Zapach kupy zależny jest od jedzenia 🙂 kupa owsowa mniej śmierdzi, po wysłodkach - o raju, aż gębę wykręca nieraz. Zdecydowanie gorzej... i więcej kupy 😉 ja osobiście zapachu trocin nie cierpię, drażni mnie, tak jak torf 🙂 co nos, to opinia 🙂
Gillian, sędzę, ze zapach trocin to też kwestia trocin. Inaczej pachna liściaste, inaczej iglaste. Inaczej mokre inaczej wysuszone Ale fakt, o gustach ciężko dyskutować 🙂
ps. dla mnie torf też jest jakiśtaki... hm kwaśny ? (w znaczeniu kwaśno pachnie)
safiePowyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin 12 marca 2015 10:31
Ja nawet jak się po stajni wykąpie, ale nie umyję włosów to czuję w nich zapach konia (nie przeszkadza mi on), ale mój niekoński facet tego zapachu nie czuje. Przy czym konie mu śmierdzą. 🙄
_Gaga , okna i drzwi mam tak szeroko jak się da 24/7 😉 Zapach kupy zależny jest od jedzenia 🙂 kupa owsowa mniej śmierdzi, po wysłodkach - o raju, aż gębę wykręca nieraz.
I dodam, że jedzą dwa razy dziennie sporo wysłodek 😉
[quote author=_Gaga link=topic=97172.msg2312391#msg2312391 date=1426149321] Liściu, bzdura. Przez 15 lat miałam kompletnie nieśmierdzącą stajnię... Konie na trocinach, codziennie sprzątane do czysta (nie tylko bobki, ale i mokre) i zostawione do wyschnięcia, dopiero ścielone. Raz na kilka dni podłoze sypane środkiem wiążącym amoniak (szczególnie zimą, gdy schnięcie jednak dłużej trwało). W stajni pachniało trocinami, ziołami (super siano), końmi... Nie koniarze - zachwyceni - co do sztuki. [/quote]
W stajni, w której ścieli się słomą też się da. Tylko trzeba codziennie sprzątać i porządnie ścielić, ot tyle, albo aż tyle.. 🤣 Nie koniarze też zachwyceni i sam zapach konia nigdy im nie przeszkadzał, zapach gnoju i owszem. 😉
edit: nawet moja matka zaczęła lubić przyjeżdżać do stajni i obdzielać konie dobrociami, gdy przeniosłam konia w normalne miejsce, bo jej ciuchy po wyjściu z stajni nie śmierdziały amoniakiem.. i nie potrafiła się nadziwić, że w stajni może być po prostu czysto !🙄 🤣
🚫 Sankaritarina, jak to nie lubisz zapachu sianokiszonki ?! 😲 U nas dają i mam ochotę zjeść, tak ładnie pachnie.. przypomina mi troche kapuste kiszoną zapachem.. 😡
[quote author=Liściu link=topic=97172.msg2312507#msg2312507 date=1426156595] _Gaga , okna i drzwi mam tak szeroko jak się da 24/7 😉 Zapach kupy zależny jest od jedzenia 🙂 kupa owsowa mniej śmierdzi, po wysłodkach - o raju, aż gębę wykręca nieraz.
I dodam, że jedzą dwa razy dziennie sporo wysłodek 😉 [/quote]
mój koń zjada 4-5 posiłków na wysłodkach, wyobraź sobie skalę problemu 😜 po nocy z dwóch boksów wynoszę taczkę, u niego z boksu w zasadzie też całą... no ale cieszę się, że flaki pracują 😉
mój koń zjada 4-5 posiłków na wysłodkach, wyobraź sobie skalę problemu emoty327
Dobra Gillian, wygrałaś 😀
po nocy z dwóch boksów wynoszę taczkę, u niego z boksu w zasadzie też całą... no ale cieszę się, że flaki pracują wink Ale to i tak mało, bo po samej nocy mam około półtorej taczki rano z jednego boksu. Nawet dwie niekiedy. Ale koń pochłania wieczorem ponad 10l samego mokrego w tym wysłodki i do tego około 10 kilo siana tylko nocą, a czy słomę wcina to nie wiem, a to jest jedynie nocne menu 😁
desire, No nie lubię. Nie podobał mi się zapach tych, które miałam okazję wąchać (2 takie okazje miałam - fakt, jedna pachniała lepiej, ale jakimś wielkim fanem nie zostałam 😁 ). Może macie jakąś full wypas ziołową czy cuś.
