90% po kontakcie z surowym mięsem. Reszta po czymś innym, nie kocie.
Jedno jest prawdziwe - żeby się zakazić, oocysta musi przejść w następne stadium. Żeby przejść w nastepne stadium potrzebne są do tego odpowiednie warunki. A tych w naszych domach brakuje. Sprzątanie kuwety po kocie niczym nie grozi. Są gorsze rzeczy niż toksoplazmoza. Prędzej unikałabym jeżdżenia MPK-iem niż kota w ciąży. Ale do tej pory niektórzy powtarzają pierdoły i koniec.
BTW - jak już koniecznie chcecie się zarazić od kota, to żryjcie jego gówno, ale tak codziennie, przynajmniej ze dwa lata. Wtedy mooooooooooooooże... kto wie...
Ja to samo, nieumyte owoce, czy warzywa nigdy nie były dla mnie odstręczające, uwielbiam tatar czy sushi, w ziemi grzebalam pasjami, koty w domu od wielu lat, kuweta sprzątana bez żadnych ceregieli, gołymi rekami, pewnie nie raz nie umylam potem rak, koty w swoim czasie namiętnie obcalowywalam po pyszczkach, spały ze mną, a wiadomo co kot wcześniej tym pyszczkiem liże😉 I z toxo nie miałam styczności nigdy.
Ja to samo, cale dziecinstwo w psiej i kociej kupie 😁 wiec jak mi ktos teraz, jak jestem w ciazy, mowi zebym nie jadla sushi z restauracji w ktorej jem regularnie od 10 lat, to sie tylko pukam w czolo 😉
efeemeryda przeczytałaś ten post, na który odpowiedziałaś? Napisałam "czy to mit, TAK JAK toxo i koty" - czyli że toxo od kotów uważam za mit. Ale dzięki za potwierdzenie 😉
Ja z kotami pół dzieciństwa, również dzikimi, a cała ciąża w spokoju ducha, jako jedyny sprzątacz kuwet moich ogonów. Toxo oczywiście ujemna. Rad żeby "pozbyć się kotów" jak najszybciej, albo choć rękawiczki kupić, oczywiście nie brakowało...
Wątpliwość była w temacie dyskusji poruszanym w poprzednich postach. Może Ty je rozwiejesz? Stanowi ten lis zagrożenie epidemiologiczne - dla ludzi, psów, kotów - czy nie? Pokemon tak trochę tradycyjnie zabełtała kijem i poszła do innej piaskownicy, zamiast odpowiadać głąbom 😉
EDIT pokemon - odpowiadam tu, bo już lisi wątek, myślę, wyczerpany, nie chcę mu dawać kolejnego strzała z defibrylatora. Niczego nie próbuję udowodnić. To było normalne pytanie, nie retoryczne. Wiem, że rzadko się spotyka takie zjawisko, zwłaszcza w ęternecie. Dzięki za odpowiedź.
Lis nie stanowi zagrożenia epidemiologicznego większego niż koty puszczane luzem. Próbujesz udowodnić kwadraturę koła. Ba! Śmiem twierdzić że koty stanowią większe bo przecież ludzie nie szczepią kotów przeciwko wściekliźnie a lisom są rozrzucane szczepionki.
Przypomniało mi się jak przyszłam z moim kotem na wiejskie szczepienie, wet zrobił wielkie oczy a miny ludzi w kolejce też niezłe 🤣 Też uważam, że koty wychodzące stanowią takie samo albo i większe zagrożenie bo mimo wszystko wracają do domostw a lis raczej mimo wszystko unika ludzi i psów. Poza tym dawno nie słyszałam o przypadkach wścieklizny przynajmniej w naszej okolicy, szczepionka dla lisów jest rozrzucana chyba co 2 lata.
Nie ogarniam jak można takiego konia wystawić do zawodów? Nie ogarniam jak, można konia doprowadzić do takiego stanu? Nie ogarniam, jak można takie zdjęcie dać do ogłoszenia sprzedaż (zakładając że zdjęcie jest z kiedyś, a teraz koń wygląda już lepiej)
safiePowyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin 23 czerwca 2017 17:19
Atea ja aż tak wychudzonego widziałam tylko raz - interweniowaliśmy z trenerem, zarówno u sędziego jak i u właściciela, bo koń stał obok naszego i widzieliśmy jak był karmiony - ogromnymi ilościami całego owsa,z tym że nie miał już za bardzo czym go pogryzć i wszystko przez niego 'leciało'. Ale dużo więcej 'mniej ekstremalnych' przypadków się widuje biestety :/
DeJotka, na Śląsku ostatnio bardzo popularne jest oszczędzanie na paszy w stajniach, ostatnio byłam na zawodach, na których konie tylko z 1 stajni wyglądały ok, reszta podobnie do tego z zdjęcia... żałuje, że nie porobiłam zdjęć, po zobaczeniu tych szkieletów (oglądanie parkuru na koniach) i 3 przejeździe po prostu opuściłam zawody. 🤔 😵 safie, nie ma żadnego przepisu zabraniającego wystartowania na zbyt chudym koniu..
Sporo sędziuję. Konia w takiej kondycji widziałam raz. Jako SG po konsultacji z wetem nie dopuściłam go do startu... nic nie wiem aby taki obrazek byl powszechny 🤔
_Gaga, zakładam, że sędziujesz jednak zawody wyższej rangi niż Puchar Sołtysa Pipidówka Mniejszego? To właśnie na takich zawodach można zobaczyć takie konie. Chude, w źle dopasowanym sprzęcie, z frędzlami na muchy przyczepionymi do nachrapnika zamiast maski, bez ochraniaczy, z fatalnymi kopytami.
Dziękuję za link! Bardzo mi się przyda, ponieważ z toku sprawy na policji wynika zupełnie co innego. "przerwóciła się na chodnk". Klasa. Już i tak zdażyli ze mnie zrobić niepoczytalna 😀
edit: internet to internet, tu i tak jest walka słowo vs słowo. Po tym jak rozne media zaczely wypisywac dziwactwa na temat tej sprawy ja przestałam się odzywać poza oficjalnymi kanałami typu policja itp. Po skończonej sprawie chętnie napiszę jak się potoczyła.