- ograniczyć palenie - zrobić prawko - zdać mature - sprecyzować swoje plany na życie - dostać się na studia - wrócić do jeździectwa - sprzedać N. - raz na zawsze zapomnieć o kilku osobach - zmienić swoje postępowanie - ograniczyć alko - wrócić do dawnej figury
są realne i mam nadzieje że uda mi się je spełnić. -
1. zaczac w koncu uczyc sie do matury i dobrze ja zdac 2. dostac sie na studia 3. wykluczyc lub chociaz ograniczyc przeklinanie 4. zaczac biegac i bardziej dbac o figure 5. zakochac sie!!!
nalezy spiac poslady i zaczac dzialac, nie ma zmiluj 😎
1. Zapomnieć o panu S raz na zawsze (skończyć z tymi cholernymi żałobami, zacząć żyć własnym życiem), 2. Zapomnieć o panu P raz na zawsze (no chyba, ze sie baaardzo postara), 3. Zostać zimną suką i czuć się z tym dobrze, 4. Zdać prawo jazdy, 5. Zdać maturę (zacząć się do niej uczyć!), 6. Sprecyzować plany dotyczące przyszłego życia- dostać się na dobre studia, 7. Przestać palić (nawet tylko na imprezach!), 8. Ograniczyć picie (szczególnie na imprezach!), 9. Schudnąć do wymarzonej wagi- umięśnić i usprawnić swoje ciało, 10. Nauczyć się jeździć konno, tak porządnie, 11. W wakacje wybrać się za granicę, najlepiej do Dubaju 🙂, 12. Znaleźć pracę, 13. Oszczędzić kasę na wynajęcie mieszkania, 14. Zadbać o siebie, 15. Wyeliminować przekleństwa ze swojego słownika, 16. Być dobrą przyjaciółką
I główne marzenia na rok 2009: *przeprowadzić się. gdziekolwiek. do innego mieszkania, do miasta, do niemiec... *zakochać się. z wzajemnością.
moje postanowienia są banalne, ale chciałabym spełnić je w 100% -mieć średnią minimum 4,0 -kupić konia (co się wiąże z punktem powyższym] -zdać prawko za pierwszym razem -schudnąć -poprawić swoje relacje z mamą, nie chce patrzeć na nią jak na wroga, ale przyjaciela -zająć się swoimi problemami a nie problemami całego osiedla -spędzić święta w nowym domu
Postanowienia? W sumie ciezko tak na szybko wypisac, ale:
-zaczac sie bardziej przykladac do spraw szkoły, nauki. -spelnic jakies kolejne ze woich marzen - chociaz jedno -fajnie by bylo gdyby znalazła sie jakas "druga polowka" - ale tu wiadomo NIC NA SIŁE. -dalej odkrywac swoje pasje -realizowac sie w tym co robie teraz, dazyc do tego by byc jeszcze lepszym!
-wyleczyć sie z nałogu jedzenia czekolady -miec o miliard wiecej cierpliwosci do konia i nie tylko -schudnąć conajmniej z 9 kg -wydłużyć dobe o jakies 4/5h 😉
2. Wrócić do swojej wagi z przed roku - 53 kg. No...max 55. Generalnie popracować nad sylewtką, bo waga w sumie jest ok...
Tak...pięknie... zabierając się do tego, tak na dobry początek wszamałam duży talerz pierogów z kapustką i grzybkami. Ogólnie, to dziś wlazłam na wagę...lekko jakby nigdy nic. I zwątpiłam lekko, bo przed świętami i w momencie pisania tych postanowień mniej było :P Dużo mniej 👿
U mnie to nie tyle odchodzanie, co zwyczajnie wzięcie się za siebie. Bo póki co to zamiast ruchu mam... siedzę i jem. Czas zacząć panować nad jedzeniem (bo wrzucam w siebie jak głupia) i znowu się ruszać. Żadnych diet nie planuję - ot zwyczajnie - przestać żyć na kanapkach (znaleść czas na gotowanie), słodyczach i pizzy 😉 A do tego może basen?
Bardzo ambitne, ale pomarzyć można: 1) zarabiać więcej 2) pracować mniej 3) polatać na paralotni 4) dojść do ładu z koniem 5) ogarnąć własne myśli i uczucia
-zdać maturę -ograniczyć %% -być milsza dla ludzi -zapomnieć o pewnym panu -ustabilizować się emocjonalnie -poukładać swoje życie -zrobić postępy z Siwą -żyć zasadą 'carpe diem'
ogarnac kupno siwej do konca stycznia uczyc sie znalezc prace wyleczyc siwa zaczac przygotowanai do matury cieszyc sie z tego co mam i wierzyc ze ten rok bedzie 1000 razy lepszy od poprzedniego(musi byc)
ja tak samo :emota200609316: niczego specjalnego nie planuje, palenia nie rzucam, alkoholu nie ograniczam, ucze sie wystarczajaco duzo i ciesze sie tym co mam obecnie. a co będzie to będzie, wszelkie niepowodzenia przyjmę na gołą klatę 😁
to teraz ja: - zrobić prawko B+E - wrócić do jazdy konnej konkretnej 😉 - pojechać na długie wakacje z koniem (na mazury) i bez konia (Neapol i Turcja). - pracować i mieć z tego dziką satysfakcję 😉 - obronić dyplom - dostać się na drugie studia - i nieśmiertelne - schudnąć 10 kilo 😉 i generalnie zacząć się lepiej odżywiać 😉
To ja też, jak co roku uwielbiam o tym mówić (gorzej z wykonywaniem) 😉:
- zacząć się PORZĄDNIE uczyć do matury, żeby ją poprawić, żeby spokojnie: - dostać się na studia w drugim wydaniu - zacząć się dobrze odżywiać - być lepszą przyjaciółką, siostrą i córką - zapomnieć o panu Ł. (albo i nie) - dobrać się wreszcie Rambolowi do zadu - pojechać w tym sezonie metr (bez pięciu zrzutek) - troszkę schudnąć
Uff, i tak sporo. Co najmniej połowa MUSI być zrealizowana