Forum konie »

Zagłodzone konie w Posadowie

Magdaa po przeczytaniu kilku stron wątku o FC wychodzi, że nie warto im dawać kasy bo nie wiadomo komu posłuży.

Czy Pogotowie dla Zwierząt/TOZ/fundacja odbierająca zwierzęta potrzebuje czegoś w rodzaju nakazu zabrania zwierząt? Na jakiej zasadzie to się odbywa? Policja przyjeżdża i zabiera?
Bez zgody właściciela można odebrać zwierzę wtedy, kiedy jego życie lub zdrowie jest zagrożone wskutek pobytu w danym miejscu. Stwierdza to weterynarz.
Wiecie co mnie najbardziej w tej sytuacji dobija? Wielka tragedia koni, a znajdują się tacy ludzie, co to myślą, że znajdą sobie konika za darmo i wybierają, którego chcą 😵 Jak można być tak perfidnym, interesownym i bezczelnym? Nie pojmuję.
Podziw dla tych, którzy przyjechali po to by pomóc koniom bezinteresownie. A "hieny" powinny się wstydzić!
Bez zgody właściciela można odebrać zwierzę wtedy, kiedy jego życie lub zdrowie jest zagrożone wskutek pobytu w danym miejscu. Stwierdza to weterynarz.


Kto może odebrać?
To ja może zacytuję kogoś mądrzejszego 😉

"Fizyczne odebranie zwierzęcia może nastąpić na podstawie dwóch odmiennych procedur prawnych. W drodze postępowania administracyjnego, zakończonego decyzją administracyjną, wydaną przez wójta lub bez stosowania procedury administracyjnej, w drodze odebrania zwierzęcia, przez policjanta, strażnika gminnego lub upoważnionego przedstawiciela organizacji społecznej, której statutowym celem działania jest ochrona zwierząt."

http://www.samorzad.lex.pl/czytaj/-/artykul/odebranie-zwierzecia-wlascicielowi-regulowane-jest-przez-dwie-odmienne-procedury-prawne
Dziękuję.
Przepraszam, że nie mogłam pisać na bieżąco...Nawet teraz ledwo widzę monitor...Tyle sie działo, obiecuje, że nadrobie i troche dodam od siebie - jak emocje opadną. Niestety ciągle jestem zabiegana i nie ogarniam internetu w tej sprawie (na szczęście mam Maje-fraziu, która stara sie jak może i cały czas mnie wspiera). Dzisiaj byłam u Baszni i starałam sie pomóc w załadunku, jak sie okazało (z wielkim zdziwieniem), przebiegł dość gładko 🙂 Basznia - atmosfera jak panuję na twoim gospodarstwie jest nie do opisania...Poczułam spokój patrząc na rozległe łąki. Konie które tam trafiły były objęte niesamowitą troską! Twój chłop to SKARB! A ja po całej akcji w Posadowie poczułam ulgę, przyjeżdżając do was. Poczułam sie jak w domu, i moje napięcie zaczęło opadać. Dziękuje wam, że jesteście.
Bardzo pozytywnie się czyta wpisy że w sumie tylko i aż ponad 50 koni zostało odebranych. A reszta została bo okazało się że ich stan nie wymagał przejęcia.

Tak przy okazji, te niby "sportowe konie" to chyba już tak do końca nie są kandydatami na konia do sportu? Jak będą chodzić w rekreacji to będzie to i tak cud. Czy może jednak ich kondycja jest na tyle
dobra, że ich wartość wciąż jest spora...

honorowa888, ciesze sie, ze odsapnelas :-) . Zaluje, ze sama nie moglam goscic ;-). Jacek tez zdziwiony , ze dzis konie o wiele grzeczniejsze :-) .
Zdjec u mnie nie robili, prawie,  tak jak myslalam nie mieli mocy. Ale Bogdanowa wstawila troche wiecej na fcb,chociaz od nas tez nie, bo u nas byli w nocy jeszcze.
Opowiastka:jeden z koni je malo siana. Taki chudy bardzo. I kup nie mial do sprzatniecia no yo Jacek postanowil poobserwowac. Kon za chwile kupe zrobil i natychmiast zjadl. Pewnie dzieki temyu przezyl...
Dziewczyny -dzwoniłam wczoraj do pani koordynator i mi powiedziała że konie już mają domy zastępcze i są już rozdane więc nie mam co wcinać się do Baszni aby coś dla siebie wziąść.
Mieszkam za daleko akcji bo bym napewno była i pomagała ale i tak super Wam poszło.
Ja sobie na spokojnie postawię nową wiatę czy stajnię drewnianą a potem będę rozglądać za jakimś potrzebującym zwierzakiem 😉
Mam czas
I tak jak do tej pory trafiłam na cudowne końskie mordy bo jak by nie było 2 mam z volty Ametysta i Sendai i nie wyobrażam sobie życia bez nich więc mam co rozpieszczać 😀
Z pod poznania też jedengo chudzielca przywiozłam i mam ich już 4.
Te zabrane też jak widac będą miały dobrze więc wszystko poszło dobrze.
Gdyby nie było gdzie oddać to bym wogole się nie zastanawiała a kombinowała z tym transportem ale już nie mam po co.
Ważne że zabrane i rozdane i oby te nowe miejsca były naprawdę takie jakie być powinny :kwiatek:
"I am not brave, I am just human."
Dobrze Epona zacytowała. Wielki szacunek dla wszystkich zaangażowanych.  :kwiatek:
Poznaje na zdjeciach stajnie. Aż mi się serce kraje jak widzę te konie, zwłaszcza, że nasze wyglądają jak pączki w maśle.
Kurcze czytam sobie i nie rozumiem,czemu się złościcie na ludzi,którzy mieli nadzieję na wybranie sobie konia? No nie są to za mądre istoty, bo pojechały myśląc,że to już konie 100% dla nich i z tego powodu można się z nich śmiać. Ale, że nie znając "zasad" akcji chcieli wybrać coś co ich złapie za oko? Nigdzie nie było jasno napisane,że kolejka i że  konie pakowane po kolei, więc głupio-ale pojechali. Fakt utrudnianie akcji to kolejna głupota, bo po to byli koordynatorzy,żeby się ich słuchać ,  żeby nie było bałaganu.

