Dopasowanie siodła
darolga L'amore è cieco
29 stycznia 2010 23:30
Relacje z frontu.
Jeździłam wczoraj bez Mattesa, u konia żadnej reakcji. Siadałam w ćwiczebny i w ogóle - był nadal zrelaksowany i nic mu nie przeszkadzało.
W niedzielę zrobię test z białym czaprakiem, sprawdzę jak siodło leży.
A od poniedziałku test ręcznikowy wg zaleceń Burzy :kwiatek:
darolga, no! i jest dobrze.🙂
Test z ręcznikiem czyli -> wkładamy ręcznik pod siodło i jak się wysunie to znaczy, że ciasne? o to chodzi?:> Robiłam coś podobnego z kocykiem.
Dorotheah मेरी प्यारी घोड़ी
30 stycznia 2010 11:40
Test z ręcznikiem bardziej chyba polega na tym, że podkładasz ręcznik w jakimś miejscu i sprawdzasz, czy tam nie jest tego siodła za mało, dopełniasz tą lukę ręcznikiem (np. pot tylny łęk a la podkładka podnosząca tył, itp.. Podkładając ręcznik na kilka wariantów, grubości, kolejno w kilka miejsc -sprawdzasz kiedy siodło idealnie leży i wiesz co z nim jest nie teges (że np przedni łęk jest za szeroki' za niski; tylni za bardzo odstaje; po środku konia przestrzeń uniesiona nad koniem; asymetrię itp.), albo , że jest ok (lub, ew. za ciasne- ale to ręcznik nie wlezie dlatego, że ciasno, a nie dlatego, że siodło jest dopasowane).
Przynajmniej coś takiego kojarzę z ręcznikami 🙂 Burza z tego co pamiętam robiła- więc wie jak praktycznie to wykonać.
caroline siwek złotogrzywek :)
30 stycznia 2010 13:05
to z ręcznikiem, to niezupełnie jest test 😉 to jest po prostu domowa metoda na poprawienie ułożenia siodła - zanim rzucimy się kupować podkładki lub wymieniać siodło 😉
polecałam ten sposób Burzy i brance - obu kilka miesięcy temu.
jako docelowe dopasowanie siodła, to to nidyrydy oczywiście, ale żeby na szybko i na dany moment coś poprawić - sposób jest tani i wygodny 🙂
Dorotheah मेरी प्यारी घोड़ी
30 stycznia 2010 14:24
Ale chyba jednocześnie da się sprawdzić kiedy najlepiej leży dane siodło ? Czyli jednocześnie jest to forma jakiegoś tam sprawdzenia.
Przykładowo wczoraj oglądałam obce siodło, na obcym gołym koniu i nie wiedziałam na ile poduchy z tyłu są w normie, czy przypadkiem nie są minimalnie za bardzo nad (zresztą sporo się głowiłam jeszcze nad tamtym siodłem). Zastanawiałam się, że właśnie sprawdzając z podłożeniem tam ręcznika na ile poprawi się dopasowanie siodła. A to jest już wg. mnie jakaś forma testu ( zanim rzucimy się kupować podkładki lub wymieniać siodło) 😉
Edycja:
Tak mi jeszcze do głowy przyszło, ze jak człowiek ten temat analizuje pod kątem konkretnego konia to jest łatwiej. Wcześniej patrzyłam tylko na grzbiet mojej klaczy, analizowałam wszystko pod jej kontem. A wczoraj przed obcym koniem - zonk, zupełnie inna budowa grzbietu, kształt kłębu, zabudowanie mięśniami. Coś tam człowiek widzi, ale ta inna budowa konia wprowadza masę chaosu w głowie. I wczoraj pomyślałam, że może właśnie taki ręczniczek pomógłby sprawdzenie na ile poduchy dobrze leżały na tamtym koniu. Z drugiej strony przyszło mi do głowy pytanie - jak tamten koń w ruchu grzbiet bardziej rozciągnie to jak wypełni się to siodło. No i dopasowanie łęku, przy tak odmiennej budowie kłębu tamtego konia (w porównaniu do budowy mojej klaczy)- to dla mnie całkiem zagwozdka... - Gdzieś w PL są kursy o dopasowywaniu siodeł?
