Forum towarzyskie »

rozmowy o niczym

Noc się zaczyna po 1. 😁

Czarownica czemu nie mieszkacie razem? 👀

edit. doczytałam w sercowym, szybko zleci :kwiatek:
Konrad ma robotę w Antrim, mieszka tam na kwaterze a ja siedzę z dziekiem u rodziny w Newry. Zbieramy hajsy żeby zamieszkać razem 😉
CzarownicaSa  aż się chce w takim miejscu spacerować, ładny park🙂
eee tam, przesadzacie.. park jak park. Zwykły, tyle, że duża przestrzeń. Kościółek faktycznie super!
...u mnie takiego nie ma niestety.
Może i park jak park, ale dla mnie jakoś tak te brytyjskie widoczki mają w sobie coś klimatycznego, jak z angielskich pocztówek świątecznych. Ale ja zawodowo zboczona na punkcie UK, to może stąd.
Kurcze no, pogoda jest TAKA, wyszłoby się z domu, na rower. Ale zimno jak zaraza :/ I błoto jak okiem sięgnąć.
Malenstwo nie? 😀 Po prostu maja jakis taki swoj urok.

A centrum Belfastu jest po prostu bajeczne 😍 pomieszanie starych budynkow z nowymi, fajne ulice, no ma swoj urok i klimat 😍
gadacie głupoty...idę na kawę 🙂
maleństwo, dla mnie też brytyjskie widoczki są klimatyczne bardzo, ale tez jestem zawododowo, a osobiście od dzieciństwa zakręcona na punkcie UK, wiec moze to to. Ale norweskie skały, dziką przyrodę i drewniane domki też uwielbiam 🙂
Tunrida oj bo Ty inny klimat jestes- Ciebie zachwyca piekna silownia, a nie jakies badziewne parczki  😜 😁
Naboo, a, Skandynawia to jeszcze inna bajka, byłam kilka razy w Danii i ichnie miasteczka też uwielbiam... Zresztą, oprócz tego jeszcze małe miasteczka na południu Francji (mieszkaliśmy keidyś wakacyjnie w niejakim St Saturnin Les Apt, baja!). Po prostu małe, stare miasteczka mają coś w sobie.
wczoraj poszłam pobiegać pierwszy raz od 3-4 miesięcy. Nie brakowało mi tego, ale jak już pobiegałam - to teraz nie mogę zrozumieć jak mogłam tyle czasu nie tego nie robić. Tylko w stopy trochę chłodno(biegam boso)
Boso?! 🙂 Zimą?
Napisz coś więcej o tym.
tunrida wszystkiego NAJ  :kwiatek:z okazji urodzin
40-ka,to fajny wiek (znam to z autopsji sprzed kilku lat :icon_redface🙂
[quote author=Facella link=topic=97011.msg2293097#msg2293097 date=1423946237]
Jak to - przez ciążę?  😲



ano... jak się okazało, ze od 8 miesiąca mam w sumie leżeć i się nie przemęczać i przestałam jezdzic do znajomych na każde wpadnij, przyjedz, i zawozić na każde zawiez, podwiez, to wiesz... już prawie nawet nikt nie zadzwonił z zapytaniem jak się czuję chociażby, mimo że wszyscy wiedzieli, że leżałam w szpitalu i mam zalecenia leżeć, leżeć. Czułam się jak gów** po prostu, odrzucona, olana, niepotrzebna, w dodatku niemal zamknięta w domu, samotna, bo mąż całe dnie na budowie.

I tak oto straciłam znajomych przez ciążę, a w sumie dzięki niej bo teraz wiem, ile byli warci i czego oczekiwali tak naprawdę.
[/quote]

O kurde, to fajni znajomi  😲 ja dzieci nie lubię, ale nie wyobrażam sobie zrywać kontaktu z niektórymi osobami tylko dlatego, że są w ciąży/mają dzieci, dla mnie to niewyobrażalne... Ale też znam parę osób, dla których istnieję tylko wtedy, kiedy czegoś ode mnie chcą  🙄

CzarownicaSa, a daleko masz do Belfastu? Miałam pracować w Ballyclare, ale nie wyszło, chociaż może od marca/kwietnia się uda... a to rzut beretem!
20-30 minut autobusem 😀

Wlasnie na fejsie znow wplatalam sie w dyskusje o szczepieniach 😵 ale juz nie moglam zdzierzyc podejscia "wiem, ze to jest szkodliwe i nie interesuje mnie po co jest w szczepionce" 🤔
[quote author=branka link=topic=97011.msg2292452#msg2292452 date=1423858925]
wczoraj poszłam pobiegać pierwszy raz od 3-4 miesięcy. Nie brakowało mi tego, ale jak już pobiegałam - to teraz nie mogę zrozumieć jak mogłam tyle czasu nie tego nie robić. Tylko w stopy trochę chłodno(biegam boso)

