Forum towarzyskie »

segregacja odpadow

Żadne zboczenie  😉
"Nowe" jest absolutnie związane z segregacją. Do lipca gminy mają się uporać z problemem.
U nas ma być tak: pojemniki "ogólne" znikają, podobno kosze też znikają, odbiór odpadów segregowanych - 7 PLN od osoby,  niesegregowanych - 2x więcej. U nas wyszłoby tyle samo co teraz płacimy i oby zniknęła kretyńska opłata za "niewywiezienie".
My od dawna segregujemy co możliwe (wrr - nie ma pojemników na metal), organiczne idą na kompost, butelki/plastiki do pojemników, palimy "czyste" papiery, tekturki, zadrukowane na makulaturę...
A odbiór (gdyby tak zgłosić) worków posegregowanych kosztowałby więcej niż śmieci "luzem".
Ja po rozmowie z panem który odbiera od nas ze "wsi" śmieci szczerze mówiąc straciłam zapał do segregowania - sam mi powiedział, po co ja sie meczę i segreguje skoro on to wywozi na jedno wysypisko i wszystko razem wymieszane wyrzuca. Hmmm

bo tak już jest w tym kraju ...  🙁
kilka lat temu raz w tygodniu widywałem ciężarówkę jak przyjeżdżała po segregowane śmieci
najpierw opróżniali pojemnik z makulaturą, na to wysypywali szkło a na koniec plastik
ręce opadają jak się pieprzy dookoła o segregowaniu  😵
w spalarni na Utracie w Warszawie zatrudniają bezrobotnych do segregacji śmieci
jak zaczniemy segregować to oni stracą pracę  🤔wirek:
[url=http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,13784922,Gdzie_wyrzucac_kartony_po_napojach__Czy_trzeba_myc.html#MT]O segregacji[/url]
W końcu ktoś powiedział wyraźnie - kartony po sokach, mleku itp - do plastiku, nie do papieru!
E tam, pic na wodę. Ja mam takie pojemniki do segregacji przed domem, a i tak przejeżdża jedna śmieciarka i wszystko zbiera, sens - żaden.
Aha, jakby podchodzić serio do segregowania np. plastiku to należałoby rozdzielać go nie tylko od innych odpadów, ale też na różne rodzaje zależnie od polimerów z jakich jest wykonany.
Mam i ja ulotkę o segregowaniu. Kartony po mleku i sokach są "wielomateriałowe".
A papier, metal, szkło i plastik i te wielomateriałowe pójdą do żółtego pojemnika zusammen czyli do kupy.
Być może szkło będzie osobno.
Do kitu z takim segregowaniem.
Wczytajcie się... to co my robimy, czy też możemy robić w domu to jest jakaś tam wstępna segregacja. To dalej idzie do sortowni różnych.
Jak ludzie nie zaczną sortować to sensu nadal nie będzie. Ale jak do makulatury trafi czysty, niezatłuszczony papier, to zszywki wyjmą i będzie makulatura, z której się da coś zrobić.
Hm... mam znowu pytanie:
Stawki:
ilość domowników x stawki
jeśli są segregowane:
1 osoba 19,50
2 osoby 37,00
3 osoby 53,50
jeśli nie:
1 osoba 29,00
2 osoby 55,00
3 osoby 80,00

No i jak to ktoś będzie kontrolował, jeśli ktoś będzie wnosił opłatę za segregowane (niższą) a będzie wywalał jak leci ?  👀
Wszyscy będą płacili wyższą.
Niestety "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego".
I to firma odbierająca śmieci stwierdza czy są posegregowane czy nie.
U nas piszą, że będą sprawdzać.

U nas  w gminie 12 zł od gospodarstwa. Sort odwozi się samemu do punktu raz na dwa miesiące ( fajnie, że trawę i popiół też).
Gdzieś czytałam, że zachęcają do donoszenia  😂

JA bardzo chętnie posegreguję, tylko niechże dadzą wytyczne... Inaczej to nie będzie mieć sensu...
Właśnie szykuję plan zadziałania z naszą wspólnotą.

