Dajcie spokoj, mi sie udalo jakis swinskim cudem zrzucic 4kg- jeszcze musze minimum 5 sie pozbyc... do 20 marca 😜 jade do polski i musze sie wylaszczyc 😁 A tu kusza frytki, hamburgery, tosty z serem i bekonem, chipsy bekonowe, cukierki Celebrations, batony, czekolady... Cierpie 🙁
Moja mama przed chwila sie wsciekla- wsciekla, nie zdenerwowala- ze moje dziecko nie daje jej sie przytulic i nie chce dawac jej buziakow 🤔 Nie ogarniam 🤔wirek:
budyń, to widzę, że mamy takie same upodobania żywieniowe 😁 a ja choćbym chciała, nie potrafię przytyć. Ostatnio nawet schudłam, ale to mnie nie dziwi, przy trybie życia jaki prowadzę... Styrana jestem po stajni dzisiaj okropnie, zostawili mnie praktycznie samą 😤 chociaż lubię takie dni, bo mogę sobie spokojnie pracować w swoim rytmie, tak dzisiaj miałam za dużo na głowie przy zbyt małej ilości czasu... Pogoda taka piękna, przytargałam aparat z myślą "dzisiaj będę sama, to wszystko tak ogarnę, że jeszcze parę fotek strzelę" i gucio, zawsze, zawsze jak coś sobie do stajni zaplanuję, to nie wychodzi 😵
Nic mi nie mów, ja się nudze od niedzieli, a jeszcze mi nie wolno przeciążać wzroku, więc zwariować można 😵 do tego ponad pół roku nie miałam tak, żeby przez 4 dni nie widzieć żadnego konia na oczy, dziiiiwnie tak. Ja chyba nie umiem wypoczywać... za to wyspałam się za wszystkie czasy, moje koty chyba też, bo mi dzielnie asystują w tym nieróbstwie 😁 Ale ściągnęłam sobie audiobooka, którego mi brat polecał - Nesbo "Karaluchy" i zaraz będę słuchać 🙂
No tak...robienie na szydełku na pewno nie przeciąża wzroku 😂 edit- chyba żeby nauczyła się tak na ślepo, macając palcami po włóczce i szydełku. Od razu kilka leweli w górę. 😉
Branka napisała dwa posty wyżej, że sobie ściągnęłą audiobooka 😉
a ja mam chyba jakaś dysfunkcję mózgu, bo się... nie potrafię nudzić. nawet jak byłam przez ostatnie 3 miesiące bezrobotna, to wiecznie byłam zbyt zajęta 😉
Przy komputerze mi niby nie wolno siedzieć i faktycznie jak dłużej gapie sie w monitor to mi gorzej, ale nie umiem się powstrzymać :P ale już sobie idę, hehe. Jakby nie było tak się śmieje, ale jednak nie chce się przeciążać, nie mogę sobie pozwolić na długie chorobowe 🙁
Czarownica - no wlaśnie, ściągnełam audiobooka, pisalam pare postów wcześniej 😉
Myślę, że mojej wrodzonej wadzie wzroku połączonej z wadą słuchu nawet i 3 tony marchwi nie pomogą 😁 Ale tutejsze marchewki są fajne, słodkie, można je normalnie jeść 😀 Polskie są dla mnie gorzkie.
A ja upiekłam babeczki. Kurcze, tak przywykłam, że prawie codziennie jestem u konia, że jak nie pojadę, to nie wiem co ze sobą zrobić. Chwilę jest fajnie, bo kupa czasu, lenistwo i w ogóle, a później taka nuda. Przynajmniej ogłowie naprawiłam, już liczyłam ile kosztów koń wygenerował zrywając nachrapnik, a pan szewc mi to naprawił za... 3 zł 😁 Łącznie z naszyciem skórzanej łatki, bo podszycie rozdarte było.
Czytam wątek "zadziwiające ogłoszenia" i przypomniało mi się, jak kiedyś jedna laska z pierwszej liceum napisała w wypracowaniu, że chciałaby pojechać do głodnych dzieci z Afryki i spróbować ich jedzenia 😁
Nie moge! Mysle o seksie albo jedzeniu, a ze seks do jutra nieosiagalny to zostaje jedzenie. Dzieci co chwila przybiegaja i pytaja a to o kanapke z czekolada, a to o banana, a to o jablko, a ja sobie przypominam ile dobrych rzeczy mam w lodowce. No nie da sie. Jeszcze mi dziecko siedzi w nogach i "gotuje obiadek".
tunrida - no i widzisz, nie poszłaś - bardzo dobrze 😎 ja też nie, ale już naprawdę idę.
Ja za to marzę o fajce, ale od tego wstrząśnienia każda fajka mnie mega muli, więc staram się nie palić. Moimi zamiennikami są faworki i herbata, ale nie jestem fanką słodyczy, ile można jeść i pić 🙁 żeby chociaż można było pić alkohol, to nie 😤