caroline siwek złotogrzywek :)
30 stycznia 2010 15:32
Doro, da się sprawdzić jak będzie wyglądał grzbiet kiedy się podniesie 😉
plus obserwacja w ruchu
i - moim zdaniem - najwazniejsze: opis odczuć i obserwacje jeźdźca - i przede wszystkim na tym się opieram
wg mnie to jest bardziej skuteczne niz ręczniczek w takiej sytuacji. bo jeśli podczas obserwowania siodła zaczynasz uważać, że ręczniczek by się przydał, to świadczy tylko o... istnieniu niedopasowania. nieprawdaż? 😉
co do kursów - jak się o jakimś dowiesz, to daj znać, chętnie bym usystematyzowała i uzupełniła swoją wiedzę o dopasowaniu siodeł... ja jeszcze takiego kursu nie znalazłam w Polsce 🙁
acha, jeszcze co do oglądania cudzych końskich grzbietów - mnie bardzo pomaga obmacywanie końskich pleców, staram się wykorzystać to co wiem o masazu koni.
ewuś
30 stycznia 2010 19:38
Mam pytanko: czy nie wie ktoś, czy Daw-Mag poszerza łęki w swoich siodłach?
ewuś - tak, poszerza. Kosztuje to max 200 zł 🙂 Sama się na taką przyjemność umówiłam, więc jestem na bieżąco 🙂
W ogóle to polecam kupowanie Daw-Magów przez sklep. lamri.com - super obsługa!!
cieciorka kocioł bałkański
30 stycznia 2010 19:43
poszerza
edit: dzionka była pare sekund szybsza 😉
ewuś
30 stycznia 2010 20:47
Dzionka ja Daw-Maga mam 😉
Jestem na etapie zmiany siodła, ponieważ mój (a właściwie już nie mój) Euroriding zaczął mi w skoku przeszkadzać. Zabrałam od rodziców moje stare GP po to, żeby je również sprzedać i kupić nowe siodło. I jako, że nie miałam w czym poskakać założyłam Daw-Maga i eureka, siodło mi pasuje, nie blokuje mnie i jest mi wygodnie nawet przy wyższych skokach. Tylko wydaje mi się, że jest ciut za wąskie na Maluszka i stąd moje pytanie. Jeszcze dam obejrzeć siodło i to jak leży na zwierzaku p. Kostrzewie jak do mnie przyjedzie z siodłami.
I teraz nie wiem co robić - Zostawić Daw-Maga czy jednak kupować nowe 🤔
Osiodłałam dziś swojego konia poprawnie tj. popręg dłoń od łokcia. Przód siodła leży super, nie rusza się, za to tył...można po niego rękę wsadzić...
myslicie że podkładka korekcyjna tyłu mattesa zda egzamin w tej sprawie???
caroline siwek złotogrzywek :)
30 stycznia 2010 21:06
tajnaa, pasujące siodło i leżące we własciwym miejscu na grzbiecie konia powinno leżeć równo. jesli przy próbie "na goło" przod lezy dobrze, a tył sterczy, to obawiam się, że w momencie kiedy siądziesz w siodło przod sie podniesie, a ty zjedziesz na tylny łęk.
co bedzie oznaczało, ze siodło jest za wąskie...
co do podkładki - no tak, teoretycznie możemy pobawić się w podtrzymanie tylnego łeku, ale... jesli siodlo jest rzeczywiscie zbyt wąskie, to zabawa podkładkami bedzie wyłącznie ze szkodą dla konia (uwierz mi - niestety przeszłam przez to ok 2,5-3 lat temu...)
No właśnie się zastanawiam. To nowe siodło i może się jeszcze "wyjeździ" i dopasuje do konia.
Za wąskie nie jest na pewno. Przód leży bardzo stabilnie i nie przesuwa się. Miałam już za wąskie siodło ale się go pozbyłam.
Dodaje zdjęcie. Jak na moje oko leży nieźle. Póki co innych ujęć nie mam, jutro jak dojadę do stajni porobię inne.
caroline siwek złotogrzywek :)
30 stycznia 2010 21:21
hmmm... dla mnie okreslenie "przód leży bardzo stabilnie i nie przesuwa się" przy tyle wiszącym w powietrzu, sugeruje jednak, ze siodło "wisi" przednim łękiem na kłębie. a w kazdym razie - nie da sie nazwac tak lezącego siodła siodłem leżącym równo na konskim grzbiecie. równo całymi ławkami.
zwróć uwage właśnei na to - siodło ma leżeć równo całymi ławkami na grzbiecie. jesli nie będzie równo przylegało ławkami, to niestety oznacza, ze coś z dopasowaniem jest nie tak.
Dlatego zastanawiam się czy siodło "siądzie". Nowe buty też nie leżą idealnie 😉 dopiero później się dopasowują. Wiem, że to inna sprawa. 🙄
halo
30 stycznia 2010 21:39
Jeżeli "siądzie" to całość będzie do d*. Jedyna szansa - że koń grzbietem "dogoni" i z podkładki (potężnej?) będzie można zrezygnować.
