Forum towarzyskie »

500+ jaką macie opinie o tym programie?

Trzeba przewidziec problemy finansowe, gdy ma sie duzo dzieci. Toćka w toćkę, jak z zakupem konia.
marysia550, zatem najlepiej nie mieć dzieci. Nie rozumiem czemu marudzisz. Mogłaś pozostać bezdzietna i problem 500+ dotyczyłby cię tylko na zasadzie psa ogrodnika.

Izabel 1-2, o ile wiem, gdy przychodzimy na świat nikt nie obiecuje, że będzie sprawiedliwie.
Ja też bym dużo chciała, żeby było inaczej niż jest.

[img]https://scontent.fwaw5-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-9/15241380_1840943222816654_3972808998319843505_n.jpg?oh=69687d243c07efee92370a1cd5917f46&oe=58B4BF6E[/img]
Mam nadzieje, ze budzet peknie z wielkim hukiem i szlag wszystkich trafi. Nie bede dyskutowac o PO i PiS bo jedno i drugie to dla mnie dno i kilometr mułu.

I nie zrozumialas mnie. Mnie stać na dziecko i na dawanie mu wszystkiego, co mu jest potrzebne. Tak, jak i tych co mają dwoje i troje dzieci. Ale oni dostaja kasę, a ja nie. Dlaczego?
marysia, a ja Cię rozumiem. Uważam, ze to absurd- pierwsze dziecko to nie dziecko, a drugie juz dziecko. Ale jak widać taki styl obecnie rządzących, żeby dzielić wszystkich na lepszych i gorszych.

Ja rozumiem, ze te pieniądze wielu pomogą, ale rozdawnictwo gospodarce nie pomoże. Ja nie rozumiem jak rządzący mogą nie rozumieć, że nie mozna zachęcać ludzi do porzucenia rynku pracy. Juz nie mówiąc o tym, ze powinni sie skupić na zachęceniu przedsiębiorców do tworzenia miejsc pracy.

Aszhar, dla mnie jestes przykładem tego jak źle jest wykorzystywany ten program. Nie zrozum mnie źle, ja nie krytykuję Ciebie, tylko program- sama na Twoim miejscu zrobiłabym pewnie to samo. Ale z samym programem jest cos nie tak, skoro ludzie wykorzystują go jako zasiłek, a nie dodatek na dzieci.

Ja tez dostaje dodatek, na oboje dzieci. Tyle (juz pisałam tu kiedys) ze jest tak niewielkim procentem mojej pensji, ze w zyciu nie zastąpiłby mi pensji. To taki dodatek na kino, kurtkę.
Właśnie w rodzinie mam przykład cudownego działania 500+. I nie wiem czy mi się bardziej śmiać chce czy płakać. Dziewczyna bez szkoły - z tego co wiem to nie ukończyła średniej od jakiegoś czasu spotykała się z kolesiem - podobny stosunek wykształcenia. Ale kij z tym, to o niczym jeszcze nie świadczy. Obojgu się pracować nie chciało - rodzice jakoś tam utrzymywali, pokój w domu był, jedzenie było. W zeszłym roku padł pomysł na dziecko - cała rodzina myślała, że to żart. Ale się przeliczyła hahah. Młodzi przedstawiciele społeczeństwa stwierdzili, że jak dają 500+ oraz oboje bezrobotni to na bank jeszcze jakieś zasiłki wyszarpią to się utrzymają, skoro mieszkanie i żarcie jest. Dziewczynę lenistwo do tego stopnia ogarnęło, że nie zamierzała nawet przed planowaną ciążą zatrudnić się gdziekolwiek - w lidlu, macu czy czymkolwiek (w celu uzyskania świadczeń przez kolejny długi czas) bo uwaga...ona nie będzie harować jak matka. Ręce opadają. Inteligencja na poziomie klasy podstawowej i to podejrzewam, że mój siostrzeniec 8-letni ma lepszy sporo ciąg logiczno-myślowy... Co najciekawsze - to nie jedyna taka osoba, matka tej dziewczyny powiedziała mi ostatnio, że z jej towarzystwa dwie kolejne poszły jej śladem.
epk, do tego co opisujesz 500+ nie jest konieczne.  W rodzinie mojego męża jego starsza siostra od lat tak właśnie funkcjonuje. Pełna patologia, alkohol.  Dzieci z kryminalistą,  co pół miasteczka zapłodnił. Całe życie na zasiłkach, bo do pracy za 1500 nie pójdzie, bo jej się nie opłaca. Jej dzieci wykształcenie mają kiepskie,  zaliczyli oboje ośrodek poprawczy, ale wiedzę o tym, gdzie i kiedy składać jakie podania o zasiłki o dofinansowania mają w małym palcu. Wszystko przy pełnym wsparciu mamy/babci. I to wszystko przed erą 500+. (aż czasem się zastanawiam, skąd mój mąż się wziął) Tacy cwaniacy zawsze chyba byli i będą.
Osobiście uważam, że to jak działa wszelkiego rodzaju pomoc społeczna, zasiłki, renty i inne takie mówi bardzo wiele o tym jakie społeczeństwo chcą sobie zbudować nasi rządzący. I tak jeśli promuje się nieróbstwo, nałogi i wszelkie patologie a niejako karze się uczciwość i ciężką pracę to raczej nie można się spodziewać dobrych efektów. A prawda jest taka, że głupim i zależnym od wsparcia państwa społeczeństwem łatwo się rządzi bo tacy ludzie rzucą się na każdy populizm i będą wybierać tych, którzy im dadzą. Proste i logiczne.

500+ nie jest programem socjalnym ani pro społecznym. Jest narzędziem degeneracji społeczeństwa i gwarancją kolejnych lat rządów PiS.

Jeśli maiło by być inaczej to w pierwszej kolejność należało by dofinansować wszelkie żłobki i przedszkola i inne formy opieki nad dziećmi tak żeby rodzic wracający do pracy nie musiał z automatu oddawać połowy swojej pensji. A w drugiej kolejność należało by dać wsparcie rodzinom na przykład w postaci odpisu od podatku. Nawet w wysokości 6000 zł. rocznie na dziecko (jeśli ktoś się upiera, że to musi być 500 na miesiąc 🙂😉. W tedy nikomu nie opłacało by się siedzieć w domu i wyciągać rączek bo nie było by po co  🙂

Pomarzyć dobra rzecz 😉
anai, wiem, wiem że nawet nie potrzebne - tu akurat było motorem i zdaje się, że będzie do kolejnego dziecka. Przy czym takiej typowej patologii to tam nie ma - ani alko ani dragów. Jest za to kompletne lenistwo.

Jeśli maiło by być inaczej to w pierwszej kolejność należało by dofinansować wszelkie żłobki i przedszkola i inne formy opieki nad dziećmi tak żeby rodzic wracający do pracy nie musiał z automatu oddawać połowy swojej pensji. A w drugiej kolejność należało by dać wsparcie rodzinom na przykład w postaci odpisu od podatku. Nawet w wysokości 6000 zł. rocznie na dziecko (jeśli ktoś się upiera, że to musi być 500 na miesiąc 🙂😉. W tedy nikomu nie opłacało by się siedzieć w domu i wyciągać rączek bo nie było by po co  🙂
Pomarzyć dobra rzecz 😉


DOKŁADNIE!!!
Tak wlasnie: zlobki, przedszkola, dac wszystkim dzieciakom w szkole drugie sniadania, obiady, darmowy angielski, refundacje wypoczynku itd. Nie wspominajac o konkretnych stypendiach za wyniki w nauce juz od wczesnych lat.
"Sprawiedliwość" jest w stosunkach społecznych wartością niewspółmierną z "efektywnością". Można mieć albo jedno, albo drugie.

