PFK myślę, że w Polsce nie codziennie spotyka się rozbebeszone konie podczas spacerku po lesie... Lepiej znaleźć właściciela zanim będzie tak wyrzucał kolejne(o ile ma).
SIC. Przeczytałam, że możliwe, iż koń padł na kolkę (a właścicielowi nie chciało się utylizować zwłok, to przy okazji wziął coś na kotlety, a resztę wywalił ?? 🤔wirek🙂
SIC. Przeczytałam, że możliwe, iż koń padł na kolkę (a właścicielowi nie chciało się utylizować zwłok, to przy okazji wziął coś na kotlety, a resztę wywalił ?? 🤔wirek🙂
Strzyga zwróciła Ci uwage, że poprawnie mówi się 'gdzie jest to napisane' a nie gdzie to pisze. Pojawiła się taka informacja, że okrężnica tego konia wygląda na wypełnioną, co moze sugerować, że padł na kolkę.
Strzyga zwróciła Ci uwage, że poprawnie mówi się 'gdzie jest to napisane' a nie gdzie to pisze. Pojawiła się taka informacja, że okrężnica tego konia wygląda na wypełnioną, co moze sugerować, że padł na kolkę.
Strzyga zwróciła Ci uwage, że poprawnie mówi się 'gdzie jest to napisane' a nie gdzie to pisze.
wiem, ale nie chciałam już komentować. Nie jest to za odpowiednie miejsce. Ale wujek google mówi, że obie wersje są prawidłowe.
Wracając do tej tragedii - jeśli jest to jakaś nie duża miejscowość, istnieje jakieś prawdopodobieństwo na znalezienie właściciela. Trzeba znaleźć wszystkich, którzy mają u siebie konie, popytać sąsiadów czy ich liczba się nie zmieniła. I po szczątku głowy widać, że to ciemny koń był... I gdzieś tam się przewinęło, że młody. Także już coś.
Strzyga kieruje się dawno wpojonymi zasadami gramatyki i ortografii - przyznaję, popełniłam błąd. Też nie lubię, jak ktoś używa "pisze" a nie "jest napisane". Co nie znaczy, że i ja czasem tego nie użyję 😉 Teraz pisałam w lekkich nerwach, bo nie wyobrażam sobie jak człowiek może wyrządzać taką krzywdę.
ale to jakoś mało logiczne jest… pada mi koń - nie mam kasy - to łopata i … nielogiczny inny scenariusz
po co wywozić, porzucać, łeb odrąbywać? wywiezienie to - ładunek, zasyfienie auta (dużego), pomoc kogoś (samemu konia raczej na auto się nie włoży… chyba, że ciągnąć na sznurze ciało, ale wtedy byłyby ślady i ileż można pociągnąć
raczej opcja - konia ukradli i unicestwili (ale gdzie zgłoszenie o kradzieży) choćby do zjedzenia (znam przypadek jak z pastwiska menele ukradli krowę i zjedli jej część a resztę porzucili) - koń zwiał i go napadły zwierzęta leśne, dostał się we wnyki, odstrzelił go jakiś myśliwy przez przypadek...
Strzyga, ooo to kiepsko słuchałam radia (w "trójce" są takie krótkie audycje), bo mówili, że obie formy są poprawne, ale pewnie nie dosłyszałam, że "tu pisze" tylko w wypadku, kiedy mamy podmiot. 😡
po co wywozić, porzucać, łeb odrąbywać? wywiezienie to - ładunek, zasyfienie auta (dużego), pomoc kogoś (samemu konia raczej na auto się nie włoży… chyba, że ciągnąć na sznurze ciało, ale wtedy byłyby ślady i ileż można pociągnąć
nie jest powiedziane, że już wtedy koń nie był w kawałkach wrzucony do jakiegoś worka (aż dziwnie o tym pisać) może mam zbyt bujną wyobraźnię.
raczej opcja - konia ukradli i unicestwili (ale gdzie zgłoszenie o kradzieży) choćby do zjedzenia (znam przypadek jak z pastwiska menele ukradli krowę i zjedli jej część a resztę porzucili) - koń zwiał i go napadły zwierzęta leśne, dostał się we wnyki, odstrzelił go jakiś myśliwy przez przypadek...
i co ten myśliwy zrobił.. porąbał i wziął sobie część? Ślady były nie od ugryzień, ale odcięte, po prostu poćwiartowany.
Uważam tak jak Ikarina. Takie ,,resztki"(wnętrzności , łeb, skóra) porzucone przez kłusowników zdarzało mi się napotkać w lesie. Moja córka (wtedy 12lat) znalazła przy lesie odciętą ludzką dłoń . To dopiero był koszmar...
to mnie się po tekście: zamiast zakopać i byłoby "po balu" od razu skojarzyła sprawa z mojej miejscowości, jak młoda dziewczyna wyrzuciła noworodka do śmieci...
Jako dziecko znalazłam tylko zęby jakiegoś zwierzęcia, ktoś powiedział, że kozy. Ale i tak była sensacja, szukaliśmy z dzieciakami reszty czaszki i się nie doszukaliśmy.
Ewentualnie nie mieli gdzie zakopać, ewentualnie bali się zakopać u siebie. Masakra co za ludzie 🤔wirek:
Dodofon, jak buraki wyrzucają śmieci do lasu, to czemu by nie wyrzucic resztki po koniu 🤔
właśnie.. mi też to tak wygląda.
znajdywałam tylko sporo szczątków zwierząt podczas spacerów okolicami mojej działki.. nie powiem konkretnie, jakich, ale na pewno psowate i masę leśnych roślinożerców, wszystkie zabite przez drapieżniki, ew padły i pośmiertnie poobgryzane.. są wilki, był ryś. teraz mniej mięsolubów, bo trochę drzew powycinali i mamy las zasypany sarnami po brzegi. raz tylko znalazłam ewidentnie szczątki krowy, ale nic nie zgłaszałam, bo co by to pomogło.
można tak gdybać, a koniowi i tak nic już nie pomoże, niestety tacy są ludzie.
u mnie w lasach jest pełno skupisk śmieci, takich dzikich wysypisk. Pralki, butelki, worki ze śmieciami, reklamówki, opony... Dosłownie wszystko.
Ja widziałam tylko szczątki sarny chyba, ale co mieli powiedzieć moi znajomi, którzy spacerując po lesie z psem natknęli się na samobójcę zwisającego z gałęzi? Podobno nigdy tak szybko nie zwiewali...