smartini nienawidzę Cię! Nie jeżdżę na zawody... Po co mi takie ogłowie... JEST PRZE PIĘKNE...!!! Kiedyś będzie moje ^^
Edit: Nie to żebym miała zamiar kupować już, teraz, zaraz ale z czystej ciekawości... Jaki przedział cenowy za te cudeńka?
Jackowi jeszcze nie zdarzyło się wnieść jakichkolwiek obiekcji do różnych rzeczy jakie mu zakładam na łeb. No może raz, jak go puściłam luzem w bosalu to mu przeszkadzało że się "kiwa" w galopie.
smartini, wiedziałam, wiedziałam że właśnie to ogłowie wrzucisz 😁 Ja je uwielbiam odkąd je pierwszy raz zobaczyłam, ten nausznik jest magiczny 😍 Muchozol, ja tylko ogłowie i napierśnik zmieniam na zawody, na co dzień mam jednak takie zwykłe, dziwnie by mi było w takim srebrze jeździć "bez okazji" 🙂
Nique, cena idzie w ładne paręset Euro, o ile nie więcej.
kiedyś będę takie miała. nie wiem jak ale będę :P na moim ogrze po gunnatrashya xP normalnie wszystkie sprzęty show są pochowane w torbach i zabierane na zawody, ew. jakieś sesje zdjęciowe. Szkoda brudzić i niszczyć. Jakby Rafał kogoś na treningu w Kacie zobaczył to by chyba zabił.
Ja się teraz uparłam na treningowe do snaffla z miękkiej skórki, najchętniej quick change. Na co dzień to jednak wygodniejsze niż piękne srebra, concha i duże sprzączki. Dla konia i dla mnie. Poza tym po ostatniej rozwalonej sprzączce... wolę coś wytrzymałego i przydatnego.
Ja w ogóle jestem kantarocholikiem... Na pastwisko miałam takie z miękkiej taśmy firmy HKM i Horze. Mówię w czasie przeszłym bo teraz chodzą na wybieg bez kantarów. W celach szkoleniowych mam całą gamę kantarów sznurkowych. A dla urody (xD) mam swoje piękne Eskadroniki które zakładamy na każdą inną okazję poza cioraniem po pastwisku 🙂 Więc w sumie... Nic specjalnego 😀 Zawsze wożę jakiś jeden w aucie, bo różnie bywa 😀
Och tak! Ten w róże też mi się podobał! Ale... Ubiorę jasnego palomino chłopca w kantar w róże... xD To ja mam takich "wyjściowych" 6 chyba... Plus "pastwiskowych" się uzbierało z 5... Sznurkowych 5... No trochę tego jest.
No powiem Ci że się zebrało tego... Lollipop'a kupiłam z niemiec i uwielbiam Jacka w tych kolorach. Nici Magenta udało mi się wyrwać za "grosze". Baltic'a całkiem przypadkiem wymieniłam chyba za coś z mojego sprzętu. Poza tym mam freshberry z futrem owczym, chociaż teraz żałuję że nie wzięłam skyblue bo chyba Jackowi by bardziej pasował. I zupełnie przypadkowo kupiłam jeszcze Freshberry-White-Skyblue... Miałam jeszcze Mango z tej starszej kolekcji ale zaginął w pastwiskowych błotach. Neon pinka się pozbyłam bo Jacek wyglądał w takim różu dramatycznie źle. A i jeszcze mamy prezencik od mamci - HKM'a błękitnego, całego w flagi z frędzelkami (jeszcze ani razu nie założony xD).
Drugą słabością są derki... Skoro już przy "ciuchach" jesteśmy to jakie derki stosujecie i kiedy? 🙂
Muchozol, ja mam najzwyklejsze kantary na co dzień (konie na pastwisko chodzą bez, używam kantara tylko do sprowadzania tak naprawdę). Na specjalne okazje mam dwa, do tego trochę sznurkowych (sama plotę i jak jest fajny kolor liny, to zawsze kupuję, więc trochę się zebrało) 🙂
maluda a to wybacz 😀 Jakoś tak mi się skojarzyło że teraz taka moda na ubieranie rudych w te kolorki.
Muchozol może i by się przydała, ale ja te "ciuszki" mam dla siebie, bo lubię, bo mi się podobają. Sesję robiłam jedną - z lollipopa, na potrzeby wpisu na bloga. Derki do pewnego momentu miałam użytkowo - jeden polar, jeden dralon (na zimę), padokówka. Ale z czasem zaczęło przybywać i teraz mam... Polary 3 (w tym 2 nigdy nie noszone), dralon ukochany <3, padokówki dwie (bo jedna poszła do reklamacji i musiałam na szybko kupić coś na zmianę), siatkową ze stretchmeshem na grzbiecie - super osusza na lato, siatkową taką pastwiskową (ale leży w szafie bo nie używam). I jeszcze 3 które mam do sprzedania... A derki polarowe to najczęściej służą jako koc na ognisku obecnie.
Livia ja też sznurki plotę sama. Najnowszy to błękit w którym dodatkowo zabawiłam się w zszycie nachrapnika, ganaszy i fragmentu potylicy. Zobaczymy jak się będzie sprawdzał. Nawet jeszcze go nie przymierzyłam bo - skleroza nie boli - od tygodnia zapominam go wziąć do stajni xD A gdzie zakupujesz ładne liny?
Nique, w sąsiednim miasteczku są dwa sklepy rolnicze i czasem mają tam liny w fajnych kolorach 🙂 Tylko to nie są takie miękkie liny, jak te specjalne naturalsowe - tylko zwykłe polipropyleny. Ale przy kantarkach też mi się sprawdzają. Muchozol, wbrew pozorom żadne specjalne 🙂 Jeden jest zwykły liliowy, drugi taki z kryształkami: KLIK. A, no i mam jeszcze taki granatowy z Kraemera: KLIK 🙂