Forum towarzyskie »

"Nie ogarniam jak..."

Heh, jedną z większych bojowniczek o prawa zwierząt, i to taką mocno radykalną właśnie - z zakazem ubijania zwierząt dla celów konsumpcyjnych włącznie (zresztą to weganka) jest pewna moja znajoma. Jednocześnie jej koń siedzi 23 godziny na dobę w boksie. Albo i więcej. Bo jak nie dojedzie do stajni to koń wychodzi dopiero następnego dnia. Bo jak wychodzi to szaleje i jeszcze mu się nóżki popsują.
Ta sama osoba kiedyś zrobiła mi wykład nt. tego, że powinniśmy dążyć do zmiany diety naszych psów i kotów - bo zobaczyła na necie, że poszukuję karmy z jak największą ilością mięsa dla kota. Bawi mnie to niezmiennie.

epk, mistrzostwo świata 😉 a skomentowałaś kiedyś sposób chowu jej konia? miała jakieś argumenty? 😉
Zaglada nie bylaby mozliwa gdyby ludzie reagowali na male zlo. Wtedy duze zlo moze by sie nie wydazylo. Do Zaglady nie doprowadzili ludzie o zaburzonej osobowosci. To byli normalni ludzie. Sluchaly ich tysiace innych normalnych ludzi.
Bingo! dlatego już teraz trzeba pokazywać konsekwencje różnych idei "naprawiaczy świata", a wegehunwejbini, to nic innego jak narodowi socjaliści naszych czasów! przecież "Moja Walka",książka-manifest napisana przez wybitnego działacza socjalistycznego, znanego wegetarianina i miłośnika zwierząt, też jest pełna wspaniałych wizji i wzniosłych uniesień, nie ma tam słowa o przemocy! a właśnie to takie pomysły "poprawiające" świat, doprowadziły właśnie do powstania np Treblinki.
[quote author=demon link=topic=95120.msg2214735#msg2214735 date=1415010374]
Dla mnie dzisiejsze życie i śmierć zwierząt zabijanych masowo to absolutna Treblinka.


Holokaust jest odpowiednim słowem.


To jest fascynująco niestosowne.
[/quote]

a nawet znacznie więcej.
To jest obrażanie ludzi, których udziałem był naprawdę Holokaust i naprawdę Treblinka.

Nie wiem, to takie trudne, wyobrazić sobie, że stoi się przed uratowanym z obozu człowiekiem, i mówi się mu: "Aha.. tak, to musiało być straszne.. zupełnie tak samo straszne jak chów klatkowy kur, te kury dzisiaj to normalnie mają Treblinkę, co nie?"

Naprawdę wszystko gra? I w oczy takiemu człowiekowi można patrzeć? Albo jego synowi, córce....?
Przedziwne.

Juz byla tutaj super dyskusja o wspanialym wplywie diety weganskiej i takich tam na czlowieka i nature...
Jakos nikt kto za tym postulowal nie odpowiedzial mi na pytanie czy skoro jesli oni maja 'prawo' zywic swoje psy i koty dieta wege to czy ja jako osoba kochajaca mieso moge zywic swojego konia miesem?

Jakos nikt kto je miecho jeszcze na taki pomysl nie wpadl, a wege a i owszem...

Pamietam, ze x lat temu ogladalam dokument o samotnej matce wege, ktora karmila swojego psa tylko surowymi warzywami i owocami (pamietam do dzis jamnika) i swoje dziecko. I caly dokument byl o tym jaki ona ma to problem bo to dziecko w szkole wcina bulki z szynka od kolegow i inne SYFY.

Porownywanie ferm do obozow zaglady w ktorych umierali ludzie jest wysoce nie na mniejsu.

Mam po dziurki w nosie wielkich milosnikow zwierzat majacych je zwyczajnie w dupie i wielkich eko co manifestuja w skorzanych butach i jezdza w skorzanych siodlach/sprzecie (bo przeciez ta skora to z 'odzysku'😉  😁
epk, mistrzostwo świata 😉 a skomentowałaś kiedyś sposób chowu jej konia? miała jakieś argumenty? 😉