Mojej mamie zawsze śmierdziało w każdej stajni. Kiedyś pojechała ze mną tam, gdzie stoi aktualnie mój koń. I pierwsze co powiedziała, jak weszła: Tu nie śmierdzi! I moim zdaniem jest to tylko i wyłącznie sprawa wentylacji i dostosowanej podłogi. Bo gnój jest wybierany rzadko, a konie mają ścielone po pachy.
Ciekawe czy wymyślili już suchy szampon dla koni. Sprawdzę wentylację stajni, problem pewnie leży głębiej niż w końskiej kupie. Mam wrażliwy nos, ale zapach konia zawsze dobrze kojażę. Tylko bardzo szkoda mi osób z niekońskiego towarzystwa, bo skóra, włosy czy ubrania przęsiąkają tak intesywnie, że żaden środek nie pomaga. (Ubrania końskie trzymam daleko od innych)
W porownaníu ze swinskim smrodkiem chlewni lub smrodkiem gnojowki i kiszonki w oborze, to zapach w stajni smrodkiem bywa rzadko i spiera/zmywa sie momentalnie 🙂
Ja zapodaję codziennie dezosan. Najlepiej z dotychczasowych zabija zapach amoniaku. Plus codzienne sprzątanie. Mam nadzieję, że nic nie czuć, ale moja wieczno - katarowa ocena może nie być obiektywna🙂 Fajnym sposobem jest lekkie polanie olejkiem zapachowym części drewnianych. Trzeba tylko odkryć dobrą firmę, bo nie wszystkie są intensywne. U nas dziś cynamonowo🙂
Moim zdaniem nie ma reguły. Znam stajnię, w której wybierane jest przynajmniej raz w tyg wyrzucane do 0, ścielone i sprzątane codziennie, a śmierdzi z daleka. Znam też stajnię, w której nie jest wyrzucane tak często (nie wiem dokładnie co ile), ale dorzucane bardzo dużo słomy i zapach jest o wiele mniej intensywny, niż w tej pierwszej. W stajni nr 1 konie śpią w stajni, w stajni nr 2 konie śpią w stajni tylko w zimę, ale myślę, że to nie ma aż takiego wpływu, bo nawet porównując sam okres zimowy w obu stajniach, to nadal mniej czuć ten zapach w drugiej stajni 😉
Libeerte, jest reguła: stajnia z dobrą wentylacją i dobrze sprzątana (po sprzątnięciu przed ścieleniem warto poczekać na wyschnięcie - odparowanie amoniaku) , taka z której konie wychodzą na długo - nie będzie śmierdzieć. Stajnia niska, przerobiona ze starej obory, z malutkimi zamkniętymi okienkami i brakiem przewiewu "bo się konie przeziębią", taka w której sprząta się na sztukę i od razu ścieli, a konie wychodzą tylko latem - taka śmierdzieć będzie na pewno.
U mnie w stajni praktycznie nic nie czuć, sprzątana 2 razy w tygodniu do czysta, konie mają ścielone słomą, zdecydowanie bardziej "czuć" koniem w pokoju w którym są ubrania. Miałam okazję zajmować się koniem, który stał 24/7 na dworze i pachniał tylko jak był mokry czy spocony i to po prostu był zapach mokrej sierści, mój koń pachnie już koniem ale to ze względu na to że sypia w boksie na leżąco. Zdarza mi się czasem dość intensywnie wonieć koniem, zwykle w upalne dni ale wtedy też jestem strasznie ukurzona i spocona, czasem mi włosy śmierdzą jak mój koń ma fazę na myzianie chrapami ale zwykłe mydło/szampon, prysznic i już nic nie czuć, na wszelki wypadek mam też w stajni pastę BHP 😉.