Dziewczyny opiekunki, nie potrzebujecie czegoś?
Sio, ja nie rozumiem, czego tutaj nie rozumieć...  🤔 To żerowanie na tragedii... Zamiast pomóc, to chcieli sobie zebrać jakieś profity. To ma być niby ta wszech pojęta bezinteresowność i chęć pomocy?
Fajnie, że zainteresowała się tym duńska strona.  :kwiatek:
Ja bym tak na to do końca nie patrzyłam.... bo przecież w przypadku każdej akcji, czy to tak masowej jak w Posadowie, czy pojedynczych przypadków, przyszły właściciel czy też opiekun musi czuć to coś, musi chcieć się zaangażować dla tego jednego...
Wstawiając zdjęcia takiego czy innego konia, jeden rozważy jego przygarnięcie bo ujmie go za serce inny nie... jesteśmy tylko ludźmi i każdy szuka swego jednorożca 😉
podłączam się pod pytanie Fio, kto ma posadowskie konie i jakiej pomocy potrzebuje?
Nadal są potrzebne domy tymczasowe, czy wszystkie konie zostały juz zabrane?
[Fajnie, że zainteresowała się tym duńska strona.  :kwiatek:


Ciekawe czy Duńczycy również okażą bezinteresowną pomoc dla organizacji i osób, które uratowały konie obywatela duńskiego od śmierci głodowej w Polsce? Czy tylko potraktują to jako środowiskową sensację i lokalny koloryt?

Czy Duńczycy staną na wysokości zadania?
Ja się zgadzam z Maeą, że to żerowanie na tragedii, by przy okazji tragedii koni, znaleźć sobie konika za darmo. Przepraszam, ja to tak widzę. Tym bardziej, że było mówione początkowo, że szuka się na razie domów tymczasowych, a nie opiekunów adopcyjnych, bo adopcja będzie możliwa dopiero kiedy sąd wyda decyzję o odebraniu koni właścicielowi. Przecież te konie formalnie dalej należą do tego Duńczyka, niestety.
Szczególnie po przeczytaniu relacji na blogu Gosi Mąkosy, gdzie pisała, że ludzie wybierali sobie konie i jeszcze mówili, że ten już zarezerwowany. Dla mnie to już nie jest chęć pomocy bezinteresownej, a załatwianie przy okazji swojego interesu. Rozumiem, kiedy ktoś zgłasza się do fundacji i tam wybiera spośród koni przeznaczonych do adopcji, takiego który mu pasuje. Ale w Posadowie sytuacja była inna, konie potrzebowały pomocy natychmiast i moim zdaniem nie było tam miejsca na wybieranie.

Edit: dopisek.
A ja się zgadzam z Cobrinha. Ratowanie- ratowaniem, ale sympatia też ważna. Zwłaszcza przy takim ogromie pracy jaka przed nimi...

Edit. Oczywiście nie mówię o tych co tam z owijeczkami po stajniach latali- tylko o tych co z końmi możliwych do dt chcieli wziąć tego co ich wzrokiem przyciągnął 😉
Oczywiście jeżeli z kulturą i należytym szacunkiem i do zwierzaków i całej akcji.
Myślałam, że jeśli ktoś decyduje się na ratowanie konia, psa, kota to tylko dlatego, że to cierpiące zwierze, a nie dlatego, że ładne.
Ci którzy "bili" się o konie to raczej kłocili się o te w najlepszym stanie, a nie o te w najgroszym.
Pomoc w ratowaniu zwierząt jest bezinteresowna. Bezinteresowne nie jest jechanie po konia i przebieranie, który ładniejszy, który w lepszej kondycji. Pojechali tylko po to żeby za frajer zabrać sobie konia, im koń będzie w lepszej kondycji tym mniejszy nakład finansowy w niego włożony, a dupę będzie na czym wozić.
Alice, kilka postów wyżej jest o tym mowa.