Oczywiście. Że konik sobie nóżki popsuje i będzie bolało i ona o niego w ten sposób dba bardziej niż ja o swojego. Bo mój sobie krzywdę robi co  jakiś czas biegając na padoku.
Jak ja nie lubie pisania o skrajnościach. Mój koń siedzi na dworze, koty jedzą karme z mięsem. Jednak jak sobie wyobraże dziesięć tysiecy zwierzaków, siedzących w klatkach po kilka miesecy, faszerowanych czym se da, żeby jak najszybciej utyło, srających na siebie nawzajem i tak aż zostaną jedyny raz w swoim życiu wyciągnięte i zabite różnorakimi sposobami to mi się niedobrze co najwyżej robi.
Padło tu słowo manipulacja. Wiecie co dla mnie jest manipulacją ? jak sobie chodzą dwie świnki, krówki albo kurki uśmiechniete od ucha do ucha i reklamują mięso, mleko czy jajka.
I ponowie pytanie. Dlaczego ludzi odrzuca jak Pan wkłada do maszyny prosię i potem wychodzi z niego kiełbasa, którą wczesniej sie zachwycali ??
Bo co innego jest to widzieć, a co innego zdawać sobie z tego sprawę? Przynajmniej ja tak to widzę.
Jem mieso, mieszkalam na wsi, chyba mi trybiki dobrze dzialaja, bo wiem skad ta kielbasa, pasztetowka czy inne takie sie biora.
Nie badzmy zaklamani. Noszte tez futra i wcale nie uwazam, ze to wieksze zlo niz szynka na swieta  😉

Tak mi sie przypomnialo swiete oburzenie eko i innych malo inteligentnych jak zrobili afere Markro, ze maja zamrozone cale prosiaki. Bo jak to tak mozna. Szynka w plasterkach im juz nie przeszkadzala  😁


Tak mi sie przypomnialo swiete oburzenie eko i innych malo inteligentnych jak zrobili afere Markro, ze maja zamrozone cale prosiaki. Bo jak to tak mozna. Szynka w plasterkach im juz nie przeszkadzala  😁


Też tego nie rozumiem 😉
Czy wy naprawde nie potraficie rozroznic niejedzenia miesa, jedzenia miesa i znecania sie? Czy sam fakt ze jem mieso musi byc rownoznaczny ze znecaniem sie? Nie da sie hodowac i ubijac zwierzat bez ZBEDNYCH cierpien ? Wiem, ze sa ludzie o skrajnych pogladach, no i co z tego? Jezeli jestem przeciwna trzymaniu kur niosek w pietrowych klatkach, gdzie cierpia fizycznie i psychicznie to musze rowniez zostac wege......dowolne wstawic ? Przestac jesc jajka w ogole?
Widze zwiazek miedzy podejsciem do zwierzat a sposobem traktowania ludzi.
I tyle.
Nie razi mnie tytul, raczej jest dla mnie bezsensowny, bo nic nie laczy Treblinki z przemyslowym chowem zwierzat poza okrucienstwem dokonywanym przez LUDZI. Az tak wazne nad kim sie ktos zneca i w imie czego? Ideologii czy pieniedzy?
Dava dotknęła bardzo ciekawej kwestii: w środowiskach, które opisuję "tolerancja" działa tylko w jedną stronę.
To dziwaczna mniejszość ma z niej korzystać. Większość nie posiada praw. Jest Zbirem z mordą, co żre żywcem prosiaki.
Jajko na twardo to zabójstwo zarodka (tak, tak się dowiedziałam radząc jak zrobić pokarm nabiałowy dla zagubionego ptaszka).
Jajka się nie dotyka. Nawet jeśli "uratowany" ptaszek więziony w klatce bez końca przypłaca to życiem. Nie wie biedak o swoim prawie do jedzenia .... orzechów.  😂
Podawanie skrajnych przykladow czyjegos braku elementarnej wiedzy nt biologii czemus sluzy? Jest arguemntem, ze nad losem przemyslowo katowanych zwierzat pochylaja sie tylko debile?
Przecież pisałam już, że co jest złego w jedzeniu jajek kur, które całe życie biegają po polach, nie mam nic przeciwko, ze ktoś je zjada. Tak samo ma dla mnie ogromne znaczenie czy krowa siedzieła całe życie w hangarze czy chodziła po pastwisku.
Revolta czyta co chce.
Podawanie skrajnych przykladow czyjegos braku elementarnej wiedzy nt biologii czemus sluzy? Jest arguemntem, ze nad losem przemyslowo katowanych zwierzat pochylaja sie tylko debile?

