na 2-4miechy poznasz fajnych ludzi i z pewnością wrócisz z praktyczną wiedzą i umiejętnościami o wiele większą niż po takim studium 😉
mandy Ja tez skonczylam Equusa! Bylismy chyba 2gim rocznikiem w ogole. Przychylam sie do slow nerechty - baardzo fajni ludzie, a wiedza coz.. Mojego promotora musialam poprawiac osobisce na obronie, bo brakowalo mu fundamentalnej wiedzy.
Jakiego promotora??? To jest zwykłe studium, a nie studia, żeby bronić pracę magisterską/licencjacką...
Wypowiem się, a co 😀
Szkoła nie dała mi zupełnie NIC! 😁 Wszystko co już umiałam to wiedziałam wcześniej z własnego doświadczenia, dodatkowych informacji w moje życie nie wprowadziła. (Produkcja paszy, czy rozród świni to nie moja bajka... 😉 )
O! Poznałam fajnych ludzi, to fakt (ale tylko kilku :P )
Co do poziomu wiedzy to.... Jeśli ja i Baff miałyśmy już jakąś swoją wiedzę na temat koni, byłyśmy osobami jeżdżącymi od lat, a towarzystwo w naszej grupie siedziało na przykład pierwszy raz na koniu na zajęciach terenowych to średnio... Im mniej ludzie mieli styczności z końmi tym bardziej "kuli" na egzaminy i mieli lepsze oceny niż my, ale co z tego skoro wiedzy praktycznie żadnej...
Skończyłam to również hobbistycznie, poza tym dwa inne kierunki studiów, i nie, nie żałuję, ale nie polecam jeśli myślisz że zagłębisz tam tajniki wiedzy, które w przyszłości przydadzą się na studiach, czy w praktycznej "hodowli koni" 🙂
No cóż, ja najwyraźniej byłam pilniejszą uczennicą niż jagoga, ponieważ w tej szkole nauczyłam się bardzo dużo. Podobnie jak Baff i jagoga, byłam osobą jeżdżącą wiele lat, mocno ogarniętą w tematach chowu i hodowli. Jenak program szkoły jest ogólnorolniczy, założenie jest takie, że ma przygotowywać do prowadzenia własnej działalności związanej z końmi- hodowli, agroturystyki itd. Dlatego min są nauczane też elementy marketingu czy księgowości. Co ważne ukończenie tej szkoły nadaje "wykształcenie rolnicze" co jest ważne w przypadku chęci posiadania statusu rolnika. Wykładowcy, bardzo często nauczyciele akademiccy są sympatyczni i kompetentni. Mnie uczył również Trener Szmyrka czy św. pamięci Pan Marek Gajewski. Mieliśmy ciekawe zajęcia terenowe w stadninach min w Pankowie i Książu. Szkoła umożliwiła mi otrzymanie uprawnień sędziowskich w 4 dyscyplinach i instruktora rekreacji ruchowej. Wiedzy rolniczej otrzymałam bardzo dużo- mechanizacja rolnictwa, produkcja roślinna i zwierzęca itd. Korzystam z niej do tej pory w kontekście końsko- jeździeckim. Wiedzę o chowie i hodowli poszerzyłam. Program jest ciekawy i sensownie zaplanowany. Faktycznie zdałam egzamin zawodowy najlepiej w kraju w moim roczniku. Z tym, że ja do tej szkoły, zupełnie świadomie, poszłam się uczyć. Jak ktoś się uczyć nie chciał to i tak jakoś tam sobie ją skończył. Ale u mnie na roku było parę osób, które egzaminu zawodowego nie zdały. Poznałam tam również świetnych ludzi z którymi mam kontakt do dziś. Niestety, jest również tak zwane ale. Dyplom technika hodowli koni w tym kraju można sobie oprawić w ramkę. Ładny jest. Jak ktoś się zna, to będzie robił co robi. Jak się nie zna, to ta szkoła mu nie da wiele. Ten dyplom nie jest do niczego potrzebny. Uważam, że tą szkołę warto skończyć, jeśli ma się już jakiś pomysł na np agroturystykę. Albo ma się po prostu czas i chęć.
Zootechnika to strata czasu dziś niestety. Zapotrzebowanie sto razy mniejsze niż ilość magistrów. Z mojego roku niewiele pracuje ze zwierzętami, raczej siedzą na produkcjach i pomstuja na swoje wybory.. Cześć kończy tak jak ja - jako groomer 😉 tyle ze do tego zootechnika zbędna.
Ten dyplom nie jest do niczego potrzebny. Uważam, że tą szkołę warto skończyć, jeśli ma się już jakiś pomysł na np agroturystykę. Albo ma się po prostu czas i chęć.
Dyplom technika hodowli koni w tym kraju można sobie oprawić w ramkę. Ładny jest.
Jeżeli daje tytuł osoby "posiadającej kwalifikacje rolnicze" - to jest cenny, bo pozwala spełnić jeden z warunków zakupu ziemi od rolnika - i dzierżawy ziemi od ANR. Dla kogoś, kto ma plany (i możliwości) hodowania koni - wskazany, jak prawo jazdy dla kierowcy. Ponadto - bycie rolnikiem ułatwia spełnienie jednego z warunków otrzymania pozwolenia na budowę - gdy np. działka jest mniejsza niż średnia powierzchnia gospodarstwa w gminie - co ma zaletę dla tych, których nie stać na dużą działkę.
katija nie wydaje mi się, żeby to była kwestia pilności... Raczej miałam na myśli to, że większość tematów przerabiałam już wcześniej w życiu. Przedmioty związane z końmi, sprzętem jeździeckim, marketingiem, zarządzaniem itp znałam z doświadczenia. Moja wiedza w tych tematach nie została podniesiona.