Nie rozumiem wybierania sobie konisia w takiej sytuacji. To nie kupno konia, a ratowanie jego życia. Jadąc tam powinno się brać co się da i szybko odjeżdżać. Nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem euforii i chęci zysku w takiej sytuacji.

Dziewczyny wielki szacun za całą akcję! Mam tylko nadzieję, że sąd nie zdecyduje, że konie muszą wrócić do właściciela. To byłaby paranoja, ale ich w naszym kraju nie brakuje.
Szkoda, że się nie dało przycisnąć Pana, żeby ludziom te konie po prostu sprzedał za jakieś symboliczne pieniądze.
Sprawa własności była by wtedy prosta. A tak, to się kiedyś okaże, że Polacy duńskiego księcia okradli. Obym była złym prorokiem. Tfu!Tfu!
Tania, tylko po pierwsze, to czy on by się na to zgodził? Pamiętasz sytuację z Cholew? Właściciel nie chciał słyszeć o sprzedaży, a jeśli już się zgadzał, to żądał ogromnych kwot. Po drugie, to czy facet nie czułby się jednak wynagrodzony. Zarobiłby na koniach, które i tak już spisał na straty. Czysty biznes...

Słuchajcie, a czy udało się w końcu wyciągnąć tą pozytywną opinię powiatowego na temat tego miejsca, czy wciąż jej nie ma?
na razie to :
1) wyciągnąć konsekwencje wobec Byrialsena
2) uświadomić duńczykom, że to w sumie powinien być ich problem a nie nasz... (hipotetyzuję, bo się nie znam, ale może dobrze dzwoni tylko nie w tym kościele) rząd polski powinien się zwrócić do rządu duńskiego po pomoc? czy nie rząd a odpowiednie służby? co na to wszystko duński związek jeździecki i hodowlany?

Nie rozumiem wybierania sobie konisia w takiej sytuacji. To nie kupno konia, a ratowanie jego życia. Jadąc tam powinno się brać co się da i szybko odjeżdżać. Nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem euforii i chęci zysku w takiej sytuacji.



a ja rozumiem.
Bralam udzial w ratowaniu zwierzaków i ..wiem ile kosztuje leczenie konia. Tez staralabym sie wybrac takiego gdzie nie muszę wykłądac dużo własnych srodków i czasu. Chcialabym pomóc ale...nie kosztem wlasnego domu i wlasnych zwierzaków.
Wykupiłam kiedys "trudny przypadek" i ..przegrałam. Bardzo bałabym sie "powtórki"

taa, rząd polski do rządu duńskiego  🙄

Jest bardzo duże zainteresowanie sprawą mediów duńskich które póki co zbierają materiały. M.in. dokumentację tego że te konie są własnością Byrialsena (nr ID koni odczytane z czipów). Jak na razie tylko Epona o tym pisze i działa. Inne duńskie portale końskie, w tym ridehesten.dk należący do związku hodowlanego DWB jak na razie milczą.

Bardzo być może Byrialsen zabierze pozostałe konie do Danii, ale też tam będzie pod ścisłą obserwacją co z końmi robi.
.... rząd polski powinien się zwrócić do rządu duńskiego po pomoc? czy nie rząd a odpowiednie służby? co na to wszystko duński związek jeździecki i hodowlany?


Nie, rząd polski nie zwróci sie o pomoc do rządu duńskiego ... bo i o co? Nie ten kaliber sprawy.

Raczej to sprawa tzw. honorowa.
Duńczycy, jako ludzie cywilizowani i uczuleni na humanitarne warunki trzymania zwierząt, może sami się ofiarują z pomocą? Uważam, że należałoby się tego od nich (np. organizacji pro-zwierzęcych duńskich itp) spodziewać i tego oczekiwać.

Bo darmową sensację już mają i brudy ktoś za nich też już posprzątał ....
Faza, ale jeżeli mnie nie stać na ratowanie takiej bidy, to tego nie robię. Proste. Sami chętnie byśmy wzięli na tymczas jednego z tych koni, ale rozsądek wziął górę. Nie stać nas i już. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy mieli tam jechać i szukać konia w jak najlepszym stanie. Wszyscy jadący tam doskonale wiedzieli czego mogą się spodziewać (okazało się, że jest lepiej niż wszyscy myśleliśmy na początku), a mimo to zrobił się jakiś dziwny cyrk na miejscu. Jeżeli kogoś nie stać na ratowanie konia z takiego miejsca, to niech pomoże innemu, przecież koni pozamykanych w oborach jest u nas pod dostatkiem.
A konie w tym momencie nie są przypadkiem dowodem w sprawie, żeby mógł je ot tak wywieźć?

Ciekawe jaka będzie reakcja związku duńskiego, bo na rząd i polski i duński niezbyt liczę.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się