Pomysł jest taki:
- dowiedzieć się od gminy, co nam postawią
- przygotować jakieś info-uloteczki (jak segregować, jak to ogarniać w mieszkaniu)
- roznieść wszystkim do skrzynek
- w uloteczkach poprosić też o informację zwrotną z ew. pytaniami
- na pytania odpowiedzieć zbiorczo, też karteczkami do skrzynek
- rozwiesić info na klatkach

Dam może znać, czy udaje się ugryźć temat 😉
Ja bym segregowała. Mieszkam sama, nie mam wielu śmieci. Dwa kubełki tygodniowo (wiaderka).
Gdybym segregowała byłoby mniej, bo musiałabym myśleć przy zakupach. Jednak i tak jakaś część będzie paskudna.
Te organiczne. I co? Będę płacić mniej czy więcej? Mam ulotkę z MPO, ale taką bardzo ogólną.
No i zastanawiam się jak to wyjdzie w kosztach. Mycie ciepłą wodą to mój koszt gazu. Sama nie wiem.
Pytałam znajomych - większość decyduje się na niesegregowanie jednak. A pewnie zadeklarują, że segregują.
I co? Strażnik do każdego śmietnika? Dowód opłaty bedzie się ze sobą nosiło?
p.s
Jeszcze o tzw. organicznych. Teraz mam plastikowy worek wsadzony do wiaderka. To chyba go muszę skasować?
I co? Takie mokre chlupnę do kontenera? A pan śmieciarz to chlupnie do auta?
Syn opowiadał mi o Belgii, gdzie na organiczne ludzie mieli zakręcane beczułki i raz w tygodniu im odbierano i dawano puste.
To ma sens. U nas ? Nie wiem. Smród latem będzie pod niebo.
W Niemczech to chyba normalnie w workach plastikowych się wyrzuca.
W Niemczech to chyba normalnie w workach plastikowych się wyrzuca.


Czyli plastik jest zmieszany z organicznym? Ja już się pogubiłam. Czekam na instrukcję Teo. Może ona coś wymyśli?
Ja rozmyślam z drugiej strony- jak ograniczyć ilość śmieci drogą przemyślanych zakupów?
Na przykład: mięso bez kości. Nic więcej nie wymyśliłam.
Taniu, śmieci i tak idą do segregacji i na jakieś tam taśmy zanim trafią w miejsce docelowe. Są przebierane, bo może trafić coś niebezpiecznego np i trzeba to wyłapać. Choć też jestem ciekawa jak to ma być. Mi się wydaje, że właśnie brak jakiejkolwiek wiedzy na temat śmieci jest dużym problemem. Chociażby przykład znajomej - do makulatury wrzucała tłuste pudełka od pizzy, zużyte ręczniki papierowe, kartony po mleku czy sokach - a z tych rzeczy nic się tam znaleźć nie powinno!

Ja się staram przede wszystkim ograniczać foliówki. Po co pakować owoce i warzywa każde w worek? Niestety w niektórych sklepach baby są niereformowalne i wciskają worki nawet jak krzyczę że nie chcę. Do baru jak pójdę coś na wynos wziąć to wezmę swoje opakowanie wielokrotnego użytku. Gorzej jest z popakowanymi produktami. Wszystko w folii, plastiku, styropianie itp. No i przede wszystkim kupowanie mało, by nie wyrzucać. W domu ostatnio widziałam w śmietniku pełną paczkę parówek, do tego warzywa i inne produkty. Ktoś nakupił za dużo i cały śmietnik jedzenia poszedł. Masakra...
Taniu, rady u mnie nie muszą być takie same jak rady u Ciebie.
Bardziej jestem ciekawa, czy uda się zrobić coś wspólnotowo 🙂

A co do śmieci organicznych - ostatnio się zastanawiałam, czy te śmieci, które zostają po oddzieleniu śmieci odzyskiwalnych (albo wszystko to razem, albo osobno: papier, plastik, szkło, czasem osobno szkło białe i kolorowe), to są śmieci ORGANICZNE czy POZOSTAŁE? Wyszło mi, że raczej pozostałe.