Ja bym odsprzedała siodło, które na dzień dobry leży z tyłem w górze. Ale ja się nie znam, więc dla świętego spokoju bym nie eksperymentowała 🙂
Dzionka nowo kupione siodło, jeżeli będzie możliwość skorygowania podkładką może nie będę musiała 🙂 jeżeli nie da się - zrobie wszystko by było najlepiej dla konia 🙂
caroline siwek złotogrzywek :)
30 stycznia 2010 21:45
halo, ja się obawiam, że "dogoni" w tym sensie, ze po prostu ugniecie mięśnie pod przednim łekiem... 🙁
tajnaa, siodlo to nie buty. to jest zupełnie nietrafione porównanie. siodło ma być od pocżatku dopasowane. i gwoli ścisłości - to siodło ma być dopasowane do konia, a nie koń ma się dopasować do siodła.
Dzionka, bez wazeliny - ale znasz się! - co najmniej na tyle, żeby siodło, które wisi tyłem w powietrzu, chcieć sprzedać a nie uzytkować.
edit
tajnaa, jesli to siodło jest rzeczywiście za wąskie (ja podejrzewam, że jest), to podkładkami NICZEGO nie poprawisz!
skoro lubisz przykłądy z butami - próba "poprawiania" dopasowania siodła zbyt wąskiego za pomocą podkładek to tak jakby "poprawiać" buty za małe o rozmiar poprzez chodzenie w nich w wełnianych skarpetach. i mordowanie się tak zamiast kupić sobie buty we właściwym rozmiarze.
sorry, ale moim zdaniem właśnie planujesz coś bardzo nieprzyjemnego dla swojego konia.
tajnaa wiem, co czujesz, bo sama ze 2 miesiące temu kupiłam nowiutkie siodło Prestige'a i niemało na nie wydałam. Niestety - okazało się, że po poszerzeniu łęku leży źle, z podkładką czy bez podkładki, cuda niewidy, a czapraki wyjeżdżają i siodło się buja. Z ciężkim sercem i przekleństwami na ustach sprzedałam je dalej i znów szukam lepiej dopasowanego. Taki nasz los ciężki z tymi końmi wstrętnymi 🤔
U mnie z czaprakami nic się nie dzieje, siodło się nie przesuwa 🙄
No ale to był tylko przykład niedopasowania - u mnie jeździło, u ciebie wisi 🙂 Bardziej chodziło mi o pointę - czasem lepiej z bólem sprzedać niż się pakować w ślepy zaułek i oszukiwać się, że się samo dopasuje 🙂
Dorotheah मेरी प्यारी घोड़ी
31 stycznia 2010 01:39
Caro
Co do ręcznika- to w tym przypadku nie tyle miałam poczucie potrzeby, co poczucia sprawdzenia na wszystkie sposoby tematu, upewnienia się, że jest ok- by nie wprowadzać w błąd osoby trzeciej. Poduchy z tyłu nie unoszą się, nie ma prześwitów, generalnie leżą tylko miałam wrażenie, że mogłyby się solidniej opierać ( np. moje poprzednie siodło w tym lepszym czasie i obecne na Poświacie - leżały bardziej "namacalnie", bardziej się opierały ciężarem, ale też nie za ciężko). Momentami miałam wrażenie, że łek jest za o milimetry za wąski, ale gdy klacz zrobiła krok, chyba było to jak najbardziej w porządku. Dlatego tym bardziej się zastanawiam jak to wszystko w ruchu wygląda.
A wiedzy o masażach plecków zazdroszczę. Sprawdzasz np. miejsca bólowe po jeździe czy jak?
Mnie jeszcze frapuje jedno - jak głębokie może być u zdrowego, dobrze pracującego konia wgłębienie za łopatką, tam gdzie miej więcej opiera się przedni łęk. Często widzę spore wgłębienia w tych okolicach- szczególnie u skoczków. Z tego co kojarzę to właśnie tam podobno bywa, że mięśnie są słabiej rozwinięte np. po za wąskim łęku itp. Wszystko jest fajnie puki koń umięśniony jak potwór a tam jest dziura i od razu ma się poczucie, że to morze być wina siodła. Gorzej jeśli koń z dość długim, wąskim grzbietem, w typie suchotnika ma "kanciastą" górną linię i nie wiadomo na ile tam jest dziura od ugniecenia, a na ile zwyczajnie smukłe umięśnienie. Kiedyś widziałam foty dobrze wypełnionych kłębów i tych słabo rozwiniętych od niedopasowanych siodeł - ktoś widział, ktoś wie gdzie takie coś znajdę?
