gruda (tak z autopsji) to się leczy antybotykami i p-zapalnymi, lekami na grzyba jak leczylam nei działalo... wiec raczej bakteria niż grzyb - ale moze są różne rodzaje? nie wiem może...
no i mycie szarym mydlem albo manusanem jak pisze quanta - bo to też odkaza i dziala "bójczo" na wszystko
u moich podopiecznych nie puchły mocno, no -u jedenego, bo b. wrazliwy i mial b. wysoko. skażone było czymś (bakterią) błoto na padoku - gdzie dotknęło bloto -tam się pojawiała.
jedna(z innej stajni) miała grude ogromną z opuchlizną, ale miała też raka, była ogólnie osłabiona.
Ja bym pędziła do weta- ten złamał nogę, to szukaj innego, niech poda antybiotyk ogólnie. Jeśli ma opuchnięte nogi, to bym z tym nie zwlekała ani chwili. Z zaniedbanej grudy może się wywiązać flegmona, a jeśli się nie zadziała szybko, ta doprowadzić może do słoniowacizny- poczytaj w odpowiednim wątku.
marzi13, ruszałam. Tylko koń był pod opieką weta. Cały czas. Najpierw przez 2-3 dni o ile pamiętam stał w boksie z opatrunkami. Potem chodził na padok ale po padoku nogi były myte i osuszane i wcierane preparaty. Wet uznał, że lepiej jak to wszystko rusza - to przynajmniej ta ropa jakoś spływa. Z tym, że cudowanie z nogami to się 3 razy dziennie odbywało - przed padokiem smarowanie, po padoku mycie i suszenie (to robili prowadzący stajnię, za co wielkie dzięki) a wieczorem ja robiłam 3 atak. Antybiotyk w zastrzykach i jeszcze coś (tylko już nie pamiętam co) były podawane chyba 3 razy w odstępach kilkudniowych.
epk dziękuje,pomogłaś. Myślę że ja swojemu będę namaczać nogi wodą z mydłem szarym, zdrapywać strupy i Rivanol.Potem na rany MasiJet i maść na grude.Jeśli po 2-3 dniach opuchlizna nie zejdzie ani nie będzie widać poprawy zadzwonię po weta aby dał antybiotyk. Czy to jest dobre rozwiązanie? +konia dotychczas brałam tylko na spacery ale nie kuleje a po 30 minutach chodzenia opuchlizna malała-może zacząć normalnie jeździć? Czy jest to za bardzo ryzykowne?
marzi13, Ty chyba nie chcesz wcale ulżyć choremu zwierzęciu, czy wołać weta, tylko się dowiedzieć jak tanio, szybko i chałupniczo załatwić sprawę, żeby móc jezdzić normalnie...