_Gaga, no właśnie w tej pierwszej konie wychodzą ciągle, ale na każdą noc i obiad wracają do stajni, sprzątane jest dosyć dokładne i często wyrzucane do zera, wentylacja też jest... No ale jak się idzie to stajni to czuć z daleka
Zauważyłam, że konie ktore w ogóle są dlugo padokowane to nie śmierdzą 🙂 Mój jak wychodził to pachniał taką świeżością - teraz niestety musi kiblować w boksie, jeszcze z miesiąc.
Mamy sprzątane raz dziennie do czysta plus wybieranie bobki po południu, stajnia dobrze wentylowana i czysta plus szatnie są osobno, a nie razem z siodlarniami 🙂 Mimo wszystko koń już nie pachnie tak ładnie :/
Ale dla osoby niezwiązanej z końmi chyba każda stajnia będzie śmierdzieć - tak jak dla mnie obora czy chlewik/kurnik mają obcy zapach. Stajnia jest swojska 😀
Libeerte, jak rozwiązane jest wentylacja, jakich środków używają przeciw amoniakowi? Jak często myją podłogi? Dokładne sprzątanie to pojęcie względne. Dla mnie dokładnie posprzątane jest wówczas, gdy zostaje goło podłoga - bez przyklejonego szlamu z odchodów pomieszanych z piaskiem i resztkami paszy. To właśnie śmierdzi najmocniej. Mało który pensjonat oferuje sprzątanie tak dokładne, że ów szlam też jest oskrobany w każdym boksie...
Wg mnie kluczowe są 3 rzeczy: wentylacja, nie oszczędzanie na ściółce i... częste użytkowanie koni (żeby były w zasadzie codziennie czyszczone). Nasza stajnia jest bardzo niska (no taki budynek był do dyspozycji) i co 2,3 boks jest komin wentylacyjny z nasadą. Żadnych przykrych woni. A w socjalu/siodlarni już bywają.
A ja zawsze jak wracam ze stajni to śmierdzę.... tak minimalnie... końsko... koniarze powiedza, że pachnę... w stajni mi nie przeszkadza - wracam do domu - włosy, ciuchy - no... nie śmierdzą... mają ten "zapaszek".... o ile w stajni mi nie przeszkadza - w domu go nie lubię.... Nie wierzę w bezwonne konie - koń się poci - latem np. jak jest gorąco , jak się spoci na treningu - nie powiecie mi, że nie śmierdzi (przecież pot ma swój zapach, a antyperspirantów dla koni jeszcze nie wymyślono)... Zimą ten kurz (mimo codziennego czyszczenia, przecież większość ludzi koni nie kąpie zimą) też śmiedzi.... Czasem mimo umytych rąk czuję ten zapach... Mam na niego prosty sposób - kropelka płynu do płukania pachnącego np. Lenor i po problemie...
Jeżdżę na dwóch koniach. Jeden śmierdzi drugi nie. Nawet jak się spoci to nie śmierdzi. Kurtke polarową mam w wiatrołapie z innymi ubraniami i właśnie poszłam ją powąchać- no nie czuć, smrodu, jakieś siano może, ale ogólnie w ganku tego nie czuć.
Ja właśnie uprałam treningową derkę. Na koniu tylko na stępa.... W stajni wydawała mi się czysta - ot okurzona... w domu zasmrodziła mi całą łazienkę leżąc przez noc przy pralce... po wypraniu ... mimo dużej ilości płynu do płukania... zapaszek wciąż odczuwalny... może jestem przewrażliwiona... 🤔wirek: