To będzie krótki i nieważny wątek. Zabawa. Ot, naszło mnie, żeby był. Niektóre słowa znikają. Przestają być używane, przestają być rozumiane. Re-volta kiedyś to zauważyła w postaci np. "chomąto". Są jeszcze takie - a już prawie ich nie ma. Wpisujcie propozycje.
Uwielbiam używać takich słów, zazwyczaj w żartobliwym kontekście. Np. Koleżanka się stroi na wyjście jak modelka, ja ją poganiam słowami "Szybko wskakuj w te pantalony i wychodzimy!" Gorzej jak wejdzie w krew i zacznę nadużywać 😉
tudzież zaiste (w mowie potocznej, rozumiem, że jeszcze w kościole można usłyszeć) bądź (mało kto stosuje) roztropne dezynwoltura kindersztuba (znamienne, że te słowa wypadają z obiegu - dzieci w dzisiejszch czasach raczej regularnie jej pozbawione) osesek snadnie
Fajny wątek. Znam barmana, bardzo elokwentną i erudytną osobę - i mamy taką zabawę - gdy wpadamy na drinki zachwycić go słowem/zwrotem, którego nie zna - drink gratis. No ale w tym wątku się jednak wypada ograniczyć do słów, które za czasów naszych rodziców były w użytku powszechnym. (Ostatnio dostałem drinka za wyrażenie "na borg" - ale to zrozumiałe byłoby raczej dla naszych dziadków i pradziadków).
safiePowyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin 03 marca 2015 12:18
Trzewiki u mnie w hanysowie jak najbardziej funkcjonują i maja się całkiem nieźle, choć to bardziej w mowie szczewiki/czewiki (nawet nie wiem, jak to zapisać fonetycznie).