Boso?! 🙂 Zimą?
Napisz coś więcej o tym.
[/quote]

No bo ja ogólnie biegam tylko boso. W zimie faktycznie jest zimno niemniej postanowiłam sprawdzić jak bardzo - i dalo sie wytrzymać 🙂 (ale też nie biegałam w mróz - wtedy raczej bym nie wyszła, bo jednak nie mam na tyle przyzwyczajonych stóp).


A tak w ogóle - przezylam dzis nokout :P - kucyk mnie w twarz kopnal.. Dobrze, że nie duży kon. Konkretnie to w nos, ale na szczęście nie mam złamanego, bede zyla :P  Dobrze ze zdążyłam dojść do socjalu, gdzie byli ludzie zanim mnie odcięlo. Sama sobie wykrakalam, bo się chwalilam, że w piatek 13ego żadne nieszczęście mi sie nie przytrafilo  😁
Branka no i masz 😁 Biegasz po terenie ziemistym? Skad w ogole taki pomysl? Fajna sprawa 😀
Bo byłam ciekawa ile będzie trwało przyzwyczajenie się ludzkiej stopy do różnego podłoża - żeby sobie porównać do struganych koni po rozkuciu  😎 no i ogólnie czytałam/słyszałam o tym, że to zdrowo. I - super doswiadczenie. Na początku przeszkadzał mi żwir czy kamienie (najgorsze kamyczki na niepoddającym się podłożu - ałć!) ale z czasem było ok w zasadzie po wszystkim. Do tego niesamowicie zmienia się postrzeganie swiata - człowiek się czuje jakoś tak bliżej przyrody, więcej czuje - bo każde podłoże jest inne, ciekawe, fajnie lub nieprzyjemne, miękkie lub twarde, zimne lub ciepłe.. 😉 Ale najbardziej lubię biegać/chodzić po ziemistych ścieżkach lub trawie - są najprzyjemniejsze w odczuciu. Ale jesienią przestałam, kilka dni temu pierwszy raz od dłuższego czasu poszłam pobiegać. Wrócę teraz do tego 🙂
Ogólnie póki się biegnie to w samą stopę jest ciepło nawet jak podłoże zimne - najgorzej jak się stanie bez ruchu... tak samo jest z rosą czy ogólnie mokrym podłożem - szybko robi się zimno jak sie stoi bez ruchu.
Podejrzewam, ze reakcje ludzi byly... dziwne? 😉
Pamietam, jak w maju po slubie czekalismy z Konradem na wesele i poszlismy do parku praskiego(?) ze znajomymi. Wzielam niezbyt sprzyjajace buty, wiec jak mnie obtarly to je po prostu zdjelam i jechalam z tego parku metrem na wesele- odwalona, w ladnej kiecce, z nienaganna fryzura i... boso 😂 miny ludzi byly rozne- od totalnego zgorszenia po paniczny smiech 😁
Jak mnie wkurza moje zacofanie się w zakresie fotografii. Masakra jakaś. 😵 W dodatku mam tylko jeden obiektyw i żadnych perspektyw na drugi póki co. 🙁 I jednocześnie najchętniej robiłabym zdjęcia codziennie, ale już mamnastawienie 'i tak nic z tego nie wyjdzie' i nawet nie idę spróbować. Musiałam się wyżalić. :kwiatek:
CzarownicaSa - w sumie póki zwracałam uwagę na mijanych ludzi to wydawało mi się, że się gapią - ale potem po prostu przestałam ich zauważać 😉 ale raz jeden pan chciał mi sprzedać buty  😂  gorzej jak nie chciało mi się wracać po buty żeby pójść do sklepu - wtedy to już faktycznie ludzie zwracali uwagę, ale co ciekawe - wielu w ogóle tego nie zauważało 😉 
branka, brzmi świetnie, ale czy nie musisz najpierw sprawdzać tras pod kątem ewentualnych niespodzianek, jak gruz, szkło i inne nieprzyjemności? Jak długo stopa przyzwyczaja się do takich rzeczy? Znaczy się - to była kwestia bardziej dni, tygodni? Sama nie za bardzo nadaję się do biegania, ale nieodmiennie czuję jakiś taki sentyment do tego rodzaju aktywności 😉. No i czy nie ściera Ci się za bardzo skóra na twardych podłożach, typu kostka, beton itd.? Nie wiem, czy da się całkowicie ich uniknąć 😉.