To nie są, niestety, skrajne przykłady. Są grupy ludzi, praktykujących takie postępowanie. Zdziwiłabyś się, jak duże grupy.
Tet nie, ja jedząc mięso tez się pochylam.
Tylko ja rozróżniam robienie czegoś 'pod publiczkę' (bo modne jest nie-jedzenie królików, koniny, cielęciny, bo to NIE JEST ZGODNE Z ICH PRZEKONANIAMI ale kotleta już wpieprzają elegancko i im świnki nie szkoda)  😎
O fuuuj jak możes znosić futra, ale siodełko z cielęcej skórki (wiadomo cielęciny nie jedzą) jest wspaniałe i codzienne używane
itd. itp

Dla mnie to zwykła hipokryzja...
Tak jak eko wege i inni co się ubierają w H&M i kupują kosmetyki z drogerii  😎

Tania dokładnie tak. Mi się już odechciewa nawet wchodzić w te durne dyskusje z nimi...
Taniu, skrajne to nie znaczy rzadkie czy odosobnione
Taniu, skrajne to nie znaczy rzadkie czy odosobnione

Rozumiem.
Co do przemysłowego chowu to ja mam bardzo mieszane uczucia. Skupiając się na tych biednych nioskach:
-pamietam dawne ściółkowe kurniki, dziś przedstawiane jako Eden. Smród, zagęszczenie, pasożyty, choroby i leczenia (antybiotyki) bez końca. Jajka wygrzebywane z obornika patykiem. Teraz nikt nie chce o tym pamietać.Klatki to udręka dla ptaków.I te starsze i te wyposażone w coś tam niby dla wygody. Fabryki jajek. Ale jajko czyste, ptaki niemal nie leczone. No i bardzo tanie. Rzeczywiście, dla kur najlepiej jest żyć u babci na wsi, swoją drogą, nie u każdej babci, bo i na wsi są kurniczki-piekiełka dla ptaków. Czy babcia jest w stanie zaspokoić potrzeby świata na jajka? Nie jest.Jak z tego wybrnąć? Nie wiem. Pewnych spraw nie da się chyba pogodzić. 
No tu dochodzimy do sedna. Czy my, ludzie, nie mamy po prostu zbyt rozbudowanych potrzeb? Chyba to, ze niszczymy nasze srodowisko, planete, ze sami doprowadzamy do samozniszczenia nie jest jakas ekowega uj wi co sciema dla znudzonych bogatych?
Nie wiem. Pewnych spraw nie da się chyba pogodzić. 


Dlatego wyniszczy nas jakaś dżuma czy inna ebola, albo sami się pozabijamy podczas wojen  😎
Jak ja nie lubie pisania o skrajnościach. Mój koń siedzi na dworze, koty jedzą karme z mięsem. Jednak jak sobie wyobraże dziesięć tysiecy zwierzaków, siedzących w klatkach po kilka miesecy, faszerowanych czym se da, żeby jak najszybciej utyło, srających na siebie nawzajem i tak aż zostaną jedyny raz w swoim życiu wyciągnięte i zabite różnorakimi sposobami to mi się niedobrze co najwyżej robi.


O skrajnościach to Ty piszesz, ja pisze o codzienności, którą obserwuję.
No tu dochodzimy do sedna. Czy my, ludzie, nie mamy po prostu zbyt rozbudowanych potrzeb? Chyba to, ze niszczymy nasze srodowisko, planete, ze sami doprowadzamy do samozniszczenia nie jest jakas ekowega uj wi co sciema dla znudzonych bogatych?

Mamy. Jemy za dużo. Niszczymy żywność. Pamiętam swój wyjazd szkoleniowy do USA, jak oglądałam farmy, ubojnie i ludzi... grubych jak słonie, co całą tę produkcję rolną pożerali w porze lunchu. Teraz trochę tak jest i u nas. GMO musi być, bo tylko takie zboża nakarmią ten chory system. Ludzie ulegają presji reklam i konsumują, wydalają, tyją, odchudzają się, chorują, leczą się, konsumują. Nie myślą, nie czytają, są prowadzeni na sznurku.
Jake skrajnosci?? 😲
Przeciez to czysty opis chowu klatkowego. To jest codziennosc.
[quote author=Vanilka link=topic=95120.msg2214828#msg2214828 date=1415017957]
[quote author=demon link=topic=95120.msg2214735#msg2214735 date=1415010374]
Dla mnie dzisiejsze życie i śmierć zwierząt zabijanych masowo to absolutna Treblinka.


Holokaust jest odpowiednim słowem.


To jest fascynująco niestosowne.
[/quote]

a nawet znacznie więcej.
To jest obrażanie ludzi, których udziałem był naprawdę Holokaust i naprawdę Treblinka.

[/quote]

Szczęka mi opadła. Z perspektywy osoby nie jedzącej mięsa przez wiele lat nie mam pojęcia JAK MOŻNA porównywać ubój zwierząt do Holocaustu albo obozów koncentracyjnych.. Wstyd, po prostu wstyd.
tet, Tania chyba tez o codzienności pisze 😉 Czyli wychodzi na to, że wszystkie opisane skrajności to codzienność?
tet, Tania chyba tez o codzienności pisze 😉 Czyli wychodzi na to, że wszystkie opisane skrajności to codzienność?