A może już tu herezje wypisuję ze zmęczenia ? 😁
caroline siwek złotogrzywek :)
31 stycznia 2010 08:25
Doro, kłeby kiedyś ja wstawiałam - to jest link do jednej z wielu galerii z pokazów koni, zwróć uwagę na konie pokazywane pod siodłęm a potem w ręce - widać dokładnie stan ich pleców mimo uzytkowania. to jest moim zdaniem wygląd pleców, do którego należy dążyc - równa muskulatura, żadnych dziur.
"zdrowe" kłeby poogladaj sobie chociażby tutaj: http://swiatkoni.pl/gallery-photos/221.html
a "chore" obejrzyj w linku, który ci juz podawalam: http://www.spinalvet.com.au/saddles.htm
co do masażu - generalnie tak - staram się wyczuć czy są jakieś miejsca bólowe i próbuję z tego jakieś sensowne wnioski wyciągać 😉
(tyle na szybko, bo pędzę do konia 😉)
Burza
31 stycznia 2010 10:16
darolga, z ręcznikiem to pomysł caroline, jak łatwo sprawdzić gdzie i ile potrzebujemy podnieść siodło, żaden mój 😉
Czy są jakieś zdjęcia, takie dla zwykłego (może nie laika, ale wiedzącego mniej, niż Wy tutaj?)
Kumpela na uczelni ma kunia, kobył fajny, ale wrzuciła na nk zdjęcie no i siodło jest wg mnie bardzo z przodu.
Na moje pytanie, czy to tymczasówka, dostałam odpowiedź, że 'siodło jest dobre'
Wrzuciłabym jej linka do wątku, ale na pewno nie przeczyta go całego.
Chciałabym tylko parę zdjęć zupełnie poglądowych.
Siodło na łopatce i w odpowiednim miejscu.
caroline siwek złotogrzywek :)
01 lutego 2010 14:38
wistra, litości... dosłownie trzy dni temu wrzucałam fotki mojego konia z lekcją prawie-jak-poglądową... wystarczyło cofnąć się tylko o stronę...
http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,95.msg461587.html#msg461587
a jakbys ten wątek przejrzała oglądając tylko zdjęcia, to tez byś mnóstwo dobrych fotek znalazła - i to lepszych niż te moje.
z resztą w zeszłym tygodniu "odgrzewaliśmy" dyskusje o siodle na szyi i przy okazji odkopalismy i dodaliśmy kilka linków i fotek.
i to naprawdę nie jest pogrzebane w czeluściach wątku - to jest raptem ostatnie kilka stron...
tajnaa, pasujące siodło i leżące we własciwym miejscu na grzbiecie konia powinno leżeć równo. jesli przy próbie "na goło" przod lezy dobrze, a tył sterczy, to obawiam się, że w momencie kiedy siądziesz w siodło przod sie podniesie, a ty zjedziesz na tylny łęk.
co bedzie oznaczało, ze siodło jest za wąskie...
Jest jeszcze opcja, że jest za mocno "bananowate" w stosunku grzbietu - spód siodła bardziej wygięty w łuk niż koński grzbiet.
Nie wiem, tajnaa, jaki grzbiet ma Twój koń, ale z doświadczenia mogę powiedzieć, że ze stosunkowo prosty grzbiet potrafi utrudnić dobranie siodła. Nawet jeśli się uda dobrać szerokość, trudno uzyskać dobre przyleganie na całej długości. Wtedy albo trzeba szukać siodła, które będzie od razu w sam raz do grzbietu, albo rozważyć dopchanie. A że dopchanie zmienia układ całości, trzeba je uwzględnić przy dobieraniu szerokości siodła/ławek/przedniego łęku.
p.s. Wrzucam jeszcze coś - przeciwny biegun siodłania na łopatce. Siodło Balance'a, koń raczej duży i długi. Pod takim siodłem chodzi i chyba jest ok.
wistra, litości... dosłownie trzy dni temu wrzucałam fotki mojego konia z lekcją prawie-jak-poglądową... wystarczyło cofnąć się tylko o stronę... http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,95.msg461587.html#msg461587
a jakbys ten wątek przejrzała oglądając tylko zdjęcia, to tez byś mnóstwo dobrych fotek znalazła - i to lepszych niż te moje.
z resztą w zeszłym tygodniu "odgrzewaliśmy" dyskusje o siodle na szyi i przy okazji odkopalismy i dodaliśmy kilka linków i fotek.
i to naprawdę nie jest pogrzebane w czeluściach wątku - to jest raptem ostatnie kilka stron...
Wiem.
Ale ja tam widzę różnice, Wy widzicie różnice.
Ona różnicy nie zobaczy, niestety.
No nic, może uda mi się wyłapać jakieś zdjęcia i zrobię tabelę typu "źle" "dobrze" :kwiatek: