Od dzisiaj zajmuje sie koniem, ktory byl w stajni wolno wybiegowej i jest totalnie sklejony od gnoju. Takie sklejki jak maja czasami krowy na zadzie. W tamtym roku moj poprzedni kon tez tak mial (wziety w dzierzawe) i wszystko przez okolo 2 tygodnie lub 3 wycinalam malutkimi nozyczkami do paznokci. Kobyla jest troche nerwowa wiec pewnie nie przejdzie taka opcja. Na poprzednim koniu probowalam to myc woda z mydlem ale to nie chce puszczac wiec weszly w ruch nozyczki. Ktos ma jakis pomysl?
Darujcie sobie komentarze ze kon zaniedbany bo zalezy na czasie i konkretnej odpowiedzi 🙂 Kon jest tlusciutki odrobaczony nieliczac tego ze wlasnie dawno nikt go nie czyscil. Czekam na szybkie odpowiedzi
(na zdjeciu to jak to wyglada na przykladowej krowie)
Ja tak ufajdolonego konia czesałam metalowym grzebyczkiem do grzywy. 2 godziny i góra zadu była nie do poznania, ale było sporo babrania. Koń nie miał nic przeciwko temu bo przy całym "zabiegu" stał spokojnie, a nawet przysypiał.
Powiem ci ze to jest przy samej skorze takie zesrane sklejki ze nawet grzebien pod to nie wejdzie a jezeli nawet to bedzie ja ciagnelo za siersc i bedzie sie wscikac, juz to przerabialam....
Zdecydowanie w złej kolejności czytam wątki, najpierw weszłam w ten o... ruskich... 😉 i myślałam, że ten będzie kolejnym durnym... bo widząc tytuł pomyślałam o sklejaniu koników Schleich czy jak im tam (ale one chyba z plastiku są?...). 🤔wirek:
Swojego czasu w likwidacji takich zaklejek pomogły mi częściowo nożyczki, częściowo zgrzebło sprężynowe (na te, które nie były tak skulkowane przy samej skórze). Niestety było za zimno na odmaczanie, więc na niektóre pomogła dopiero zmiana sierści... Natomiast próba z suchym szamponem spaliła na panewce.
anitamadera, teraz taki okres, że może zbyt łatwo nie puścić. W czasie linienia łatwiej. Ale spróbuj tak, jak pisze kosteczka, albo ręcznym trymerkiem.
Zajmowalam sie kiedys koniem znajomych, tez mieszkal w wolnowybiegowce i mial takie zaklejki na calym zadzie i pod popregiem. Przez 2 tygodnie (w zime) meczylam sie z tym cholerstwem i wygralam! 😀 pomogła mi szczotka ryzowa do kopyt i plastikowe zgrzeblo- iglak. Ale przez kolejne 2 tyg nie czulam palcy 😉 wode odradzam jezeli jest totalna blacha, bo tylko pogorszy sprawe. To co zostalo wyrwalam, a jak bylo wieksze i odstawalo od skory wycielam nozyczkami. Powodzenia!
Oliwą z oliwek lub oliwką dla dzieci- powinno pomóc. Na początku trochę wody z mydłem, by namoczyć, a potem oliwką i zgrzebłem plastikowym lub szczotką ryżową (trochę dłużej) trzeba się bawić.
Oliwą z oliwek lub oliwką dla dzieci- powinno pomóc. Na początku trochę wody z mydłem, by namoczyć, a potem oliwką i zgrzebłem plastikowym lub szczotką ryżową (trochę dłużej) trzeba się bawić.
Polecam, ja tak robię jedwabiem jak sobie zaplączę włosy na amen 😂
to na czym stał ten koń? chodzi o podłoże moje pyszczki stoją całe życie na zewnątrz i nigdy nie miały żadnych zaklejek, a czasem przez dłuższy czas ich nie czyszczę są puchate jak sarenki 🏇
trzeba to rozmoczyć, co chwile zwilżać, grzebykiem bym tego nie darła, bo będzię boleć, może dodać szarego mydła, żeby ta wilgoć się troszkę dłużej utrzymywała
nie ma innej opcji - albo rozmoczyć z mydełkiem albo czekać do wiosny na zmianę sierści. Machanie systematycznie zgrzebełkiem też sporo da, ale ciężko bedzie usunąć to całkiem.