U mnie postanowienia się zrealizowały- uciekłam (w sensie ze zmieniłam) ze znienawidzonej szkoły (do 3 razy sztuka 😁 ) a w nowej poznałam wspaniałych ludzi, z którymi spedzam sylwestra w tym roku 🙂 Stajnię też zmieniłam, poznałam świetnego konia, lecz obecnie z racji aury, zamarzniętego podłoża (i braku hali), jeżdżę rzadko... Za naukę tez sie w miarę wzięłam, w miarę 😉 Innych postanowień na 2009 nie miałam...
W 2010 roku za swój cel stawiam: -zrobienie prawka na wakacjach (18 rok już mi będzie szedł) 😁 -stary szlagier, przewijajacy się przez lata- CZĘŚCIEJ JEŹDZIĆ KONNO, bo bardzo bym chciała robić jakieś większe postępy, ale przy tej obecnej częstotliwości jazd to chyba nie bardzo sie da, choćby nie wiem co... -próbować zmienić/w innym kierunku kształtowac swoją osobowość. Na dzień dzisiejszy nic nowego mi do głowy nie przychodzi...
- schudnąć - więcej jeździć - umówić się z dawno niewidzianymi przyjaciółmi - chodzić z dzieckiem na basen - sprzedać dwa konie - zacząć znów malować - skończyć remont - zamontować poidła
-schudnąć -nie zmarnować najdłuższych wakacji życia -zaliczyć przynajmniej 3-4 porządne szkolenia, najchętniej z kobyłką -ułożyć sobie w miarę wstępnie kilka najbliższych lat (zaocznie czy dziennie? praca? koń? )
i, podobnie jak Tania ( :kwiatek: ) NIE ROBIĆ NICZEGO WBREW SOBIE
HAHA, nie pamiętałam, że też tu coś piasłam. A właśnie na pierwszej stronie znalazłam mojego posta sprzed roku:
[size=8pt]Moje plany i postanowienia, w kolejności przypadkowej: 1. Do końca lutego schudnąć do 57kg, a do wakacji do 55kg (czyli jest nad czym pracować). 2. Przestać traktować czekoladę jak przyjaciela 3. W końcu zapracować na mgr przed nazwiskiem, czyli napisać pracę magisterską W TERMINIE! 4. Po studiach znaleźć dobrą pracę, zgodną z kwalifikacjami (hm, cholera wie czy w Polsce czy w UK) - to może być ciężkie zadanie, ale postarać się trzeba. 5. Wrócić do jeźdżenia, chociaż miałoby to być 2x w miesiącu... 6. Więcej się ruszać. 7. Wkładać więcej wysiłku w mój związek.... 8. UCZYĆ SIĘ i pisać co mam pisać, a nie siedzieć 5h dziennie na re-volcie 9. Popracować nad swoją asertywnością, zdobyć więcej pewności siebie itd itd... 10. Wejść na Rysy
I co z tego wyszło? 🤣 Punkt 1. mogę powtórzyć dziś, ale założenie "57kg do końca lutego" jest tym razem zbyt ambitne, więc niech będzie 59 🤔wirek: Punkt 2. Chyba się udało, chociaż czasem wpadam w ciąg i bywa ciężko. Punkt 3. UDAŁO SIĘ 🙂 A pracę mgr złożyłam w terminie, a konktetnie na kilka godzin przed deadline 😉 Punkt 4. Pracę znalazłam, choć średnio dobrą i średnio zgodną z kwalifikacjami. Więc teraz szukam raczej dobrze płatnej 😉 Punkt 5. Jeźdżę 🙂 Obecnie niewiele, jakieś 2 razy w tyg przez długość dnia, ale w 2009 zdarzało się też jeździć po 5 koni dziennie 🙂 Punkt 6. Hehe, plan był na 2009, więc powiedzmy, że się udało - od wczoraj chodzę na siłownię 🤣 Punkt 7. Nie ma już tego związku i bardzo mi z tym dobrze. Punkt 8. Z tym bywało różnie, ale ostatecznie studia się skończyły, więc dałam radę. Punkt 9. Hm, nad tym pracuję, byłam na świetnym kursie, dużo czytam na temat rozwoju osobistego i to będzie jedna z moich myśli przewodnich na 2010 🙂 Punkt 10. Może w tym roku się uda. Póki co weszłam na Sławkowski Szczyt 😉
A nowe postanowienia na nowy rok? Hm... Nawiązyjąc do punktu 9 - drążyć dalej, szukać, rozwijać się i OPTYMISTYCZNIE patrzeć na świat i mieć obok takich ludzi 😀 Dbać o zdrowie, schudnąć do wymarzonej wagi i być zadowoloną z siebie 🙂 Znaleźć cel w życiu i zrozumieć w końcu, co chcę robić. Jeśli udałoby się kogoś pokochać z wzajemnością, byłoby super, ale nic na siłę.
1. wyleczyć sie 🙄 2. zacząć regularnie porządnie jeździć z kimś z ziemi 3. posprzątać w życiu i ogarnąć się 4. schudnąć do wagi 'wyjściowej' - 58-59kg 5. nie złościć się, zacząć panować nad sobą 6. dalej dążyć do realizacji największego marzenia 7. dobrze zakończyć rok szkolny 8. wspaniale spędzić wakacje i nie zmarnować ich tak, jak poprzednie 10. być milsza, sympatyczniejsza Planuję dużo, dużo zmian w sobie - w podejściu, w życiu codziennym, w charakterze. Mam nadzieję, że mi się uda 😅 Przede wszystkim planuję spełnić wszystkie w.w punkty!
1. Przenieść Karsona do Warszawy 2. Zaliczyć z nim sznurkowe L2 z ziemi 3.Znaleźć pracę 4. Znaleźć dobrze płatną pracę wakacyjną 5. Zwiększyć samodyscyplinę- gównie w sferze nauki 6. Nie zaniedbać nawiązanych przyjaźni 7. Wygrać 13 000000 w totka 😅
Ba, mogę nawet wpisac tu postanowienie na rok 2011 1. Zajeździć Karsona bez ofiar w ludziach i infrastrukturze stajennej 😎
1. wyleczyć sie 🙄 2. zacząć regularnie porządnie jeździć z kimś z ziemi 3. posprzątać w życiu i ogarnąć się 4. schudnąć do wagi 'wyjściowej' - 58-59kg 5. nie złościć się, zacząć panować nad sobą 6. dalej dążyć do realizacji największego marzenia 7. dobrze zakończyć rok szkolny 8. wspaniale spędzić wakacje i nie zmarnować ich tak, jak poprzednie 10. być milsza, sympatyczniejsza Planuję dużo, dużo zmian w sobie - w podejściu, w życiu codziennym, w charakterze. Mam nadzieję, że mi się uda 😅 Przede wszystkim planuję spełnić wszystkie w.w punkty!
Muszę też KONIECZNIE mniej czasu spędzać przy komputerze, a więcej ze znajomymi, więcej ŻYĆ! 23 dni, 19 godz. 49 min. czasu zalogowania jest niepokojące i smutne zarazem. Chciałabym nie mieć czasu na internet, a w zamian - spędzać go z ludźmi!
😲 😲 Czasami wydaje mi się, że sama decyduję jak spędzam czas - lubię siedzieć na forum i w ogóle. Ale z drugiej strony... przecież to miesiąc z życia! miesiąc non-stop przy komputerze 😲 🙄 Szkoda życia 🙄
Postanowienia? W sumie ciezko tak na szybko wypisac, ale:
-zaczac sie bardziej przykladac do spraw szkoły, nauki. -spelnic jakies kolejne ze woich marzen - chociaz jedno -fajnie by bylo gdyby znalazła sie jakas "druga polowka" - ale tu wiadomo NIC NA SIŁE. -dalej odkrywac swoje pasje -realizowac sie w tym co robie teraz, dazyc do tego by byc jeszcze lepszym!
Łoh... Jakie to ja miałam postanowienia rok temu... Co z nich wyszło? Drugiej polowki jak bylo brak tak jest i dalej(hmm no chyba,ze zaliczyc do tego panow "pojawiam sie i znikam, a dodatkowo nie wiem o co mi chodzi" - to owszem, tacy byli), marzenia? Sama w sumie nie wiem, chociaz nie. Jedno sie chyba spełniło. Odkrywanie pasji? W zasadzie zaglebiam sie w fotografie, to ona zastapila mi jezdziectwo, jednoczesnie poprzez fotografie daze do bycia jeszcze lepsza niz jestem i realizuje sie w tym. Fajnie,ze mam do tego warunki.
Postanowienia na ten rok? One w sumie jakos kiepsko wychodza zawsze... :/ -nauka - patrzac dalej w tym kierunku - matuuuura -dostac sie na studia tam gdzie chce(powiazane z pierwszym w sumie) -dalej dazyc do bycia lepsza, w tym co robie -starac sie by po prostu bylo wszystko ok
- spędzac więcej czasu u konia - jeździc częściej w teren - pojechac N-kę i nie zabic się 😀 - więcej się bawic z końmi... po prostu się bawic i zaprzyjaźniac
to końskie. Osobiste zostawię dla siebie 🙂
wszystko oprócz N-ki zrealizowane - chyba, że wygranie potęgi się liczy hehe 🙂
osobiste niezrealizowane i takie pozostaną pewnie i w przyszłym roku.
- nic pić, za żadne skarby nie pić alkoholu! - oby wszechobecny spokój, który mnie ogarnął miesiąc temu, trwał nieustannie - aby współpraca z Siwą nadal była taka, jaka jest..i aby nie było gorzej - więcej samozaparcia w rozwijaniu swojego mózgu... - podjęcie kolejnej próby na poprawę stosunków rodzinnych - abym zdołała ogarnąć rok 2010 i nie poległa z kretesem
na 2010: - zdać prawko za pierwszym razem 😜 - schudnąć - lepiej się uczyć 🙄 - przeżyć najwspanialsze wakacje i urodziny życia - spełnić swoje marzenia - zwłaszcza te jeździeckie - żyć tak, aby nie żałować, niczego! A przede wszystkim: być dla moich Chłopaków przyjacielem. Nie jeźdźcem, który przyjeżdża, jeździ (wymaga) i odjeżdża. Kochać ich jeszcze bardziej i budować swoje szczęście na ICH szczęściu.
Postanowień i celów mam dużo, ale tak w skrócie: brać życie garściami.
Pojechać na Torwar w marcu, startować w zawodach i pojechać L-kę na powyżej 60% z dzierżawionym rumakiem, więcej szaleć, być bardziej towarzyskim, poprawić oceny (powalczyć o 5 z angielskiego) i masa innych..
Schudnąc, niczym innym tak naprawę nie marzę A tak poza tym 🙂 - zwiedzić Hiszpanię- nawet jesli miałabym tam smigac pieszo to i tak dojde. - stac się jeszcze lepszym opiekunem dla swojego konia ( uczę się na własnych i cudzyc błedach),
-ja też koniecznie musze ograniczyć volte- 54 dni, 14 godz. 14 min. 😡 reszta postaniwień - nie robić wszystkiego na ostatnią chwilę - znaleźć sobie jakąś prace na wakacje i odkładać na pensjonat dla konia żeby zabrać go na studia (mam jeszcze 2 lata :hihi🙂 - odłożyć trochę pieniędzy na konia z którym miałabym pojechać na te studia 🙄 - częsniej grać w totka 😜 - starać się myśleć bardziej optymistycznie, bo koniec tego roku to była jakaś porażka..