To ja mogę nie skrajnie: pan hoduje bażanty, bo lubi.A raczej "lubi". Bo nic o tym nie wie. I wiedzieć nie chce. Futruje je pszenicą i kukurydzą. I, o dziwo...zdychają chude i biedne. A taką wolierę mają... Wedle pana piękną. Ani trawki, ani robaczka, ani ślimaczka. Ale pan "lubi". I ma w głębokim poważaniu, to na czym bażantom zależy. Pan zwyczajny, bez dredów, je mięso. Kiedy usiłuję mu coś wytłumaczyć, pan się zatrzaskuje po 30 sekundach i jak maszyna mówi: wiem, wiem, ja przecież prowadze bloga o bażantach, to muszę wiedzieć.  😂 Tak to jest. Pan na pewno ma trybiki. Bażanty mają niewolę i śmierć.
To co z chowem klatkowym, to jest normalne czy skrajnosc? Mialam wrazenie, ze bylas przeciwna "histerii" wokol tego tematu. Ale moze cos pokrecilam.
To co z chowem klatkowym, to jest normalne czy skrajnosc? Mialam wrazenie, ze bylas przeciwna "histerii" wokol tego tematu. Ale moze cos pokrecilam.

No, dobrze. To jeszcze raz. Ja przemysłową produkcję jajek znam od ponad 25 lat. Najpierw poznałam kurniki ściółkowe, bo innych nie było. Mieszkało tam 5-6 tysięcy kur, zadziobujących się wzajemnie, w nieopisanym smrodzie, jak się tam kucnęło na wysokości ptaka, to oczy wyżerał odór amoniaku, siarkowodoru etc. Jajko pozyskiwane tym sposobem było ...fuj. Brudne,albo myte, pozbawiane śluzowej osłonki.Myte w misce pełnej wody z g....
I klatki, pod względem, jakości i bezpieczeństwa jajka, wydawały się wtedy wręcz rajem. W kurnikach była wentylacja i w ogóle ósmy cud świata. Aż, po 1-2 rzutach i klatki zarosły brudem i ptaszyńcem co kury zjadał żywcem. No to kolejna reforma i nowe klatki. Z gniazdem, drapakiem do pazurów, większą powierzchnią. Ustalone z ekologami. Potem kombinacje jakieś z wybiegami, gniazdami etc. Cały czas szukanie kompromisu. Ja mam mieszane uczucia. Jajko, jako produkt spożywczy jest z klatki lepszy, ale kura ma źle w każdej formie przemysłowej i większości przydomowej. Jem może z 3 jajka na miesiąc i dla takich konsumentów jak ja to można je nawet na puchowej pierzynie "produkować".
Tania, przepraszam, pytalam Cricetidae, bo ty napisalas jasno i skladnie  :kwiatek:

Walkujemy chow kur, bo dla nas jest norma ( no moze nie dla wszytskich) ze kury sa w kurnikach i stamtad mamy jajka. Latwo sprawdzic jak wygladaja i zyja te kury.
Jajko w naszej kulturze jest normalnym jedzeniem, prawda?
A w innych kulturach normalnym jedzeniem sa np psy.
https://savedogs.soidog.org/petition
I co, to codziennosc, norma, nie zaburzajace ludzkeij psychiki produkowanie zywnosci?
[quote author=dempsey link=topic=95120.msg2214951#msg2214951 date=1415027799]
[quote author=Vanilka link=topic=95120.msg2214828#msg2214828 date=1415017957]
[quote author=demon link=topic=95120.msg2214735#msg2214735 date=1415010374]
Dla mnie dzisiejsze życie i śmierć zwierząt zabijanych masowo to absolutna Treblinka.


Holokaust jest odpowiednim słowem.


To jest fascynująco niestosowne.
[/quote]

a nawet znacznie więcej.
To jest obrażanie ludzi, których udziałem był naprawdę Holokaust i naprawdę Treblinka.

[/quote]

Szczęka mi opadła. Z perspektywy osoby nie jedzącej mięsa przez wiele lat nie mam pojęcia JAK MOŻNA porównywać ubój zwierząt do Holocaustu albo obozów koncentracyjnych.. Wstyd, po prostu wstyd.
[/quote]

Z perspektywy osoby  posiadającej dwóch stryjów, którym udało się uratować z Auschwitz i z perspektywy  prawnuczki prababki, której nie udało się uratować z niemieckiego obozu pracy nie jest mi wstyd. Jestem absolutnie pewna na ile znałam swoich stryjków, że nie mieli by takich problemów jak Wy dziewczyny.  Przeżyli tragedie, nie puszyli się, nie urażali,  nie czekali na pomniki. Mieli za to  mało konsumpcyjny stosunek do świata i niesamowity szacunek do życia, życia jako takiego.
 
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się