Tak w praktyce, to możliwe są trzy rozwiązania:
1) Państwo nikomu nic nie daje (zabierać oczywiście musi, przecież samo nic nie wytwarza ale fakt - jest potencjał, żeby zabierało względnie niewiele i względnie nieszkodliwie, choć gwarancji na to nie ma, bo to i tak zupełnie osobna sprawa...).
2) Państwo próbuje dawać "potrzebującym" i to tak, żeby było "sprawiedliwie". W efekcie jest skrajnie nieefektywnie, sprawiedliwie i tak nie jest (choćby dlatego, że ludzie generalnie nie są zgodni co do tego, co to jest "sprawiedliwie"😉, kosztuje to zawsze więcej niż wynosi suma wypłat dla uprawnionych (w skrajnych wypadkach koszty obsługi mogą i kilka razy przekraczać sumę rzekomej "pomocy"...). Tak jest zasadniczo teraz - i to nie jest system, który by się komukolwiek mógł na dłuższą metę spodobać!
3) Państwo daje wszystkim po równo. Na przykład - jak to już wyliczałem w tym wątku - każdy POCZĘTY obywatel dostaje co miesiąc 500 złotych od państwa, aż do śmierci. Nie ważne co robi. Nikt nie zlicza ile zarobi. Nikt nie sprawdza na co wydaje. Nie ma żadnych zasiłków, dofinansowań, dotacji, emerytur, itd. (do rozstrzygnięcia jest jeszcze kwestia ubezpieczenia zdrowotnego, ale to temat na osobną dyskusję). Kosztowałoby to nas ok. 240 mld PLN rocznie - ok. 60% rocznych zagregowanych wydatków publicznych. Czyli - o dobre 1/3 mniej niż cała "sfera socjalna" kosztuje obecnie! Na "dzień dobry" można by też uwolnić od ogłupiającej i nie wnoszącej niczego do gospodarki pracy dobre 200 tysięcy pracowników ośrodków opieki społecznej, ZUS, KRUS i pokrewnych instytucji, co przełożyłoby się na konkretną poprawę sytuacji na naszym kulejącym rynku pracy (gdzie już od pewnego czasu brakuje raczej pracowników niż ofert pracy...).

Program 500+ oczywiście nie wprowadza jeszcze systemu o którym mówię w pkt 3, nie likwiduje nawet istniejących wcześniej zasiłków rodzinnych - ale to kwestia czasu. Jak się zaczną kończyć pieniądze, to który program łatwiej będzie skasować: medialnie głośny, a przy tym tani w obsłudze - czy taki, o którym mało kto wie, a który kosztuje krocie..? Jest to zatem krok w dobrym kierunku. Sprawiedliwie od tego nie będzie, ale taniej - o tak! To możliwe...
Tak wlasnie: zlobki, przedszkola, dac wszystkim dzieciakom w szkole drugie sniadania, obiady, darmowy angielski, refundacje wypoczynku itd. Nie wspominajac o konkretnych stypendiach za wyniki w nauce juz od wczesnych lat.

Ale to wymagałoby więcej wysiłku i by nie brzmiało tak dobrze w kampanii wyborczej. Przecież nawet ta kwota – taka równa – świadczy o tym, że żadnego przemyślenia czy obliczenia zysków/strat nie było. Łatwo rzucić jaką ładną liczbą, opracować mądry program jest trudniej. Zwłaszcza partii, której celem jest zniszczenie wszystkiego, co było i parcie po trupach do wskrzeszenia zasad poprzedniego systemu, gdzie jeden człowiek – wtedy zwany pierwszym sekretarzem – trząsł wszystkim. 

A jeszcze wracając do „wścibstwa” w świecie wg jkobusa. Chyba jkobus nadal tkwi w zamierzchłej przeszłości PRL-u, kiedy wszystko co władza powiedziała czy zrobiła, było święte i niekwestionowalne. Nie dotarło do niego, że podatnik ma prawo wiedzieć, jak wydawane są publiczne pieniądze. I to nic wspólnego ze wścibstwem nie ma. Jest to normalna postawa świadomego i cywilizowanego człowieka.  Nie jest godna potępienia. Godna potępienia jest postawa baranów idących na rzeź, czyli bezkrytyczne akceptowanie wymysłów tego, kto jest na czele dlatego, że jest na czele.     

Program 500+ oczywiście nie wprowadza jeszcze systemu o którym mówię w pkt 3, nie likwiduje nawet istniejących wcześniej zasiłków rodzinnych - ale to kwestia czasu. Jak się zaczną kończyć pieniądze, to który program łatwiej będzie skasować: medialnie głośny, a przy tym tani w obsłudze - czy taki, o którym mało kto wie, a który kosztuje krocie..? Jest to zatem krok w dobrym kierunku. Sprawiedliwie od tego nie będzie, ale taniej - o tak! To możliwe...

Pieniądze na kupowanie mas się nie skończą, bo zawsze znajdą kogoś, komu jeszcze można będzie zabrać.

Jak już jesteśmy przy utopiach – też mam pomysł, żeby było prosto i równo i taniej. Patrzcie, jaki niewydolny jest system sądowniczy. Po co wprowadzać różne kary i roztrząsać, czy ten czy tamten ma dostać 5 czy 10 lat? O ile prościej i taniej będzie każdemu z udowodnioną winą walnąć taki sam, odgórnie ustalony wyrok. Jeden dostanie więcej, drugi mniej, ale co za różnica, przyjdzie walec i wyrówna. Na "dzień dobry" można by też uwolnić od ogłupiającej i nie wnoszącej niczego do gospodarki pracy dobre ???? tysięcy pracowników sądownictwa.
"Cywilizowanego" człowieka WSPÓŁCZEŚNIE cechuje to, że co powie Hania albo Tomek Lis, to ten powtarza.

Wasze zarzuty wobec "500+" są nieszczere i niewiarygodne. Wobec tego programu szczerze i wiarygodnie to mogliby protestować zwolennicy lewicy (bo oni szczerze wierzą w to, że odgórnie zadekretowana sprawiedliwość jest MOŻLIWA - co jest dowodem daleko idącego ograniczenia umysłowego, ale cóż... nie poradzimy..!). Albo libertarianie, co to najchętniej państwa by wcale nie widzieli, a jak już musi być - to jak najmniejsze. I bez ŻADNYCH zasiłków, Miltonie Friedmanie broń!

Pomysł "500+" jest z tej samej parafii co lansowany ongiś przez PO pomysł "3 x 15" (po 15% VAT, PIT i CIT), co pomysł "podatku liniowego", "firmy zakładanej przy jednym okienku" itd. Jest to pomysł na państwo, które nie będzie sprawiedliwsze niż obecnie (państwo "sprawiedliwsze" jest niewykonalne, choćby dlatego, że ludzie nie zgadzają się między sobą co do tego, co znaczy słowo "sprawiedliwość"😉, ale może być tańsze, łatwiejsze do zrozumienia i trudniejsze do oszukania. Taki "wróbel w garści" - zamiast utopijnego "Friedmana na dachu"...

Jasne, że wolałbym "3 x 15" niż "500+". A przynajmniej NAJPIERW "3 x 15", a dopiero POTEM "500+".

Ale nie jest tak, jak bym wolał, tylko jest jak jest. Po raz pierwszy ktoś zrobił coś realnego w celu uproszczenia państwa. Że zrobili to akurat ci, których samozwańcza "elyta", do której zalicza się 99% Re-volty nie lubi..? To Twój pech, Droga Re-volto, a nie PiS-u!

Że nikt się nie pochyla nad potrzebami poszczególnych rodzin, że nie różnicuje, że nie zastanawia się, czy lepiej 399,97 PLN na dziecko, a nie 503,23 - to są ZALETY, a nie wady!

Że wprowadzono ograniczenia, tzn., program obejmuje dopiero drugie dziecko, że są jakieś "kryteria dochodowe", a MOPS ma prawo kontrolować wydatki - to są wady, to są "psuje", które do dobrego wyjściowo pomysłu wprowadzono na etapie prac legislacyjnych właśnie po to, aby takie "Re-voltowe" wycia "pokrzywdzonych" zaspokoić. Całkowicie bez sensu. Ale na to też się nic nie poradzi. Politycy, to ostatni w dzisiejszym świecie ludzie, którzy wciąż czytają papierowe gazety i przejmują się jakimiś pismakami (bo wydaje im się, gremialnie, że jak się przejmą, to ludzie ich pokochają...).

W sumie, te wady są drobne. W kolejnych latach da się je wyeliminować. A programu "500+" wyeliminować się już nie da - elektorat nie pozwoli! I bardzo dobrze! Jest wielka szansa, że za tym pójdą kolejne uproszczenia. Że się zlikwiduje tysiące różnych drobnych zapomóg i dotacji, których przyznawania oparte jest na niejasnych zasadach i wymaga zatrudniania armii urzędników. Że w konsekwencji będzie można zredukować administrację. Że jak raz taki prosty i jasny program się sprawdzi, ludzie się przyzwyczają, to za parę lat ujednolicenie emerytur i innych zasiłków, nie wzbudzi już sprzeciwu. Że potem będzie można i podatki uprościć... Ot co!
Jak to ujednolici emerytury?  Jeżeli jeżeli będziesz płacił całe życie najwyższe składki, to masz otrzymać taka pana emeryturę jak ten kto przez całe życie odprowadzal składki od 1800zl?
Jak to ujednolici emerytury?  Jeżeli jeżeli będziesz płacił całe życie najwyższe składki, to masz otrzymać taka pana emeryturę jak ten kto przez całe życie odprowadzal składki od 1800zl?