Jakbym miała dom, to bym rozważyła kompostowanie organicznych. Śmieci mniej, a trochę własnego nawozu. Tylko trzeba by to dobrze rozpracować, żeby nie było uciążliwe (i śmierdzące 😉).
Koło mnie w przyblokowym ogródku ktoś ma kompostownik mały!
Właśnie, każdy rejon ma inne zasady odbiory śmieci. To też nie pomaga, bo każdy albo sam się musi dowiedzieć co i jak albo liczyć na informacje od kogoś odpowiedzialnego.
Mam wrażenie że to wszystko takie na hurra, segregujmy. Nie widać informacji. Jeszcze 2 miesiące, może coś się zmieni. Póki co w Gdańsku co chwilę słyszę o zmianach stawek. Kosmos.
Nic nie wiadomo i wszyscy jak we mgle. To dlatego uznałam, że trzeba chociaż spróbować wziąć sprawy we własne ręce. Również we własnym interesie 😉

Jakby ktoś chciał podziałać podobnie, to podrzucę szkic mojej odezwy do wspólnoty KLIK

----

PS

Była mowa o ilościach toreb foliowych.
Dla mnie sposób na redukcję to torby szmaciane + siateczki wielorazowe.

O, takie: http://www.instructables.com/id/Make-your-own-onestringbag
Pisałam kiedyś o nich na forum i nadal używam tych samych egzemplarzy 😉 Chyba są wieczne. Pranie co jakiś czas i dają radę.
Nie sprawdzą się tylko przy:
- bardzo drobnym papu (kasze, drobne soczewice)
- bardzo brudnym (jakieś okrutnie utytłane warzywa?)
- mokrym (kiszonki, maliny itd.)
Przy reszcie zdają egzamin b. dobrze. Czy to jabłka, marchewki, śliwki, cebule...

Polecam. W sklepach czasem się trochę dziwią, ale zwykle przyjmują do wiadomości taką opcję i tyle. Czasem są zainteresowani b. pozytywnie - i sprzedający, i współkupujący.
tu http://strawczyn.pl/pl/  na dole po lewej stronie "nowy system gospodarki odpadami" jest napisane dokładnie jak i co ma być. To u nas w gminie.

Sąsiadka o swoim sąsiedzie" On  segreguje- na to, co do spalenia w dzień i na to, co do spalenia nocą"
Dziewczyny, w DE smieci Bio, czyli organiczne wyrzuca sie nie w plastikowych workach bele jakich, tylko w specjalnych robionych np. z maki kartoflanej, ktore sie szybko rozkladaja. W PL mozna je dostac z firmy Jan Niezbedny i sa calkiem ok.

Niektorzy korzystaja tez z papierowych, ale te sa dla mnie do kitu, bo sie przyklejaja do duzego kubla i trzeba go potem myc. A jak ktos nie chce korzystac z workow, to owszem robi "chlup" 😀

I te Bio nie sa segregowane, ani przebierane przed wywozka na wysypisko. Niedaleko mnie jest taki mega kompostownik i tam smieciarki po prostu wjezdzaja i wyjezdzaja zostawiajac zawartosc. Tutaj ludzie sie przez lata wychowali i nikt nie wyrzuca czego popadnie do kublow.

Przebierany jest tzw. gelbe Sack, czyli plastiki i opakowania. Za butelki jest kaucja, wiec oddaje sie je do automatow w sklepie i dostaje pieniadze spowrotem, wiec chociaz butelki nie walaja sie bezpansko. Dobra jest to sprawa..
O właśnie... wielbię systemy kaucji za butelki! W Norwegii każda jedna butelka czy puszka była płatna. Ba! Zabrzmi to śmiesznie, ale miałam z Polski butelkę i bez problemu ją 'sprzedałam'! Są w większości sklepów automaty, wrzuca się butelkę, zgniata i wydaje papierek - w kasie za to pieniążki są. Cudo! A jakie skuteczne!
Wracam do sprawy śmieci. Zadeklarowałam, że segreguję. I , o dziwo, robię to.
Znalazłam prosty sposób. Otóż nie gromadzę śmieci w domu, tylko wynoszę na bieżąco. I na bieżąco rozdzielam.
Jest to zdumiewająco proste. Wprawdzie pojemnik na posegregowane już kipi i nikt go nie wywiózł, ale jeszcze udaje mi się wtykać.
Martwi mnie ta frakcja organiczna, którą wynoszę jednak w plastikowym worku. No, ale inaczej się nie da.
No i oczywiście widzę, że wszyscy sąsiedzi zadeklarowali, że segregują (bo taniej) a tego nie robią.
Również zadeklarowałam że segreguję (w mieście) - przy czym sądzę, że sąsiedzi zrobili podobnie - nie ma w promieniu kilometra żadnego kosza na posegregowane...  🤔
Na wsi segreguję od lat, ale zasada jest inna. Dostajemy worki na plastik, szkło i papier. Każdy z nich wywożony jest raz w miesiącu.
No właśnie. U nas jest żółty pojemnik, ale to ja go wyżebrałam ROK temu. Innych jeszcze nie ma.
Już jakiś czas minął od początku akcji. Jak tam u Was przebiega?
Wczoraj w TV wysłuchałam informacji, że "żyje duch w narodzie". Pojawili się złodzieje śmieci.
Wyprzedzają nieruchawe firmy i porywają im posegregowane sprzed nosa. Ech.....
U nas wciąż nie ma koszy na segregowane śmieci.
....u mnie (mieszkam w bloku)  "porywacze" porywają posegregowany papier. Pewnie do spalenia.

Są kosze do segregacji- na szkło, papier, plastiki i osobno pet (każdy wrzuca i tu i tu) i bio. Cała reszta do wspólnego kontenera. Odpady bio są wywożone raz na 2 tygodnie, przy czym kosz myty nie jest, więc to za przeproszeniem tak czasem capi, że głowa mała. Dużo ludzi wyrzuca śmieci rano o 7 idąc do pracy, albo w nocy po 22 spacerując z psem. U mnie w domu tego nie słychać, ale współczuję ludziom, którzy mieszkają blisko śmietników i budzi ich odgłos tłuczonego szkła, jak ktoś butelkę wrzuci do pojemnika na szkło. Nieprzyjemnie. Skoszona trawa i zamiecione liście trafiają do ogólnych pojemników, więc jak jest akcja "koszenie" to w 1 dzień zapełnione są niemal do pełna trawą, i ludzie wrzucają śmieci po prostu do domku śmieciowego na podłogę.
ALE  widzę, ze sortują!! może nie wszyscy, ale sortują- szkło, butelki. To dobry znak.
U nas jest w miarę OK- frakcja zmieszana, odpdaki kuchenne wywożone spod domu co 2 tygodnie, plastik, szkło co 2 miesiące- plastiki mogłyby być częściej, bo tego jest najwięcej niestety, więc jest problem z przechowywaniem- ale zamierzamy zakupić dodatkowe 2 kubły i wtedy już będzie luz. Na razie mam 1 taki zwykły metalowy na organiczne, plastiki i szkło przechowujemy w dużych workach (dostajemy z gminy). Papieru nie oddajemy do śmieci, potrzebny w domu na rozpałkę do pieca. Plastiki, metal i inne wielomateriałowe u nas idą do tego samego wora (według ulotki informacyjnej).
przez lata żyłam z głową w chmurach... W moim mieście, wszyscy znajomi itd od może 10lat segregują śmieci, na każdym osiedlu są 3 kubły, dla nikogo żadna nowość.
Zamiast wyrzucać resztki do kosza wywożę ja na zaprzyjaźniony ogródkowy kompostownik-dobrego nawozu nigdy nie za wiele 😉.
Z ciekawostek, we Francji plastiki i makulaturę wrzuca się do jednego worka, nie mam pojęcia jak oni potem to segregują.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się