Cejloniara, mi się to wydaje dość intuicyjne, że jeśli jakiś temat mnie ciekawi, zaczynam od przyswojenia powszechnie dostępnej wiedzy, a jeśli to, co znalazłam, mi nie wystarcza, wtedy pytam kogo się da, ale przygotowana do dyskusji i już będąc w temacie.
Jeśli mam jakąś pasję, to chyba jestem w stanie trochę się dla tej pasji potrudzić? Ja też bym nie widziała kompletnie nic, jeśli nie raczyłabym poszperać po internecie, parę razy wyjechać, pogadać z kilkoma znającymi się na rzeczy osobami (gdybym je pytała o choroby, to bym została mocno wyśmiana).
Co to za problem wykonać kilka kliknięć w internecie, skoro jest się rzeczywiście zainteresowanym? Ani to nie kosztuje, ani nie zajmuje wiele czasu, a będzie skutkowało zadawaniem rzeczywiście ciekawych pytań (skoro interesujesz się rasą, to może warto pytać o to, jakie były najsłynniejsze/najpopularniejsze reproduktory i czym się charakteryzuje ich potomstwo?).
A forum, moim zdaniem, właśnie dlatego trzymało jakiś poziom, że szczypiory były albo wychowywane, albo bezlitośnie tępione. Polityka głaskania ich po głowach ma krótkie nogi (bo przyciągnie więcej quoniarek i cała wartościowa treść skupi się wokół dawania cukru czy marchewek).
Tania, maści masz wszystkie podstawowe, teraz się robi przewaga ciemnych (karych, ciemnogniadych), bo są po prostu dość modne i pożądane. Siwe praktycznie tylko w liniach skokowych. Wśród reproduktorów jest sporo brudnych i wątrobianych kasztanów (w sumie ciekawe, u nas mało kasztanów kryje i nie są zbyt popularne, ciemnych jest jak na lekarstwo). Najwięcej hanowerskich ogierów w jednym miejscu ma Landgestüt Celle.
julka177, no i brawo, tylko tak trzeba było zacząć wątek 🙂
Tylko teraz tak, od tego, co postrzegasz jako zalety rasy (konie większe, cięższe) hodowcy starają się uciekać, gdzie pieprz rośnie (dolewając chociażby sporo krwi KWPN, co zdarza się wszystkim niemieckim związkom). W pewnym momencie rasa ewoluowała do ciężkich mamutów, które bardzo często bywały zbyt mało dynamiczne, zbyt mało elektryczne i zbyt mało reaktywne na pomoce. Na czymś takim się wcale dobrze nie jeździ. Kilka ostatnich lat, to ujmowanie masy, wagi, wzrostu, dodawanie długości nóg i ogólne wyszczuplenie sylwetki. Teraz młodsze reproduktory wyglądają tak:


To są konie o szlachetnych liniach, wzrostu ok. 170cm, więc jeśli ktoś liczy na mięsnego smoka, to musi szukać hanowera w starym typie. Co zresztą szczerze odradzam - sama mam hanowera klona Donnerhalla, to koń bardzo efektowny i urodziwy, ale ciężki i trudny do jazdy. Dla amatora, do czerpania przyjemności ze wspólnych treningów, to bym już chyba wolała andaluza - albo ślązaka, jeśli koniecznie miałby być wielki, cięższy i spokojny 😉 Na co dzień mamy pot, jeszcze raz pot, czasem łzy, a po pół roku poprawiania koniowi równowagi imponująco rozwinięty biceps 🤣 Grzecznym też go nie mogę nazwać (w sobotę zostawił mnie na piachu).
Młodego konia z hodowli Stara Wieś ma na forum efka. To niegłupie miejsce, gdzie można wybrać coś ciekawego i może nawet odpowiadającego kryteriom, żeby było "cięższe i ogólnie większe". Ceny są zdecydowanie niższe, niż na zachodzie. Ogólnie wszystko zależy od budżetu, ale w PL działa też kilka osób, które wyszukują konie w Niemczech pod indywidualne zamówienie - może to też jest pomysł, gdyby nie udało się znaleźć odpowiedniego konia w hodowli.
Ogólnie, to ja bym się podpisała też pod tym, co wrzuciła
amnestria. Dobrze byłoby szukać konia doświadczonego, jako kryterium przyjmując to, żeby był bezpieczny, lekki, łatwy i przyjemny do jazdy, a nie kierując się rasą. Ze szczególnym już uwzględnieniem tego, żeby na konia cięższego i bardziej rosłego decydować się tylko wtedy, kiedy jeździec jest sam rosły i cięższy.