Zdecydowanie tak! Jest to rozwiązanie oczywiście niesprawiedliwe, ale wobec równie oczywistego kryzysu finansów publicznych w skali całej Europy (a nawet, nie bójmy się tego powiedzieć, całej uprzemysłowionej części świata, za wyjątkiem Chin), niska i jednakowa dla wszystkich "emerytura obywatelska", zapewniająca li i jedynie biologiczne przetrwanie (np. właśnie 500 zł miesięcznie...) to jedyne w miarę humanitarne wyjście. Pieniędzy nie ma i nie będzie. Koszt "500+" to w porównaniu z deficytem ZUS/KRUS nieledwie przysłowiowe "waciki" - a ten deficyt może wyłącznie rosnąć, nie ma najmniejszej nadziei na jego opanowanie!

Niektórzy promują eutanazję emerytów. Ale w NASZYM światopoglądzie takie środki się nie mieszczą...
"Cywilizowanego" człowieka WSPÓŁCZEŚNIE cechuje to, że co powie Hania albo Tomek Lis, to ten powtarza.
Nie wiem, co cechuje człowieka „cywilizowanego”.  Pisałam o człowieku cywilizowanym.  Czyli m.in. o takim, który potrafi realnie oceniać sytuację, a nie takim, który widzi to, czego nie ma – widzi nawet więcej, niż partia każe widzieć.  O, np takie cuda widzi:
Po raz pierwszy ktoś zrobił coś realnego w celu uproszczenia państwa.
Nie w celu uproszczenia państwa. Jeśli faktycznie w to wierzysz, to jesteś naiwny. 

Jak zgaduję, krytykujesz tych, co powtarzają co mówi Hania albo Tomek Lis, ale tych, co powtarzają co mówi Jarek K. już nie (utrzymuję twój familiarny ton). Oni są namaszczeni i głoszą prawdę i tylko prawdę.

Że się zlikwiduje tysiące różnych drobnych zapomóg i dotacji, których przyznawania oparte jest na niejasnych zasadach i wymaga zatrudniania armii urzędników.
To jest wyjątkowo ciekawy ciąg logiczny. Dodawanie kolejnego zasilku oznacza, że inne zostaną zlikwidowane.  Skąd taki wniosek?

Natomiast jest oczywiste, że żaden kolejny rząd nie odważy się tego programu skasować. Tak jak boją się ruszyć przywileje górnicze czy KRUS.  Czyli patrz akapit wyżej. Nic nie zlikwidowano, coś dodano, ale ma  to oznaczać, że chcą zlikwidować. Pokrętna droga do celu.   

Koszt "500+" to w porównaniu z deficytem ZUS/KRUS nieledwie przysłowiowe "waciki" - a ten deficyt może wyłącznie rosnąć, nie ma najmniejszej nadziei na jego opanowanie!
Nie może być nadziei na opanowanie, skoro wprowadza się przepisy prowadzące do pogłębienia deficytu, bo ktoś tak wymyślił, żeby kupić głosy wyborców.  A potem przepychają taki durny pomysł jednocześnie mówiąc, że należy zachęcać ludzi, żeby z niego nie korzystali i pracowali jak najdłużej.  Ale naród jest głupi i wszystko kupi, jak powiedział jeden z czołowych politykow tej partii. Więc się mówi, że coś jest  dobre ale nie jest dobre. 

A skoro jesteś taki przenikliwy, wiesz co w prezesie piszczy i wiesz, co nas czeka, wytłumacz, skąd wiesz, że "nasze" zarzuty wobec 500+ są nieszczere? 
Nie wiem, co myśli ów mityczny "Prezes". Dla sprawy nie ma to żadnego znaczenia. Tzw. "funkcje socjalne" państwa BĘDĄ w najbliższym czasie redukowane. To jest obiektywna konieczność, od której nie ma ucieczki. Co najwyżej można tego nie zrobić wprost (likwidując lub zmniejszając zasiłki...), tylko dookoła (doprowadzając do spadku wartości waluty, w której owe zasiłki są wypłacane...).

Program "500+" daje nadzieję na działania bezpośrednie: zastąpienie wszystkich owych zasiłków (a także emerytur, rent i innych benefitów) - różnych, kosztownych w rozliczaniu, niejasnych w przyznawaniu - jednym, prostym i tanim w obsłudze. Skoro istnieje OBIEKTYWNA konieczność cięcia wydatków (i żaden program żadnej partii nie ma tu nic do rzeczy - choćby nami szczerzy komuniści rządzili, też będą ciąć! Tyle, że oni to zrobią po prostu obniżając jakość "usług publicznych"...), a do obcięcia są różne programy, to jasnym jest, że zacznie się od tych o najmniejszym znaczeniu propagandowym, a za to - o najwyższych kosztach obsługi. Bo ich likwidację elektorat odczuje w najmniejszym stopniu. Nad czym tu w ogóle debatować..?

Jasne, że to się nie stanie ani w roku 2017, ani pewnie w 2018 (bo wybory...). Ale nad 2019 (ktokolwiek będzie wówczas przy władzy, to NIE MA NAJMNIEJSZEGO ZNACZENIA) to bym się już zastanowił...

Deficyt tzw. "systemu emerytalno - rentowego" NIE wynika z innych wydatków budżetu państwa (nie ma między nimi żadnego logicznego związku), a TYLKO I WYŁĄCZNIE z przyczyn demograficznych. I tylko dlatego - w nadchodzących dziesięcioleciach może się JEDYNIE pogłębiać. No chyba, że sprowadzimy 10 mln imigrantów - ale takich, którzy będą chcieli pracować, a świadczeń nie pobierać. Gdzie niby takich znaleźć w dobie globalnej informacji i tanich smartfonów..?

Jestem przekonany, że gdyby to PO wprowadziła program "500+" Re-Voltowiczki byłyby jak jeden żon zachwycone! To jasne jak słońce...
Gdyby ktoś zdecydował się wprowadzić rozwiązanie w sprawie emerytur takie jak proponujesz, to zapewne ktoś inny w końcu by go zastrzelił (i słusznie), więc nie sądzę, żeby jakiejkolwiek partii przeszło to przez myśl.
Ależ o tym jest mowa! Jest pomysł, by z ZUS-u, za kilka lat należało się wszystkim po tyle samo ,niezależnie od tego, ile składek i jakich już odprowadziłaś! Co i rusz o tym gdzieś czytam i ... Czuję się wyru..ana. Tak! Dokładnie takie słowo mi się ciśnie!
Też to już słyszałam. I co najlepsze - spotkałam się z pełnym poparciem paru osób. Z tym, że te osoby od lat wykonują umowy o dzieło. Nieozusowane. A jedna od lat w szarej strefie. Czyli fajnie sobie popierać zrabowanie cudzych pieniędzy pod płaszczykiem sprawiedliwości.
tunrida- ja też o tym słyszałam, zresztą już samo to, że podnoszą najniższe emerytury a do tych trochę wyższych dorzucą jedynie parę złotych jest krokiem w stronę ich zrównania.
Kiedyś słuchałam pani premier i jechałam autem, mało wypadku nie spowodowałam, gdy się zachłysnęłam na słowa: o 113 zł podwyżki dla emerytów, które mają ogromne znaczenie w budżecie domowym!
Ja się czuję podwójnie wyru..na.

jkobus- podsumowując Twojego posta: mam się cieszyć, że nie dostaję 500 zł, bo tak jest prościej? I jestem nieszczera mówiąc, że mi się nie podoba, że nie dostaję?
A część twoich pieniędzy z OFE, czyli z tego II filaru, który sobie wybieraliśmy ileś lat temu, państwo chce zabrać i wsadzić do zus-u. Bo zus- nie ma.
Ale na rozdawanie 500 +, to ma, tak ?????    🤔
tunrida, właśnie chyba nieszczególnie ma na to 500+
ZUS ciągnie z budżetu państwa, z wiecznego kredytu w NBP. Więc jeśli pieniądze z OFE trafią do budżetu to będę się raczej cieszyć, jak pójdą na emerytury a nie na 500+.
W sumie...jeśli mamy mieć sprawidliwie takie same emerytury, po ok 1000 zł. Bo takie by miały być, to faktycznie jestem za skróceniem obowiązkowego czasu pracy!
Oglądałyście jakie są prognozy dla osób w obecnym wieku 30-40 lat, które pójdą na oboiązującą obecnie wcześniejszą emeryturę? Coś koło 800-1400 zł, zależnie od zarobków. I emeryt nie dorabiający ma się z tego utrzymać?
Matka z dziećmi MOŻE iść do pracy, bo jest młoda, zdrowa i ma większe możliwości zatrudnienia. I matka dostaje kasę na dzieci z 500+, a emeryt...niech się buja i żre mlecz? Skracając czas pracy, z tego co pokazywały statystyki ZUS-u baaardzo spadała kwota emerytury! I to już kuźwa zrobili.
Że niby będzie można ie iść wcześniej, tyko pracować dalej? Haha...realia! Takie osoby pracodawca zwalnia pod pretekstem likwidowania stanowiska lub jakimś podobnym. Bo pracodawca woli młodych i prężnych, niż emerytów. U nas dyrektor tak "przymusił" starsze lekarki o pójścia na emeryturę. Więc to, że ewentualny emeryt chce pracować, mało kogo będzie interesowało.

Takie sprawiedliwe emerytury, to się  wprowadza tym, którzy dopiero zaczynają swoją karierę zarobkową. Przynajmniej wiedzą, że jak sami nie odłożą za młodu, to gówno dostaną. Wprowadzanie takiej ustawy osobom, które już kilkanaście lat dzióbią składki na emerytury jest NIESPRAWIEDLIWE
tunrida , utrzymanie więźnia to ok. 2 tys  😎
I mają psychiatrę prawie na zawołanie. Gdy normalny człowiek czeka w kolejce na fundusz czasami po kilka miesięcy! Wszelkie USG, RTG, kardiolog- WSZYSTKO jest błyskawicznie! Bo nie daj Boże coś się więźniowi stanie i "kto będzie za to odpowiadał". Wszystkie konsultacje mają prawie od ręki! Wiem, bo tam pracuję.
A emeryt czeka w kolejce kilka miesięcy, bo nie stać go prywatnie i nie ma na tyle siły przebicia, możliwości przemieszczania się do innych placówek i złości w sobie co młodzi ludzie, którzy jak chcą, to sobie jakoś poradzą.

Ale...po co się przejmować emerytami, skoro to zwykle ludzie u schyłku życia i stają się bardziej bogobojni. Bogobojni, prości, organiczni emeryci pójdą za PiS, bo rozumieją mniej niż młode, myślące mózgi, no i "ksiądz przecież mówił..a ksiądz się nie myli".
Nie wiem czy logicznie gadam, ale szlag mnie już trafia i tyle.
I gdzie przy tym emerytura 800 zł, czy pensje polityków  😎
Są równi i równiejsi w tym kraju
Pomysł z jednolitą emeryturą jako taki jest BARDZO DOBRY. I funkcjonuje np. w Kanadzie.
U nas jest tylko jeden problem. Co z tymi, którzy już uzbierali Xzł? Tak naprawdę należałoby im te pieniądze oddać, a emerytom, którzy już pobierają świadczenia dalej je wypłacać. Czyli znowu ogromny problem skąd wziąć na to kasę.
ZUS to jest przecież w tym momencie czyta piramida finansowa. Wypłaca emerytury ze składek, które dostaje. Jak przestanie dostawać to padnie. Tylko jakoś nie wiem co miałby w takim wypadku zrobić 90 letni emeryt za 500zł. Chyba trumnę kupić i się w niej zamknąć.
Alveaner, nie wiem, czy to by na trumnę wystarczyło  👀

Zus wyplaca z budzetu panstwa i ma zagwarantowany kredyt w NBP. A skladki ida do budzetu. To bylo dawno, ale no... Chyba pamietam ta ustawe?

edit. A moze jednak nie, nie chce mi sie w tym gmerać już. Tak, czy siak, rozmawiamy o 500+  😎
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się