Intryga 🤦 Pisz, a nie! taka okazja może się nie powtórzyć.
A ja właśnie przed sekundą kazałam siostrze iść sobie i zamknąć się w swoim boksie, aż do rana.
Będąc kiedyś na spacerze z psem koleżanki kazałam dać mi ten uwiąz to ja go potrzymam, a no i pytałam czy zakłada mu kantar(nie mogąc znaleźć dobrego określenia na kaganiec)
Przez ten wątek przypomniało mi się coś... na pierwszej czy drugiej randce z moim T. wybraliśmy się na spacer. Szliśmy sobie przez łąki... na obrzeżu jednej z łąk rosną sobie krzaki 😉 Nie ma tam ich dużo - za nimi pasła się krowa 😵 taka byłam wpatrzona w lubego i zamyślona totalnie, że w ogóle nie zauważyłam tej krowy... Przechodziliśmy obok, gdy krasula poruszyła się 😂 a ja jak ta wariatka wykonałam skok w bok, wpadając na niego... 🤔wirek: Mina chłopaka bezcenna 😲 a na pytanie "co ty robisz?" odpowiedziałam "spłoszyłam się" 😵 🤣
Do tej pory układam parkury na podwórku, skacze przez wiadra 😉 kije od grabi/szczotek są poprzeczkami 🤔wirek: Jak mnie boli noga - zawsze bolą mnie trzeszczki 🤣 Ciągając małego na sankach - idę zebrana jak koń 😂 Przed kąpielą małego, gdy ściągam mu spodnie/rajtuzki bardzo często mówię "noga" 😡 biedne dziecko nauczyło się już co to znaczy 😁
Jak mam dobry humor, trenuje lotne zmiany nogi 😉 płatki kukurydziane... jem z talerzyka jak koń, parskając przy tym 😵 w ogóle jak gdzieś biegnę, z reguły parskam przy tym...
Stojąc w kolejce bardzo często zdarza mi się nerwowo machać(grzebać) nogą 🤔wirek: 🙄
Intryga- u mnie na wf-ie to jak skippy robimy to mam kłus...hiszpański? 😂 Za moje figury ujeżdżeniowe, zaangażowanie zadu wygrałbym zawody 😂 Kiedyś kolega biegnie, a ja tak patrzę na nogi:"Zebranie do d***(zadu)". Kiedyś jak tata dał mi klapsa to powiedziałem mamie, że tata... zbił mnie i boli mnie(UWAGA!): ZAD. Jej mina jak i gości, którzy akurat byli bezcenna 😀
Mi wiele nawyków i odruchów powstałych przez wiele lat przebywania z końmi bardzo pomaga w wychowywaniu dziecka. 😁 Nawet w sytuacjach stresowych nie daję po sobie poznać, że coś jest nie tak, staram się szybko uspokoić i wyciszyć, nie "płoszę się" w sposób widoczny dla otoczenia, więc być może mój synek też się szybciej uspokaja, nawet jak coś się stanie, bo ja umiem zachować zimną krew. Tak mi się przynajmniej zdaje. 😉
to ja w drugą stronę - ostatnio jeździłam więcej autem niż konno i wsiadałam w końcu na mojego rumaka po ok 2 tyg przerwy - i tak mi łyso było, nie wiedziałam, gdzie pasy zapiąć i autentycznie ich szukałam! 🏇
Tak na marginesie to ja się dopiero rozkręcam, właśnie piszę wypracowanie na podwyższenie oceny z j.polskiego i napisałam "Kobieta tanecznym kłusem ruszyła w stronę bramy." jakieś pytania? 😵
Ja tez na rowerze robię półsiad, anglezować próbowałam ale było nie wygodnie. 😉 Kiedys (jeszcze wtedy nie jeździłam) jadąc autokarem wyobrażałam sobie siebie jako konia galopojącą wzdłuż drogi 😂. I czase w domu jak np. stoi odkurzacz to ćwiczę najazdy i skoki, oczywiście z dobrej nogi. i czasem jak mi się nudzi to wyobrażam sobie jak jeżdżę, skaczę...
Ja czesto przemieszczam sie galopem. 😀 nie biegam, tylko galopuje. Na wf ciekawie to wyglada, ale wiekszosc juz sie przyzwyczaila. Po prostu wygodniej mi galopem, niz normalnym biegiem. Lotne przy tym tez zacne robie. 😎 skoki przez rozne rzeczy, oczywiscie z odpowiednim najazdem, kontrolowaniem tempa etc. tez sa u mnie normalne. 👀
Przechodziliśmy obok, gdy krasula poruszyła się 😂 a ja jak ta wariatka wykonałam skok w bok, wpadając na niego... 🤔wirek: Mina chłopaka bezcenna 😲 a na pytanie "co ty robisz?" odpowiedziałam "spłoszyłam się" 😵 🤣
Na biologii rozmawialiśmy o noworodkach, o różnych dolegliwościach, zachowaniu. Bez chwili zastanowienia jak Pani mnie zapytała o coś odpowiedziałam "takiego to najlepiej po 6 miesiącach od matki odstawić. I dobrze jak od małego będzie odczulany na jakieś plandeki, reklamówki, odgłosy motocykli itd, poza tym fajnie jakby od małego kantar nosił ..." pani myślała, że zwariowałam do reszty. 😜 🤔wirek: do końca lekcji mnie o nic nie pytała i mogłam w spokoju przebywać w moim świecie pełnym źrebaczków i tęczowych jednorożców 🏇
Proszę proszę to nie tylko ja mam świrki. Jak wjechałam w piach na cięźkim, "zabagaźowanym" rowerze to zsiadłam, pociągnęlam za kierownicę powiedziałam "dalej" i byłam cięźko rozczarowana że nie ruszył. Na wio teź nie zareagował 😉. I na kepnięcie w siedzisko też nie. Serio - przez parę minut nie mogłam oganąć DLACZEGO. Przykładam łydki w tramwaju i cmokam jak wolno jedzie :/. Byłam bardzo zaskoczona że auto nie zwalnia jak je przysiądę 😉).
Przepraszam za brak edycji - zacofanie technologiczne się kłania. Bardzo czésto mowwię do zagradzającego mi drogę człeka: przepraszam ale się nastąp. Bo ja grzeczna jestem 😉. Czułam jak auto zarzuca zadem - i ogłosiłam to instruktorowi. Studia skończyłam jakie skończyłam i nie wiedziałam, że koleżanka się oburzy jak się zapytam, czy ona pierwiastka. Tak, była pierwiastką 😉.
A .... no tak..jeszcze słowo "zad". Kiedy jadę samochodem i chcę powiedzieć, że zarzuciło tylną częścią samochodu, to mówię, że "zarzuciło zadem", bo mi brakuje innego słowa. Tak samo nie mówię " o mało nie wjechałam jej w kufer, zderzak", tylko " o mało nie wjechałam jej w zad"
czyli mam 2 słowa których nie umiem nie używać w mowie potocznej "stęp i zad"
Już klika razy powiedziałam o znajomych w zaawansowanej ciąży, że są na wyźrebieniu. Zresztą czy jest jakiś zgrabny odpowiednik "człowieczy"? Do niedawna pracowałam w ośrodku z halą i w czasach intensywnego przemieszczania się do i z hali notorycznie krzyczałam "uwaga" wchodząc do jadalni.
(Byłam przekonana, że tylko ja galopuję wzdłuż drogi podczas długiej jazdy autobusem...)
czyli to nie tylko ja mam takie zbocznia 🙂 Sytuacja z dzisiaj: Idę przez korytarz szkolny z koleżanką, rozmawiamy o moim koniu pytała sie o rożne choroby itd, , nagle przed nami stoi grupa chłopaków i jakiś dziewczyn. Rozmawiając głośno ze sobą zajmują całe przejście. Powiedziałam głośno ,,przepraszam" - zero reakcji. Nic nie myśląc zacmokałam klepnęłam się o udo i powiedziałam ,,Mieeeejsce" ! 🤔wirek:
Koleżanka opowiadała mi o swojej babci, która ma problemy z nogami, opowiadała mi z 40 minut op pewnym czasie się wyłączyłam, jednak w pewnym momencie padło pytanie : ,,Jak myślisz co mam zrobić " Na co ja bez namysłu odpowiedziałam : ,, Wiesz co na twoim miejscu to wezwałabym weterynarza,jest bardzo kulawa? Może ma trzeszczki , szpat albo bóg wie co jeszcze? " Mina koleżanki 🤔 🤔wirek:
O...trzeci wyraz!!! Kulawa. Kiedy utykam, bo na bieżni się nadwyrężę, pierwszym słowem które mi przychodzi do głowy, jest "kulałam", a nie "utykałam". Inni ludzie też kuleją. Muszę się mooocno sprężać, żeby przypomnieć sobie słowo "utykać"
tunrida, a nie można powiedzieć, że człowiek kuleje? Ja tak zawsze mówię i nie widziałam w tym nic dziwnego. I tak samo o koniu czasem mówię, że utyka, kiedy to nie jest takie mocne, tylko jakby jak koń znaczy 🙂
No... A jak moźna inaczej? 😉. Się kuleje 😉). Zawsze dopytuję na którą nogę i zadaję pytania " ale od kopyta, yy... Od stopy?" . Znajomi nie wiedzą czemu to takie interesujące. No jak to? Kulawizna to bardzo ważna sprawa. O! Wyźrebienie! Tak, to też jest "niezastąpione" słowo. I źrebaki na określenie dzieci 😉. "zad" zresztą też jest doskonały 😉). Zabawne, jak czytam to mam wrażenie, że koniarze to jakiś odrębny gatunek 😉).
Intryga- u mnie na wf-ie to jak skippy robimy to mam kłus...hiszpański? 😂
O przypomniało mi się. Jeszcze w podstawówce na le lekcjach wf jak robiliśmy coś co wymagało czworakowania, np. tor zwinnościowy to ja oczywiście poruszałam się galopem, a nie jak normalne dzieci 😀 Galopem szło mi szybciej. Trochę dziwnie patrzyli.