busch, ja bym sie nawet bardziej bala niespodzianek po psach i menelach chyba 😉
branka, nie robi ci się naturalna podeszwa na stopach? Ja bym się bała o skaleczenia jakieś i ogólny brud. Chociaż pomysł, nie powiem, ciekawy.
kujka, niespodzianka po psie co najwyżej spowodowała absmak psychiczny i może lekkie poślizgnięcie, dlatego pewnie da się ją przeżyć, ale pewnie skaleczenie w stopę i wracanie z taką zranioną stopą do domu jest gorsze, dlatego spytałam 😀
Nie, ogólnie to podeszwy stają się miękksze, bo naskórek się ściera, rozwija się tylko bardziej skóra właściwa. Brud mi nie przeszkadza, jak wracam to myje stopy i tyle. Ale skaleczenia się faktycznie boje - niemniej uważam, nie biegam stąd po wysokiej trawie bo boje się szkła i... psich niespodzianek  😁 Zresztą wbiegłam raz w szkło przypadkowo i mi się skóra nie rozcięła. Wbrew pozorom nie tak łatwo rozciąć "wypracowaną" stopę, skóra jednak jest dość gruba. Ale można jak sie stanie na takim ostrym, wystającym, stąd trzeba uważać.
Ogólnie to ja mam tak, że wychodze z domu i mam ogromny park, raczej tam szkła i tego typu rzeczy nie ma, ścieżki są fajne, więc jest idealnie do biegania boso 🙂

A, przegapiłam posta busch - ogólnie to jak biegałam prawie codziennie to po jakichś 2 tyg już żwir był ok, po ok kolejnych 2 także beton (tzn beton sam w sobie nie jest nieprzyjemny, ale jak po nim dłużej biegłam to czułam się jakbym starła za mocno stopy - choć od spodu nie było tego widać). Ale tak czy tak staram się unikać betonu ze względu na stawy - nie chce ich niepotrzebnie obciążać. Tak naprawdę biegałam jakieś 3-4 miesiące (nie codziennie, różnie, raz często, raz rzadziej). I do jednego podłoża się za cholere nie przystosowałam - mamy w parku pare ścieżek które są betonowe i mają w to wtopione ostre kamienie. Okropnie nieprzyjemna rzecz - na koniec mogłam po tym bez problemu isć, ale bieg bolał. Za to np jak byłam w górach to mi się super chodziło na cokolwiek bym nie trafiła. W lesie też zero problemu - korzenie, szyszki, kamienie były ok (co nie znaczy że od czasu do czasu na coś nie stanęłam co było niewygodne). Wszystko kwestia praktyki - im dłużej i wiećej chodzi i biega się boso tym szybciej się człowiek przyzywczaja. Jeszcze zależy jakie sie ma stopy - jak ktoś chodzi tylko i wyłącznie na szpilkach od wielu lat to dłużej się będzie przestawiał 😉 ważne też jak się biega - nie wolno na boso biec od pięty, trzeba biegać na śródstopiu - i na początku łatwo o kontuzje. Ale że ja od dziecka mam wpojone bieganie na śródstopiu to akurat to nie był dla mnie problem.

I jeszcze jedna fajna rzecz w bieganiu boso - po ok 2-3 tyg przestałam mieć problem z marznięciem stóp - a wcześniej wiecznie było mi w nie zimno (mówię o sytuacji, że np siedzę w mieszkaniu i marzną mi stopy). Ale - niestety w ostatnim miesiącu mi to wróciło, także nie ma bata, bede chodzić biegać, bo nie cierpie marznących stóp!
Zafascynowalas mnie tym! Jak sie przeprowadze to sprobuje, bo w Antrim sa fajne, trawiaste parki i tereny 😀
A jak się biega na śródstopiu? Ja chyba zawsze na pięcie i to z mocnym uderzeniem, nawet tak chodzę, to muszę mieć grube podeszwy, bo inaczej boli :/
Ja nie biegam boso, ale od zawsze jak juz biegam, to tylko na śródstopiu 🙂. Po prostu najpierw o podloze uderzają "palce", a potem sila impetu opada cala stopa. Ja jestem juz tak przyzwyczajona do takiej mechaniki ruchu, ze musze sie solidnie naglowkowac, żeby pobiec inaczej 😀. Wydaje mi się, ze najtrudniej sie przestawić, zwłaszcza ze bieganie od palców wydaje mi się bardziej wymagające dla mięśni nóg. Ale ja biegam rzadko i na krótkie dystanse, wiec nie wiem czy mam racje 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się