We Wrocławiu , na gaju, nie wieje za mocno , a na gaju zawsze wieje 😁 Słoneczko świeci, konie w okolicach Sobótki , wyszły, tam wieje ponoć mocniej ale moje obie to poteżne kobyły, nie zwieje ich , gorzej z arabkami co są w stajni 😁
Modlę się by jutro już jednak nie wiało, bo jadę do stajni i muszę wsiąść na konia.
No, ja właśnie z Sobótki. Wróciłam ze spaceru z psem, niemiłosiernie wieje.
u mnie w firmie część dróg wewnętrznych nieprzejazdna, wielkie blachy latają sobie jak kawałki papieru 😲 kurcze do auta mam 1,5 km... chyba zrobię podkop 🤔
Kraków - centrum. Mam wrażenie, że wszystko uniosło się metr nad ziemię. Chłopa mi dziś z drogi zdmuchnęło ale jakoś się wyratował 🙁 Autko też całe. Teraz wychodzę z psem z domu, ciekawe czy 10 kg się na nogach utrzyma...
Jara, właśnie właścicielka stajni mi napisałą ,że jednego mojego konia dali do stajni bo ćwiczył pawiana, a druga sobie stoi , je siano i ma gdzieś 😁 Ale ogólnie zaraz będa spędzać konie.
u nas się uspokoiło. Ale strachu co się najadłam to moje. Momentalnie szarówa i heja wiatr i nagle słoneczko. Chyba jakiś większych szkód nie było bo nie słyszę karetek a pracuje w centrum miasta
U nas w Bydgoszczy apogeum o 10, widocznosc tak maksymalnie 3 metry. Potem spokoj, słońce wyszło, a teraz znowu wichura i śnieg.. Ja nie mogę.. Gillian, kurcze, ale pech. 🙁 Ale dobrze, ze nikomu nic się nie stało.
U nas w Chełmie nie jest mocno źle, nic nie lata . Jakieś pół godziny temu wiatr się wzmocnił i zaczął padać śnieg. Jest zimno i wietrznie ale czytając o waszych przeżyciach to pikuś. Trzymajcie się wszystkie :kwiatek:
Niebo w miarę czyste, ale mocno wieje. Właśnie słyszę dźwięk piły łańcuchowej, więc gdzieś w pobliżu mojego bloku przewróciło się drzewo/spadła gałąź. Boję się wyjść sprawdzić... A na zajęcia trzeb iść 🙁
Wiatr zamknął mi komin , cały dom w dymie , otworzyłam okna i czekam aż wywieje . Teraz podstawiłam kołka pod regulacje komina 😵 Dalej wieje , zaraz idę zgonić konie do stajni .
okolice Kielc- byłam między 8 a 10 na dworze, dało się żyć. Teraz jakby gorzej... A ja dziś wzięłam wolne i miałam w planach siąść na konia. I co teraz? Może chociaż wylonżuję?
Jutro mieliśmy wieźć konia na podkarpacie- też nie pojedziemy.
Strzyga, domyslam się, nie chciałabym tych morskich wichrów jednak mieszkać w bloku a na otwartej przestrzeni to różnica;] moja mama mówi że w miescie wieje, u nas na wiosce pi..i;]
Wyszłam na dwór a nawet na pole( bo w Krakowie). Wieje, ale tak w porywach. Połamane drzewa. Moją kruszynę (szakłak) wyrwało. Bardzo ciekawy widok przedstawia "szkieletor". Wczoraj powieszono nowy banner. Dziś w strzępach. Jak żagiel. Huczy i się miota. Białe troszkę pada. Ale nie zamarza. Nie jest źle w centrum Krk.
Rumia kolo Gdyni zasypana śniegiem. Wieje tak, że lepiej zostać w domu. W stajni koni dziś nie wypuścili. Właściciel stwierdził, że jeden dzień w boksach im nic nie zrobi, a przynajmniej bezpieczniej. Jak kiedyś w takiej zamieci wypuścił konie to ledwo wyszły już stały pod stajnią i chciały wejść do środka. Od tego czasu nie wypuszczamy jeśli pogoda jest tak cudowna jak dziś.
A ja siedzę sobie w pracy i się nudzę. Kombinuję jak tu posprzątać dzikiej myszce pojemnik. Tak żeby mi nie zwiała, ale nie musiała siedzieć w duchocie własnych odchodów. A no i żeby jej nie zestresować za bardzo. Myszy w pracy łapię w żywołapki, a potem wypuszczam, ale nie mogę jej dziś wypuścić w taką pogodę.